Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy jak płacę alimenty to mam prawo żądać od eks by pokazała mi paragony?

Polecane posty

Gość gość
Znam wiele samotnych matek, większość z nich nie ma żadnego kontaktu z ojcem i nawet nie ma alimentów. Wszystkie sa dobrymi matkami, staja na głowie, aby im dzieciom niczego nie zabrakło i starają się jak mogą. Natomiast na kafe wszystkie samotne matki latają po dyskotekach, nie sprzątają, nie piorą ani nie gotują, o pracy nie wspomnę. Za to wszystkie utrzymują siebie i swoich kochanków z 500 zł alimentów. Nie wyobrażam sobie, w jaki sposób miałaby za pomocą paragonów udowodnić, ile wydaję na dziecko. Czy paragon od dentysty to plomba moja czy dziecka? Paragon z biedronki? A może ja zjadłam całą czekoladę a dziecko nie dostało nawet kawałka? Paragon z mięsnego? Przecież polędwica wołowa mogła być dla mojego kochanka, a dziecko nie dostało obiadu, tylko musiało zbierać mirabelki i szczaw. Paragon za dżinsy? Przecież to pewnie moje dżinsy a nie dziecka. Już pomijam fakt, że mogę koleżanki poprosić o ich paragony, aby udowodnić, że utrzymanie dziecka kosztuje dużo więcej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dokladnie, leniwe roszczeniowe krowy, wyciągają tylko łapy po czyjeś zarobione pieniądze. Nie dziwie się, że facet takie zostawia. Siedzi caly dzien w domu pasie swoje dupsko i tylko lapy po pieniądze wyciaga. Boli was, że wasi byli ukladaja sobie życie z jakimiś laskami co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo to jakieś rozumowanie idiotek - starasz sie zachować obiektywzm=jesteś alimenciarzem, kobietą która daje byle komu, co tam jeszcze. Ja akurat sama doświadczyłam ojca który usiłował się wykpić, też opowiadał jak za jego 200 zł wszyscy się utrzymują (z ojczymem włącznie) i różne takie. Ale nie uważam by każdego faceta trzeba było opluwać za sam fakt bycia facetem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie czytałam wszystkiego, ale powiem tak do tych, które uważają, że matka ma dawać zestaw ciuchów na 3 dni do ojca. A ja ojcu dziecka żadnych ciuchów nie pakuję. Nic. Te co to robią to wam powiem jesteście frajerki i tyle. Łóżko dla dziecka też pakujecie? Szczoteczkę pastę do zębów, jedzenie? Bez jaj! Skoro zabiera dziecko do siebie to ma mieć u siebie wszystko co jest dziecku potrzebne. Od łóżka przez płyn do kąpieli po skarpetki. I kropka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
10.34 no i masz racje. Kazdy normalny ojciec ma w domu wszystko co potrzebuje dziecko. W koncu dziecko jedzie do ojca a nie na kolonie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Poczytajcie może wpisy autora - zaczął zostawiać kupowane ubrania u siebie bo jak dawał to i tak nie były pakowane. Dzieciaki do tego chodzą w za małych butach, a prezentu urodzinowego od matki nie dostają bo "tatuś kupi". To jest dla Was normalne? Czym innym mieć u ojca kilka ciuchów na zmianę a czym innym jest matka która bierze dzieci ot tak jak stoją. Jak się pogoda zmieni to ojciec ma dla tak małych dzieci zestaw kurtek i grubszych bucików kupować? A potem będzie upał to znowy zestaw krótkich spodenek? I wraz ze wzrostem ma co chwilę te zestawy wymieniać marnujac pieniądze bo mamuśce nie chciało się dziecka spakować? Mądre jesteście? Ktoś tu miał racje - ojciec to ma srać kasą i w d***e macie, ze zamiast kupować co chwila zbędne ciuchy mógłby dzieciom sprawić coś fajniejszego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Medal ma dwie strony .My znamy tylko wersje ojca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No jak matka pisze, że jej eks to gnój, nie płaci, i w ogóle to jakoś medal magicznie ma jedną stronę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
