Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zasłużona

zasłużyłam??

Polecane posty

Gość zasłużona

kiedyś, baardzo dawno temu odeszłam od kogoś, odeszłam, bo nie chciałam zdradzać, a kochałam kogoś innego... i ten inny po 6 latach, po urodzeniu wspólnego dziecka, powiedział: "(...)przepraszam, nie kocham Cię, duszę się, mam kogoś innego"... zasłużyłam????dlaczego??? bo pokochałam??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo do tanga trzeba dwojga.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zasłużona
taa, tylko jakimś cudem było nas trzech...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A w kazdym z nas inna krew.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość sszaarrik
krew siem polala wienc dupa w d**e dostala...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Odje/balas zyciowy numer, to numer wycieli Ci życie. Ono lubi pisać różne scenariusze. Dobrze Ci tak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zasłużona
pewnie tak, ale kurwa warto było mimo wszystko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to czyn się przyjmujesz skoro było warto ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
500+ no jasne ze warto.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość szzaarik
ona siem przejmuje wartosciom ujemnom...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dzieci sa najwazniejsze :) poza tym jaka karma skoro uczciwie odeszla by nie zdradzić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no, a nie zasluzylas? wolalabys byc zdradzana? postapilas uczciwie odeszlac, teraz ten facet postapil uczciwie i odszedl, czego bys chciala? to, ze uczciwie odeszlas bo sie zakochalas mialo sprawic, ze ten facet nigdy cie nie zostawi? no, coz, zycie nie jest uslane rozami, dla tamtego, poprzedniego faceta tez nie bylo, ale przynajmniej ty bylas uczicwa i ten nowy (6letni) facet tez byl wzgledem ciebie. wiec tak, zalsuzylas. zasluzylas na uczciwosc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a sorry, nie doczytalam: 'mam kogos innego' to znacvzy ze mial, zanim w koncu zdecydowal sie powiedziec, to nie, nie zasluzylas. ale przynajmniej ty bylas uczciwa (o ile z tym wczesniejszym zerwalas zanim choc na jedna noc czy cos powazniejszego bylas z tym innym)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zdupcoj hej. co ty dupcys do mnie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Naprawdę nie zasłużyłaś. Po prostu ten kogo obdarzyłaś uczuciem i dzieckiem jest niedojrzałym głupcem i draniem. Rozwala życie rodziny z powodu swojego egoizmu nie licząc się z uczuciem Twoim, dziecka i funduje wam poczucie winy i "bycia gorszym", co sam odczuje po latach i będzie tego żałował. Jestem facetem i o ile mogę zrozumieć skok w bok o tyle nie rozumiem knurów robiących dzieci, a później fundujących im "chorobę sierocą". To czysty egoizm i jawne skur.... - przynajmniej w stosunku do dzieci. Z drugiej strony nie rozumiem kobiety, która kradnie komuś męża i nie zastanawia się, że może mieć do czynienia z narcyzem i za kilka lat sama może zostać potraktowana podobnie. Nie zasłużyłaś na głąba, niczemu nie jesteś winna i jak masz siłę, odwagę i uważasz, że warto, to walcz wszystkimi możliwymi sposobami o rodzinę, a przynajmniej w imię dobra dziecka. To nie wstyd walczyć o szczęście dziecka, żeby nie było półsierotą i czuło się gorzej. Przygotuj się do tego jak poniżej i nie daj sobie wmówić, że to Twoja wina 1) Na kartce zrób rachunek sumienia - czy warto walczyć i co było nie tak... z obu stron 2) Umów się prywatnie z psychologiem rodzinnym (to nie wstyd, to nie psychiatra) i porozmawiaj co możesz zrobić 3) Pójdź do adwokata i omów ewentualne postępowanie prawne 4) Porozmawiaj z przyjaciółką, z kimś bliskim, kto nie zrobi z ciebie winnego (to bardzo ważne), a jednocześnie ma pogląd z boku i doradzi, wesprze Cię psychologicznie, a najlepiej jeszcze praktycznie pomoże. 