Opowieści z dreszczykiem

Kapelutek z piorkiem leży w łóżku obok laptop i myśli co napisać? Devil :)))))))

- Devil - pisnął Nostradamus. - Nie debil, tylko Devil, przez "v", zwany też Królem Kłamstw, Władcą Much, Księciem Ciemności, Podstępnym Kusicielem, Ojcem Zła, Synem Nocy, Dziadem Zbrodni. - Ej - zniecierpliwił się Piotr. - Chodzi ci o diabła? - Tak też o nim mawiają. - Ja/ja sobie ze mnie robisz? - Ależ skąd - zaprzeczył, wystraszony, że jednak będzie lanie. - Mówię prawdę. - Aha. Piotr usiadł obok przesłuchiwanego. Nie czuł już złości, tylko głęboką litość do obłąkanego, który żył w świecie majaków zrodzonych przez własny umysł. Wyciągnął zza paska uwierającą w udo butelkę i zerwał banderolę. - Chcesz sprzedać mu duszę? - domyślił się. - Nie, nic z tych rzeczy. - Nostradamus pociągną z flaszki, aż oczy zaszły mu łzami. - Chcę tylko, żeby mi powróżył. - Napij się jeszcze. - Piotr ze współczuciem klepnął go w udo. - Lekcej ci będzie na duszy.

Witam wszystkich milego popoludnia życzy Nostradamus *-*

Będę na kafe po 22:00 :))))))))

Najlepsza opowieść będzie nagrodzona chwilą zapłodnienia w piekelku z Devilem ^,^ na początku a potem ? :)))))) cd

Sorry za txt pisałem chwilą zapomnienia ha ha ale dalem czadu Devil :)))))

W żywopłocie coś zaszuściło, z gęstwy wychynął gołąb i wlepił w nich błyszczące oko. - Nie wierzysz mi - powiedział Nostradamus. Wypił resztkę lipowej nalewki i uśmiechając się głupio, wyciągnął rękę do ptaka. - Cip, cip, chodź tutaj. Jak się woła na gołębie? - Zazwyczaj, won zasrańcu, ale nie jestem specjalistą. Piotr podczas wspólnego opróżniania butelki zmienił nastawienie do przypadkowego towarzysza i teraz nie tylko nie czuł do niego złości, ale nawet zaczął go lubić. - A tak w ogóle, to dlaczego myślisz, że ci nie wierzę? Co? Ja jestem dobry Polak, jak ja wierzę w Boga, to i w diabła wierzę. Przecież to oczywista oczywistość. Czknął i rzucił w krzaki pustą butelkę. - Idziemy Nostruś. Mogę tak do ciebie mówić? - Nie widzę przeciwwskazań - zgodził się łaskawie, acz nieco bełkotliwie. - To idziemy po drugą flaszeczkę, Nostruś, a później pomogę ci szukać tego Szatana. I wydaje mi się, że wcale nie będziemy długo szukać. Bo wiesz, u nas w bramie mieszka taka stara rura. Moja sąsiadka. Okropna wiedźma. Dam sobie łeb uciąć, że coś o diable będzie wiedziała, a może być i tak, że to sam rogacz w swojej ogoniastej osobie incognito.

Debil nadchodzi będzie się działo :))))))

Znowu tel litery mi zmienia

Chyba nikt więcej się nie bawi, a jak powszechnie wiadomo, z zabaw uprawianych w samotności najlepiej wychodzi samogwałt. Zatem kończę :) Było mi niezmiernie miło :)