Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Infekcja w ciąży i nie tylko

Polecane posty

Gość gość

Drogie dziewczyny. Opiszę swój problem, ponieważ końca jego nie widać i bardzo mnie już męczy. Może któraś z Was miała podobnie i mnie poratuje. Z infekcją borykam się już od ponad roku. Co miesiąc miałam jej nawrót, potem okazało się, że mam nadżerkę. Wyleczyłam w końcu infekcję, nadżerkę wymroziłam. Było wszystko ok do czasu. Po jakiś dwóch miesiącach od wymrażania infekcja nawróciła chociaż teoretycznie po wymrożeniu nadżerki miało jej już nie być. Od nowego roku ponownie się leczyłam. W międzyczasie zaszłam w ciążę (nie wiem jakim cudem tak naprawdę). Oczywiście w trakcie ciąży znów cholerstwo się przyplątało i co miesiąc jest powtórka z "rozrywki". Męczące jest to dla mnie, bo raz, że każda, która miała infekcje pochwy wie jakie są jej objawy i nie jest to przyjemne (u mnie akurat nie jest najgorzej ponieważ mam tylko świąd, żadnych upławów czy pieczenia). Dwa, że seks przez to schodzi na drugi plan. Do tej pory, nie powiem, libido miałam dość wysokie i lubiłam często współżyć z moim mężem. Cieszyliśmy się udanym seksem, no ale do czasu. Od roku nie miałam normalnego zbliżenia, za każdym razem ból i ogromny dyskomfort. Tak jak napisałam powyżej, spłodzenia dziecka przy tym to cud. Już od jakiś 4 miesięcy w ogóle nie kochamy się ponieważ przy każdym zbliżeniu czuję jakbym miała wkładaną potłuczoną butelkę a nie penisa. Nie wiem czy jestem aż tak nadwrażliwa w ciąży czy to jest sprawka nawracającej infekcji. Globulek wszelakiej maści stosowałam już multum. Mam wrażenie, że na wszystkie już się uodporniłam. Kremy i inne specyfiki na infekcje intymne też nie działają. Już mi ręce opadają. Już w żartach mówię do męża, że będzie musiał chyba sobie kochanki poszukać, bo w tej sferze to ze mnie pożytku nie ma żadnego. Boję się, że po porodzie może być jeszcze gorzej. Bo raz, że pewnie infekcje nie znikną a mogę czuć dodatkowy dyskomfort po np. jakimś nacinaniu krocza. Dziewczyny, czy któraś miała podobną gehennę jak ja? Co Wam ostatecznie pomogło? Jak sobie z tym radziłyście? Z góry dziękuję za Wasze odpowiedzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A mąż też się leczy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kochana powinniście leczyć się oboje, prawdopodobnie mąż Cię zaraża i stąd te nawroty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Leczył się już dwa czy trzy razy, też to nic nie dało. Już nie pamiętam jakie to leki były, ale lekarz twierdził, że jedyne jakie mogą pomóc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to może zmienić lekarza skoro Ty masz infekcje tyle czasu, a męża leczył 3 razy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Teraz w ciąży chodzę do innego. Będę niedługo na przyspieszonej wizycie to powiem o tym. Aczkolwiek nie współżyliśmy od kwietnia, a infekcja ponownie pojawiła się w czerwcu i leczę to co miesiąc i nadal nic. Więc nie wiem czy mnie zaraża czy nie. Może po ostatnim stosunku tak, ale w lipcu i teraz już nie powinnam mieć infekcji, a jednak mam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A i dodam, że przed ciążą zmieniałam lekarza już trzykrotnie i żaden mi nie pomógł

