Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Dzisiaj widziałam w restauracji rodziców z małym dzieckiem, którzy pili piwo

Polecane posty

Gość gość
Psychologowie opowiadają bzdury, pracownicy mopsu bzdury. Tylko kafeterianki wiedzą jak jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"chyba logiczne ze jak się wypije nawet 1 piwo ( przykladowo duze) to jednak zdolnosc perceprcji się zmienia, troszeczkę inaczej myslimy, inaczej reagujemy" absolutnie się nie zgadzam. Ja po jednym piwie (duże to dla mnie 500ml) nie myślę inaczej i nie reaguję wolniej. Jestem trzeźwa w pełni i reaguje tak samo jak przed wypiciem tego piwa. Nie jeżdżę jedynie samochodem w Polsce, ale nie dlatego, że zdolność percepcji mi się zmienia:D a dlatego, że mogę stracić prawo jazdy poprzez ściśle określone przepisy. W innych krajach po piwie swobodnie wsiadałam za kółko, podobnie jak po lampce wina. W Polsce nie robię tego tylko ze względu na przepisy, a nie ze względu na moje samopoczucie. Są jednak osoby, które jednym piwem się upijają i faktycznie lepiej by takie osoby nie piły nawet małego piwa sprawując opiekę nad dzieckiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Psychologowie musza się w kołko uzerac z alkoholikami, pracownicy mopsu z patologia społeczna, co dziwnego, ze ci ludzie sa skrzywieni, i nie znają normalnego swiata?? Tylko współczuć, nigdy bym nie chciała być mopsiarą...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
psychologowie bardzo czesto opowiadaja bzdury , po drugie nawet jak maja racje to glupie spoleczenstwo bzdurnie to sobie tlumaczy a pracownicy mopsu pewnie mowia prawde ale oni z doswiadczenia maja stycznosc z patologia a nie wypiciem piwa do pizzy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pracownicy mopsu nie tyle opowiadają bzdury co powołują się na prawo, którego nie znają. Coś na zasadzie "uwiarygodnię swoje rację podkreślając pozycję zawodową". A gdy ktoś im tą nieznajomość prawa wytyka to się oburzają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na tle różnych i bardzo rozbieżnych opinii jedynie prawo jest stanowcze i jednoznaczne. Każdy rodzic, który ma pod opieką dziecko, a jest pod wpływem alkoholu (każdej ilości) może mieć postawiony zarzut karny narażenia dziecka na utratę zdrowia i życia. Tyczy się to nie tylko sytuacji, w których dochodzi do nieszczęśliwego wypadku, ale również każdej innej. Wystarczy „życzliwa sąsiadka”, która poinformuje policję o fakcie spożywania alkoholu przez rodziców, którzy opiekują się dzieckiem, a już grozi tym rodzicom ograniczenie praw rodzicielskich. Dla niektórych może wydawać się to kuriozalne, ale tak wygląda strona prawna problemu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeśli tak stanowi prawo, to najwyraźniej najwyższy czas te prawo ( wg wiekszosci durne) zmienić. Na co normalna większość społeczeństwa ma się dostosowywać do bzdurnych przepisów, powstałych zapewne w czasach, kiedy co drugi żeby wytrzymać nędzę czy komune chodzil napity

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i co zatkało kakao?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Normalna część społeczeństwa przecież się nie uchlewa i jest w pełni świadoma, trzeźwa po tym 1 piwie więc policja też nic nie zrobi. Więc o co bijecie pianę? Czyżbyście piły więcej niż zapewniacie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Wystarczy „życzliwa sąsiadka”, która poinformuje policję o fakcie spożywania alkoholu przez rodziców, którzy opiekują się dzieckiem, a już grozi tym rodzicom ograniczenie praw rodzicielskich. " xxx Następna, która straszy i pisze głupoty:O Jesli rodzice są trzeźwi ( co ustali policjant gdy mu drzwi otworzą) i wypili po piwku czy lampce wina to nikt nikomu praw nie odbierze. Policja NIE MA PRAWA zmusić osoby, która jest trzeźwa do badania alkomatem. Prawa rodzicielskie moga odebrać wtedy gdy policja przychodzi a rodzice są podejrzeni czyli zachowują się jakby byli w stanie spożycia alkoholu. Po jednym piwie, ba nawet dwóch czy lampce wina nikt się nie zatacza, nie bełkocze i nie wywraca oczami. Także nie wypisuj głupot,bo to co napisałaś dotyczy rodziców pod naprawdę niezłym wpływem alkoholu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
prawo pewnie jest przestarzałe ale pewnie znowelizują w podobny sposób jak dla mierowców czyli absolutny zakaz picia alkoholu przy dzieciach ( chyba ze zdziećmi bedzie ktos dorosły trzezwy). pewnie niedługo to zmienią po tych wielu przypadkach gdzie dzieci giną przy matkach pijaczkach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
