Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

jestescie dumne z bycia Polka?

Polecane posty

Gość gość
gość dziś Przytoczony "tekst" to była zbitka 3 zdań w 3 językach. Litewski to tylko jeden z nich. Ups, co? I mówimy o znajomości polskiego jako znajomości magicznego klucza a nie "rozumiem inne języki bo sie ich uczyłam i mam osłuchanie". Więc nie wyjeżdzaj mi z tym, że się w szkole uczyłaś rosyjskiego. Ja niemiecki w taki sposób czytam bo X lat temu się uczyłam i co? I moja wiedzy wynika wyłącznie z nauki, a nie z tego, że jezyk niemiecki jest tak szalenie podobny do jakiegokolwiek innego, który znam. x "Wszystko zależy od historii danego kraju a żaden inny nie ma takiej jak Polska" Dobrze, że wszystkie inne narody mają identyczną historię. Nie to co polski rodzynek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie czytałam wszystkiego tylko zwróciłam uwagę o początek. W końcu nie prosiłaś o tłumaczenie. Zaraz ci powiem resztę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pierwsze zdanie na pewno litewskie. Ostatnie na pewno chorwackie (byłam w Medjugorie, więc kojarzę litery d z kreseczką z hostelu, ulotek, obrazków i znaków informacyjnych). Środkowe podobne do pierwszego z końcówkami - atas/-tas/-as, więc obstawiam łotewski. Zgadza się? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś i gość dziś - ten sam, co ciagle zaprzecza ze polski jest hiper trudny: Czy ty JESTEŚ RUSEK albo UKRAINIEC, ze ci to tak bardzo przeszkadza, ze wkładasz tyle energii, zeby to negowac??? Nienawidzisz Polski i Polaków to sp..... do siebie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
PIEKNA i WARTSCIOWA WYPOWIEDZ: Gość dziś "Jak twierdzi autor bloga claritaslux w rankingu Harest language to learn najtrudniejszym językiem jest język polski. I faktycznie, do najłatwiejszych on nie należy. Mamy 7 przypadków, 3 rodzaje, mnóstwo wyjątków od reguł i bardzo trudną wymowę. Na opanowanie go w dobrym stopniu potrzeba kilku lat. Chociaż wielu Polaków nigdy nie poznaje całego języka polskiego, robiąc masę błędów. Bardzo ważna jest też znajomość frazeologizmów...." Brawo Autor, madry czlowiek! Milo przeczytać, wreszcie ktos mowi z sensem i wie o czym mowi,. Chapeau bas!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moze ktos poda oficjalne dane od prawdziwych specjalistow a nie tylko blogerow????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A język niemiecki jest podobny do wielu innych germańskich. Znając niemiecki było mi łatwiej z hochdeutschem, holenderskim, szwedzkim i dunskim. Nie trudno też znając niemiecki zrozumieć proste teksty w jidysz czy amiszowskim deitschu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nawet staroangielski bazuje na niemieckich słówkach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak, pani znając polski rozumie litewski (tylko przypadkiem tam pracowała), inna fiński (bo też przypadkiem go słuchała), a kolejna bułgarski (bo przecież każdy przypadkiem uczył się cyrylicy). A to wszystko wyłącznie dzięki znajomości języka polskiego który pozwala rozszyfrowac każdy inny jezyk na świecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nie pracowałam na Litwie, tylko w PL ze mną pracowała m.in. Litwinka z pochodzenia, mająca męża Polaka. Na Litwie byłam turystycznie tylko. W Bośni i Hercegowinie na pielgrzymce. W Finlandii przelotem, ale wtedy jeszcze nie interesowałam się tym językiem (lata później oglądałam film po fińsku i szwedzku z przypisami i zaczęłam sprawdzać powtarzające się wyrazy, później trafiłam na bloga wnętrzarskiego jakiejś finki i długo go śledziłam, więc kojarzę niektóre słowa, bo je sobie tłumaczyłam, żeby np. wiedzieć co gdzie kupiła, co jest jakiej firmy itd., a w zeszłym roku odkryłam vloga fińskiej rodziny w USA i na tej samej zasadzie sprawdzam niektóre zwroty, które często powtarzają i dlatego kojarzę aiti, isa, vauva, hauska, puhelin, aurin itp.)