Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość junik

fatalni dziadkowie

Polecane posty

Gość junik

Syn ma 5,5 roku. Od urodzenia dziadkowie zabrali go tylko 2 razy. Raz na pizzę i raz na spacer do lasu. Owszem odwiedzają nas, przynoszą bardzo, bardzo drogie prezenty, ale nie ma mowy, żeby go czasami gdzieś zabrali. Nie mówię co tydzień, ale chociaż raz na pół roku np: lody z dziadkami czy inne wyjście. Dziś chcieliśmy dokończyć zaległości z pracy, zadzwoniłam do nich z prośbą czy mogą go zabrać do siebie i oczywiście: nie. Nie są chorzy, wręcz przeciwnie ale w pilnowanie wnuka jak mi powiedzieli nie dadzą się wrobić. Nie rozumieją że lego za 500 zł nie wystarczy za kontakt z dziadkami. Uważają, że jak kupują tak drogie rzeczy to jest ok. Wolelibyśmy czasami odetchnąć niż te nieszczęsne zabawki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Heh, nie narzekaj - mam tak samo z tą różnicą, że moi rodzice pomimo tego, że mają naprawdę sporo kasy, nie kupują prezentów. Mają wymówkę - dziecku nie potrzebne są zabawki - niszczą kreatywność, lepiej, żeby dziecko samo sobie zrobiło zabawkę...serio, cytuję ich. Żałosne. Jeżdżą sobie na zagraniczne wycieczki po świecie kilka razy w roku! a żal im na jedyną wnuczkę zabawkę kupić...Nie bronie im wydawania kasy na siebie, bo to ich pieniądze, po prostu stawiam się w ich sytuacji i nie mogę tego zrozumieć - nie głupio im? Moja córka ma prawie 2 latka, nigdy z nią nie zostali nawet na pół godziny, jak byłam jeszcze w ciąży to matka mi powiedziała bardzo "sympatycznie", że mam na nią nie liczyć, bo ona ma swoje życie ( nie pracuje, zajmuje się chodzeniem po kosmetyczkach). --> a sama z pomocy rodziców w opiece korzystała, dziadkowie brali mnie na wakacje, odbierali ze szkoły, żeby oni mogli rozkręcić biznes...No i rozkręcili, ale pieniądze są tylko na ich przyjemności...Mam spory żal do rodziców, nie mogę tego zrozumieć ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Fatalni? Moja teściowa od razu jadno dała do zrozumienia że nie będzie się opiekować wnukiem. Owszem, pomoże w awaryjnych sytuacjach, ale doraźnie, ale tylko tyle. Też w ciągu pięciu lat wzięła go dwa razy na spacer- z czego raz kiedy właśnie na spacerze przejmowała go ode mnie. Pracuje, jest naprawdę zajęta, często wręcz przemęczona, a widzę że rodzina ma nieraz nawyk wykorzystywania tego że ona "siedzi" w domu- a mało kto zwraca uwagę na to ile ma na głowie. Nawet własnego męża musiałam wyprostować w tej kwestii, miał wpojone że mama się wszystkim zajmie i wszelkimi problemami można ją obarczyć. Czy uważam ją za fatalną babcię? W żadnym razie. Naprawdę troszczy się i martwi o małego, proponowała wsparcie finansowe, szukała specjalistów kiedy potrzebowaliśmy terapii, doskonale wie kiedy i co mamy z małym załatwiać. I, pomimo że ma z nim rzadko kontakt, doskonale wie co synek lubi a czego nie, jakie ma problemy, jakie zajęcia, jak z nim gadać, bez najmniejszego problemu wybierze prezent. Wiem że go kocha i troszczy się o niego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ty naprawdę nie rozumiesz, czy udajesz? Są ludzie, którzy nie lubia dzieci. Sama piszesz, że jak ty bylas mala to dawali cie dziadkom. Wiec jaki w niosek z tego? Przydarzyłaś sie i tyle. Niechowali wlasnego to tym bardziej wnuka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość junik
