Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Tani obiad. Dajcie przyklad co wychodzi tanio.

Polecane posty

Gość gość
A widzisz, wiele osób kupi parę "sztuk rosołowych" do tego "włoszczyznę rosołową" i mają rosół. Także potrawka z cukinii, mięsa i/lub kiełbasy, pomidorów, papryki i cebuli czesto jest nazywana leczo. Czy to cokolwiek zmienia? Większośc zrozumie. "Ratatuj" Po prostu nie lubię zbędnego filozofowania jak łatwo się domyśleć co kto miał na myśli. Możesz sobie dodawać "à la coś tam" jak Cię to razi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Cienkie parówki bez skórki przekrajasz na pół wzdłuż, obtaczasz w gęstszym cieście naleśnikowym i smażysz. Podajesz z keczupem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
- kotlety z fasoli czy soczewicy, plus sos grzybowy czy koperkowy i micha zielonej sałaty z winegretem - zupa gulaszowa na sercach drobiowych - w upały wystarczy sałatka typu sałata, pomidory, ogórki, cebula... plus winegret i jajka na twardo czy zgrillowaa pierś kurczaka i kromka dobrego chleba - cukinie zapiekane z nadzieniem ryżowo-mięsnym albo z soczewicy i sosem pomidorowym - makaron ze szpinakiem i jajkami w koszulkach - kotlety z kaszy jaglanej i jajek podawane z mizerią albo surówką z młodej cukinii - omlety z warzywami - tortilla hiszpańska zrobiona np. z ziemniakami i patisonem - placki z cukinii z sosem twarogowo-ziołowym - makaron z cukinią, sosem śmietanowym i boczkiem - makaron z dowolnym pesto (bazyliowe, pietruszkowe, z bobu, ze szpinaku...) plus np. pieczona ryba i tak można wymieniać, wymieniać... ogranicza tylko wyobraźnia ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Ta zupa to chyba musiałaby być taka, że łyżka staje, żeby się nią najeść jako obiadem smiech.gif xxx Ja z mężem często jemy samą zupę na obiad i nawet on się spokojnie najada tak, że drugie danie już by mu nie weszło. Tylko moja zupa składa się głównie z warzyw sięgających aż po lustro wody. Nie lubię zup na wywarach z mięsa, nie dodaję żadnej zasmażki. Warzywa i przyprawy (ewentualnie odrobina śmietany, mleka czy serka do zabielenia) to cały koszt pysznego i niedrogiego dania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tanie i smaczne są też ziemniaczki z koperkiem lub zeszkloną cebulką i do tego jogurt naturalny/kefir/maślanka/zsiadłe mleko. Może być z mizerią, pomidorkiem, kalafiorem lub z sadzonym jajkiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale to jesteś swiadoma, ile to ma kalorii? Zupa wyłącznie z warzyw, może na chwile zapchać, ale zaby się najeść? Same warzywa to 300 kcal żeby zjeść trzeba ze dwa talerze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie przesadzajcie z tą zupą jako słabym obiadem- ja przynajmniej raz w tygodniu mam zupę jako obiad sam w sobie np. krupnik, żurek, grochową, fasolową, gulaszową, jarzynową z lanymi kluskami, neapolitańską. Jest mnóstwo treściwych zup. Poza tym z błyskawicznych i tanich obiadów robię makaron ze szpinakiem i fetą lub z tuńczykiem i pomidorami. Leniwe pierogi to też błyskawiczny i tani obiad. Raz na jakiś czas ujdzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No właśnie. Ja też potrafię zjeść michę zieleniny, ale na późną kolację, i nie jest to samo zielsko tylko z jakimś białkowym i tłuszczowym dodatkiem (jajko, orzechy, ryba...). To faktycznie syci. Ale zupa? Co z tego, że żołądek napełnisz, jak wartość kaloryczna mizerna, a i odżywcza żadna (trochę witamin i błonnika tylko). Zapchać się to nie sztuka, sztuka jeść niedrogo ale z pożytkiem dla ciała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
