Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

czy warto inwestować dalej w dom

Polecane posty

Gość gość

Pytanie jak w temacie. Mieszkamy z żoną u jej rodziców. Przed ślubem plany były takie, że będziemy się budować. Jednak młodsza siostra żony zdecydowała że wyjeżdża na stałe z narzeczonym do Anglii i nie wróci tu. Brat żony wiec miał zostać jednak poznał dziewczynę, zaliczył wpadkę, wzięli ślub i wyprowadzili się do niej. W związku z czym teściowie nie chcieli zostać sami i chcieli żebyśmy zostali. Dom wymagał remontu wiec zrobiliśmy remont. Włożyliśmy z żoną grube pieniądze. Cześć pieniędzy odłożyliśmy sami a cześć dostaliśmy od moich rodziców. Teściowie nie przepisali nam póki co nic. A wielu moich znajomych jak i moi rodzice twierdzą że powinni nam chociaż tę część domu przepisać w której mieszkamy tym bardziej że zrobiliśmy remont i na ich prośbę zostaliśmy chociaż mieliśmy inne plany. Teściowie mają gospodarstwo i twierdzą że przepiszą od razu całość jak pójdą na emeryturę a do tego brakuje jeszcze jakieś 7-8 lat. Wiele osób twierdzi że dopóki nie ma nic na siebie nie robiła by remontu. Teraz budować się już nie będziemy bo za dużo włożyliśmy w remont. Pytanie co robić. Czy czekać aż pójdą na emeryturę czy jednak nalegać żeby przepisali chociaż część domu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jakby cos im sie stalo to rodzenstwo zony bedzie wspolwlascicielami domu i bedziecie musieli ich splacac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No tak masz rację. To też wiemy. Generalnie rodzeństwo żony raczej nie będzie robiło przeszkód i odpisać się powinni. Aczkolwiek nigdy nic nie wiadomo. A to już nawet nie chodzi o to. Rzecz w tym że inwestujemy i sporo kasy włożyliśmy a nic nie mamy tak prawnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To trzeba bylo nie inwestowac tylko stawiac swoj dom - a tak to caly czas bedzie sie nazywalo ze jestescie nie u siebie tylko na lasce u tesciow, ze was przygarneli, ze powinniscie byc wdzieczni, niezaleznie ile pieniedzy tam wpakujecie - poki oni zyja to nie bedzie wasz dom

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może nie póki żyją a bardziej pasuje tu stwierdzenie że póki dom lub bynajmniej jego część nie jest przepisana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Myslisz ze jak tesciowie przepisza to nie beda sie juz czuli jak u siebie? I ze pozwola mlodym o czymkolwiek decydowac? Jesli tak myslisz to sie grubo mylisz!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Być może masz rację ale chociaż prawnie coś będzie się nam należało. A tak kasa włożona w dom a prawnie nic nam się nie należy. Mamy kuchnie swoją a teściowie swoją i tak samo jest z łazienką i toaleta. Tylko wejście jest wspólne. Wiec chodzi o to by czuć się jak na swoim

