Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość moze przyszla mamusia

MAJÓWKI 2017

Polecane posty

Gość gość
Up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No ciekawe kiedy poród nastąpi. Robimy jakieś zakłady? :D Malwi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale czyj? :D o swoj sie nie zakladam bo i tak przegram :p Ewelina

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chodziło mi o Wasze przeczucia dotyczące Waszych porodów:) ja obstawiam na swój poród przyszły tydzień poniedziałek:D zobaczymy czy się sprawdzi:p Malwi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hej. Mnie nic nie boli, normalnie chodzę i biegam . Nawet polozna powiedziała ze wrzuciłam chyba 5 bieg. Bolą tylko hemoroidy i póki ich nie wepchnę to będą dalej boleć. Lekarz tak nakazał , powiedzial ze żadne maści czopki nie pomogą tylko wsadzić je tam gdzie byly. Czasami mam jeszcze skurcze te obkurczające macicę są naprawdę czasem bardzo bolesne. Synek w ciagu 11 dni przybrał na wadze 480 g . Pielęgnacja pępka idzie dalej opornie, dzis położna czyściła ,,dokladnie" ja nie potrafię tego pępka tak pociągnąć bo tam w środku żywe mięso widac :( Nasze dni są ciężkie chociaż juz jest lepiej. Do 14 Filip ma problem by rozstać sie ze mną, później śpi 2-3 h budzi eie na cyca i śpi godzinę. Potem zasypia dopiero kolo 21 i śpi z przerwami na cyca. Zaczęły się u nas wzdęcia, oj nie zastąpiony jest dla mnie Espumisan . Do mam które urodziny: Czy wasze noworodki unoszą glowie i ja trzymają? Lub czy się przekręcają z pleców na boczek lub odwrotnie? Bo moj potrafi lezec na brzuchu i sobie trzymać główkę czego przy pierwszym dziecku nie bylo w tak wczesnym okresie. Córka ma gorączkę i zawalone gardło boje się ze zarazi małego, poję ja juz jerbatkami trzymam z daleka od małego ale ciezka sprawa bybja utrzymać. Aga

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mirabelka09210
Cześć dziewczyny :) Gratuluję tym które są już mamusiami namacalnie i współczuję tym które czekają na ten moment. Niestety trzeba czekać :) Co do krocza to ja miałam dwa razy szyte 4 lata temu mnie nacieli a teraz sama pękłam. Nie czułam dodatkowego bólu ani teraz ani wtedy, chyba bardziej mnie bolało szycie a dokładniej samo znieczulenie. Nie miałam żadnych problemów z chodzeniem, normalnym funkcjonowaniem. Zarówno teraz jak i 4 lata temu po dwóch tygodniach od porodu jeździłam już samochodem. Bardziej od krocza bolała mnie miednica czy tam biodra. Miałam wrażenie że mi się schodzą,wracają na swoje miejsce. Jak dłużej leżałam to miałam problem żeby się podnieść i przejść kawałek. Może to dziwne ale właśnie najbardziej ten ból zapamiętałam po porodzie. Ja właśnie usypiam swoje 5tygodniowe szczęście ale mam wrażenie że już się wyspal.... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hey Aga i Mirabelka:) tak zazdrościmy że Wy już po i że wszystko ok i dzieci już z Wami. My tu jeszcze czekamy i czekamy:/ to czekanie chyba nie skończy się nigdy:p dziewczyny jesteście krótko po porodzie, myślę że to normalne że źle sie czujecie czy że jesteście mega zmęczone albo że macie doła. To minie tylko hormony muszą się ustabilizować i musicie mieć wsparcie:) będzie dobrze, dajcie sobie czas tak jak i my tu musimy czekać to i Wy musicie czekać na powrót do sprawności fizycznej:) wiadomo że jak człowieka coś boli albo jest zmęczony to wszystko inaczej/gorzej widzi. Trzymam za Was kciuki, będzie dobrze!:) A moje "ciezaroweczki" jak się dziś czują? Kasia poród niby za 8 dni:p masakra:D Idę robić Muffiny:D Malwi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Malwi robisz smaka tymi mufinami... :) no 8 dni.. Ciekawe ktora nas