już widzę jak dorosłego pracującego chłopa nakarmisz talerzem warzywnej zupki bez mięsa ziemniaków ugotowanej "na wodzie"- ha ha ha ha ha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ziemniaki. Ziemniaki sa tanie, zapychaja itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Poniedzialek, wtorek, sroda, czwartek, Piatek, sobota, niedziela - bulbes! Zuntik - bulbes! Montik - bulbes! Dinstik un mitvokh - bulbes! Donershtik un fraytik - bulbes! Shabes in a novene - a bulbe kugele! Zuntik - vayter bulbes! W naszym kraju dola taka, Nie ma kuchni bez ziemniaka, Bo jak sie czlowiek natyra Ziemniak, kartofel lub pyra, Czy to szabas, niedziela, czy swiatek-piatek, To jest posilku poczatek. Broyt mit bulbes! Fleysh mit bulbes! Varme un vershere - bulbes! Ober un vider - bulbes! Eyn mol in a novene - a bulbe-kugele! Zuntik - vayter bulbes! Gdy nadchodza trudne czasy, Kartofelki bez okrasy Same na stole zostaja, Ciesza sie ci, co je maja, Bo dla zyda biednego i biednego goja To sil do pracy ostoja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeśli dla Was obiad to obowiązkowy kawał mięcha, to może rzeczywiście uważacie, że zupa nie jest obiadem. Ja i mąż wykonujemy prace umysłowe, nie nosimy pustaków, więc nie musimy pochłaniać góry żarcia. Napisałam wyraźnie, że moja zupa nie składa się z wody i kilku kartofelków, ale jest to gęsty miks najróżniejszych warzyw. Bardziej przypomina sałatkę warzywną "na mokro" niż typową zupinkę, która tylko drażni żołądek. Ze względu na męża nie dodaję mięsa, bo to on nie lubi mięsa w zupie. Mnie by nie przeszkadzało, ale i nie potrzebuję go, więc nie dodaję. Jakbym mojemu facetowi kazała po talerzu takiej zupy zjeść jeszcze drugie danie, to by się w głowę popukał. Nie, ta zupa nie zapycha na chwilę. Spokojnie żyjemy na niej bez głodu aż do kolacji. O ile się wszystkiego nie rozgotuje na maziaję, to taka zupa ma dużo witamin, mikroelementów i błonnika, za to niewiele tłuszczu i zero jakichkolwiek sztucznych dodatków. Kalorii nigdy w życiu nie liczyłam, bo nawet wielu dietetyków uważa to za bezsens nawet podczas odchudzania. Na pewno zupa warzywna ma ich znacznie mniej niż typowy obiad goszczący na stole typowej polskiej gospodyni. Wam może nie pasować obiad w głębokim talerzu, ja nie wyobrażam sobie jeść codziennie kotletów z ziemniakami. Każdy ma swoje przyzwyczajenia i potrzeby. Nie wnikam, co Wy macie na talerzach, ale i Wy nie próbujcie mnie przekonać, że jestem głodna po zupie, skoro nie jestem. Autorka prosiła o tanie przepisy. Uważam, że mając sezonowe warzywa, można taką zupę zrobić nie wykosztowując się za bardzo. W dodatku można ugotować od razu na dwa dni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sałatka z samych warzyw, czy na mokro czy na sucho, nie syci ani mnie ani mojego partnera, żebyśmy nawet kilo tego zielska zjedli. A żadne z nas rowów nie kopie, postury też mamy przeciętne. Nie musi być mięso, ale cokolwiek białkowego w takim posiłku być musi, żeby to faktycznie był posiłek a nie przekąska. Ot, co człowiek to inne potrzeby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
hehe... ja znam takich, co to się "samą" zupą najadają, że hej... ale że do tej zupy im schodzi bochenek chleba (i to nieraz z masłem) naraz, to już nie wspominają :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A nikt nie wymienił fasolki szparagowej. Akurat zaczął się sezon. Do tego ziemniaki i jajko sadzone i jest pyszny, letni obiad. Ja tez nie najadłabym się sama zupą. Co innego zupa fasolowa czy krupnik, jak to ktoś wcześniej pisał, a co innego same warzywa. W pracy na drugie śniadanie jem sałatkę warzywną z dodatkiem składnika białkowego i właściwie po niej jestem zaraz głodna. Widać niektórzy mają małe zapotrzebowanie na kalorie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój mąż pracuje fizycznie i nakłada się zupą. Ale my ogólnie jemy mało mięsa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jakie to żenujące