11:02 To ja pisałam, że nic nie daję dziecku do ojca. Przepraszam bardzo, ale koszty utrzymania dziecka ja pokrywam w większej części aniżeli jego tatuś i na głowę bym musiała upaść, żeby jeszcze dziecko w jego domu korzystało z tego co ja jemu kupuję. Ni huhu! Logiczne chyba jest, że jak wysyła się dziecko do ojca zimą to się nie wysyła w krótkich spodenkach i koszulce? Ale jakby małego brał w miniony weekend no to przykro mi bardzo, ale ubierając dziecko w piątkowe popołudnie w sandały mam mu pakować do torby adidasy i kurtkę? hahaha :D nie nie moja droga, adidasy tatuś ma mieć w domu w odpowiednim rozmiarze i kurtkę w razie wu również. I tyle. Dla mnie to jest oczywiste jak oczywiste jest to, że po sra/niu trzeba umyć ręce :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To wytłumaczcie mojemu 4latkowi, że nową koszulkę z minionkiem czy innymi ulubionymi postaciami, którą mu kupiłem nie może zabrać na 2 tygodnie do domu gdzie mieszka z mamą, bo jego ubrania muszą być u mnie, żeby coś na zmianę miał. Zabawki które mu kupiłem też mają się kurzyć u mnie dwa tygodnie żeby miał czym się bawić? A nie pomyślicie że dziecko jak dostanie coś nowego to chciałoby się nacieszyć tym dłużej niż podczas weekendu i taty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To nie karmcie dziecka w ten dzień co do ojca idzie. Za Wasze ma jeść? Za ojca niech żre. Racje miały te co pisały, że tu jakies wojujące, samotne matki siedzą, których nikt inny na dłuższa metę nei chce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorze: nawet nie dyskutuj z tymi idiotkami, szkoda nerwów. Jeśli ludzie są normalni to się po rozwodzie dogadają. A z Twoją eks chyba coś jest nie tak, skoro dziecku ciuchów nie daje na weekendy i prezentów na urodziny nie kupuje (ale na swoje wydatki ma). Moim zdaniem powinieneś skorzystać z porady prawnika, bo to co widzisz w weekendy to może być wierzchołek góry lodowej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Najgorsze jest to, ze moja obecna partnerka jest zazdrosna że była jest zadbana, ma zawsze fajną fryzurę i super ciuchy oraz że stać ją na fitness. No i suszy mi głowę, żebym jej dawał kasę na nowe kolekcje w Promodzie czy innych siecówach, a ja nie po to ukrywałem dochody i starałem sie o niskie alimenty na synów, żeby płacić teraz na drugiego lachona!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ortodonta, zajecia dodatkowe czy markowe ubrania to nie jest podstawowa potrzeba. Nienawidze takich bab ktore mysla, ze faceta po rozwodzie mozna lupic bez litosci :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przeciez autor napisal ze jego byla pracuje wiec o co chodzi? Wkurza go se byla korzysta z fryzjera? Zalosne:( te co tak bronia facetów noo jasne najlepiej niech ojciec wcale nie placi na swoje dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ortodonta to jest niepotrzebny wydatek? No jasne po dziecku z rozbitej rodziny proste zeby:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Płacisz i tak dużo. Ja z siostra od taty dostawalysmy alimentów 500zl. Myślę, że możesz poruszyć ta sprawę na przykład w jakiejś opiece, może oni sprawdza czy ona wydaje to na dzieci czy na własne zachcianki. :) Pozdrawiam Julia xx

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dzieci sie budza, norma. Wypierz im wieczorem ubrania, przez noc wyschna i tyle, jak nie chcesz kupowac dodatkowego kompletu. Nie mozesz wykorzystac faktu, ze dzieci sa brudne gdy zostaja na weekend u ciebie przeciwko ex. To tylko swiadczy na twoja niekorzysc.Mysle, ze ex robi ci na zlosc bo taki fajny jakiego zgrywasz nie jestes. 