Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

poród w szpitalu oddalonym o godzinę drogi autem. To duże ryzyko?

Polecane posty

Gość gość

Czy dziecku nic się nie stanie, skoro do szpitala jechalibyśmy godzinę a nawet godzinę 15 minut? to dobry szpital...ale w momencie rozpoczecia sie akcji porpdowej to chyba jest za długo tyle jechać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja rodzilam dwa razy. Za pierwszym razem po 24 godzinach od przyazdu do szpitala za drugim razem po 6. Dziś myślę że spokojnie połowę tego czasu mogłam w domu spędzić. Myślę ze mało która od momentu 1 skurczu od razu rodzi....;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Urodziłam 3tyg temu od momentu gdy miałam 3cm rozwarcia zabrali mnie karetka do szpitala 200km oddalonego od mojego miejsca zamieszkania jechałem 2.5h pokretne drogi urodziłam 20 godzin więc spokojnie zdazysz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No wiesz, ale 14:21, z drugiej strony, jak zaczęłaś czuć regularne skurcze to nic dziwnego że pojechałaś ;) Każda się boi i chce urodzić zdrowe dziecko :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
14:30 dlaczego tak daleko rodziłaś? to trochę dziwne, taka duża odległość? Dlaczego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
średnio od pierwszych skurczy naturalny poród trwa ok. 18 godzin im szybciej trafisz do szpitala tym dłużej będziesz w nim przebywać czekając na akcje porodową.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No tak, ale nie wzięłyście pod uwagę rzeczy następującej: odejście wód. Jak odejdą wody to przecież trzeba szybko jechać do szpitala...godzina to nie za długo? A co jak wody będą np. zabarwione krwią bądź zielone? Poza tym, moja mama pierwsze dziecko od chwili pierwszego skurczu do urodzenia rodziła tylko 4 godziny. Nie macie kobiety wyobraźni? Co wy tej autorce pitolicie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja bym nie mogła rodzic tak daleko od domu. Co z tego, że wszystkie ci napiszemy, że poród to nie jest takie hop siup? Tak całą drogę będziesz zdenerwowana i będziesz myślała "zdążę, nie zdążę, czy będzie dobrze z dzieckiem?". Ja bym wolała zaoszczędzić sobie takich nerwów i dla siebie samej wybrałabym szpital bliżej domu. Dla własnego komfortu psychicznego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mi wody odeszły w nocy i wiesz co? Przyjechała po mnie karetka - godzinę później. Chodziłam po tym szpitalu, nudziłam się, nic się nie działo.Rodzic zaczęłam o 13... Skończyłam o 16. Różnie to bywa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak nic się nie dzieje po odejściu wód, to nawet i 5 h można w domu czekać! to nie jest dużo godzina do szpitala, 2 godziny to już sporo, ale moje koleżanki tak jeździły i każda zdążyła... ja jechałam 45 min i nawet nie pomyślałam że to za daleko ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jakie 5 h, u nas na szkole rodzenia mówili, że jak wody odejdą to od razu się jedzie do szpitala a nie za jakiś czas :/ czy mi sie wydaje, czy walicie tu prowokacyjne kłamliwe wpisy? wiecie ze takie wprowadzanie w błąd moze kosztowac jakąś matkę utratę dzieciątka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja po odejściu wód byłam po godzinie w szpitalu ALE rodzic zaczęłam wiele godzin później. Lekarze czekali czy akcja porodowa sama się zacznie i czy podać mi kroplówke. Nie miałam zielonych wód. Wtedy bym pewnie musiała odrazu rodzic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też chciałam rodzić w szpitalu oddalonym o godzinę drogi od mojego domu, ale po odejściu wód skurcze zaczęły się co 3 min i pojechaliśmy do najbliższego szpitala. W szpitalu położna powiedziała mi, że dojechałabym nawet do Wa-wy z tymi skurczami (300km) i żałuj***ardzo, że nie zaryzykowałam. Następnym razem zaryzykuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To ja z 16.10. Chcę zaryzykować następnym razem, bo od początku ciąży nie chciałam rodzić w szpitalu, w którym rodziłam i się nie pomyliłam, bo nie wspominam dobrze porodu, ani pobytu po porodzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×