Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kasia02020202

Zwiazek na odległosc...

Polecane posty

Gość kasia02020202

Dzieli nas 600 km , widujemy sie raz w miesiacu lub czasami rzadziej. Naprawde jest bardzo pieknie kiedy sie widzimy Kocham go. Moj problem polega na tym ze sie boj****ardzo boje sie tego ze przyjdzie taki dzien kiedy on juz nie zadzwoni , kiedy nie odpisuje dłuzej na smsa juz przychodza mysli ze wogole nie odpisze...A i tak zawsze jest tak ze oddzwoni lub napisze tylko ze byl poprostu zajety. Ale nawet kiedy to wiem to i tak ne moge przestac sie martwic Jestem szczesliwa tylko wtedy kiedy z nim rozmawiam lub pisze, a kiedy juz nie mamy ze soba kontaktu przez kilka godzin juz zaczynam sie smucic . Czy ktoras z was ma lub miala takie uczucie jak ja?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jedynym problemem jest brak kasy. Jak dobrze zarabia i ma mieszkanie to się przeprowadź. Jak jest żonaty to masz po miłości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To nie dla mnie. Ja muszę mieć partnera tu i teraz, a nie gdzieś tam wirtualnie. Co z tego, że pisze, co z tego że dzwoni, co z tego, że widzimy się na skype. Ja muszę mieć z kim pójść na spacer, do kina czy teatru, na piwo. Wiem, że jeśli zadzwonię bo jest mi smutno, to przyjdzie i przytuli. Nie mogłabym być "żoną marynarza" Niektórym to pasuje, dla mnie zupełnie nie do zaakceptowania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś - Ja mam podobną sytuację. On bardzo dba o nasze kontakty ale nie wim jak się to potoczy. U mnie jest, że to ja mam bardzo dobrą sytuację mieszkaniową i kasę ( u niego trochę gorzej ze wszystkim ) ale czy zdecyduje się przeprowadzić do mnie i zaczac tu "nowe życie"- Bóg jeden wie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasia02020202
Tutaj akurat problemem nie jest brak kasy ani nie jest zonaty ale to ze jeszcze za krotko sie znamy zeby zamieszkac razem . Czy Ty tez masz tak ze boisz sie ze ktoregos dnia nie odezwie sie wiecej...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś - ja tak nie mam. Mój Pan odzywa się codziennie i kontaktujemy się przez cały czas. W zasadzie to teraz on przejał całą inicjatywę, ale sytuacja nie jest łatwa z różnych powodów o których tu nie chcę pisać ( jesteśmy wolni- kawaler/panna ). Nie wiem jak to dalej będzie. Chciałabym, żeby było dobrze. Pozdrawiam i życzę powodzenia Autorko! P.S. Stale podtrzymuj z nim kontakt i nie krępuj się "kto napisze lub odezwie się pierwszy"- my tak umówiliśmy się że "każde z nas kontaktuje się jak tylko czuje taką potrzebę" i naprawdę jest fajnie. Długo czekałam na taką znajomość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćkij
nie ma nic gorszego niż trzęsąca się baba,co ma wisieć nie utonie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ja tylko dodam, ze chcialbym , aby pewna dziewczyna sie we mnie zakochala i tak wyczekiwala smsa ode mnie jak autorka od swojego lubego. Pieknie autorko. Oby ten ktos docenil twoje uczucie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja jestem w związku na odległość z dziewczyną i strasznie mnie wkurza jak do mnie pisze kiedy jestem w pracy, czy odpoczywam po pracy. Ogólnie strasznie mnie wkurza :) Kiedy się spotykamy to jest w miarę ok. ale te spotkania męczą mnie i fizycznie i psychicznie więc staram się ich unikać. W sumie to po roku takiego "związku" już mi na niej kompletnie nie zależy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
eh czeka mnie to samo... mój ukochany od października zaczyna medycynę w mieście 8h od mojego miejsca zamieszkania. W związku z tym, że to medycyna będzie tam przynajmniej 10 lat, tyle trwają te studia. Teraz spędzamy praktycznie kazdy dzień razem, zostało nam tak niewiele. Niestety nie będę mieszkała w tym mieście w którym on, ponieważ za rok poprawiam rozsz maturalne i zaczynam (jak Bóg da) studia w innym mieście, gdyż na kierunek który mnie intertesuje nie dostanę się z pewnością na tę uczelnie, na której on będzie studiował. Boję się jak to będzie, czy nie trafi się lepsza i na miejscu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gosc 22.18 lepsza to moze nie, ale za to na miejscu. Przez takie sytuacje jak twoja nie jestem zwolennikiem z kim kto wiadomo ze ma w planach wyjazd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×