Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

jak przetrwalyscie nieprzespane noce niemowlaka?

Polecane posty

Gość gość
Post wyżej to masz hqrdkor. Ja bym sie bała rodzic drugie dziecko po tak krótkiej przerwie podczas gdy jedno nie przesypia jeszcze nocy. To jak strzelić sobie w łeb

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to jeszcze ja od blizniakow nigdy zadnych metod typu CIO (cry it out) i jakichs innych. bestialstwo jak dla mnie i w ogole zakazalabym takich porad dawanych przez 'specjalistow' :o bywalo, ze z mezem lulalismy dzieciaki godzinami. ale nigdy, przenigdy nie zostawilam ich w placzu. moze dlatego teraz sa cholernie madre, spokojne i radosne. co najlepiej dzialalo? jak byly noworodkami - metody dr Carp potem - duzo muzyki klasycznej wieczorami, nucenie kolysanek, przytulanie na kolanach w fotelu, i PODSTAWA to ta sama rutyna co wieczor (bath-bottle-bed) lub inne, czyli po kolei wszystko, dziecko wie czego sie spodziewac i po jakims czasie samo az czeka na wieczorny wypoczynek. teraz maja prawie 17 mies i same ida do lozek po kolacji, myciu zebow i kapieli, klada sie z lalka / misiem i spia. ja siedze w fotelu i nuce cos tam, mowie sciszonym glosem. budza sie tylko z bólu (zeby, goraczka itp).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja Wam doradze jak u nas się ułożyło. Po pierwsze gdzies koło 2 miesiąca zaczęliśmy używać smoczek do spania. Wtedy jakoś snu się poprawiła. Ale moje dziecko zawsze miało taki wyczulony sen.. dlatego jak miał 4 miesiące skończone trafił do swojego pokoju. Nie wiem czemu, ale nastąpiła kolejna poprawa. Jednak nie było jeszcze idealnie. Owszem jemu się zdarzało przespać 6-7godz, ale tylko czasami, a tak to co 2 godz wstawanie. Choć nie na długo, tylko przytulić i odłożyć. Bo usypialismy na rękach go zawsze. Jak miał 9 miesięcy to plecy moje powiedziały dość. Duży chłopak był zawsze (59cm urodzony) i nie miałam siły już nosić. Pal licho do uspania, ale w nocy budząc się tez musiał iść na rączki. Zastosowalam różne metody pomieszane i zmiksowane i przystosowane do mojego dziecka: cdn

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
cdn. Usypianie zaczęło wyglądać tak. Kladlam do łóżeczka i glaskalam po główce, skroni, pleckach. Spokojne ruchy, taki masaz nawet można by rzec. I cos tam czasem szeptalam albo po prostu "szszsz". Jak zaczynał się wiercic i płakać to podnioslam i przytulilam i mówiłam cicho, ze czas na spanie itp. Dni kladlam i glaskalam. Dziecko wie, ze jestes obok, nie czuje się opuszczone, ale nie nosisz, nie dzwigasz coraz większego :-) najpierw wiadomo, ze 20 razy trzeba było powtarzać. A potem się przyzwyczaił, ze zasypia na lezaco, a mama czy tata sa obok. Najpierw to glaskanie było dość intensywne, żeby czuł ze jest się obok. Czasami jak wiedziałam że chce zacząć płakać to nim podnioslam to "uderzalam" takim rytmem bicia serca. W sensie lekkie poklepywanie - dzieci podobno uspokaja taka rytmicznosc. cdn