weźmie pierwsza. To przy dobrych hormonach sie zaczyna poród nie? Bo mi sie troche wczoraj poplakalo i potem bolal brzuszek.. Szkoda ze mężuś pracuje bo mam ochotę gdzies jechac.. W gory albo nad jezioro zywieckie.. Blisko mamy to moze bym tam nie urodzila;) w sumie w moim mieście tez jest zalew ale tak samemu iść to niezbyt... Siedzę w domu jak stara baba...:| cos mi te lody na dlugo nie poprawiają humoru, a jak słyszę tego mojego miałczącego kota to mnie szlag trafia... A jak juz będzie dzidzi to tez bedzie tak gadal.. Straszne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zazdroscimy nawet bardzo :p ja sie chyba boje najbardziej tego zjazdu hormonalnego niz jakichs dolegliwosci fizycznych. Juz i tak mnie wszystko boli i chodze jak polamana wiec..... :p powiem Wam dziewczyny, ze juz mi rece opadaja. W nocy mialam lekkie skurcze, ale nic nie ruszylo. Codziennie musze brac zastrzyki z heparyny w brzuch, az do samego porodu. Dopiero jak zaczna sie skurcze to mam odstawic. I codziennie mam taka niepewnosc, brac czy nie brac? Bo moze to dzisiaj? :/ jesli zrobie, a zaczne miec skurcze to, nie podadza mi znieczulenia. Trzeba odczekac 12 lub 24h :( I to mnie po prostu paralizuje, ze nie bede miala jakiejs opcji pozbycia sie tego bolu :( jakiegos kola ratunkowego..... i to mnie przeraza! Boje sie, ze bez znieczulenia po prostu nie dam rady urodzic! Tak jak Panicara pisala, ze az mdlala z bolu :( Ewelina

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dzisiaj to ja mam bardzo duzy smuteczek i chyba nawet czekolada nie pomoze...... ide robic zastrzyk.... :( milego dnia dziewczyny! Ewelina

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ehh te nasze ciążowe humorki:/ juz bym chciała być znowu "normalna":p wiecie przeczytałam dziś tą książkę "język niemowląt " Tracy Hogg i powiem Wam że książka sugeruje jak dla mnie fajne życiowe i chyba realne podejście, taka zdrowa równowaga:) skserowałam sobie najważniejsze rzeczy (bo książkę musze oddać). Chcę też prowadzić dziennik karmienia, kupek i siusiu oraz zabawy. Po przeczytaniu tej książki to mam wrażenie że macierzyństwo jest łatwe:p hehe dobre żarty:) ciekawe jak to wszystko będzie w praktyce taa:) A ja wczoraj miałam góra 2 skurcze bezbolesne i cisza. Także nie fajnie, Dziwny ja z nudów to jutro chyba już przygotuję łóżeczko czyli ubiore prześcieradło na materac i tak w ogóle to już wszystko pootwieram:) w ogóle Wy nie wiecie ale już od tygodnia mam zamontowany fotelik w samochodzie:D no taka już jestem wolę mieć wszystko wcześniej zaplanowane i przygotowane. Potem będę miała czas dla dziecka i siebie i męża:D a Wy macie też już łóżeczko z pościelą gotowe czy czekacie? Malwi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A tymi humor kami też się nie przejmujcie, to normalne, podobno jedna jest smutna a druga ma "syndrom wicie gniazda" także spokojnie. A po porodzie humorki:/ będą gorsze podobno nie da się ich nie mieć. W książce napisane było że to jest jak podróż kolejką górska jak już ruszyła to nie da się z niej wysiąść:/ Malwi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamaEwelina
Cześć dziewczyny! Gratuluje wszystkim które mają już maleństwa przy sobie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Maadiik