oczywiscie ze policja nic nie zrobi normalnej rodzinie ktora sobie po piwku wypila. To tylko na kafe mozna przeczytac takie kwiatki jak to, ze policja moze ci w kazdej chwili z alkomatem wparowac do domu badz robi oblawe w pizzeri na mamuski z dziecmi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gdyby cos takiego zmienili to policja moglaby ci wparowac do domu o kazdej porze dnia i nocy z alkomatem, bo ktos "zyczliwy" doniosl chociazby z czytej zlosliwosci. To jest wbrew konstytucji glupolku wiec idz lepiej spac i snij dalej o policjantach z alkomatem w twojej sypialni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
policja też nic nie zrobi. Więc o co bijecie pianę? Czyżbyście piły więcej niż zapewniacie? x tylko policja może zrobić, jesli to co tu pisza jest prawdą. Poza tym, policja często działa nielegalnie, i mogą dla czystej radości zrobić wam krzywdę, nie każdy jest sympatyczny. Słyszałam tu historie dziewczyny która policja zwinęła z przystanku pod jakims bzdurnym zarzutem i ja trzymali 48 h... syn niedawno jak wracał wieczorem to go zaczepili, i poprosili, żeby otworzył plecak, szukali jakiś części samochodowych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeśli stwarzasz zagrożenie dla dziecka (obojętnei ile wypiłaś) to oczywiście, że policja może Ci coś zrobić. Nawet powinna. Ale wystarczy by Twój mąż nie pił a Ty mozesz nawet i wódkę pić, i guzik Wam zrobią. Nie rozumiem czemu najpierw ktoś pisze, że po jednym piwie to jak po wodzie się czuje, a potem boi, ze alkomat coś wykaże. Albo rybki albo akwarium. Przy trzeźwej osobie alkomat nic nie wykaże, a 1 promil to 1 promil, już jest uwzględniona przyswajalnośc alko itp. Jeśli mi alkohol wykaże więcej niż jakieś ułamki tzn. że się przeliczyłam i jednak nie powinnam tyle pić. A to, że ktoś to zgłosił...nawet krzyki dziecka ludzie mogą zgłaszać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś gdyby cos takiego zmienili to policja moglaby ci wparowac do domu o kazdej porze dnia i nocy akurat tu nie masz racji bo tak jest w przypadku gdy jest podejrzenie ze dziecku dzieje się krzywda i wystarczy anonimowy donos do mopsu i juz policja ma prawo inerweniowac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
*krzyki w zabawie i zwykły placz, miałam na myśli, ale skrótowo napisałam. Najprościej kupić sobie alkomat i samemu zobaczyć czy to co myślimy zgadza się z faktami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jesli stwarzasz zagrożenie dla dziecka to nie ma znaczenia czy w ogóle piłaś, bo ktoś powinien to zgłosić:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rodzicom, którzy na przykład pójdą z dzieckiem do restauracji i tam sami wypiją po lampce wina, a w trakcie kolacji dziecko idąc do łazienki, potknie się i na skutek upadku umrze, zostaną postawione zarzuty karne. Gdyby tej lampki wina nie było w ich organizmie, nie ponieśliby żadnych konsekwencji prawnych. Warto mieć to na uwadze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O matko święta , ale dyskusja .co za bzdury totalne , najlepiej na szubienice z nimi niegodziwce , i pijacy.Po piwku sobie wypili czekając na pizze nim ją dostali i nim zjedli to z pewnością nie byli pijani. Ludzie nie szalejcie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No i o tym jest ten temat. Że dla dobra własnego i dziecka warto by jeden opiekun był "czysty jak łza". Jak dziecko umrze i tak będzie dochodzenie, ale bycie w stanie wskazującym/nietrzeźwość nigdy nie jest argumentem broniącym rodzica. Dla tego normalnego społeczeństwa to nie jest problem by myśleć o takich kwestiach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"akurat tu nie masz racji bo tak jest w przypadku gdy jest podejrzenie ze dziecku dzieje się krzywda i wystarczy anonimowy donos do mopsu i juz policja ma prawo inerweniowac" xxx policja interweniuje przychodząc do domu. Jeśli otwieram w normalnym stanie to co mi mogą zrobić? Gdybym nie otwierała to jak najbardziej mogą do domu wejść. Ale skoro otwieram, rozmawiam, zachowuję się normalnie to w czym problem. Gdyby natomiast prawo się zmieniło to każda musiałaby chuchać w alkomat, bo ktoś "doniósł". Moim zdaniem bez sensu. policja to nie idioci i widzą czy mają do czynienia z trzeźwą osobą czy pijaną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moze