Nie wyobrażam sobie oszczędzać na jedzeniu.Wolała bym kupić tańsze ciuchy, ale nie żywność.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Racuchy Naleśniki Makaron z truskawkami Frytki Warzywa na patelni Placki ziemniaczane Kopytka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gotowane i tłuczone kartofle, mizeria ze śmietaną i cukrem, tarta marchewka z jabłkiem z cukrem i zamiast kotleta panierowany ser, czyli gruby plasterek sera z panierce jak kotlet, tylko zamiast mąki z grubą bułką tartą. Kartofle zmiękną i zmienią smak na pure jak się je poleje słodką śmietaną z mizerii i ugniecie widelcem. Kartofle, ogórki, marchewka i jabłka są tanie, szczególnie teraz w sezonie. Ser może nie jest tani, ale dużo tańszy od mięsa. Śmietana, jajka, bułka tarta, cukier to są produkty które się kupuje raz na wiele posiłków, bo nie zużywa się tego od razu w całości. Do popicia np. koktajl na mleku z truskawek albo malin (jak jest sezon), a poza sezonem z bananem. Tu znowu, mleko jest tanie. Truskawki, maliny w sezonie też są tanie. Poza sezonem jak się kupi ze 2 banany to też się nie zbiednieje. Dosładza się to pudrem, który może nie jest tani, ale kupuje się go może z raz na pół roku, albo rok i starcza na długo., więc koszt się rozkłada. Ewentualnie PRL-owski kompot, czyli galaretka owocowa rozpuszczona w dużej ilości wody, takiej że się nie zsiada. Zazwyczaj nie wymaga dosładzania cukrem. Po schłodzeniu mamy "kompot".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Inny tani obiad to naleśniki. Mleko, mąka, sól, mineralka są tanie. Jajka, olej może nie tanie, ale starczają na wiele posiłków. Naleśniki można serwować z tanim serkiem homo (nawet z dyskontu - wszystkie mają podobne składy), pozwijać w rulony, albo trójkąty, polać śmietaną i posypać cukrem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A piosenkę o bulbesach znam od ponad 20 lat ale w wersji jidysz. Polskiej nigdy nie słyszałam, ale coś w tym jest. Kartofle najtańsze więc tego no, dziwisz się? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ja sie potrafie najesc sama zupa bez chleba ewentualnie kromka chleba z maslem .Tylko,ze ja mam sycace(ale nigdy nie zageszczam) zupy np barszcz ukrainski albo jak z warzywami to zawsze jest kawalek miesa gotowanego w tym . Tluste obiady tez mozna jesc i nie przytyc tylko trzeba z umiarem jesc np.mala porcja na obiad albo delikatna kolacja i tak poza tym nie smazy sie codziennie jeden dzien zupa na drugi dzien cos smazonego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja się najadam miską kazdej zupy prawie ;) A jak sycąca to wręcz się napycham. Mam po prostu mniejszy żołądek. Ale mój partner owszem - nawet jak nic nie robi kilka dni to woli zjeść więcej zupy czy do tego coś dodatkowego, a jest szczupły. Ogólnie je o wiele więcej, za białkiem w różnej postaci też przepada bardziej ode mnie. Ale skoro waży te X kg więcej to logicznie, że ma większe zapotrzebowanie - choćby z racji zużywania energii przez sam organizm.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do Jakie to żenujące dziś Nie wyobrażam sobie oszczędzać na jedzeniu.Wolała bym kupić tańsze ciuchy, ale nie żywność. Na pewno musisz kupić i nie oszczędzać na słowniku poprawnej polszczyzny.... a po drugie - tu nikt nie mówi o oszczędzaniu tylko o tanich obiadach, bo warzywa i nabiał, kasze i ryże też są drogie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×