Ewelina no hormony rzeczywiście dają popalić , bynajmniej mi ... sama ze sobą czasem nie mogę już wytrzymać już prawie 3 tyg jak urodziłam i co myślę że już koniec to wraca i jest gorzej , psychika mi strasznie siadla , ale nie ze względu na dziecko bardziej męża się uczepilam i robię mu wojny o wszystko . W zasadzie jeden dzień tylko płakałam strasznie , a teraz bym to bardziej agresja nazwała chyba ... z tym że mówię maluch to moje oczko w głowie , a mąż czasem wróg nr 1 . Z tym że zazwyczaj po godzinie przepraszam .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No właśnie w tej książce jest tak napisane że mąż powinien się na to przygotować:) że tych hormonów nie da się zatrzymać czy coś. Ja ze swoim mężem już z tysiąc razy rozmawiałam na ten temat i przygotowałam go na to:) przynajmniej tak mi się wydaje hehe. W czasie porodu nie wiem jaka będę czy miła i cicha czy agresywna itd. Powiedziałam mu ze przepraszam z góry za to co niemilego będę tam mówiła bo to przecież z bólu a nie to co myślę serio. A po porodzie w domu jak juz będziemy to to samo, proszę go o wyrozumiałość i wsparcie:) mówiliśmy tez o depresji poporodowe że może mi się zdarzyć że będę męża mocno potrzebować żeby był przy mnie itd. Jak bedzie po porodzie to sie okaze.Jakoś później mu to wynagrodze hehe:) myślę że warto o tym z mężem wcześniej pogadać gdyż mężczyźni no dużo rzeczy nie wiedzą bo w sumie skąd. A Wy rozmawiać ie na te tematy z ukochanym?:) Malwi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Witam :) Wczoraj byłam w szpitalu, po porodzie nabawiłam się infekcji drog moczowych :( Płakałam z bólu 3 godziny na wc, szczypie, ciągnie, boli. Lekarz mówił, że to normalne i zdarza się to konietom.Zapisal antybiotyk i mam wrażenie że nie zadziałał..Macie jakieś doswiadczenia z tym zwiazane? Może coś doradzicie bo umieram z bólu :( :( Niestety karmienie mi tez nie wychodzi, mały nie chce ssać, ściągam pokarm laktatorem..Mam wrażenie, że lapie mnie depresja..Mój chodzi do pracy, a Ja muszę sama dac radę ze wszystkim plus ta infekcja..Masakra Marysia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasiafasolka
Ja jak miałam pierwsze smuteczki to pościeliłam łóżeczko malemu. Wygląda slodko. Zakryte kocykiem cale. Chyba zaloze na lozko podkład bo słyszałam ze najczęściej wody odchodzą w nocy. A szkoda mi materaca. No właśnie ja teraz tez cos mam ale do męża i nie potrafię z nim rozmawiać... Mam nadzieję ze mi przejdzie. Wczoraj wrócił z pracy, zjadl i pyta czy ide do rodziców posiedzieć pod pergole, mowie ze nie. Ze posiedzę sobie u siebie. To chwile odczekal i mi mówi ze idzie tam na chwile bo jeszcze wujek sąsiad (z ktorym sie widujemy tez prawie codziennie) przyszedł. To ja sobie mysle... Spoko caly dzien byles w pracy i sie z nimi nie widziales masz prawo... Tylko ze jest jeszcze ktos taki jak ja z brzuchem i myśmy sie tez kurna nie widzieli caly dzien... U nas jest tak ze przeważnie to i tak on przeprasza bo da ciała ale czy ja wiem czy wie za co przeprasza.. Wątpię...:/ tez się ludze ze jak będzie dzidzi to cala ta milosc przeleje na niego z wdzięcznością ;) hehehe...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Maadiik
My rozmawialiśmy przed porodem , przy porodzie miało go nie być , ale w końcu musiał być i widział niestety wszystko 7 h ze mną siedzial i prawie płakał , bo ja mdlalam , wymiotowalam i w ogóle było bardzo ciężko , no a po 7 h zrobiono mi jednak cesarke wtedy też czekał zaraz za drzwiami , nie zawiódł , na początku nie chciał być bo stwierdził że nie chce później tych wszystkich rzeczy pamiętać patrząc na mnie , ja to rozumiałam w końcu kto by chciał aby mąż patrzył z obrzydzeniem na żonę przez resztę życia , ale jak się dowiedział ze mój stan i małego jest coraz gorszy to przyszedł i nie opuścił na krok , po porodzie nawet pomagał mi "pampers" zmieniać bo sama nie umiałam się schylac i wykapal mnie też . Teraz mówi że owszem było to dla niego wszystko trochę oblesne ale nie myśli o tym i ze wtedy też się ta krew czy wymioty nie liczyły , teraz jest trochę gorzej bo on myśli