Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

czy wyznac pewnej mezatce milosc ?

Polecane posty

Gość gość
czyli wiedzę musisz zostawić dla siebie i zacząć układać sobie życie z kimś innym...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak, pewnie tak, ale strata tej osoby bardzo boli, spędzając z nią czas, pomagając, zwierzając sie jej jak również rozmowy czy maile to wszystko co mi po niej zostalo :( byly to dobre chwile, ale najwyraźniej trzeba isc dalej. Kiedyś powiedzialem jej ze zawsze moze sie do mnie odezwać gdyby bylo jej smutno czy źle - jesli ona nie zrobila do tej pory stwierdzam ze jest szczęśliwa, a chcąc to uciąć to wyjdę na niesłownego?? nie mogę jej zmusić do przyjaźni, lecz świat jest maly, kiedys napewno dojdzie do spotkania moze przypadkowego, a moze nie? Choć kiedyś obiecala mi ze jak skończą budowę domu napewno mnie zaprosi - odrzucić zaproszenie wtedy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ponawiam pytanie: co sprawia, że mozna sie odkochać w osobie z którą nie możemy byc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Modlitwa o rozum żebyś mógł wyobrazić sobie co ona poczuje kiedy rozwalisz jej małżeństwo dla własnej egoistycznej zachcianki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15:34 bardzo smieszne, ja serio szukam sposobu jak sie odkochać. do tej pory jej nie powiedzialem, gdyż szanuje jej związek, ale boję się, czy to uczucie nie pokierują mna w przyszłości nie chce jej rozbic małżeństwa więc MUSZĘ SIĘ ODKOCHAĆ TYLKO NIE WIEM JAK?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
po prostu nie myśl, nie spotykaj się, zerwij kontakt zupełnie a po czasie wszystko się uspokoi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co za kompletny idiota. Wszystko ma napisane a ten się dalej pyta jak tłumok jakiś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Znacie się z tą mężatką dobrze, lubicie się? Jeśli tak to śmiało możesz się przed nią otworzyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Lubimy się, ale poprzez coraz bardziej pogłębiające się urywanie kontaktu z jej strony jest mi przykro i raczej jestem zmuszony zachować w swoim sercu to co czuję. znajomość jest przerwana, dalem jej czas, myslalem ze jesli będzie chciala to sie odezwie jednak jak dotąd brak zainteresowania podtrzymaniem znajomości z jej strony więc ten warunek zostal spelniony. spotkań juz nie ma - od zakończenia studiów jeden raz ją widzialem okolo 10 minut moze to trwalo, nawet nie mialem z nią okazji porozmawiac :( warunek ten również zaliczony niestety blamaż na calej lini jesli chodzi o myslenie o niej, codziennie mysle jak sie czuje, czy jest zdrowa, czy niczego jej nie brakuje, czy jest szczęśliwa itd. mimo ze mam prace, zajecia, pomagam w domu, spotykam sie z ludźmi to jakos ciężko mi o niej zapomnieć i tu jest ten problem: jak zapomniec o niespełnionej miłości? Inaczej nie ruszę do przodu bo skrzywdzę inne kobiety porównując je do niej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na to potrzeba czasu, to dla twojego dobra, jej i jej męża najlepsze rozwiązanie. Inaczej będą cierpieć trzy osoby, coś wiem na ten temat :'(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Najlepszym lekarstwem jest czas. Inaczej będziesz cierpiał Ty, Ona i jej mąż. Coś na ten temat wiem. Swojego szczęścia nie zbudujesz na czyimś nieszczęściu. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja też tak uważam że nie da się zbudować szczęścia na krzywdzie innych! Tylko ze ten czas: 2,5 roku mnie trzyma to uczucie prawie 3 lata i jakoś do tej pory ciezko sie odkochać. Obym nie musiał czekać drugie tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hej sledze Twój wątek i chciałabym powiedzieć, że jestem w podobnej sytuacji, znaczy byłam. Mam kogoś i tak jak Ty zakochałam się w kimś, były tylko spojrzenia i uśmiechy, nigdy z nim o tym nie rozmawiałam, jednak kiedy zobaczyłam, że mu też zależy, wycofałam się, zaczęłam omijać, unikać i nie okazywałam mu uczuć, dla dobra jego i mojego partnera, wiedziałam że nie zostawię obecnego, więc po co miałam się wplątywać w romanse, jednak uczucie nie wygasło myślę o nim codziennie to już też leci w latach. Co