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Najgorsze jest to, że uważam jak tylko mogę, a infekcje nadal nawracają. Noszę już tylko wyłącznie bieliznę bawełnianą. W upały ubieram się przewiewnie, używam wkładek higienicznych jak wiem, że mogę się za bardzo tam spocić. Stosuję co jakiś czas lactovaginal. Myję się specjalnym żelem do miejsc intymnych podatnych na infekcje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja zawsze mam męża podczas każdego badania ginekologcznego cipki i wspierał porody. Mamy do tego prawo by był nawę w szpitalu. A im więcej się chodzi po badaniach zwiększamy ryzyko zakażeń bo rękawiczki chronią tylko lekarza nie pacjenta. Dlatego mąż obecny przy badaniu cipki zwraca uwagę by ginekolog nie dotykał niczego w gabinecie po założeniu rękawiczek, gdy coś dotyka prosi o zmianę rękawiczek bo nawet typu C Wirusa można złapać lub HIV itp... A do tego jestem bezpieczna bo mąż pilnuje a można natrafić na różnych ginekologów jak miała jedna z pacjentek opis internetu .....Badanie u ginekologa: Lekarz rozpiął rozporek... a ile się wstydzi przyznać do molestowań itp....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bardzo prosiłabym jednak o jakieś wyważone opinie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A masz za każdym razem robione wymazy? Wiesz co to za infekcje? Bo czym innym są infekcje grzybiczne, czym innym bakteryjne i najlepiej je leczyć lekami "celowanymi" (z wynikiem wymazu dostajesz informacje co to za infekcja i na co jest wrażliwa). Może byłaś leczona złymi lekami, albo tymi samymi i bakteria/grzyb zdążył się już na nie uodpornić? To jedna możliwość. Druga jest taka, że jesteś nosicielem i wtedy (na ogół) niewiele z tym zrobisz, bo infekcja będzie nawracać. Jeśli jesteś nosicielem i masz objawy to musisz walczyć z tym, szczególnie w ciąży, bo infekcje mogą być groźne dla dziecka. Trzecie możliwość jest jeszcze taka, że poza "podstawowymi" przyczynami infekcji (sprawdzanymi w standardowych wymazach) możesz być nosicielem czegoś niestandardowego typu GBS, chlamydia, albo coś w tą stronę. Ja Twoim miejscu sprawdziłabym te wszystkie inne dodatkowe rzeczy. Badania są prywatne i kosztują niemało, ale może się okazać, że te wszystkie objawy powoduje po prostu coś innego, na co nikt Cię nie badał do tej pory. Z rzeczy wspomagających: probiotyki doustnie, dowcipnie (ale jakieś z sensownym składem, nie pierwsze lepsze z reklamy). Do tego jeśli to bakteria to zamiast antybiotyków doustnych można stosować dowcipne (bywa, że lepiej działają, ginekolog wypisuje receptę na lek robiony i apteka Ci go robi).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U ginekologa, który prowadzi moją ciążę jest on w stanie pobrać mi wymaz, bo tak już robił. Wcześniej wymazów nie miałam robionych. Także obecnie mam infekcję grzybiczą, wcześniej nie wiem jakie miałam. Dwa razy kiedy miałam już infekcję w ciąży lekarz przypisywał mi różne globulki, wcześniej zresztą też brałam różne globulki i tabletki do łykania. Z tego co wiem badania na GBS robi się pod koniec ciąży więc jeszcze nie miałam ich robionych, nie wiem jak jest z chlamydią szczerze mówiąc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przepraszam w takim razie, ale Twój ginekolog to idiota. Jeśli masz infekcję w 100% to zawsze powinnaś zrobić wymaz. Leczenie w ciemno, bez żadnych wymazów może spowodować właśnie to, że wyhodujesz sobie szczepy bakterii albo grzybów odpornych na prawie wszystko. Bo leczyłaś nie wiadomo co nie wiadomo czym. Lekarz pewnie wciskał Ci pierwsze lepsze środki (możliwe, że polecane przez przedstawicieli handlowych) i tyle z tego masz. Jak byłam w ciąży też leczyłam infekcje (mam do nich skłonność). I zdarzało się na przykład, że z jak trafiłam z 1 infekcją grzybiczną (można rozróżnić po objawach czy to grzybica czy bakteria) to lekarka dała mi Nystatynę. Ale zrobiła też wymaz i przy kolejnej wizycie weryfikowałyśmy czy ta infekcja była