Ja nie mówię o opiece, bo to zupełnie co innego. Czy świat by im się zawalił gdyby go wzięli dziś np: na lody i na spacer na 3 godziny? Czyli byłby to trzeci raz w ciągu 5,5 roku. Moja mama nigdy nie pracowała, nie musiała. Tato pracuje, po 15 jest już w domu. Nie mówię, codziennie, co tydzień, czy co miesiąc. Ale nawet te cholern... raz w roku?????? Czy to aż takie poświęcenie?????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A czy dziecko czuje się naprawdę pokrzywdzone z tego powodu?Jest mu smutno że jedna babcia nigdzie go nie zabierze, a druga chodzi z nim na lody? Moja mama też rozpieszcza wnuka, wychodzi z nim na spacery jak ma okazję, 2-3 do roku wyjścia typu ZOO czy park tematyczny, albo chociaż na zakupy, a teściowej się to nie zdarza. Mimo to mój synek tak samo jedną i drugą babcię traktuje jak członka rodziny i nigdy z takiego powodu nie czuł się rozżalony. Nie każda ciocia też i nie każdy wujek go niańczą, ale sam wszystkich mieści w kategorii rodziny i nie rozróżnia że woli babcię X od babci Y. Wytłumaczyliśmy mu że nie każdy lubi spacerki, zabawy. Rozumiem żal do dziadków którzy totalnie wnuka olewają i wszystko im jedno czy on jest czy nie. Ale niektórzy po prostu nie lubią takich wyjść z maluchami, cieszą się że mają ten okres za sobą, czekali z utęsknieniem aż będą mieli tą swoją chwilę oddechu w średnim wieku. Okazują zainteresowanie w inny sposób i tyle. To tak jakbym się żaliła że moja siostra nigdy jeszcze małego nigdzie nie zabrała i raz na parę miesięcy zapyta co u niego, a siostra męża zostaje i wychodzi z nim chętnie, i potrafi godzinami go zabawiać. Jak chcesz odetchnąć, autorko, to weź opiekunkę. Ty naprawdę przynajmniej raz na pół roku bierzesz na jakieś wyjścia wszystkie dzieci twojego i męża rodzeństwa? Nie? Przecież jesteś ciocią, bliską rodziną...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moje dzieci maja dziadków z aspiracjami i na tym się kończy moja teściowa ostatnio powiedziała, że są nieinwazyjny hehehe dobre sobie i smutne byli ze starszym raz na placu zabaw i 2 razy na spacerze z drugim nie byli nigdzie i ciągle zwalają to na wiek...zanim urodziły się wnuki bardzo ich chciała i chceniu się skończyło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kuźwa jak się pieprzyłaś i robiłaś dziecko bez oddechu to było dobrze, a teraz chcesz oddychać, małpo wredna,. twoje dziecko i twój problem bałwanie a nie dziadków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bardzo dobrze, ze dziadkowie odmawiają, więcej takich, skończyć trzeba z tym, że dziadków uważacie za darmowych parobków

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moi rodzice to swojego wnuka to widzieli tylko raz i to przelotem, a synek ma już prawie cztery lata. Jak się dowiedzieli, że będziemy mieli z mężem dziecko to powiedzieli, że nie będą się zajmować naszym BAHOREM (mnie wychowali dziadkowie tak na marginesie) . Ja ich nigdy o nic nie prosiłam, bo i nie musiałam a jak coś to zawsze teściowa była chętna zająć się małym. Spokój z nimi miałam do zeszłego roku gdy to postanowiliśmy się wyprowadzić od teściowej do własnego mieszkania. Nie wiem kto im o tym powiedział, ale chyba chciał zrobić nam na złość. Zaczęło się dzwonienie i dreczenie przez moich rodziców, że nas niby nie stać na własne mieszkanie, że ja się fatalne zajmuje dzieckiem i że oboje z mężem jesteśmy nieudacznikami. Jak to nic nie dało to założyli nam sprawę w sądzie o odebranie praw rodzicielskich i ustanowienie ICH rodzina zastępczą. Oczywiście nam nic sąd nie zrobił, nawet kuratora nie mamy, bo przecież nie było żadnych podstaw abyśmy stracili dziecko. Moi rodzice byli wściekli, bo my wygraliśmy a oni o dziwo nie zabrali nam synka (rzeczywiście dziwne, że nie dostali pod opiekę dziecka którego ani oni nie znają ani ono nie zna ich...). Więc autorko uwierz mi, że ja bym dużo oddała żeby moje dziecko miało takich dziadków jak twoje niż żyć od roku w ciągłym stresie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś "Rodzice rozkręcili biznes a pieniądze są tylko na ich przyjemności. " Masz o to pretensję? Co w tym złego, że rodzice wydają zapracowane przez siebie pieniądze na ich własne przyjemności? Pewnie uważasz, że lepiej aby dali je Twojemu dziecku lub Tobie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja nie rozumiem takich"dziadków" co nie chcą więzi i kontaktu z wnukami..czy to naprawdę jest problem zabrać wnuka na lody do kina,na spacer i budować wspomnienia? Moja teściowa uwielbia nasze dzieci,zabiera je na plac zabaw 2 razy w tygodniu na 4 godziny.Dzieciaki zadowolone,babcia też chce by pamiętali ją jak najlepiej :) widocznie nie którzy ludzie nie lubią dzieci ale więzy rodzinne wypadało by chociaż raz na pare miesięcy odnawiać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