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szczera az do bolu tralalala
Troche nierozsadnie to zrobiliscie ale wasza sprawa. Wlozyliscie kase w nie swoj dom, gdzie po tych 7-8 latach moze sie okazac ze dostaniecie tylko pokoj. Nie macie juz kasy na wlasny kat. Pozniej bedzie awantura miedzy Wami bo wy wlozyliscie kase a tamci za frajer dostana polowe domu. Gratuluje pomyslowosci. Po za tym - mnie jak by moja matka czy tesciowa prosila zebym zostala to bym odmowila - czas wic wlasne gniazdo a nie u rodzicow, tylko dlatego, ze im jest samym smutno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zgadzam się. Jak były plany i zamysł by iść na swoje to trzeba było to zrobić. Teraz nikt kasy nie odda za to co zostało zrobione. Każdy powinien być na swoim. Chociaż małe ale własne. Nikt nie zagląda. A tak kasa włożona a i tak jest teściów. Dopóki nie jest przepisane nie ma co pakować w remont.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam przykład może nie z własnego doświadczenia a z doświadczenia koleżanki, która poszła mieszkać do teściów. Teściowie też mieli zapisać im dom i wszystko miało być ich. Zrobili remont domu a dopiero po 4 latach przepisali im na własność. Ja już taka głupia nie byłam. Zamieszkaliśmy u mnie chociaż też mieliśmy zamiar budować się no ale że nikt nie chciał zostać a rodzice ciężko przeżywali że nie będzie nikogo więc z moim wówczas jeszcze narzeczonym powiedzieliśmy rodzicom że ok możemy zostać ale zaraz po ślubie mają przepisać nam chociaż część domu. I tak się stało.. Mało tego rodzice jeszcze sfinansowali nam remont. Może nie w całości ale przeszło połowe funduszy dostaliśmy od nich. Moi rodzice też mają gospodarstwo i uwierz mi to nie ma nic do rzeczy. Pewnie że taniej pewnie wyszłoby gdyby przepisać całość za jednym zamachem. Ale w dzisiejszych czasach nikt przy zdrowych zmysłach nie kładzie kasy w chate, która nie jest jego. Nie ważne czy dom jest rodziców czy teściów. Skoro chcą żeby dzieci zostały to trzeba im coś dać na start. Pomoc przy remoncie i chociaż część domu. My akurat dostaliśmy całość a rodzice zapisali sobie że mogą z domu korzystać i takie tam. Gospodarstwo nie ma tu nic do rzeczy. Nie muszą wcale go przepisywać. Wystarczy że przepiszą dom. A jeśli zwlekają bo czekają do emerytury czy renty no to sorry ale każdy po ślubie ma prawo mieć jakiś własne lokum nalężące do niego i jak nie ma to trzeba się wyprowadzić. Nie wiem poszukać czegoś do wynajęcia albo mieszkać jakiś czas z rodzicami ale budować powoli swoje. Skoro włożyliście sporo kasy w remont to zapewne większa część nowej budowy byłaby ukończona. Musicie cisnąć rodziców żeby chociaż część domu przepisali. Jeśli nie no to sorry ale nie rozumiem całkiem już niektórych rodziców. Chcą żeby dzieci zamieszkały a nie przepiszą nic? Wasza sprawa ale ja bym naciskała na przepisanie. Wiem że to jest jakiś wydatek ale chcieli żeby dzieci mieszkały po ślubie więc trzeba im coś dać i zapisać. A jeśli będzie to część domu to myślę że 2 tys zł nie przekroczy więc chyba nie jest to jakiś mega duży koszt żeby rodzice wam tego nie sfinansowali.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja zanim się ożeniłem miałem zapisany juz dom. Gospodarkę co prawda rodzice mieli mała i cały czas w niej pracują ale dom przepisali na mnie a teraz już dopisałem swoją żonę. Taki był warunek tego żebyśmy zostali u mnie w domu. Zresztą moi rodzice nie robili mi przeszkód. Powiedzieli że jeśli chcemy się budować to nie ma problemu, nawet nam pomogą bo to nasza decyzja gdzie będziemy mieszkać. Ale zdecydowaliśmy się zostać. Remont co prawda duży nie był. Jedynie zrobiliśmy sobie łazienkę i kuchnię ale całość finansowali nam rodzice moi i mojej żony. A dom był przepisany wcześniej. Wiec nie rozumiem sytuacji w której rodzice proszą by dzieci zostały w domu a trzeba jeszcze kasę w remont pakować i w dodatku dom nie przypisany. Jeśli miałbym klasć kasę w remont to rzeczywiście wolałbym się budować. A skoro ktoś pisze że zrobił remont a dom nie przypisany to chyba należy porozmawiać z rodzicami na ten temat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Trzeba było się budować i nie patrzeć na nikogo. Ok rodzice nas wychowali i w ogóle ale jak już się założy rodzinę trzeba patrzeć na swoją rodzinę i układać życie dla siebie. Rodzicom zawsze można pomóc a skoro tyle kasy w remont włożone i nic nie jest przepisane to poprosić o zwrot tych pieniędzy rodziców i budować się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×