wrażliwa na nystatynę. Dzięki bogu była i ją wyleczyłam. Ale i tak robiłam kontrolnie drugi wymaz po leczeniu, żeby sprawdzić czy na pewno wszystko ok. A Twój lekarz bagatelizuje infekcje (mimo, że masz nawracające), nie robi wymazów, więc nie wiadomo co leczycie, daje leki, które nie pomagają na dłuższą metę:/ Moja rada: zrób wymaz, zobacz co Ci z niego wyjdzie. Jeśli infekcja to lecz ją zgodnie z tym co dostaniesz w wynikach wymazu. Po leczeniu zrób kolejny wymaz, kontrolny. Jak będzie ok to super, jeśli wyjdzie w kolejnym wymazie, że coś tam jest to znowu lecz właściwymi lekami. I tak aż do czystego wymazu. Co do GBS, chlamydii i innych "żyjątek" które mogą grasować w okolicach intymnych - w Twoim przypadku nie ma co za bardzo kombinować, bo nie wiadomo co miałaś wcześniej, leczenie było byle jakie, więc to co się dzieje teraz i ta skłonność do nawracania to pewnie efekt tego byle jakiego leczenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nic na to nie poradzę, że trafiłam do ginekologa, który leczył na "oko". Ale człowiek mądry jest dopiero po szkodzie. Niestety nie mam wiedzy medycznej i zaufałam lekarzowi. Teraz tak jak napisałam powyżej jestem u gina, który robi mi za każdym razem wymaz i mówi jaka to jest infekcja oraz przypisuje stosowne leki na tą konkretną infekcję. Zdaje sobie sprawę z tego, że mogę być teraz odporna na różne leki, ale już nic na to nie poradzę. Przepraszam bardzo, ale zabrzmiało to tak jakby to była moja wina, że źle byłam leczona. Założyłam ten temat, bo może któraś z obecnych na tym forum dziewczyn miała podobnie jak ja i podzieli się swoją wiedzą. W każdym razie dziękuję za każdy wpis i liczę na więcej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No niestety tak to czasem jest. My się nie musimy na wszystkim znać, szkoda, że lekarze się często nie znają, choć powinni. Nie miałam na celu zrzucenia winy na Ciebie, moje słowa były skierowane pod adresem Twojego lekarza - idioty, który tak Cię "leczył". To co Ci mogę jedynie podpowiedzieć napisałam już wcześniej: na chwilę obecną, po takim właśnie leczeniu trudno wymyślić co jest powodem nawracania, zapewne są to efekty tego "leczenia". To co możesz zrobić to teraz robić wymazy, wybierać leczenie celowane w konkretną infekcję i kontrolować się wymazami po leczeniu. Do tego probiotyki dopochwowe i doustne. Co do płynów do higieny intymnej to opinie są różne, niektórym pomagają takie specjalistyczne mające na celu zapobieganie, a innym takie z kwasem mlekowym, a jeszcze innym delikatne mydło dla dzieci. Ewentualnie przy grzybicach warto zwrócić uwagę na ilość cukru w pożywieniu i ograniczyć ją.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak naprawdę po mimo robienia wymazów nie mam 100% pewności, że lekarz przypisuje mi odpowiednie leki. Znowu jest tak, że muszę się zdać na to co powie lekarz i mu zaufać. Jak na razie mam infekcję grzybiczą, podobno 80% kobiet w ciąży taką ma, więc w sumie nie powinnam się dziwić, że skoro jestem taka podatna na infekcje to mnie to dopadło. Aczkolwiek jestem już tym cholernie zmęczona. Nigdy w całym swoim życiu nie miałam takich problemów, a od roku jest jakaś tragedia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A poza tym obecny gin też nic nie mówił, że mam brać probiotyki. Mam w rodzinie lekarza (nie ginekologa) i daje mi różne probiotyki. Miałam też łykać dużo wit C żeby zakwasić organizm, ale na razie i tak to nic nie daje. Podmywałam się rumiankiem, ale miałam wrażenie, że on mnie uczulił więc zaprzestałam tego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×