zabrzmie brutalnie ale gdyby moje dziecko zmarlo w skutek nieszczesliwego wypadku to mialabym w d***e to czy wypilam lampke wina czy nie i czy mi postawia zarzuty:O Zadnym pocieszeniem dla mnie nie byloby ze w momencie smiertelnego upadku mojego dziecka pilam herbate a nie wino:O p*********e juz takie glupoty, ze az dziwne ze wam nie wstyd:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rodzicielstwo = abstynencja? Każdy zapewne zapyta – czy wobec tego bycie rodzicem to przymusowa abstynencja do uzyskania przez dziecko 18. roku życia? Tak być oczywiście nie musi, pod warunkiem, że jako rodzice wykażemy się ogromną odpowiedzialnością. Alkohol jest dla dorosłych, rodziców także, ale to nie oznacza, że można go pić kiedy i gdzie się chce. Każdy rodzic powinien mieć na uwadze dobro dziecka, dlatego jeśli zamierzamy danego dnia napić się alkoholu, oddajmy dziecko pod opiekę kogoś bliskiego. Jeśli dziecko jest z nami, jeden rodzic zawsze powinien być trzeźwy. Jeżeli tata ma ochotę na piwo, mama tego dnia powinna unikać alkoholu. Jeśli mama wypije kilka lampek wina na rodzinnej uroczystości, tata nie powinien się przyłączać. To uchroni nas nie tylko przed ewentualnymi konsekwencjami prawnymi, ale przede wszystkim zwiększy bezpieczeństwo samego dziecka. Bowiem nawet mała ilość alkoholu ogranicza naszą czujność i spowalnia reakcje. Choćbyśmy bezpośrednio nie przyczynili się do wypadku z udziałem naszego dziecka, alkohol może sprawić, że nie udzielimy dziecku właściwej i szybkiej pomocy, a to w konsekwencji może zaważyć nawet na życiu naszej pociechy. To chyba najlepszy argument za tym, by nie zatracać rodzicielskiej odpowiedzialności w imię choćby jednego drinka. autor: Anna Kuliberda 2014-09-04 10:18

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Bowiem nawet mała ilość alkoholu ogranicza naszą czujność i spowalnia reakcje" xxx Kolejna bzdura. Skoro tak jest to dlaczego w innych krajach można prowadzić samochód po spożyciu? I dlaczego u nas jest ograniczenie do 0,2 promila a nie do 0,0? Wszystko zależy od organizmu, a więc każdy z nas powinien będąc odpowiedzialnym człowiekiem wiedzieć ile może wypić by nie spowolniło to naszej reakcji ani nie ograniczyło czujności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bowiem nawet mała ilość alkoholu ogranicza naszą czujność i spowalnia reakcje. x to wszyscy niepełnosprawni powinni mieć zakaz dzieci, jak ma udzielić pomocy osoba na wózku, albo niedosłysząca, jak nie słyszy ze dziecko płacze.. Rodzic powinien co dzień cwiczyc godzinami żeby biegac jak zawodowy biegacz i być ratownikiem medycznym, żeby udzielać pomocy, bo dziecko co chwila jest z zagrożeniu zycia.. Z nadwaga powinni być wykluczeni tez, wszyscy którzy biora leki- przecież wiele z nich spowalnia reakcje, a psychiatra jak się do niego zgłosi rodzic,i przepisze leki, to powinien od razu zawiadomić sąd, żeby odebrać dziecko, bo rodzic będzie pod stałym wpływem spowalniająych leków... co wy wypisujecie za brednie... Jedyny sens żeby był okreslona ilość alkoholu dopuszczalna, i niedopuszczalna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeśli dla wielu osób na tym forum "butelka wina co wieczór" to nic takiego, to tymbardziej nie spodziewałam się krytyki piwa przy dzieciach przez oboje rodziców :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co za wiesniara z autorki Przyjedz do Irlandii, zobaczysz jak Rodzice zabieraja male dzieci do pubu..od pieluch...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak i pojedź jeszcze do Anglii, żeby muzułmanie wymuszali na Tobie szariat a potem Twoje dzieci uchlewały się na wakacjach i robiły totalną dzicz kąpiąc się nago w wannie. Och, jakie wspaniałe jest życie na tym zachodzie - koniecznie musimy wszystko kopiować bo jesteśmy głupie, upośledzone Polaczki i nie mamy swojego rozumu. Jakoś jeśli chodzi o prawa obywatelskie (np. dostęp do aborcji), homoseksualizm, podejście do imigrantów itp psioczycie głupie na ten zachód jak nie wiem - ale jeśli idzie o podstawową i najważniejszą wolność: picie alkoholu - kazdy przykład jest dobry. x I dobry przykład - w tym temacie o butelce wina świetnie widać podejście "przecież butelka wina to parę lampek, co to takiego. Pijesz codziennie parę lampek od 2 tygodni? To Twoje hobby, a nie alkoholizm".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
*nago w fontannie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×