strasznie przykre jest to co piszesz autorko. Rozumiem Twój żal do własnych rodziców. Pocieszeniem może być, że stworzylaś swoją wlasną rodzinę. A dziadki niech się cieszą pieniędzmi i resztkami zdrowia. Możesz im tylko powiedzieć przy jakiejś okazji, że zajmować się nimi nie będziesz i póki są sprawni niech sobie szukają jakiś dom starów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja bym się całkowicie odcięła na jakiś czas od takich dziadków(żadnych wspólnych świąt itp) ,jak pożądanie zatęsknią to może zauważą, że im kogoś brakuje, jeśli nie to trudno widocznie mają wszystko w d..pie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość junik
Drogie prezenty nie załatwią wszystkiego. Tak, synek chciałby iść gdzieś z dziadkami, i mówił już o tym z 200 razy. Dziadkowie udają że nie słyszą. Owszem, mamy opiekunkę taką która go odbiera o 16godz z przedszkola jeśli my nie zdążymy. Od 3 roku życia chodzi do przedszkola. Wcześniej miał opiekunkę na pełny etat. Do tej cudownej kobiety z godziny 20.13 dziecko to nie problem tylko wolelibyśmy żeby dziecko miało dziadków, jakieś wspomnienia a nie sponsorów od drogich zabawek. Zabawkę łatwo kupić jak ma się pieniądze, trudniej nią pobawić się z dzieckiem. Moja mama nie rozumie, że jak mały dorośnie to przestanie zabiegać o pogranie w piłkę z dziadkiem. Rodzice męża mieszkają 320 km dalej i sporadycznie ich widzimy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie chodzi o o obowiazek tylko o naturalna wież dzieci z dziadkami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to odmawiaj przyjmowania prezentów. oddaj zabawkę i powiedz żeby wzięli dziecko na lody. a jak nie, to niech nie przywoza zabawek i nie przyjeżdżają wcale.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i superrrrr,nareszcie dziadkowie ruszyli po rozum do głowy :):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No i dobrze,dziadkowie wreszcie wiedza po co żyją..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość junik
Co znaczy wiedzą po co żyją? Za 10 lat syn też pójdzie po rozum do głowy i powie masz tu babciu 200 zł bo ja czasu i chęci nie mam z Tobą pogadać. Do moich rodziców nie dociera że zamiast zabawki byłoby lepiej żeby np: dziadek pograł z synkiem w piłkę, albo zbudował coś z tego wspaniałego lego. Więź rodzinna, rodzina to jest to czego najbardziej życzyłabym swojemu dziecku. Uczuć, dobrych relacji nie kupi się za żadne pieniądze. Babcia ze strony ojca przypomniała sobie o nas jak miałam z 17 lat. Nie mieliśmy z nią już o czym rozmawiać. Z drugą babcią mieliśmy świetny kontakt. Odwiedzała nas, jeździliśmy do niej, ona do nas, zabierała nas czasami na wycieczki po mieście. Do dziś pamiętam jej pierogi drożdżowe i mimo, że jej już od dawna nie ma to nadal mi żal. I takich dziadków życzyłabym dziecku, nie drogich prezentów, tylko zwyczajnej ludzkiej dobroci i ciepła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gdyby zabierali tylko na spacerki a nie robili prezentów byłby następny topik o złych dziadkach którzy szczędzą grosza na prezent dla wnusia.Tak zle i tak niedobrze. Ja zostawałam juz nie mowiąc o tygodniu ale co drugi weekend ,załatwiałam sprawy za nich (rodziców) no bo przeciez byli zajęci pracą .Nawiasem mówiąc dla siebie wszystko w czasie pracy mogli