Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

czy mam spłacać kredyt narzeczonego

Polecane posty

Gość gość

ślub za kilka miesięcy wczoraj dowiedziałam się od narzeczonego że jego rodzice biorą kredyt na mieszkanie DLA NAS bo my nie mamy zdolności kredytowej kredyt oczywiście będziemy spłacać my - bo to niby nasze mieszkanie piszę niby - mamy w nim mieszkać, ok,cudownie - ale mieszkanie będzie zapisane na rodziców narzeczonego poczułam się okropnie - mam spłacać coś co nie należy do mnie tylko za to że mogę tam mieszkać? jak odmówię to będzie awantura co robić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćtysi
Nie badz glupia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no tak, ale z drugiej strony całe życie mamy spędzić na wynajmowanym pokoju? może jak będę miała dziecko będzie to wszystko miało sens? przecież dziecko dziedziczy po ojcu i po dziadkach, więc moja wpakowana tam kasa prędzej czy później wróci do mojego dziecka, prawda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
poradźcie! jak z nimi rozmawiać? odmówić? kłócić się o dopisanie mnie do własności? co robić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziecko niekoniecznie dziedziczy po ojcu i dziadkach. Dziadkowie mogą równie dobrze sprzedać mieszkanie kiedy braknie im na emeryturę, albo zapisać je na schronisko dla zwierząt i niczego do dziedziczenia nie będzie, albo tatuś przepije spadek. Nawet zakładając że twój mąż jest jedynakiem. Na pewno da się prawnie uregulować wasze prawa do mieszkania, nawet jeśli nie jest spłacone. Wasze mieszkanie, wy spłacacie kredyt- ok, rozumiem. A jak masz zamiar zgadzać się na pomysły narzeczonego i jego rodziców tylko po to żeby uniknąć awantury, to tylko życzyć ci cierpliwości na dalsze życie bo zjedzą cię żywcem. Co to w ogóle za chore zachowanie- oświadczać człowiekowi że będzie miał do spłacania nie swój kredyt na nie swoje mieszkanie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Cóż, ja w takiej sytuacji bym odmówiła kredytu i tyle. Skoro nie macie zdolności tzn. że jednak opłacenie raty będzie cięzkie, a całe ryzyko biorą na siebie jego rodzice. Poczekajcie aż będziecie mogli coś wziąć, rodzice najwyzej będą żyrantami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie teściowie wzięli pożyczkę hipoteczną na dowolny cel pod zastaw swojego domu (pod przyszły nasz dom do remontu bank nie chciał dać tyle pieniędzy) i pieniądze przekazali w darowiźnie. Nieruchomość jest naszą wspólną własnością i my spłacamy tę pożyczkę oddając pieniądze teściom. Myślę, że to lepsze rozwiązanie. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bedziesz splacac kredyt, a jakby przyszlo do rozwodu to zostaniesz na lodzie, bo mieszkanie na jego rodzicow.nie badz glupia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przede wszystkim zabrakło tu rozmowy, ustalenia gdzie będziecie mieszkać po ślubie i czy ewentualnie potrzebujecie pomocy. Piszesz, że nie macie zdolności kredytowej... A może wróci program MDM albo jakiś inny program? Skoro macie spłacać kredyt to musicie mieć warunki, więc może lepiej spłacać swoje? Dla mnie to są podejrzane zagrywki. Może się mylę, ale po co Wam taka zależność od teściów? Całe życie będą Was trzymali w garści. Nie zgodziłabym się na takie rozwiązanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak nie masz zdolności kredytowej to jak chcesz spłacać jakikolwiek kredyt? Jak widać masz umowę do du** albo małe zarobki. To i to wyklucza spłacanie kredytu. Jak masz dość dobre zarobki to staraj się o lepszą umowę... Jesteś kolo 30pewnie to powinnaś starać się o stabilizację w życiu. Najpierw coś w tym kierunku zrób a potem ślub i dziecko. Nie zgodziłabym się oddawać ze swojej wypłaty po 500zl co miesiąc na mieszkanie, które nie jest moje. Ty nie powinnaś nawet na forum o to pytać tylko odrazu iść do notariusza czy radcy prawnego zapytać czy jest jakiś sposób na zabezpieczenie samej siebie abyś nie została kiedyś z niczym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wczoraj została po prostu poinformowana co moi przyszli teściowie ustalili z narzeczonym - poczułam się jakby dali mi w twarz zastanawiam się czy ten związek wogóle ma sens...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ewentualnie to miało być na zasadzie "spłacimy ile mamy, a reszte dołożą teście", bo bez zdolności kredytowej to jak? Więc w takim wypadku nie dziwię się, że teście nie są chętni zapisywać domu na syna i synową.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie kłócić się, tylko jasno stwierdzić że nie masz zamiaru płacić nie swoich długów. Zaraz się pojawi argument że na wynajmie też byś musiała zapłacić- tak, ale na wynajmie chroni cię prawo, w każdej chwili możesz się przeprowadzić za pracą czy po prostu zmienić mieszkanie z jakiś względów- bo akurat mniejsze czy większe potrzebne, bo się sprowadziła jakaś patologia do mieszkania obok... to co proponuje ci narzeczony, właściwie niczym się od wynajmu nie różni, poza tym że siedzisz przymusowo w jednym miejscu i w każdej chwili mogą stwierdzić że jak ci się nie podoba, to wypad. Są różne wyjścia, można dogadać się z bankiem i przepisać mieszkanie na was po ślubie, kredyt dalej byłby "na teściów" albo bylibyście do niego dopisani, ze świadomością że darowane mieszkanie jest obciążone hipoteką i bank może je przejąć jeśli nawalicie ze spłatą. Nie dawaj się wkręcić w chorą sytuację bo różnie może być, to że teraz jesteś zakochana i z głową w chmurach nie daje gwarancji że kiedyś nie zostaniesz na lodzie, a to że twój narzeczony ustala takie rzeczy z rodzicami a ciebie informuje, źle o nim świadczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pieprzone czasy - teściowie dyrygują życiem młodych bo nie można normalnie zarobić na życie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chcesz być wspówłaścicielką czegoś na co cię nie stać? A jakim prawem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
skoro ma płacić raty to dlaczego ma nie być współwłaścicielką???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
" skoro ma płacić raty to dlaczego ma nie być współwłaścicielką??? " To niech weźmie kredyt. Też uważam, że to co jej zaproponowano jest nie fair, ale kto bierze na siebie takie ryzyko ten rządzi. Taka prawda. Sory, ale jak będzie rozwód, ktoś zachoruje, straci pracę czy tysiąc innych powodów to bank się nie będzie teściów pytał "ojej, syn i synowa nie dali Wam na ratę? Ojej, i to mieszkanko nie jest na Was? Dobrze, dobrze, to Wam umorzymy ratki na rok".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak młodzi nie zapłacą to starzy będą mogli sprzedać to mieszkanie - już ich tak nie żałuj! nikt im nie każe tak się poświęcać - tym bardziej autorka!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale ja nie chcę żeby brali ten kredyt!!! nikt się mnie nie zapytał czy tego chcę i czy mam z czego płacić pół raty! dlaczego mam być wdzięczna i płacić za coś czego nie chcę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak będą mogli sprzedać mieszkanie skoro autorka nie chce by było na nich zapisane? No jakim cudem? Przecież w tym rzecz - jest problem bo rodzice biorą kredyt i mieszkanie jest na rodziców. A oni by chcieli by rodzice wzięli kredyt, a mieszkanie było na nich. Wtedy przy braku spłaty rodzice co najwyżej SWOJE mieszkanie mogą sprzedać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale skoro nie macie zdolności to nie macie też kasy aby spłacić ten kredyt?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To niech teściowie i narzeczony spłacają kredyt a ty odkładaj na konto w momencie gdy teściowie zapisz mieszkanie na was spłacić swoją połowę inaczej się nie zgadzaj. To że ewentualnie dzieci będą dziedziczy to odległa przyszłość do tego czasu możecie się rozwieść założyć nowe rodziny a narzeczony może to zapisać komu będzie chciał