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ruski miałam w podstawówce i owszem, uczyłam się cyrylicy. i to wcale nie przypadkowo, bo komunizm obalono dopiero jak byłam w zerówce czy I klasie, więc ruski był w szkole cały czas, a nie żaden angielski. Na angielski i niemiecki chodziłam prywatnie dopiero po 12 roku życia jakoś. Dopiero w ogólniaku miałam te języki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W tej samej firmie co Litwinkę mieliśmy jeszcze Ukrainkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Więc jakim jesteś dowodem na to, że znając polski bez problemu można znać inny jezyk skoro z kazdym języków który rozpoznajesz miałaś duży kontakt? Jeśli już to jesteś dowodem na to, że sa ludzie szybko uczacy się języków, a nie, że polski magicznie sprawia, że rozpoznasz rosyjski. Porozumieć się możesz rzucając pojedyncze wyrazy. Uczyłam się kiedyś ruskiego, dosłownie kilka miesiecy - oglądając TV rozumiem jedynie o czym mówią, ale nie mam pojęcia co tam się dzieje tak naprawdę. Bo wcale nie jest tak super podobny, są podobne słowa, ale to nic nie daje, ze mówią, że coś jest "ciemnje" jak nie wiesz co jest ciemne i dlaczego to ma znaczenie, że jest ciemne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale po co nam o tym piszesz, myślisz, ze kogoś to obchodzi? Chodzi nam o sytuację jakbyś znała WYŁĄCZNIE język polski, żadnych domieszek litewskiego, ukraińskiego, ruskiego i ch*j wie czego jeszcze, ja nie miała do czynienia z żadnym językiem słowiańskim poza polskim i nie potrafię przetłumaczyć nic z innego języka, chyba, ze jakieś pojedyncze wyrazy a i to raczej z trafu a nie z pewności... i tak ma większość

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój szwagier rocznik '80 w lat.90 nie uczył się już rosyjskiego, wiec chyba nie wszędzie tak było.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie jestem dumna z bycia Polka. Jestem Polka mieszkam za granica. Polska jest super: czysta, nowe duze domy, jakosc zycia czesto wieksza niz na zachodzie. W domu mowie po polsku moje dzieci tez ucze. Nie chcialabym tylko zeby odziedziczyly polska mégalomanie i brak manier.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"hodzi nam o sytuację jakbyś znała WYŁĄCZNIE język polski, żadnych domieszek litewskiego, ukraińskiego, ruskiego i ch*j wie czego jeszcze, ja nie miała do czynienia z żadnym językiem słowiańskim poza polskim i nie potrafię przetłumaczyć nic z innego języka, chyba, ze jakieś pojedyncze wyrazy a i to raczej z trafu a nie z pewności... i tak ma większość " Ale jej nie przetłumaczysz. Mój facet pracuje w ekipie międzynarodowej - z ruskimi i resztą gada po angielsku, bo przecież przerzucanie się słowkami to lata by zajęło. Mi polski jedynie był przydatny jak Rosjanka nie znała angielskiego słowa które używałam, to raz czy 2 razy trafiło się, ze akurat to słowo było podobne. Rozmowa Macedończyków (południowosłowiański język) to absolutnie czarna magia - próbowałam raz się porozumieć bo taki starszy gościu nie znał żadnego innego języka europejskiego (prócz tych swoich bałkańskich różnych) a zostaliśmy sami - totalnie zero kontaktu, no nic nie szło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo tak jak już pisałam, Ruski jest mniej podobny do Polskiego ze względu na ilość odmiennych od polskich słów. Ruski jest wschodnio słowiański, dlatego rozumiemy go mniej niż np. zachodnio słowiańskie. Ja kiedyś jak były modne anteny siatkowe, odbierałam jakąś ruską stację i oglądałam na niej ruskie kreskówki i tak samo, część rozumiałam, część nie (w tym samym czasie miałam w szkole ruski). Teraz ruski znam najsłabiej ze znanych języków. Po prostu nigdy nie miałam okazji go używać i do niczego nie był mi potrzebny, więc dużo słów pozapominałam. Cyrylica tylko się uchowała, bo jestem wzrokowcem i pamiętam litery. Moja mama za to mówi naprawdę dobrze po rosyjsku, ale ona miała go w szkole całe życie, od podstawówki po średnią (pokolenie powojenne i socjalistyczne).