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
cdn. NajwaNiejsza wytrwałość. Od tej pory nigdy nie nosiłam (chyba ze się zdarzyło spanie gdzieś awaryjnie poza domem, bądź goraczka raz to wtedy były ani ręce, ale nie zmieniło to nic - już wiedział że dom-lozeczko-lezymy i spimy). W końcu od wlpzenia do łóżeczka do zasniecia mojalo 15-20 minut i spał już ładnie. Nie odzwyczajalam smoka za szybko na sił wtedy. Nieraz w nocy słyszałam jak coś stekal, ale sam znalazł nieraz smoczek i spał dalej :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
cdn. Na koniec dodam, jak mama bliźniaków, ze rytuał.wieczorem jest ważny. I nas było zawsze też tak, ze kolacją, kąpiel, spanie. Oczywiście odkąd na kolacke było coś tresciwszego np kaszka :-) Teraz mój mały aniołek ma 2,5 roku. Śpi od 21 do 8 rano. Fakt, drzemki w dzień ma sporadyczne. Ale mi to nie przeszkadza skoro cała noc przesypia. Metod żeby zostawić "do wyplakania" nie stosowalam nigdy, nie podobają mi się, nie uznaje, ale wiadomo - każdy robi jak uważa :-) natomiast jak już spanie w łóżeczku zacznie jako tako wyglądać to dobrze jest nie lecieć od razu jak dziecko stęknie - jest duża szansa, ze zaraz przysnie znów mocniej. Powodzenia!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mama od blizniakow..u nas tez jest rytual i rutyna, zawsze bylo przytulanie, glaskanie, spiewanie piosenek,nucenie,opowiadanie bajek. Wiec z usypianiem nie ma problemu, chodzi o to ze moje dziecko zawsze ale to zawsze budzi sie w nocy i jezeli dam smoczka, przytule i wezme do mojego lozka to maly usypia szybko, ale to sie dzieje od kilku miesiecy odkad zabkuje. Minimum kilka razy w nocy sie rozbudza, nawet jak juz lezy z nami w lozku. Chodzi o to jak nauczyc go przesypiac cala noc. Pomijajac fakt ze maly idzie spac o 20 i spi do 6tej( nawet jesli pojdzie spac o 21 i tak wstanie o 6tej,czy nawet jak obudzi sie pierdyliard razy w nocy i tak wstanie o 6tej)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mamo z cdn. zaufaj jak czlowiek jest juz zdesperowany to probuje wszysrtkich metod( nawet jezeli uwaza je za okropne)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja nie mialam takich nieprzespanych nocy. karmilam wyłącznie piersią bez dokarmiania, brałam mała na noc do siebie i spałysmy razem,dzieki temu spałam normalnie od samego porodu ( moze z pominieciem kilku pierwszych dni). Podejrzewam ze popełniasz jakis błąd wychowawczy ale za mało piszesz szczegółów wiec ciezko cos doradzic, a uwierz,nawet cos co moze wydawac ci się czyms mało waznym moze miec akurat kolosalne znaczenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dobra to wypowiem się ja ;) Syn ma 2 lata i 3 miesiące. Jako noworodek spał w swoim łóżeczku, w swoim pokoiku. Przez pierwsze dni przesypiał całe noce. Ale mój wspaniały małżonek doszedł do wniosku, że to nie jest normalne, że on nie je całą noc i zaczał...ustawiać budzik na co trzy godziny na pobudkę (!!!):D abym mogła wstać, obudzić dziecko, nakarmić i odłożyć :D. Jak sądzicie jaki był tego efekt? :D Ano efekt był taki, że mój synuś pięknie przestawił się na system pobudek co trzy godziny ( tak, budzik nie był juz potrzebny). O żesz kurwa, ale byłam wściekła. I tak trwało to hmmmm... dobry rok. Potem łaskawie syn wybudzał się tylko raz- dwa w ciągu nocy (myślę, że bardziej dlatego, że chcial pierś a nie, że był głodny, ale to odrebna historia). Acha- dodam, że jestem leniwa, do pracy wstawalam o 6 więc kiedy zapłakał i musiałam go znów nakarmić to już nie wracał do swojego łóżeczka- spal z nami do rana w naszym łóżku- było to dla mnie wygodne, a ja musiałam się wyspać żeby jakoś funkcjonować w pracy. Potem kiedy on miał 19 miesięcy zaszłam w ciązę i kiedy byłam w 4 miesiącu moje mleko przestało mu smakować :D Więc.... odstawił się sam i tym samym skończyły się nocne pobudki :D Zasypiał o 20.00 i budził się ok 8.30 rano :D No ale....zasypiał i budził się w naszym łóżku:D tak jakoś wyszło.... Dwa tygodnie temu sprawiliśmy mu ekstra łóżko dla dużego dwulatka i od dwóch tygodni śpi sam :D Świadomość odzyskania sypialni - BEZCENNA (przynajmniej do czasu kiedy drugie się nie narodzi bo wtedy armagedon od