ze te hormony po ciąży to raczej płacz i smutek , a u mnie to się w agresję zamienia. Do tego mam jakieś ciągle podejrzenia zdrad i w ogóle w głowie tysiąc wizji . Staram się panować nad sobą , ale naprawdę jest to nie możliwe , czasem ja wiem że coś mówię złego ale nie potrafię zamknąć jadaczki ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tez mam schizy z tym że wody mi odejdą w nocy i "zepsuje" przez to ładny materac:/ też myślałam o tym żeby spać na podkładzie ale podobno wód jest koło litra to ten podkład nic chyba nie da:/ i wymyśliłam że będę spala w pampersie takim dla dorosłych osób starszych:D ale jakoś się wstydzę i czuję się trochę ponizona jakbym miała w tym przyjść do łoża małżeńskiego i do tej pory śpię bez podkładu i bez pampersa:p muszę coś wymyślić w końcu:/ Marysiu strasznie Ci współczuję ale wiem o czym piszesz, wiem jaki to ból. Pisałam wcześniej o moim pięknym badaniu GBS i wyobraź sobie że później jak robiłam siku to leciała jasnoróżowa krew i bolało bardzo:( wiesz jak ja się bałam? Do takiego stopnia że nie chciałam chodzić do łazienki wcale i przeciagalam ten moment maksymalnie uwierz:( słuchaj ja robiłam też siku w wannie w wodzie, może spróbujesz? Dobrze że tu na forum się wspieramy i możemy sobie popisać:) zawsze to lepiej dla naszej psychiki. Malwi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A z tymi mężami tak to już jest to też tylko ludzie i też robią błędy:( wiem to jest przykre. Ja też się że swoim wczoraj poklocilam ale potem mnie przeprosił na szczęście i żeby nie było to poklocilismy się o szampon...także Kasiu rozumiem doskonale co czujesz. Chciałaś z nim spędzić czas a on wybrał co innego. Po prostu nie pomyślał:/ a w naszym stanie też wszystko "wyolbrzymiamy" sama wiem po sobie jak potem przeżywam coś 10 razy mocniej niż to serio warte:/ ja też 90% dnia spędzam sama bo mój w pracy. Pocieszam się tym że może potem z moja córeczką będę spędzała dużo czasu i ona tak jak ja będzie chciała gdzieś jechać, ruszyć się id.:D że chociaż ktoś będzie spędzał ze mną czas:) Madik Twój mąż dojrzale postąpił, że w chwili zagrożenia ważniejsza byłaś Ty i dziecko a nie jakieś wrażenia estetyczne. Malwi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ohhh z tymi zdradami to tez mi w glowie siedzi... Chociaż wiem ze to nierealne... Ostatnio mi powiedzial ze jest przemęczony... I nie spełnia moich oczekiwań... No to ja go caly wieczor unikałam i nawet z nim nie spalam. Bo kiedys mi powiedzial na poczatku jak to bylo fajnie jak czasem sie zmianami wymienialiśmy i widzieliśmy dopiero wieczorem... Dom mamy duży wiec nie widzieliśmy sie juz do wieczora. Ja tym wszystkim nie jestem zmęczona.. Poprostu podskakuje z radości... Rano mi mówi ze to nie mną jest zmęczony tylko praca i przeprasza.. Tylko jak można byc zmęczonym praca ktora się tak lubi... I nie raz słyszałam jaka ona ma super robotę... I jak tak długo jest w pracy to jest i tyle.. Bo to załoga, ze mogą liczyć na siebie i takie tam.. Ale sie rozpisałam... Sorki dziewczyny... Na co dzien nie jestem taka wariatka...;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dobra z innej beczki. Dzis miałam na obiadek barszcz bialy i placki z dyni;) a jutro zupa z drugiej części dyni. Kurcze braklo mi jajek i myślałam ze sie uda bez jajek.. No ale musiałam iść jedno pozyczyc od tesciow bo przypalalo mi sie za bardzo. A do sklepu mi sie nie chciało.. Dziewczyny siedzicie na słoneczku? Bo mi dzis kol powiedziała ze nie wolno. Słyszałam jak ktos ma problemy z hormonami ze nie wolno bo sa plamy ale ciaza?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak ja też słyszałam o tych plamach/przebarwieniach na skórze które się pojawiają w ciąży pod wpływem słońca ale totalnie nie pamiętam dlaczego tak się dzieje:p ja na słońcu raczej nie siedzę, bynajmniej się staram nie siedzieć bo i tak nie mogę wytrzymać bo gorąco mi:/ z resztą nie mam bluzek z krótkim rękawem (mężowi Ukradłam 3 T-shirty bo moje już dawno były za małe i za krótkie) a spodenek też nie mam. Chodzę w leginsach:p dobrze że poród już za tydzień:D Malwi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Maadiik