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jeszcze raz, bo chyba jesteś upośledzona, ch(j nas obchodzi twoja historia z nędznego, prlowskiego dzieciństwa? tylko stare pokolenie zna ruski, jak powymierają to rosyjski będzie na poziomie może włoskiego, mało kto będzie kojarzył wgl ten język czy ich za*raną cyrylicę, a polski to ODRĘBNA bajka od KAŻDEGO języka słowiańskiego i tego nie zmienisz dziuniu, przestań już się wykłócać bo nudzisz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moim zdaniem twój problem polega na tym, że z góry zakładasz, że czegoś nie jesteś w stanie zrobić. Musisz się wczytać z słowo po słowie. Jeśli rozumiesz 70-80% słów w zdaniu, to resztę idzie wydedukować z kontekstu. To nie takie trudne. Po prostu trzeba chcieć, a nie tylko rzucić okiem, pomyśleć sobie 'eee nie umiem', i machnąć ręką. Nawet z ciekawości jak jesz dajmy na to czekoladę i masz chwilę to zobacz papierek ze składem w różnych słowiańskich językach i porównując z polskim zobacz jakie się zbieżności w słowach. Musisz tylko pomyśleć, zastanowić się chwilę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Każdy z pokolenia PRLu coś tam po rusku skuma bo ruski był w podstawówce, wiec mimowoli coś tam im się wswoiło do łba. To tak samo jak teraz z angielskim, angielski jest wszędzie i nawet totalny głąb co wcale nie zna angielskiego albo dzieciak coś tam zrozumie, albo jakieś słowa zna, ale to nie znaczy, ze polski jest do angielskiego w jakikolwiek sposób podobny ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jakim cudem ma się rozumieć 70% słów w zdaniu jak nie znam tego języka? No może jestem upośledzona, ale max rozumiem 20%-30% przy szczęśliwych wiatrach, do tego jak ktoś mówi z akcentem to już w ogóle mniej bo zupełnie inaczej brzmi słowo nawet podobnie pisane. x Moja matka może kilka słów po rusku powie - bo ostatnią stycznosć to na maturze 20lat temu ponad miała (i raczej tez już była w czasach gdzie ten język był olewany dość mocno). Widac pochodzę z rodziny debili, którzy nie znając jakiegoś języka nie potrafią w nim rozmawiać, a jak przestali wiele lat temu się uczyć to też już nie pamiętają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam akurat na biurku czekoladę z Aldiego ze składem m.in. po słoweńsku (nie mylić ze słowackim!): Bela cekolada. Sestavine: sladkor, kakaovo maslo, polno mleko v prahu, smetana v prahu, sladka sirotka v prahu, laktoza, emuglator (soncnicni lecitin), izvlecek vanilije. Lahko vsebuje sledove arasidov, lesnikov, mandelijnov, drugich oresckov, sledi soje in psenicnega glutena. Kakavovi deli: najmanj 29% (przepisałam z folijki, więc bez słoweńskich znaków) No i co? Tak trudno zrozumieć i przetłumaczyć? Większość słówek wygląda jak polska, a te które są trochę rozbieżne to można się ich domyśleć, np. sladkor - cukier (skojarzyć ze słodkim/słodzikiem), sirotka - serwatka, soncnicni - słonecznikowy (to chyba nawet nie było trudne), izvlecek - ekstrakt (ok, to się z niczym nie kojarzy, ale obok jest słowo vanilije, więc już wiadomo, że chodzi o ekstrakt waniliowy). Dalej: vsebuje - zawiera (skojarzyć z wsadzać/wsobny), lahko - może (to kolejne trudne słówko, bo z niczym się nie kojarzy, ale obok jest vsebuje i dalej nazwy orzechów, więc nie trydno skojarzyć, że chodzi o 'może zawierać śladowe ilości...'). Potem mamy nazwy orzechów, które nie są trudne do rozszyfrowania: ziemne (inaczej arachidowe), laskowe, migdały (można skojarzyć ze słówkami z innych języków: almonds, Mandeln, amandelen, amandes itd.) Dalej słówko: drugich - pozostałych/innych (nie trudno się domyślić znaczenia), sledi - ślady (tu znowu łatwizna), in - i (można się domyślić, że chodzi o 'i' między 'śladami soi' i 'pszenicznym glutenem'), deli - udział/zawartość (można skojarzyć dzieleniem/działem, a nawet z obcojęzycznymi: delen, del itd.) i wreszcie najmanj - najmniej (to znowu łatwe).