jakis czas sie widzimy przypadkiem, opadły po prostu emocje i motyle w brzuchu, ale wiem, ze to uczucie zostanie na zawsze, nigdy nie chciałam tego dlatego jednak zamknęłam ten dział,dużo na pracowałam się aby to uczucie stłumić. Więc taka rada ode mnie, wybór należy do Ciebie albo bedziesz dalej się łudzić i podsycać emocje licząc na cos, czekając na jej *****czy nawet przyjaźń( ja tak robiłam męcząc się dwa lata), albo po prostu odpuścisz, kontakt, i przemówisz sobie do rozsądku, ze gdyby też Cię kochała odzywałaby się do Ciebie, na początku bedzię bolało ale taki wybór jest stanowczo najlepszy. Ja już nie cierpię, niczego od niego nie chce, nie licze na nic i tak mi jest lepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem w podobnej sytuacji, tylko że oboje jesteśmy zajęci i ja wyznałam mu wszystko...Mimo ,że zasugerował mi że czuje to samo, to jednak wycofał się i unika mnie, co mnie bardzo boli. Tak bym chciała z nim wszystko przegadać, ale on nie chce o tym rozmawiać wogóle. Nie liczę na nic innego oprócz rozmowy, nie chce niczego więcej, a on się wycofał:( Wiem, że chce żeby emocje opadły zarówno u mnie jak u niego, ale to nie zmienia faktu że nie przestanę go kochać nigdy:( Ja nie mogłam sobie sama z tym poradzić, więc mu wyznałam wszystko. Mimo, że nie pomógł mi z tym w ten sposób jak chciałam( częste rozmowy), to mimo wszystko mi to pomogło. Chciałam żeby coś ruszyło do przodu, żebym się z tym pogodziła. Więc, jeśli czujesz że to ci pomoże , to powiedź to dla niej mimo wszystko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam kogos i uslyszalam od faceta, ktory ma rodzine, ze sie zakochal. Szczerze? Potraktowalam jak zart i raczej mnie to rozbawilo. Dla mnie to byl zwykly pan ( bo sporo starszy ode mnie). Od razu powiedzialam ze nie jestem zainteresowana romansem. Ale on chyba tak jak autor, wkrecal sobie cos i na sile dopatrywal w mojm zachowanih znakow, ze jestem chetna. Niby rozumial ze nie, a jednak co jakis czas powtarzal ze jestes sliczna i nie moze przestac o mnie myslec. I wiecie co? Wkurzal mnie tym tak bardzo, ze nie dociera do niego to, co mowie. I jak mowie "nie", to wlasnie to mam na mysli. On uwazal, ze sie boje i udaje a tak naprawde chce tego. Zaczal mnie denerwowac swoja nachalnoscia w kontaktach. Skonczylo sie tak, ze znow mu powiedzialam ze nie jedtem zainteresowana romansem i przestalam odppwoadac na jego wuadomosci. Potem mi pisal z zalem i pretensja, ze ja sie tak zachowuje. Usilowal mna manipulowac i to byla toksyczna znajomosc, ktora mnie niszczyla psychocznue. A to byl dla mnue tylko znajomy. Teraz nie odppwiadam. Skasowalam numer i nie reaguje. Mam go serdecznie dosc i unikam spotkania go przez przypadek. Zatem zankm zdecydyjecie sie powiedziec komus o uczuciach, pomyslcie jaki to ma sens i czego oczekujecie. Autprze, chcesz byc kochankiem? Tak nisko cenisz ta kobiete, ze uwazasz ze zgodzi sie byc Twoja kochanka? No bo nie rozumiem czego oczekuja takie odoby jak Ty. Powiedziec mozna, ok. Ale zeby nie bylo jak w mojm przypadku, ze Ty na cos liczysz. To chore. Chcuec zniszczyc komus zycie dla wlasnego szczescia. Egoistyczne. Ona ma porzucic meza, czy "tylko" go z Toba zdradzac??? Pomysl najpierw!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
11.03 a co myślałas, że mu powiesz, że się zakochałas w nim a on od razu porzuci żonę - aleś ty głupia. Unika cie bo widzi jaki pustak jesteś. Normalny facet i dobrze zrobił. Nie ma z tobą nic do obgadania bo nigdy razem nie bedziecie a ty jesteś chora z urojenia. Tylko zwykły fiut i cham by zostawił żonę i poleciał do tej która mu uczucie wyzna - manipulantka wstrętna. Żeby zamoczyc w innej dziurze nie musi żony zostawiać a już napewno nie dla takiej wariatki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13:17 Dziekuje za komentarz. Chyba właśnie takich komentarzy mi trzeba.. Tak naprawde, nie chciałabym żeby zostawiał dla mnie żonę i nie chciałabym żeby miał ze mną romans. Życzę mu szczęścia z żoną... Wiem, że ta moja miłość jest "chora", bo mam faceta którego bardzo kocham, a mimo to kocham też jego. To trudne jest dla mnie samej, muszę ciągle to sobie tłumaczyć. Nie potrafię przestać go kochać, chociaż próbowałam wiele razy... Jestem lojalna w stosunku do męża i nie zrobiłabym żadnych świństw jemu, jednak serca nie potrafię oszukać:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zapewne Twój facet, który bardzo Cię kocha, kocha również wszystkie swoje i Twoje koleżanki i nie może przestać :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
