Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Nie wiem co robić, mój chłopak jest zazdrosny i zaborczy.

Polecane posty

Gość gość

Może zacznę od tego, że mój chłopak od października 2015 roku bierze leki na serce. Mają one skutki uboczne m.in. wpływają na jego emocje i dzięki temu czasem bardziej ponoszą go nerwy. Ogólnie, szybciej się denerwuje a wręcz wścieka. Jednak po przeczytaniu artykułów o toksycznych związkach, mam wrażenie, że sama w nim tkwię. Problem w tym, że partner zwala winę na leki, że przez nie jest taki zazdrosny i robi awantury z byle czego. Podobno tak działa ten lek. Wcześniej mu w to wierzyłam jednak teraz nie jest to dla mnie takie pewne. Mam 16 lat to mój pierwszy związek. Chłopak jest ode mnie starszy o dwa lata. Jesteśmy razem prawie 6 miesięcy, od prawie 3 tygodni ciągle się kłócimy, z małymi przerwami. Nigdy wcześniej tak nie było. Warto dodać, że jest to ostatni miesiąc jego leczenia i podobno zarazem najgorszy. Pan X (tak go nazwijmy) jest zazdrosny i zaborczy. Zwłaszcza o mojego kolegę, który kiedyś się do mnie przystawiał. Kiedyś przejechałam się z nim raz na motorze i zataiłam to przed nim. X dowiedział się od kolegi i zrobiła się wielka awantura. Do tej pory mi to wypomina. Nie sugeruję tutaj oczywiście, że jestem bez winy bo mogłam nie wsiadać na ten motor ale z drugiej strony bałam się do tego przyznać bo wiedziałam, że będzie niezła awantura. Od tamtej pory się zaczęło. Później już tylko kłótnie na temat mojej koleżanki, której tak bardzo nienawidzi. Całej mojej byłej klasy nienawidzi bo uważa, że mają coś z głową (można powiedzieć, że mieli głupie pomysły jak gimnazjaliści), ale nie uważam, że to powód do tego żeby się o to kłócić. Jest wściekły bo poszłam z koleżankami na wypad a z nim wcześniej widziałam się tylko przez pół godziny. Ingeruje w mój telefon. Wczoraj powiedział, że nie dokończy tego co wcześniej zaczął mówić dopóki nie pokażę mu co piszę z tą koleżanką, którą tak bardzo nienawidzi. Oczywiście nie zgodziłam się bo to moja prywatna sprawa. I tak mówię mu jakieś plotki czy coś, jeśli się normalnie zapyta o czym pisałyśmy. Jednak i tak tego nie pochwalam. Nigdy nie kazałam mu pokazywać rozmów bo mu dostatecznie ufam, on sam wyciąga telefon i to robi. Sam powiedział mi, że chciałby non stop spędzać ze mną czas, nic nie jest ważniejsze ode mnie. On mógłby się widzieć ze mną codziennie, jednak ja potrzebuję chwilę oddechu i jakiś innych kontaktów. Ciągłe wyrzuty i pretensje również nie są nowością. Podam przykład, który zdarzył się w tym tygodniu. Do naszej wioski przyjechali Włosi – wiadomo, ŚDM – na początku źle się czułam i powiedziałam, że dzisiaj nici ze spotkania. Później mu napisałam, że mi się polepszyło i, że chciałabym tam iść. A on na mnie wyskoczył, że już bym do Włochów leciała dodał, że pewnie się do nich pomaluję i, że nie rozumie dlaczego chce poznać jakiś nowych facetów (bo kilka dni przed powiedziałam mu, że widziałam paru Włochów i jak na razie żadnej dziewczyny). A ja chciałam tylko wyjść do ludzi, pogadać po angielsku – ponieważ uczę się go od 7 roku życia i to chyba dobra okazja sprawdzić kolejny raz swoje umiejętności. Oczywiście mógł zapytać czy może iść ze mną bo właśnie na to czekałam. Tak samo kiedy miałam już dość i nie chciałam z nim gadać, przestraszył się. Napisałam mu, że dzisiaj przesadził (bo wracał do wszystkiego co mu przyszło do głowy) i, że mam dość. Powiedział, że sobie beze mnie nie poradzi, potrzebuje mnie i, że mnie kocha. Obiecał poprawę. Obiecanki cacanki, taka prawda. Dzisiaj wszystko wróciło mam ognisko klasowe i jemu oczywiście się to znowu nie podoba. Czy to wygląda na toksyczny związek? Zaczynam powoli się zastanawiać czy to na moje nerwy. Z reguły jestem cierpliwym człowiekiem, potrafię dużo znieść. Ale to dla mnie za wiele. Jednak się nie poddaje, bo wiem, że zależy mi na nim. Chociaż zaczynam zastanawiać się czy go naprawdę kocham. Przez to wszystko zwątpiłam. Niedługo pewnie będzie gorzej bo się przeprowadzam. Nowa szkoła, ludzie, otoczenie. Nie poradzę sobie na ciągłej kontroli i kłótniach jeszcze do tego wszystkiego nauka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wykastruj go, wtedy stanie się spokojny i mniej nerwowy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×