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A, zapominałam o początku, bo zaczęłam od cukru. No więc: bela - biała (co jest oczywiście jeśli obok występuje słowo czekolada), no i sestavine - skład (skojarzyć z zestawieniem). To nie jest trudne! Wystarczy się na moment skupić i zastanowić zamiast dobie wmawiać, że się jest debilem. Nie jesteś żadnym debilem, tylko jesteś niecierpliwa i widocznie nie jesteś w stanie zatrzymać na czymś uwagi chwilę dłużej, bo z góry zakładasz, że nie dasz rady zrozumieć, a to bardzo zła postawa, bo więcej zyskujesz ucząc się na zasadzie takich prostych skojarzeń.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A i jeszcze: sladka - słodka (ale to też chyba raczej oczywiste w danym kontekście).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak, i gdybyś nie wiedziała, że to są czekoladki słowkie to na bank byś "sirotke" skojarzyła z serwatką. Jak wiesz, ze czytasz skład to na siłę poprzez kontekst to dopasowujesz. nawet jak żadna sierotka nie pasuje do bycia serwatka, a "deli" absoultnie z żadną zawartością się nie kojarzy. Tak samo sestavine czy sporo innych wyrazów. Pomijam juz odwoływanie się do innych języków. Tylko kilka słów było normalnych, mleko, kakao, czekolada itp reszta to kontekst i na siłę domyślanie się. W rozmowie to tak nie działa. Tak samo idiotyzmem jest sądzenie, że skoro coś brzmi podobnie to na bank znaczy coś podobnego. Otóż nie znając języka wyłącznie strzelasz, nic poza tym. Przykładowo jak Serbowi powiesz "lewo" to zrozumie. Ale jak powiesz "prawo" to dla niego jest "prosto", nasze "prawo" to w jego języku "desno". Czyli jak serbowi wytłumaczysz drogę po polsku to na 100% zrobisz to źle bo "prawo" znaczy coś zupełnie innego niż u nas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Nie jesteś żadnym debilem, tylko jesteś niecierpliwa i widocznie nie jesteś w stanie zatrzymać na czymś uwagi chwilę dłużej, bo z góry zakładasz, że nie dasz rady zrozumieć, a to bardzo zła postawa, bo więcej zyskujesz ucząc się na zasadzie takich prostych skojarzeń. " Ja pierdolę. Ty naprawde masz jakiś problem. Nikt nie mówi, że nic absolutnie nie rozumie. A jedynie to, że NIE POROZUMIEM SIĘ PO CZESKU UŻYWAJĄC POLSKIEGO. Proste? Ile Ci trzeba to powtarzać? Nie znasz ukraińskiego to nie porozmawiasz po ukraińsku. I tyle. A to, że przypadkiem może parę sów rozszyfrujesz to jest wyłącznie fart i świadomość tego, że jak czytasz skład lodów to tam nie znajdzesz samochodu, roweru czy krzesła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No żeby w składzie się nie domyśleć serwatki to trzeba już wyjątkowego talentu... Nie przesadzaj. Niby jak masz nie wiedzieć, że czytasz skład, skoro obok masz jak wół: mleko w proszku, mało kakaowe, lecytynę, laktozę itd. No jak? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Słowo 'zestawienie' jest dla ciebie trudne? I nie znasz znaczenia? Nie przesadzaj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja znajoma w czechach robiła raz awanturę bo sądziła, że ktoś zawołał "ej, dziwko" a ktoś krzyczał "ej, dziewczyno" (po czesku divka, wymowa bardzo zbliżona do dziwki). I co była idiotką bo uznała, że dziwka to dziwka a nie miała racji? Tak samo w czeskim hotelu jak się pytają o "postel" to pytają się o łożko, a nie pościel.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×