5) Mając powyższe argumenty porozmawiaj z mężem, kochanką. Obrzydź życie kochance, napisz list do niej pisząc to co ja wyżej, m.in o tym, ze ją też może spotkać to samo, o samotności dziecka, sumieniu,rozbijaniu rodziny, alimentach etc. Jak nie odniesie rezultatu to napisz to z wiadomością do jej szefa. Rozwieś ogłoszenia koło jej domu, że kradnie męża etc. Oczywiście tylko jeżeli uważasz, że warto. Bądź agresywna, pokaż że Ci zależy, nie bądź cichą myszą do bicia. Jesteś żoną matką, opiekujesz się wszystkim i wszystkimi w tej rodzinie. Bez tego nie byłoby rodziny, dziecka, domu szczęścia. Jesteś naprawdę warta co najmniej szacunku od męża - on się nie sprawdził, on jest wygodny, on to wszystko psuje przez swój egoizm, on i ona. Bądź ostra w tej walce, rządź - mężowi może się to spodobać i może się zreflektuje, że rodzina to coś więcej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie napisała nic o małżeństw ie. ja bym go na alimentach skrzybala. poza tym po co z knur dziecko robiłas? no i pomysł że z exem moglabys teraz dobrze sobie żyć :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Aha jeszcze jedno. Bądź dumna z tego co robisz, bo to nie ty rozbijasz rodzinę. Mam 49 lat i wśród znajomych mam 2 takie przypadki, gdzie żona dała "popalić" mężowi oraz kochance, co uratowało małżeństwo. Teraz po 7 i 11 latach w rozmowach doceniają, że zostali razem, że nie mają rozdwojenia jaźni i domów (trochę rodziny tu trochę tam), że nie mają wyrzutów sumienia, iż skrzywdzili najbliższych i to najbardziej otwarcie doceniają mężowie. Naprawdę warto i to nie wstyd walczyć. Nawet jak ktoś powie Ci, że to Ci "nie przystoi", to nieprawda i jest głupi , a jest na to jedna odpowiedź: "Idź i powiedz to mojemu dziecku? Idź wytłumacz mu, że będzie półsierotą z odczuciem bycia gorszym, bo tatuś odchodzi, a mamie nie zależy, bo jej "nie przystoi" walczyć o szczęście rodziny i że to jest okey". Naprawdę każdy wymięknie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
cyt:"nie napisała nic o małżeństw ie. ja bym go na alimentach skrzybala. poza tym po co z knur dziecko robiłas? no i pomysł że z exem moglabys teraz dobrze sobie żyć usmiech.gif" Faktycznie nic nie napisała, że to małżeństwo. Alimenty to sprawa oczywista. Patetycznie powiem, ale to prawda "Dziecko jest owocem wspólnej miłości, oznaką szczęścia, trochę egoistycznym posiadaniem czego wspólnego, co łączy, przynajmniej powinno łączyć kochających się ludzi." Dlatego m.in. ludzie chcą mieć dzieci. "Mogłaby żyć dobrze" z exem czy nie, to nie ważne. Było minęło i się nie wróci. Nie ma co rozpaczać, rozmyślać. Trzeba albo sobie odpuścić, albo walczyć uświadamiając gościa o konsekwencjach nawet dla niego i żalu po latach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zasłużona
gość dziś - nie umiem tak walczyć, jak może chcieć kogoś, kto mnie nie chce, ma wrócić,bo dziecko?? na początku też tak uważałam, że dziecko i dalej nie rozumiem i nie mogę zrozumieć jak można zrobić coś takiego małemu dziecku (mimo, że stara się i często przyjeżdża, no i co drugi weekend bierze dziecko ze sobą, mieszka w wynajętej kawalerce i nie jesteśmy małżeństwem, tylko zawsze wydawało mi się, że jesteśmy zgraną parą, jak patrzę wstecz, to kilka ostatnich miesięcy, to była stagnacja, ale...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No i dobrze, masz szanse, nie żyjesz w syfie gdzie kłamstwo i zdrada, facet tez dał sobie szanse ale to nic nie zmieni bo życie jest takie samo. Nowa kobieta i oczarowanie zamieni sie w zwykłość . Dba o dziecko ,moim zdaniem , nie jest aż tak podły. Przeszło mu i poszedł. Nawet nie wiesz jak słusznie postąpił. Dla ciebie to szansa na spotkanie kogoś kto cię pokocha, po conbyc z kimś na sile? Po co budzić w nim poczucie winy, a niby co ma mowić ktoś kto został, dał sie przekonać? Nie wiemy co myślą naprawdę do czego i kogo tęsknią.powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zasłużona
gość dziś -- masz rację, dla mnie w 1000%, tylko tak ciężko z tym się pogodzić, minął miesiąc, a ja myślę tylko o nim, na zmianę kochając go i nienawidząc, jedynie dziecko trzyma mnie w ryzach, nie chcę żeby odczuło to w jakikolwiek sposób

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wg mnie powinnać uświadomić byłemu, co traci, a co będzie żałował po latach. Może się opamięta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×