nowa:D)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Blad wychowawczy typu ze zawsze bylam blisko dziecka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Etam przesadzacie. Zapytajcie sie swoich babc czy jak bylo 7 dzieci to ktos chodzil godzinami z dzieciakiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja corka też nie przesypiała całych nocy -byłam wrakiem człowieka. Gdy słyszałam, ze jak bedzie miała 3 latka to bedzie lepiej miałam dosć - dla mnie to była wieczność i myślałam ze się wykończę... bo w poludnie tez nie spala. Teraz ma 3 latka i dotrwałam śpi całe noce i sama zasypia życzę Ci wytrwałości;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Podziwiam was. U mnie byl spokoj z synem a teraz corka tez jest ok. Syn przesypial noce odkad skonczyl 3 miesiace, u corki zapowiada sie podobnie, ma 2 msc i budzi sie ok 3 na mleko po czym idzie spac do 7-8. Natomiast moj brat z pierwszgm synem omalo sie nie wykonczyl. Maly budzil sie co 45 minut, wrzeszczal i plakal na okraglo, oboje wyladowali przez niego u psychologa. Teraz syn ma 10 lat i nadal ma takie ataki placzu...taki charakter po prostu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moj syn od 3 miesiaca jadl raz w nocy a pozniek sam zrezygnowal z butelki wiec byla nadzija ze bedzie spal cala noc. Nic bardziej mylnego!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no i tak jak myslalam, nic odkrywczego jeszcze nie napisano. moje dziecko zasypia pieknie samo w swoim lozeczku (ma 9 miesiecy). problem polega na tym ze budzi sie pierdylion razy w ciagu nocy i jak juz wlaczy syrene to bez interwencji nie zasnie, malo tego, bedzie coraz wieksza histeria. karmie tylko raz w nocy, wlasciwie tylko dlatego ze w ciagu dnia dziecko odrzuca juz piers i brakuje tego jednego karmienia (a nie dokarmiam mm). tak wiec pozostale pobudki to kwestia inwencji tworczej - woda, bujanie, spiewanie, glaskanie, w ostatecznosci na rece. niestety nic nie dziala jezeli chodzi o zredukowanie ilosci tych pobudek. i mimo tego ze dziecko zasypia mi pieknie samo (i wrecz protestuje jak chce np. wziac je do siebie do lozka), to nie jestem w stanie dociec, czemu budzi sie tyle razy (glod to nie jest na 100%).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I wlasnie o to chodzi, co zrobic zeby dziecko sie nie wybudzalo w nocy po sto razy, zeby mialo ciagly sen, bez zaklocen. Na pewno nie jest glodne bo juz dawno nie je w nocy, pielucha wporzadku, wygodna podusia i kolderka, leciutkie swiatelko zapalone wiec nie jest w zupelnosci ciemno wiec sie nie boi. O co chodzi wiec???? Bo naprawde ja juz jestem na skraju wyczerpania. Leb mi peka, jestem w podltm nastroju, nie mam sily a tu do pracy trzeba isc :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
o matko współczuję tych miliona pobudek w nocy przez długie miesiące...jak bym chyba padła, bo wyjątkowo mało odporna na brak snu jestem...choć moj mały spał dość dobrze od początku, to jednak jakoś do końca normalnie jeszcze nie śpi a już niedługo będzie miał 4 lata, rzadko kiedy nie ma pobudki w nocy i śpi do rana...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tez zawsze musialam pospac te 8h zeby byc do zycia wiec teraz jest mi strasznie ciezko i padam zywcem padam na twarz ze zmeczenia. Marze o tym zeby maly przespal cala noc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój syn 10 m-cy. Ma już 8 zębów i to był koszmar. Ostatecznie pomógł dość dobrze Viburcol. Ale mam inny problem. On ciągle je.... o 20, 23, 3, 6 .... Cały czas budzi się na mleko. Nie pomaga zagęszczenie kleikiem ani woda.... on się budzi z takim wrzaskiem i musi dostać jeść... :( Dodam, że odrzucił już dawno smoczek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A jak ma z jdzeniem w ciagu dnia? Najada sie wystarczajaco? Moze warto go dotankowac o 12 na maxa zeby mogl spac spokojnie? Ja mojemu przestalam dawac kleik do mleka i zaczelam dawac kaszke i jak reka odjal. A moze poprostu jest jeszcze nie gotowy na odstawienie nocnego jedzenia albo sie poprostu przyzwyczail? U nas zabkowanie to tez istny koszmar, tez 8 zebow jest i co jeden to gorszy i coraz ciezej przechodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, moje drogie panie pozostałe forumowiczki. Czasem problem może być znacznie głębszy... Otóż, dziś jestem już 35latką, ale z opowiadań mamy oraz ze wspomnień, tych najwcześniejszych, tych przez mgłę i tych bardziej wyraźnych, pamiętam, że cierpiałam na bezsenność. Tak, własnie na bezsenność i nie ma się co śmiać. Z opowiadań wiem ze bylam niemowlakiem ktore zasypialo z trudem, kilka godzin lub wcale i tak jest do dzis. Z tego co ja pamietam, to zasypialam faktycznie po wielu godzinach, jak juz ridzice i bracia zasneli, a jak zasnelam to wybudzalam sie co chwila. Ten koszmar zostal zlagodzony troche poprzez palenie lampki w nocy, calej nocy, bo oczywiscie zanim stoczylam bitwe o lampke nocna to bylam juz troche starsza, a do tej pory rodzice z uporem maniaka przychodzili i gasili lampke, a ja jak czujnik, jak tylko lampka gasla ja po 10 minutach budzilam sie, ze tez oni tak latami mi robili zamiast skojarzyc fakty, dopiero jak przestali gasic to sie polepszylo, owszem budzilam sie ale raptem po 2-3 razy w nocy i nie czulam juz lęku. Generalnie mam wrazenie ze moje tzw fazy snu sa zaburzone lub brakuje mi tej fazy najglebszego snu, w ktorym czlowiek wypoczywa i ma twardy sen, mnie do dzis wszystko wybudza. Z tym swiatlen w nocy, moze to kwestia zwiazana z wydzielanien bodajze melatoniny i dzialania szyszynki, ponoc nasz mozg wypoczywa w ciemnosci bo wtedy wydziela sie ta cala melatonina, moze u mnie to bylo zaburzone i za duzo sie wydzielalo? I dlatego polepszylo sie gdy zaczelam spac przy srednim swietle? Nie wiem, rodzice nigdy nie pomysleli zeby to jakos zbadac,zreszta gdzie? W Polsce w latach 80tych? Powiem tylko tyle ze moj syn ma to samo, tzn nie wybudza sie i nie ma plytkiego snu jak ja, ale musi miec swiatlo do spania, inaczej jest niewyspany i sie wybudza. Ja pare razy probowalam odstawic swiatlo u siebie, ale zawsze jest to samo, albo nie zasne dopoki za oknem nie zacznie switac, albo jesli wredzcie jakims cudem zasne to wybudzam sie po kilkanascie razy, czuje sie zmeczona i jakby pijana. Dodam jeszcze ze odkad pamietam cierpialam na silne migreny, migreny z wymiotami, ze swiatlowstretem tzn przycmione swiatlo w pokoju gdzie lampka nie razila w oczy mogla byc, ale juz swiatlo dzienne czy wlaczony zyrandol odpadal, sluchowstretem i do dzis odkad pamietam do wymiotow przy migrenie pobudzal mnie ciemnozielony kolor, do dzis nie znam odpowiedzi dlaczego ... Nie chce straszyc ale moze niektore nienowlaki juz od poczatku cierpia na tzw bezsennosc czy zaburzenia faz snu i stąd jedne śpią jak to niemowlaki, a inne choc nic ich nie boli, sa najedzone, maja sucho, beda sie krecic i plakac. Uwierzcie czlowiek dorosly jak sie meczy ze nie moze zasnac to co dopiero dzieciaczek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gość 23:24. Dziękuję za pomoc. Mały je w ciągu dnia bardzo ładnie. Karmie go dotąd aż sam nie chce. Tak samo jest przy tym nocnym karmieniu. Robię 240 ml mleka i wypija 210, sam odrzuca butelkę i nie ma opcji wcisnąć mu więcej. Dziś spróbuję mu podać o tej 24 kleikiem do mleka. Zobaczymy jak będzie... A powiedz proszę, czy ta kaszkę podawałaś łyżeczka czy z butelki??? Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na noc kaszkr jak daje to lyzeczka ale w nocy radzilabym do butelki oczywiscie tak zeby mogl ssac bo nie raz niechcaco sypnelam za duzo i maly sie nastekal i nameczyl a nic nie lecialo ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może to banalne rozwiązanie ale jak mój syn się urodził to jego pokoik był od strony bardzo nasłonecznionej i udził się w lato o świcie czasem nawet o 4 ...... Zainstalowaliśmy z mężem rolety kasetowe z firmy http://www.never.net.pl/ i teraz mały spi już troszkę dłużej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agus6

Często jest też tak, że niemowlę do zaśnięcia po przebudzeniu potrzebuje poprostu bliskości mamy... Łatwo mi mówić bo śpie z maluszkiem w lozku,ale też noce są bezsenne, z jedną różnica: maluch przebudzi się w nocy zobaczy lub dotknie mamy i zasypia, jak jest zdrowy a ząbki nie dokuczają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×