450 zl na dziecko to wegetacja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mnie się wydaje że nie płacisz dużo, choć i nie jest to głodowa stawka. To nieistotne, gdyż jak mniemam sumę ustalił sąd w oparciu o Twoje możliwości zarobkowe i warunki bytowe dzieci. Ważniejsza jest sprawa zarzutów, które stawiasz byłej żonie: są bardzo, bardzo poważne. Jeśli Twoje dzieci są rzeczywiście zaniedbane i nie są zaspokajana ich potrzeby materialne takie jak obuwie, potrzeby medyczne itd. to masz obowiązek interweniować, ale nie oglądając paragony, tylko wnosząc sprawę do sądu rodzinnego. Bo to, że obniżą Ci alimenty nie pomoże synom noszącym za małe ubrania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tez mi afera z d**y. Idziesz do niej i rozmawiasz, mówisz ze nie podoba sie tobie to i tamto, jesteś ojcem i masz swoje prawa to z nich korzystaj,powiedz ze dzieci sa zaniedbane, ze oczekujesz takich i takich działań, jezeli nie daje rady i tematu nie ogarnia to zapytaj jak temu można zaradzić jej zdaniem. Dziecko ma 1,5 roku a ty już po rozwodzie? Po prostu słów brak, moze ona ma deprechę? Przyjrzyj sie kobiecie która musi sama wychowywać dwoje małych ludzi. Jak pozna jakiegoś faceta to ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zdecydowanie płacisz za dużo! powinieneś płacić najwyżej 150 zł czyli 300 na dwóch po co gnojom frykasy do żarcia i markowe rzeczy? chleb ze smalcem wystarczy a buty czy ciuchy można za 5 zł w lumpeksach znaleźć jak się dobrze poszuka wylicz każdą złotówkę tej zdzirze! co do grosza - jeżeli nie będzie miała paragonu na lizaka to znaczy że sama go zeżarła albo dała kochankowi!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To ci pojechały co? Wez sie teraz wypowiedz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorze, nie masz prawa,znaczy masz mozesz sobie... ale palcem w bucie a matka dziecka/dzieci nie musi cię słuchac i pokazywac paragonow,zresztą jak ja wn ioskowałam o alimenty to pytałam moją adwokatkę czy zbierac paragony na wyzywienie,srodki higienniczne itd dla dziecka a ona mi poiwiedziala ze na jakies tam wazne drogie rzeczy np zabawki edukacyjne, czy prywatny lekarz,czy nawet wyjscia do kina/teatru ( tak to tez mozna wliczac do wydatkow na dzieck-kultura) to tak ale zwykle paragony na zakup artykułów spozywczych? o losie! sad nie bedzie się bawił w przegladanie paragonow na mleko i chleb! druga sprawa-nie zawsze jest tak ze rodzice placą pol na pol,sad uznał moje roszczenia czyli 1000 na dziecko a moj wklad to "całą reszta" czyli opieka nad dzieckiem itd,czyli dowalił mu ten tysiac a mi ani złotówki, bo utrzymanie to nie tylklo dawanie pieniedzy ale i poswiecony czas itd... a skoro ja np opiekuje się dzieckiem to ja poswiecam swoj czas i nie moge np wowczas pracowac zarobkowo,tak wiec niezawsze jest pol na pol :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no co wy? trzeba zbierać wszystkie rachunki i co miesiąc się rozliczać co do złotówki! oczywiście trzeba również umotywować (najlepiej na piśmie) zakup każdego artykułu - bo może się okazać że matka kupiła za dużo mleka czy chleba co będzie równoznaczne z tym że sama je wypiła czy zeżarła - a może kupiła za dużo i się parę kromek zepsuło a pół kartonu mleka skwaśniało więc z powodu jej niegospodarności facet został narażony na poważne wydatki! powinna zostać za to ukarana a pieniądze powinna ojcu zwrócić! już nie wspomnę że powinna zakup każdej pary butów, spodni czy skarpetek skonsultować z ojcem - bo być może dziecko ma byty jeszcze na tyle dobre, żeby kolejny miesiąc przechodzić (można wyciąć dziurę na palce jeśli buty trochę za małe a np zapowiadają ładną pogodę i deszcz nie będzie padał) a dziurawe skarpety można zacerować "na grzybku" (zapytajcie babci,może pamięta jak to się robiło przed wojną i za komuny to was nauczy) to samo z kurtką - można rękawy przedłużyć (na drutach dorobić) więc niech te niezaradne matki tak nie skwierczą o kasę - dobrej gospodyni na utrzymanie dziecka ta stówa miesięcznie powinna wystarczyć!