Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ZastanawiamSię

Czy mój narzeczony ma słaby charakter? Proszę o porady

Polecane posty

Gość gość
czytałam kawałek ,no nieeee,ales ty glupia,ty przy takim co rzucil palisz? sama jesteś winna ze zapalil,ty sama,wspieralabys go w tym tylko jakbys sama rzucila :-) przy takim co rzucil nei pali się bo to kuszenie,malo kto jest taki silny ze można ,niektórzy sa ale nie większość kusilas i jeszcze awanturka i weez

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no a co do slubu,odłóż az on się ustawi poukłada,gdzie się spieszysz z tym slubem,masz noż na gardle ?:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZastanawiamSię
Za co go kocham? Bo jest dobrym człowiekiem. Bo jest empatyczny, ma dużo współczucia do innych ludzi. Dba o mnie, ma dużo szacunku do mnie. Nigdy nie chciał mnie wykorzystać, "bzyknąć". Ma do mnie cierpliwość. Jest troskliwy i czuły, wylewny, ciągle mówi mi że mnie kocha, że jestem piękna, cudowna, że jestem kobietą jego życia. Jest szarmancki, kulturalny, przepuszcza mnie w drzwiach, otwiera mi drzwi do auta, ciągle kupuje kwiaty, dobrze się o mnie wypowiada przy znajomych, odprowadza mnie do domu, ZAWSZE, szanuje mnie, dba o mnie, słucha mnie, jest moim najlepszym przyjacielem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZastanawiamSię
Pomaga mi w wielu sprawach. Domowych i nie tylko. Jak coś się zepsuje to naprawia, jak mam coś do załątwienia czego się boję albo na co nie mam czasu to też. Wiem, że nie powinnam przy nim palić ale i tak mnie wkurza,ze ciągle wraca do tego :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZastanawiamSię
Mnie się nawet nie spieszy. Ale kiedyś rozmawialiśmy, że żeby się poznać na tyle ile to możliwe to wystarczy pól roku. On się szybko oświadczył i szybko chce brać ślub. Ja też chciałam ale teraz mam wątpliwości i on się na mnie wkurza, że odwlekam ten dzień. Ślub miał być w sierpniu( we wstępnych planach), zobaczyliśmy, że to nie tak hop-siup i mamy plany na grudzien ale ja mam wątpliwości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, wątpliwości nie powstały nagle, one narastały.. To , że mężczyzna jest szarmancki, kulturalny, cieszy..Natomiast coś Cię gryzie na temat stabilizacji i wspólnej przyszłości.. Krótko mówiąc, "oprawa " jest , a brakuj***azy, stabilnej podstawy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"wiem co to nałóg, sama palę ale nie rzucam bo nawet za bardzo nie chcę i wiem, że raczej mi to nie wyjdzie" x zachowujesz się jak lala z gimnazjum... jak widzisz, że facet się stara rzucić, to go wspieraj, pusta lalo, a nie zapalaj przy nim papierosa - nie uczyli w szkole podstaw psychologii? a może spóźniłaś się na zajęcia? x przecież chłopak dostaje kasę od przyszłej pracodawczyni, sama to napisałaś - a że nie ma umowy, cóż, takie czasy... x nienawidzę spóźnialskich i irytują mnie, ale znam większe wady u ludzi x ogólnie: czepiasz się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rada doświadczonej osoby
Autorko, gość jest looserem, daj sobie z nim spokój, bo tylko będziesz potem płakać i rozwód pewny. Nie pakuj się w pewne gòwno na siłe z racji że nie wypada tego zrywać. WYPADA a nawet TRZEBA to robić, to twoje życie i inni nie będą się z tym borykać tylko TY. Daj spokój, odwołaj wszystko. Palacze szczególnie odpadają, to psychologiczne słabizny, to samo z uzależnieniem od porno czy czymkolwiek innym. Człowiek który się uzależnia od czegokolwiek ma słabą psychike, to przyszły wrak emocjonalny a może nawet samobójca. Jednym słowem OMIJAĆ takich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZastanawiamSię
