On ma wadę słuchu

Hej, bardzo proszę o radę. Postaram się krótko. Na palcach jednej ręki mogę policzyć, ile facetów mi się podoba. Poznałam na kursie językowym faceta, który mega na mnie działa, jest inteligentny, fajny, itd. - generalnie chciałabym żeby poszło to w kierunku czegoś więcej. Jest jedno ALE. Widzę, że na jednym uchu ma aparat słuchowy. Tak na pierwszą myśl - nie przeszkadza mi w ogóle. A teraz jak tak wybiegłam w przód.. - jak to byłoby żyć z takim facetem - czy jak na noc by ściągał aparat to by nie słyszał, że np. coś się dzieje wokół niego? Np. dziecko by w nocy płakało, coś by się działo w mieszkaniu, okolicy czy cokolwiek.. I właśnie głównie kwestia potomstwa. Czy to nie jest tak, że naraziłabym ewentualne potomstwo na niedosłuch, tj. na to, że dzieci byłyby nieme? I tym samym spowodowałabym nieszczęście u moich "ewentualnych" dzieci?.... ;( Bardzo ciągnie mnie do niego, mogłabym się w nim zakochać i widzę po sobie, że ewentualne przeszkody nie są dla mnie za bardzo odpychające, jednak boję się, że mogę źle postąpić i później spowodować cierpienie ;( Chyba, że jestem zła, jeśli w ogóle zastanawiam się nad skreśleniem człowieka przez takie coś, tym samym już mam wyrzuty sumienia ;(

Wybiegasz daleko w przyszłość...A przecież wystarczy zapytać, czy to wada dziedziczna czy nabyta, po np.chorobie gardła, krtani, zapaleniu trąbki sluchowej, itp. Ale, ale...przecież człowiek ma dwoje uszu:):)

Wybiegam w przyszłość, bo chyba powinno się myśleć o takich poważnych krokach. Nie chcę go pytać o ten aparat, głupio mi. ;/

W najbliższym czasie, dogodnej okazji, zapytaj, skoro to Ci spokoju nie daje. Napisałam, że człowiek ma dwoje uszu, czyli drugie ma zdrowe.