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie miałem na myśli wyliczania każdej złotówki na chleb czy mleko. Chciałem, aby przedstawiła mi co dzieci dostały nowego w poprzednim miesiącu. Wiem, jak wyglądają rachunki, bo też tam mieszkałem, byli teściowie płacą połowę. Przy kwocie 900 zł na jedno dziecko, bo była żona powinna dać tyle samo na drugie, bez problemu mogłaby sprawić starszemu prezent na urodziny, czy kupić młodemu pare nowych ciuszków. W ciągu ostatnich miesięcy, oprócz alimentów, kupiłem nowy wózek dla małego, bo stary wózek po starszym bracie już ledwo się trzymał, opłaciłem 100% kosztów imprezy urodzinowej starszego syna, zaopatrzyłem dzieci w nowe ubrania i buty na lato, nie wspominając o nowych zabawkach, praktycznie za każdym razem gdy są u mnie. Po prostu nie widzę tego samego wkładu w ich rozwój i wychowanie ze strony ich matki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No i chłopcami wiecznie zajmują się teściowie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przestań już tutaj zgrywać super tatę. Jakbyś nim był nie byłbyś rozwiedziony z matką swoich dzieci. I nie uwierzę, że wina leży wyłącznie po jej stronie za rozpad tego małżeństwa. Mój były też zrobił takie widły z igły kiedy to zabrał do siebie syna ode mnie tuż po tym jak przywiozłam go z przedszkola pod dom. Mało tego młody zasnął w aucie więc go przełożyliśmy z auta do auta i pojechał z ojcem. Po czym na drugi dzień ja się dowiaduję, że on mi opiekę naśle, że tak tego nie zostawi, że ja dziecka nie myję :o pytam się byłego czy go poje/bało już kompletnie, o co mu chodzi?! Okazało się, że młody miał brudne spodnie, piasek pod paznokciami i kurtkę z tyłu umazaną błotem bo ujechał na mokrej trawie na przedszkolnym podwórku jak się później okazało. No kur/wa! :o ja go nawet nie obejrzałam dokładnie bo się spieszyłam bo były już pod domem stał a ja w przedszkolu dziecko odbieram. Więc biegiem do auta i jedziemy. Nawet się małemu nie miałam kiedy przyjrzeć...zrobiłam byłemu jazdę przez telefon żeby pohamował bo co jak co, ale o syna dbam i niech mi nie zarzuca, że nie bo skończymy w sądzie jak mi nie przestanie życia utrudniać to będzie miał prawa ograniczone i ja mu będę dokładnie godziny wyznaczać wizyt a nie, że on mi dzwoni, że za 5 minut będzie jak miał być 2 h później i ja zapierdzielam na złamanie karku a potem się dowiaduję, że ja dziecka nie myję i nie przebieram i w ogóle bo raz nie miałam czasu po zabawie na podwórku dziecka ogarnąć, przebrać etc. :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na pierwszej stronie autor płacił 900 zł na dwoje dzieci, teraz nagle zrobiło sie tego 2 razy tyle. :D Nie zawsze wszystko da się udokumentować paragonami. Np. właściciele prywatnych kwater nie wystawiają ich nigdy. A nie są to małe pieniądze. I po? Problem, bo matka pewnie wydała na kochanka? Nie zgadzam się, że dziecko powinno mieć u ojca swoje ubrania. Może szczoteczkę, papcie, kosmetyki czy jakieś drobne ubrania do przebrania. Bez sensu jest natomiast, aby były to np. spodnie, które kosztują 100 zł, a które dziecko założy kilka razy, bo potem wyrośnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13:08 ja daję 900 na dwójkę, a matka kolejne 900, wiec 1800 na dwójkę dzieci ,wyższa matematyka dla niektórych... I nie p*****l że to mało, bo znam rodziny które z dwójką dzieci utrzymują sie za 2000. Cztery osoby w tym dwie dorosłe. Co do rozwodu: małżeństwo było pomyłką, wina leży po obu stronach. Ale dzieci nadal mają i mamę i tatę, nie są w żaden sposób pokrzywdzone. Jak razem mieszkaliśmy była żona potrafiła się nie odzywać o byle gowno, myślisz że wtedy dzieci były szczęśliwe jak patrzyły że matka z ojcem słowa nie zamienią?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×