Właśnie boję się, że ma słaby charakter bo jest podatny na uzależnienia. Porno, palenie, jedzenie. Sam mówi, że jak ma zły humor to się żażera. Ciągle słyszę, że się zapuścił, że ma brzuch i jest zły na siebie a nie umie nic z tym zrobić. Przez jakiś czas przeszedł na dietę i oczyszczanie organizmu, wytrzymał chyba ok. 2 tyg i znowu zaczał sobie folgować twierdząc, że "nie ma siły walczyć z otyłością". Otyły to on nie jest ale jego jedzenie naprawdę mnie przeraża. Tzn ilości jedzenia. Spóźnianie samo w sobie jest wkurzającą cechą ale w tym przypadku nie chodzi mi nawet o czas, o to, że ja czekam na niego. Dla mnie to pokazuje, że on jest niesłowny i że nie umie nad tym zapanować. To nie jest tak, że on olewa mnie, ma gdzieś moje "gderanie" i przyjeżdza spóźniony o ktorej chce. On sam się tym stresuje, wydzwania po drodze, że już jest blisko, że mnie przeprasza, że zagadał się np z bratem, że wie, że będę zła, przyjeżdza z kwiatami. Boję się, że te niby drobne rzeczy mają duże znaczenie i mam wrażenie, że układają się w pewnien ogólny obraz mojego narzeczonego. Ja potrzebuję konkretnego, twardego faceta a mam wrażenie, że mój narzeczony jest słaby, bardzo słaby. Przez to trochę nie mam do niego szacunku jako do mężczyzny, trudno mi go za coś chwalić. Ok, gra w teatrze - fajnie, gra w zespole - fajnie. Ale mi to nie imponuje. Może wyjdę na złą materialistkę ale gdyby miał dobry zawód, który da mu dobrą pracę, dobrze płatną to bym miała więcej szacunku do niego. Wiedziałabym, że jest w stanie zarobić na rodzinę i ją utrzymać. Przy jego pomyśle na życie to nie wiem jak on chce mieć 5 dzieci bo to raczej oznacza, że ja będę musiala zostac w domu a nie wydaje mi się, że on będzie w stanie zarobić na rodzinę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZastanawiamSię
Jest dość zaradny, ma za co żyć ale ja nie chcę tak ślizgać się po krawędzi. Zwłaszcza jak będziemy mieli dzieci, dom, rodzinę. Zarobić to on pewnie zarobi, ale przeraża mnie to, że nie ma konkretnego zawodu. Wiem, że zawód tez niczego nie gwarantuje i różnie w życiu bywa ale jednak większe prawdopodobieństwo, że będziesz miał dobrą pracę jak jesteś w czymś wyspecjalizowany. Jego artystyczne zdolności jakoś mnie nie pociągają, nie imponują mi bo własnie dla mnie to może być jego hobby. Skoro nie dostaje z tego pieniędzy (raz dostał ale małe) to dla mnie nie ma w tym niczego do podziwiania. On by chciał pracowac w branży dlatego nie pójdzie do McDonalda. Jest sfrustrowany bo twierdzi, że nie może robić tego co chce i umie a nie wie co może robić innego. Znalazł tę pracę przez znajomą ale miała ona być od sierpnia, już jest połowa sierpnia i jakoś nic się nie zaczyna. Bo rozkręcają firmę i jak ise rozkręci to wtedy go zatrudnią. A na razie to mam wrążenie, że ta znajoma daje mu jakieś ochłapy, żeby miał za co przeżyć i się nie zniechęcił. Ale tak, jak pisałam - to jest wszytsko na granicy, jak gdzieś wychodzimy co zdarza się ostatnio bardzo rzadko to albo płacimy po pół albo ja płace bo on nie ma teraz pieniędzy. Wczęsniej tak nie było. Niby to stan przejściowy, ale mnie przeraża i taki brak pieniędzy u faceta tsprawia, że trochę tracę szacunek. Nie jestem materialistką, nie licze na to, że on będzie wszytsko stawiał, nigdy na to nie pozwalałam. Ale pieniądze są dla mnie ważne i skoro on ich nie ma to boję się o naszą przyszłość. Teraz są wakacje a my nawet nigdzie nie wyjedziemy, siedzimy na tyłku w wielkim mieście bo nie ma za co jeździć :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZastanawiamSię
Facet niespełna 30letni a trochę jak emeryt. Z ta pracą to nie da się z nim nornalnie porozmawiać. Bardzo delikatny jest i zaraz się obraża. Probowałam mu wytłumaczyć, że ja nie mogę tak żyć, że nie pracuje a nic z tym nie robi. Wkurzył się, zaczął mówić, że pracy nie ma od maja czy czerwca, że wczęsniej mu się to nie zdarzało. Że nie będzie szukał czegokolwiek na miesiąc czy dwa bo pójdzie do tej znajomej w sieprniu. Jak mu tłumaczyłam, że dla mnie to nie jest takie pewne i że dziwi mnie, że on nie ma żadnego pomysłu awaryjnego to powiedział, że ta znajoma na pewno go nie wystawi. I tak to wygląda. od 3 miesięcy jest bez pracy i jest napięta atmosfera. Jak pracował to był trochę jak inny człowiek, wstawał rano, był żywotny, zadowolony, bardziej zorganizowany. Teraz chodzi rozmemłany, siedzi po nocach, wstaje w południe, marudzi, zaczął palić. I nie wiem co mam o tym myśleć, czy to jest normalne i ludzie jak nie mają pracy to popadają w taką apatię czy to on jest jakiś szczególnie słaby. Patowa sytuacja. Jest taki trochcę bo nie ma pracy a z drugiej strony czas mija i nic się nie zmienia a on czeka na tę pracę u znajomej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A czyje są pieniądze na wesele?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jesli PRZED ślubem masz wątpliwości :O to daj spokój facetowi. nic z tego nie będzie. po ślubie będzie coraz gorzej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Myslę, ze Ty masz stałą, pewną pracę, i on moze się na Tobie uwiesić. Prognozuję, ze jezeli będziecie razem, to sprawy bytu, pracy, będą czesto na tapecie. A jak przyjdzie dziecko, będzie jeszcze gorzej. Czy on planuje 5 dzieci, zeby miec od panstwa 5x500? Ale to i tak będzie mało, by dzieciaki wyzywic, ubrac i wyksztalcic. W swoim wyksztalconym zawodzie pracowac nie chce, a artystycznie jest amatorem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Obraża się, bo wie, ze masz rację.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
chciałbym mieć takie problemy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Osoba paląca nie ma moralnego prawa czepiać się palacza, rzucającego nałóg i wracającego do niego! Gdzie tu logika?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
z tymi papierosami to rzeczywiście ja nie kumam, on zaczął palić dzięki tobie tak na prawdę. Wąchał ten dym wdychał biernie aż w końcu nie wytrzymał. Do tego brak pracy twoje kłótnie skoro ma pieniądze i się utrzymuje poczekaj do sierpnia z tą praca bo rzeczywiście bez sensu żeby szukał coś na pół gwizdka. Kiedy okaże się że ta praca to nie wypał, to wtedy możesz z nim pogadać i wesprzeć że da radę znaleźć inną ewentualnie pomóc się rozejrzeć, a ty go strofujesz podejrzewam, że przez fajki niezły z ciebie nerwus, jak na nałogowca przystało :) Sama masz problem ze sobą, nałóg zmienił cię w kłębek nerwów, który rzuca się i miota i uważa że jest najmądrzejszy to częsta przypadłość palaczy, ale oczywiście nigdy tego nie dostrzeżesz w sobie, tak to już jest z palaczami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZastanawiamSię
Wesele jeszcze nie jest zorganizowane ale rodzice zaobowiązali się, że oni biorą koszta na siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćmagda
Hej.wydaje mi sie ze twojemu nazeczonemu poprostu brak pewnosci siebie.jezeli niechcesz zeby palil papierosy to daj dobry przyklad sama js przesta palic.zaczyba palic bo prawdopodobnie strasznie sie stresuje brakiem pracy.co do spozniania to dalabym mu powazna lekcje na ten temat bo to bardzo nieladnie i nieslownie i ja bym sie bardziej na tym skupila a nie na papierosach.co porno to kazdy facet oglada i nie ma nic w tym zlego poprostu moze zapytaj jakie ma fanazje bo chcialabys je dla niego spelnic. Rozmawiajcie ze soba szczerze. Co do slubu to jak sie sytuacja z praca nie poprawi to bym zaczekala przeciez sie nie pali.brak pracy to brak pieniedzy na tak duze wydatki i tyle.glowa fo gory

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×