Ja myślę że w takich chwilach to impuls i nie myślisz o takich p*****lach tak jak weczesniej wam pisałam ze się wstydzilam jak to będzie i w ogóle a później to miałam w nosie kto i gdzie zagląda i co ze mną robią najlepsze jest to że w ogóle się nie bałam , jak mi lekarz powiedział że zostajemy i wywolujemy to ja sobie tak spokojnie siedziałam jakbym w kolejce po bułki czekała a nie na poród może i dobrze , jakbym zaczęła w domu sama to pewnie bym panikowala i w ogóle ... naprawdę czytam was i czuję się jakbym swoje posty czytała też czekałam , sprzatalam , bałam się a później to wszystko przeszło ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny dziadkowie pytają co mogą kupić naszej kilku tygodniowej córce. Takiemu maluchowi do szczęścia nie potrzeba zbyt wiele, ale pomyślałam o lampce-projektorze, taki prezent przyda się nie tylko do tworzenia atmosfery przed snem, ale też podczas nocnego wstawania, aby nakarmić dziecko. Podobają mi się te projektory Chicco First Dreams - maja funkcję lampki, projekcji gwiazdek i tryb muzyki więc chyba zdecyduję się na taki element dekoracyjny pokoju, a Wy macie już pytania o prezent na pierwszy dzień dziecka waszych pociech?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Marysiu Twój post zbiegl sie z moim albo na odwrót i nie widziałam go. Jesli chodzi o infekcje dróg moczowych to spróbuj podmywac sie tantum rosa i rob sobie nasiadówki z tego. Mnie jak cos tylko zaczyna szczypac to od razu tym myje i juz 1raz i przechodzi. Zazwyczaj biorę polowe objętości i mam na 2razy. Wiem ze czasem po porodzie każą robic z tego irygacje. Ja biore ten anyb na zęba i tez nie mam przekonania ze pomoże... Mam nadzieje ze tak bo szkoda mi truć malego.. Z takich dostępnym przy karmieniu to musialabym wiecej poczytać bo nie wiem. W ciąży furagine można ale jak przy karmieniu... Nie wiem, dużo pic, wode z cytryna, normalnie pokrzywe ale czy w ciąży nie wiem. Sa ziola vagisan do nasiadówek. Tam miejscowo chyba można wszystko. Wiem co to zapalenie dróg moczowych. Bidula jestes. A z karmieniem moze sie uda.. Przystawiaj malego nawet tylko na chwile to wzmoże produkcje mleczka i wtedy załapie moze jak będzie łatwiej mu leciało. Nikt nie obiecywał ze będzie lekko.. Tez się boje...jak to będzie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A dziewczyny miałam pytać.. Czy któraś tak miała... Mam wrażenie ze co chwila mam takie mocne parcie na dwójeczkę... Cala noc tak mam. A kupy mi sie nie chce.. Moze jakies skurcze tylko nie bolesne... Moze sie maly jakos obniza... Chce mi się tak ze bym poleciała a za chwile luzik.. Nic...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziewczyny ja znow od 3 w nocy mam skurcze. Byly co 7-12 min, pozniej nawet co 4..... poszlam wziac goraca kapiel i mielismy juz jechac do szpitala i oczywiscie wszystko ustalo :( ona chyba nigdy nie wyjdzie :( wiec dzisiaj jednak czeka mnie masaz szyjki :( ehhh Marysiu na prcherz polecam sok z zurawiny, tylko najlepiej bez cukru. Malemu na pewno nie zaszkodzi. Furaginum nie zaleca sie przy karmieniu piersia, ale urosept jest ziolowy, wiec moze to mozna. Ewelina

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×