załatwić,wziąc nawet urlop ale dla dziecka nie.Chodziłam z dzieckiem do lekarza,badania krwi,bilanse,rtg,usg ,stomatolog,robiłam drogie prezenty a jak dziecko osiągnęło wiek 12lat to mają mnie teraz w d....e bo jest samodzielne . Powiem więcej,od roku nie mamy kontaktów,myśleli że tak do matury będę wozić,dawać i załatwiać za nich.Rozmowa wprost dała takie rezultaty że nawet dziecku do babci nie wolno zadzwonić.Przykre:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czyli Babciu??? murzyn zrobił swoje,to może odejść. Nie masz mi chyba za złe co piszę,głupich się nie sieje,sami się rodzą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12:20 Kobieto sama nie wiesz co mówisz.Chłopak dorośnie, to czy babia mu wybuduje dzisiaj zamek,czy kupi klocki lego za 500zł,to jeden piorun i tak nie będzie miał czasu dla babci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Nie,nie gniewam się,miałam tego świadomośc od początku bo widziałam sygnały.Robiłam to dla małego dziecka bo widziałam jaką rolę odgrywała jego mama,jak nie ja to nikt.Zresztą słyszałam z jej ust że nie lubi dzieci więc zachodziło pytanie czy swoje lubi. Ja kocham dzieci,lubię towarzystwo dzieci ale nikt nie mamy wpływu na to jak będzie ustawione nawet do najlepszej babci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeżeli to są fatalni dziadkowie to co ja mam powiedzieć?? U mnie nie ma mowy ani o zabieraniu dziecka gdziekolwiek ani o jakichkolwiek prezentach. Dziecko ma 16 mcy a żadna babka się nie poczuwa do niczego, nie jest nawet zainteresowana zdrowiem wnuczki. Widziały ją może z 4 razy. O ile moja matka mieszka dość daleko i jeszcze pracuje zawodowo, a przy tym ma dużo roboty w domu, o tyle teściowa jest na emeryturze, mieszka pare minut drogi od nas i nie robi dosłownie nic. A przepraszam, ogląda tv trwam i słucha radyja. Ale przyjdzie kryska na matyska jak to mówi starsze pokolenie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z jakiego niby powodu babka ma się poczuwać? bo co? bo jest babcią? Gdyby za często dzwoniłą,za często składała wizyty to byś tu napier...ła że się wtrąca,że przychodzi bez zapowiedzi,że wyrywa ci dziecko z rąk itd.itd. Tak tutaj piszą larwy którymi ich dziećmi babcie się interesują. Twoja teściowa ma rację,nie będzie wchodzić tam gdzie jej z pewnością nie lubią.Twoje ostatnie zdania potwierdziły czym się zajmujesz,co Cie obchodzi co robi teściowa? może nawet tańczyć nago,to jej dom,swoje wychowała,wypracowała a teraz ma prawo leżec do góry doopą,teraz kolej na ciebie,pokaż co potrafisz oprócz obgadywania. Nie martw się na zapas,nie ciebie będzie prosić o pomoc w razie czego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
""""Ale przyjdzie kryska na matyska jak to mówi starsze pokolenie usmiech.gif"""" Uważaj,bo może to się odwrócić przeciw Tobie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość junik
Zrobiłam loda mojemu teściowi :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość junik
Dlatego tak dużo powstaje domów opieki dla starszych ludzi. Dzieci to zło, wnuki złe, rodzice również źli. Nie potrafimy rozmawiać, być ze sobą, cieszyć się swoją obecnością. My nie cieszymy się z tych prezentów, mały ma tak dużo zabawek, że potrzebuje je komuś pokazać. Sami dużo zarabiamy i drogie prezenty nie są priorytetem. Każde pokolenie jest sobie tak naprawdę potrzebne. Nie jestem zwolenniczką stałej opieki dziadków nad wnukami, ale uważam, że wyjście dwa razy do roku na lody z wnukiem nie jest tragedią dla żadnej ze stron.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jakim prawem wymagacie od dziadkow, zeby byli niankami waszych dzieci??? W Polsce wielu mysli, ze maja swiete prawo zeby dziadkowie zajmowali sie dziecmi. Na Zachodzie to NIE DO POMYSLENIA.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×