Moje życie jest do dupy

Tak jak w temacie. Cały dzień dziś leżę i nie wiem co ze sobą zrobić. Tak na prawdę nie jestem osobą mało towarzyską czy z brakiem chęci do robienia czegokolwiek. Mam pracę i szkołę wekeendami. Kiedy to wszystko się splata czasem nie mam czasu na nic i jem w locie, śpię szybko, funkcjonuję jak robot. Pracuję fizycznie, więc czuję się wyczerpana, studiuję grafikę, potrafię grać na gitarze, mam różne pasje, jestem szczerą, wygadaną, uczciwą osobą. Mam 26 lat. Jestem samotna. Miałam faceta 4 lata, ale zerwałam z nim 2 miesiące temu, bo był dla mnie okropny. Dziś nie mogę nikogo nowego poznać, żaden facet się mną nie interesuje, poznaję ludzi w internecie. Życie się toczy. Nie jestem uważana za złą i mało atrakcyjną osobę. Zmieniam przyjaciół jak rękawiczki, a raczej to oni mnie zmieniają. Miałam przyjaciółkę, przez 12 lat się znamy i codzien widujemy w pracy, ale mnie olała, bo nie chce mieć czasu dla nikogo prócz swojego faceta, ciągle mnie zbywa. Po drodze miałam inne pseudo przyjaciółki, które mnie olewały, bo nagle poznały faceta. Nie staję im na drodze do szczęścia i się usuwam. Teraz znowu mam inną kumpelę. Właśnie kończy nam się urlop. Wszyscy gdzies wyjechali, a my cały przelezalysmy, przepilysmy dobrze się bawiąc drwiąc z naszego życia. Ona też prowadzi tak nudne życie jak ja. Ktoś mi powiedział, że faceci boją się kobiet niezależnych, bo takie jesteśmy. Ale ja nie chcę tak zyć. Nie miałysmy w tym miesiącu zbyt wiele pieniędzy żeby gdzieś jechać, bo zorientowałam się, że moja szkoła życzy sobie platnosci za miesiace wakacyjne i mam troche zaleglosci. Nasze najciekawsze zajęcie to jest palenie, palę coraz więcej i piję przy wolnej okazji. Miałam kiedyś depresję, rzucilam studia na trzecim roku, nie chcialo mi sie zyc, moi rodzice zyja kazdy swoim zyciem i nie interesują się nawet jak mnie nie ma tydzien w domu. Poza tym nie mieszkamy razem. Depresja mnie dopadła przez awantury jakie urządzali moi rodzice. Nie uważam się za mało wartościową osobę, dzis czuje sie dobrze, ale ta nuda mnie przytlacza, smiejemy sie z tego z kolezanka, ale tak na prawde jest nam smutno, ze jestesmy tylko dwie. Teraz leżę i po prostu nie zamierzam nic robić, odpoczywam, ale smutno :( Jeszcze rok temu w wakację miałam paczkę znajomych, ale wszystko się rozpadło przez zmiane pracy i otoczenia. Miałam faceta, wakacje spedzilismy wszyscy za granicą. Wrócę do pracy z urlopu i powiem, że caly urlop chlalam i spalam? Przepraszam, ze tak długo pisałam, ale jeśli przeczytal ktos do konca, to niech chociaż nie hejtuje plis ;p

Nie chce mi się czytać za dugie.

Palenie, chlanie i przypadkowy seks to bardzo dobre sposoby na spędzanie czasu. Nie widzę w tym nic złego. Wręcz przeciwnie. To przyjemność jakiej nie powinnaś sobie odmawiać.

idż do psychologa wejdź (cie) w ten temat http://f.kafeteria.pl/temat/f1/walbrzych-najszybciej-piekniejacym-polskim-miastem-p_6594845

"Przypadkowy seks" o tym nie wspominałam. Nie mam takich przypadkowych pociągnięć eee

I właśnie dlatego masz nudne życie. Żyj kobieto, żyj, póki możesz.

A kogo to obchodzi ?.

Nie no spoko, moi znajomi bawią się w dobrym towarzystwie, wyjeżdżają, zakładają rodziny, mają dzieci, bo chlają i sie pieprzą z kim popadnie spoko. Moje życie nie jest już nudne, bo jestem ku***:D Brawo Wy

mondaymorning0@o2.pl dziewczyna 29 lat szukam koleżanki wlkp odezwij sie

moje też takie sobie

No to może do klasztoru chcesz?