Byc albo nie byc kobiecy dylemat macierzynstwo

Witam wszystkie kobitki :-) Jak w powyzszym temacie, mam dylemat. Za rok stuknie mi 30tka , najwyzsza pora podjac decyzje o dziecku. Od zawsze uwielbialam dzieci i do tej pory tak jest, jednakze z obserwacji rodziny, przyjaciol i znajomych czasami dochodze do wniosku, ze posiadajac dziecko wychowalabym je na " odmienca". Moze czasy sie zmienily i teraz jest po prostu inna " moda " na wychowywanie dzieci. Ponizej przyklady , gdzie ja mam inny punkt widzenia. Czy dobry to juz same ocencie. 1. 7 latka ( zdrowa pod kazdym wzgledem) nie umiejaca zawiazac sznurowadel. Wg mnie jak dziecko idzie do "0" nalezy je juz uczyc samodzielnosci. 2. 10 latek nie umiejacy obrac jablka, rozbic kotleta, ktoremu mama obcina paznokcie. 3. 14 latka wchodzaca do biura (sklepu) ktora ani me ani be ani kuku ryku. Jak pamietam od gowniarza uczono takich " podstaw". 4. 2 latka z tabletem ( wiekszym od siebie) a rodzice maja do niej pretensje ze dziecko nie umie sie zajac samo soba. Podalam tylko przyklady, niektore z zycia z ktorymi sie nie zgadzam, ale obserwujac ludzi widze ze wieksza ich czesc tak postepuje. Pytanie czy ja jestem " zacofana" czy np rodzice ida na latwizne w wychowaniu albo moze to co znam bylo zle a to nowe dobre? Jak ktos ma ochote prosze o zdanie :-)