11:42 dzieki za szeroką,wypowiedź. jak,juz wcześniej pisałem nie chcę psuć jej małżeństwa! A kochankiem również byc nie chcę - trzeba znac swoja wartość, co mi po byciu "tym drugim"... A nie rozbiję jej zwiazku a to dlatego, ze oboje wzajemnie sobie pomagaliśmy, a ona mnie wspierala w trudnych chwilach. Być moze to sprawili ze pokochałem wlasnie ją i z tej "miłości" próbuje sie "wyleczyć" gdyż jest to jednostronne uczucie. A pozostać przyjaciółmi na stopie koleżeńskiej chyba zbrodnia nie jest, ale widzę po swoim przypadku, ze przyjaźń damsko-męska nie istnieje i zaistnieć nie może. pozostaje mi jedynie caly czas cierpliwie czekać aż uczucie minie (ale 3 lata ktore juz trwaja to męka dla mnie) i wtedy dopiero otworzyć sie na nową miłość. Pozdrawiam - autor

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość parasolka
15.20 Mam tak samo:-(.Cierpię ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oj faceci gdzie mieliście OCZY I GLOWY?????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
14:21 serce nie sługa, cóż. Pokochałem tą a nie inną, wiem, ze to uczucie i tak nie może być odwzajemnione, dlatego podjąłem decyzję, aby się odkochać, dlatego, że nigdy razem nie będziemy. martwi mnie jedynie to ze bardzo skrótowo odpisuje na moje wiadomości. Ale widocznie ona nie potrzebuje częstego kontaktu, dlatego muszę zakończyć ten kontakt, ale co będzie przyszłości jak dojdzie do spotkania twarzą w twarz? Czy wtedy emocje nie wezmą góry?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorze a jak zachowujesz sie w jej obecnosci? jestes nerwowy/spiety/zestresowany? patrzysz na nia czy wrecz przeciwnie unikasz? jak sie przy niej zachowujesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiesz, minęło juz 1,5 roku odkąd ostatnio sie widzieliśmy :( starałem sie zachowywać w miarę swobodnie i spokojnie. Lecz oczywiście tęskne spojrzenia ukradkiem w jej stronę kierowałem również pod koniec naszych spotkań, rozmów. Nie byłem hałaśliwy, nerwowy lecz serce czasem będąc przy niej łomotało jak szalone. Była to jak dotąd jedyna kobieta która zmieniła moją wizję świata i postrzeganie niektórych spraw, poświęciła mi trochę swojego czasu i uwagi gdy tego potrzebowałem lecz nic więcej nie mogłem od niej żądać. Przypuszczam ze to wlasnie dlatego pokochałem ją.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do 11,42 koleżenstwo,znajomość to nie jest żadna zbrodnia, wydaje mi sie ,że to co wartościowe nie warto niszczyć bo może się już nigdy nie zdarzyć bo i te znajomości są takie różne:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiesz, na Twoim miejscu pogadałabym z nią o uczuciu jakim ją darzysz, myślę, że cię nie wyśmieje. wiem że to dla Ciebie trudne ale musisz zapomnieć o niej. Czas leczy rany a Ty masz całe życie przed sobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość parasolka
20.19 Mam..miałam dokładnie tak samo.Podpisuję sie pod Twpim wpisem obiema rękami.Słowo w słowo,kropka w kropkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
20.19 A co jesli ona Cię kocha i czeka na znak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie może mnie kochać - ona ma juz męża i dziecko. Ja jedynie musze tu uczucie"wypalić" w sobie bo bez tego nigdy nie znajde swojej drugiej połowy. Chcialbym z tamta spędzić resztę życia ale wiem ze to niemożliwe. Muszę szukać innej kobiety - dostępnej i wolnej. gość parasolka współczuję Ci bo wiem,co to znaczy, ale milość nie wybiera. Pozostaje nam jedynie czekać aż uczucie minie choc upłynie jeszcze sporo czasu. Tylko jak sie zachować przy przypadkowym lub zainicjowanym spotkaniu? Odmawiać regularnie, unikać jak oba robila to dobrej pory czy nie??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość parasolka
U mnie uczucie nigdy nie minie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×