Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Niechcebycgorszaodniej

On woli mame a ja chyba odejde??

Polecane posty

Gość Niechcebycgorszaodniej

Ponad rok spotykam sie z nim. Trydny charakter. Zamkniety, nieoswojony, pierwszy jego powazny zwiazek. Widziałam, ze po rozmowach stara sie, choc robił to nieudolnie. Wiele rzeczy zaakceptowałam. Od poczatku mial trdunosci, zebym byla naturalna częścią jego codziennosci. Niby pisze, dzwoni, ale jak pracuje, ma urlop, wyjezdza ja jestem do minimum. Codzien za cos przeprasza i u waza, ze po problemie. Prosi o wyrozumiałość. Starałam sie, jednak ile mozna??? Spotykamy sie rzadko, bo nie mamy oboje jak aby widziec sie czesciej. Każda wolna chwile spedza u swojej mamy. Jest z nia zzyty, ok rozumiem. Byl sam to byla tylko ona. Caly urlop u mamy, z mama (ja nie mam wolnego). Ale wczoraj miara sie przebrala. Odwołuje nasza randke, bo jest u mamy i nie zostawi jej samej, tzn. musi sie wytlumaczyc gdzie jedzie a kłamał nie będzie. Gdy jest ze mna mama dzwoni, nie odpisze od razu jak u niej, bo denerwuje ja ze siedzi z nosem w telefonie. I tak mozna mnozyc... Niby to sa drobne sprawy, na początku tłumaczyłam sobie, ze byla tylko ona musi sie przywyczaic, ale rok i nic się nie zmienia. Wczoraj napisal zeby przesunac spotkanie z jej powodu. Rozumiem gdyby stan zdrowia, a to jest w pelni zdrowa kobieta i kreci nim jak chce. Wybuchłam, nie mogłam sie opanowac i zrobiła sie awantura przez smsy. Wygarnelam, ze woli matke, ze to malo wazny powod aby odkladac spotkanie i spytalam czy przyjedzie. Powiedział ze nie, więc napisalam ze wybral matke i wiecej sie nie zobaczymy, bo przeciez mogl postapic inaczej. Sam zarabia na siebie jeszcze jej troche doklada, wyposaża mieszkanie, wozi wszedzie więc niech się trzyma jej spodnicy. Cos we mnie peklo. Cala cierpliwosc znikla. On uparcie twierdzi ze mnie kocha, ze ja najważniejsza ale nie moze inaczej... Po raz pierwszy nie było smsa na dobranoc, pewnie mysli, ze minie mi i sie odezwe. A jak nie to napisze za parę godz czy jestem zla. I zadna rozmowa nie pomoze, bo znow później postawi matke ponad mnie. Wie ze zranil ale umie tylko slowo przepraszam. Co mam zrobić? Nie odzywac sie? Urwac kontakt zupelnie na kilka dni, zeby przemyslal? Do tej pory nie bylo ani dnia bez kontaktu, żadnego focha, klotnie od razu rozwiazane. Ale jak widac dostaje po dupie za wyrozumiałość i dobre checi. Zostawic go, niech żyje sobie z matka??? Jestem zalamana. Nie myślałam że tak to sie skonczy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu nawet ultimatum nie pomoże. Nie znam go a jest to jasne jak słońce. Zostaw go i nie marnuj swoich najlepszych lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Niechcebycgorszaodniej
Wlasnie tak podejrzewam, ale naprawdę nie ma szansy zeby milosc go oderwala od tej zazylosci?!? Nie chce byc najwazniejsza ale w tej chwili on nie stawia nas nawet na rownej pozycji. Wiecznie mama. On sie boi nawet nie odebrać tel od niej. A jest samowystarczalny, nie na jej lasce. Oczywiście zostane ta zla, bo nie umialam zrozumieć. Ale czuje sie jak śmieć. Tyle robilam dla niego, wiem, ze rodzice nie okazywali mi uczuc, wyjechał po podstawowce aby wyrwac sie z domu, wiec tym bardziej dziwi mnie ta relacja, ze on tak psychicznie zależny od niej. Dla mnie chore jest, ze facet prawie 30letni nie przyjedzie do mnie bo nie wie co mamie powiedzieć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czas pępowinę odciąć to ta jego matka nie ma hamulców ani rozumu matka perfidna ,zaborcza i myśli,że syn jest jej własnością takie matki nie jedno małżeństwo rozwaliły albo postawisz jasno swoje warunki,albo koniec dziwię się,że on sobie na to pozwala

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Niechcebycgorszaodniej
Pozwala i durne wytlumaczenie ze nie może odmowic, bo co powie mamie. A mi odmawia bez oporow. Jak sie az zagotowalam wczoraj to tylko w kolko ze on mnie kocha, ze ja najważniejsza, ze on wcale nie wybrał matki. Prosilam wrecz blagalam zeby zrobil to dla mnie a on jak gluchy że innym razem teraz nie może. Najgorzej, ze nie wiem co zrobic gdy sie odezwie. Czy odbierać, odpisywac, czy zamilknac na dobre i albo bedzie siedzial z matka, bo co z tego ze on przytakuje skoro następna sytuacja skończy sie tak samo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Daj sobie spokój z nim to nie ma sensu przechodziłam przez coś podobnego matka dla niego będzie ważniejsza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie odzywaj się,zero kontaktu albo on to zmieni albo koniec daj sobie czas albo w ogóle odpuśc go sobie taka matka nie da mu nigdy spokoju,zawsze będzie miała pretekst to chora relacja,patologia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
chora relacja,nie zmieni sie marnujesz nerwy,czas ,zdrowie,poswiecasz sie,zamiast zajac sie soba i spotkac faceta ktory ma jaja,a nie mydlo w worku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie zostawiaj go. jego matka jest toksykiem tak jak moja i ja tez tak sie zachowywam dwa lata ale moj facet mnie kochal szczerze i to znosil o mi pomagal normalnie zyc. Bo co z tego ze ja wiedzialam ze to chore ale strach przed obrazeniem sie matki byl tak silny ze tanczylam jak mi grala- kosztem faceta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może jeszcze cyca siee

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Niechcebycgorszaodniej
Gosc 08:51 czy nadal tak sie zachowujesz? Jak mozna mu uswiadomic ze mnie straci, jesli tego nie zmieni???? Wiem ze taka matka jest toksykiem, ale on nie umie jej sie sprzeciwić. Obiecuje a i tak wybiera ja... Choc to ponoc mnie kocha. Wiele razy znosilam odrzucenie na jej rzecz, ale wczoraj mnie przerosło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do tej z 8.51 piszesz o zwiazku w czasie przeszlym czyli jednak gosc nie wytrzymal?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×