Zmarnowałem mlodosc

Mam 28 lat i w tym roku zakończyłem medycynę a w międzyczasie drugi kierunek który zacząłem wcześniej. Czuje ze straciłem cala młodość. Nie miałem kobjęty ani znajomych. Teraz tylko kredyt na mieszkanie i będę mógł odliczać do emerytury. Nic świata nie zwiedzilem. Prawie zero imprez i wycieczek. Tragedia jakaś. Przez 10 lat tylko się uczyłem a teraz będę zarabiać 2200 netto. Chce umrzeć.

To teraz pojedź sobie gdzieś na wakacje

Nie mam pieniędzy. Zarabiam tyle co powyżej i starczy mi tylko na podstawowe opłaty. Czuje ze ominęła mnie cała młodość...

To po coś szedł na tą medycynę ? Ja wykształcenia nie mam, pracy, a żyję. W dodatku jestem zabezpieczony na przyszłość. I co by mi dało wykształcenie ? G****o. Praca zżera też mnóstwo energii

Później będziesz zarabiał więcej.Jaką masz specjalność po medycynie?.

Zmusił Cię ktoś do studiowania medycyny i stronienia od dziewczyn? Pewnie pozostaje Ci wyjazd za granice za lepszą płacą. 28 latek jeszcze młodo wygląda więc nic straconego. Nie gadaj głupot.

Drugi raz tez bym poszedł na medycyne ale myślałem ze warto a tutaj syf nie z tej ziemi

"syf" czyli co takiego?

wszedzie znajdziesz prace! mozesz zaczac zwiedzac, clzowieku! wyjedz za granice, nie tylko prace znajdziesz, ktora pozwoli ci sie spokojnie utrzymac, to jeszcze bedziesz mogl sobie wybierac w ofertach kazdego niemal kraju!

Piertolisz jak jakiś nastoletni młokos. Wyjedź do innego kraju w ramach dokształcenia/opanowania się w wybranej dziedzinie medycznej i żyj! Po kilku latach będą Cię rozrywać wszelkie szpitale żebyś dla nich pracował. Ewentualnie, założysz swoją prywatną praktykę w PL i będziesz zbierać plony wszystkiego co myślisz że cię ominęło. Chyba że jesteś jakimś konowałem?