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to nie płać kredytu i powiedz o tym. Co za problem? Skoro bierzesz z kimś ślub to chyba takie sprawy masz obgadane? Bo idiotyzmem jest pakowanie się w ślub nie mając takich podstaw przemyślanych wspólnie. x I swoją drogą jak nie chcesz by brali kredyt jak napisalaś takie coś: "no tak, ale z drugiej strony całe życie mamy spędzić na wynajmowanym pokoju? może jak będę miała dziecko będzie to wszystko miało sens? przecież dziecko dziedziczy po ojcu i po dziadkach, więc moja wpakowana tam kasa prędzej czy później wróci do mojego dziecka, prawda? "

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja koleżanka wpakował się w podobne Głowno zamieszkała z mężem u teściów a ze domek był malutki do budowali piętro wyremontowali cały dom okna ,co.ze starego domu zostały tylko ściany nie długo po tym jej mąż zginął w wypadku samochodowym a teściowa przepisali dom na córkę koleżanka została z niczym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie odłożę na konto bo pracuję na śmieciówce i ledwo mi na życie wystarcza mój narzeczony ma ma stałą pracę i nawet nieźle zarabia ale umowę ma dopiero od dwóch miesięcy - więc kredytu na mieszkanie bank mu nie da opłatami się dzielimy z tym że z tego co mi zostaje mogę kupić tylko trochę jedzenia i czasem jakiś kosmetyk czy ciucha nie stać mnie dokładać do raty za kredyt, do rachunków za mieszkanie i jeszcze dokładać do jedzenia - muszę też mieć na dojazdy do pracy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I tak to właśnie bywa jak dwoje go/ło/du/p/ców się łączy w związek. Rodzina nędzarzy z pretensjami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hm, to gdzie wy teraz mieszkacie? Bo myślałam że problem jest w samej zasadzie że spłacasz cudzy kredyt za cudze mieszkanie- ale widzę że nie masz z czego (ok, rozumiem), tyle że gdzieś mieszkać trzeba. Na wynajem masz? Czy u rodziców? Nie bardzo jest co robić w tej sytuacji poza decyzją czy wchodzisz w taki układ, czy nie. W ogóle rozmawiasz o tym z narzeczonym albo z jego rodzicami? Bo szczerze mówiąc, jeśli macie jakiś wynajem teraz który on finansuje, to trochę się nie dziwię że on decyduje czy będzie spłacał kredyt, bo to oczywiste że kredyt też będzie na jego barkach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
on nie jest gołodu/pcem skoro ma rodziców których stać na kredyt i pracę z której może spłacać raty a ją się powinno zastrzelić bo skoro jest biedna to nie ma prawa wychodzić za mąż i rodzić dzieci, prawda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wynajmujemy malutkie mieszkanko na poddaszu - składamy się po połowie na rachunki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to nie stać Was na kredyt. wiec skąd te rojenia, że jak "dołożysz" i urodzisz dziecko to to przejdzie na niego skoro nie stać Was? Musicie w takim razie poczekać. x W Wasze finanse nie wnikam, ale w związku raczej nikt się nie "dokłada" do jedzenia, tylko po prostu razem kupuje się jedzenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×