Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Moi rodzice są prostakami...

Polecane posty

Gość gość

Wstyd mi, że tak piszę o własnych rodzicach, ale po prostu nie mogę inaczej :o Przykłady ich zachowań: 1. Nie potrafią zachować się w kawiarnii. Krzyczeli ostatnio na calą kawiarnie, że nie wiedzą jak pić wystawniejszą kawę, czy może to sie łyżką to je :o 2. Mówią sami o sobie, że są prostakami i w ogóle nie próbują tego zmienić. W dodatku jak jestem z nimi, mówią "my". Nie umiem być obojętna i mówię, żeby ewentualnie za siebie mówili. To wtedy jest foch, że wszystkie rozumy pozjadałam. 3. Ojciec ubiera się jak ostatni dziad. Prace ma dobrą, tego akurat zarzucić mu nie można, ładnie do niej sie ubiera. Ale po pracy totalny łapciuch. Jak ma wolne czy jest weekend, święta potrafi się nie golić i nie myć. 4. Matka często do mnie z tekstami wyjeżdża: "a po co ty włosy codziennie myjesz i ciągle się kąpiesz?"... 5.c.d. "po co ty w jeansach i w tych żakietach chodzisz?", "bluzy i legginsy są wygodniejsze". 6. Jeżdżą brudnym samochodem. Ojciec myje go chyba i odkurza raz na kilka lat bo po co. Szkoda pieniędzy. 7. W restauracji popędzał kelnerke żeby szybciej obiad się ugotował... Ahh dłużej by wymieniać :( co myślicie na ten temat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rodzicow nie zmienisz. Pracuj nad soba. Dobrze ze chcesz i ze to widzisz. Z nimi siedz w domu lub wychodź na spacer, skoro sie wstydzisz do kawiarni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam podobnie z mamą. Jak jestem z nią w sklepie, to potrafi rzucić pogardliwie jakimś towarem i powiedzieć na głos, że to g...o. Nie potrafi się zachować w wielu syt, więc staram się nigdzie z nią nie jeździć. Dobrze Cię rozumiem autorko, bo ja podałam jeden przykład, ale jest ich więcej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gość z 10:06 O tak, moja tak samo :o potrafi przy ludziach powiedzieć, że coś to gó*no lub ktoś jest idiotą. Ostatnio w tramwaju mówiła dość głosno (jej sie wydawało, że cicho), że coś ma z du*ą nie tak... bez komentarza, myślalam, ze zapadne sie pod ziemie... :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mamy takich znajomych, mieszkają na wsi, my w dużym mieście. Ostatnio nas odwiedzili. Wstyd mi było na całe osiedle. Wrzeszczą jak dzikusy, po chodniku nie umieją iść prosto, po sklepie i galerii łażą jak cielęta. W sklepie głośno komentują ceny, ze nic tu nie ma, ze za drogo, i że u nich na targu sa lepsze rzeczy. Facet w skarpetach i klapkach, w wieku mojego męża. Szkoda ich dziecka, bo zachowuje się tak samo jak oni. Jak się nasze dzieci bawiły na dworze razem z ich małą, darli się do nich co chwilę ("Piękny gol! Super!" itd). Głowa mnie bolała. Byłam szczęśliwa, jak sobie pojechali. Lubię ich, bo to dobrzy ludzie, ale ich styl bycia jest męczący.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grgreg
Nie trzymaj się tak z nimi, doceń z odległości (zalety mają NA PEWNO, zwłaszcza gdy ich porównasz do innych), staraj się w sobie zwalczyć to, czego nie chcesz, i dzieciom nie przekazywać. I nie miej kompleksów: każdy ma jakieś wady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja myślę, że z tych wszystkich zachowań na potępienie zasługuje tylko popędzanie kelnerki. Rodziców się nie wybiera, ale to wciąż rodzice i mimo wszystko warto starać się mieć z nimi dobre relacje, chyba że chleją, biją, znęcają się psychicznie. Jeśli jesteś z nimi gdzieś w restauracji nie upominaj ich, tylko sama zachowuj się tak, jak uważasz za stosowne. Nie zwracaj uwagi na ich gadanie np. o tej kawie, jeśli nie usłyszą komentarza od ciebie, możliwe że powiedzą swoje, temat się wyczerpie i przestaną. To w jaki sposób ubierają się jest tylko ich sprawą, tak samo tylko twoją sprawą jest, jak często myjesz włosy i bierzesz prysznic i następnym razem jak będą tak gadać, powiedz, że lepiej się czujesz w czystych włosach i zakończ dalsze dywagacje. No i moim zdaniem niefajnie jak wstydzisz się rodziców, mimo wszystko pewnie starali się ciebie wychować jak najlepiej i dużo dla ciebie robili. Możliwe że ich mentalność już się nie zmieni, ale to nie znaczy, że są gorsi, ale rozumiem że lubujesz się w kolektywizmie i zdanie otoczenia jest dla ciebie najważniejsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niestety , rodziców się nie wybiera i zmienić ich też nie można. Co do wypowiedzi gościa z 10:53-niekoniecznie trzeba się lubować w kolektywizmie i przedkładać opinię otoczenia nad swoją ,po prostu otoczenie obserwuje i ocenia w pierwszej kolejności po najbliższej rodzinie z której ktoś się wywodzi i trochę z automatu i upraszczając zakłada się że dziecko takich niewychowanych,prostackich rodziców również takie jest:-( Doskonale autorkę rozumiem , bo moja matka jest taką osobą-wstyd gdziekolwiek się z nią pojawić , czy to w sklepie , urzędzie , kawiarni, nawet na cmentarzu- ostatnio nad grobem moich dziadków a jej rodziców wrzeszczała do mogiły na pół cmentarza , że nie zostawili spadku i nie ma za co im pomnika postawić , wstyd jak nie wiem :-( Na święta , przy stole i w przytomności dorastającej córki starszego brata mojego męża zaczęła opowiadać jak to wyczytała w jakiejś gazecie że policjantów na służbie przyłapano na "niesłużbowych" czynnościach z paniami "przy drodze" ... tyle tylko , że moja matka ujęła to w słowa : "no wiecie tym młokosom wajchy stały i się ruchali po krzakach z dziwkami" , myślałam że schowam się pod stół ze wstydu ...oj dużo by opisywać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
11:31 Ale czemu tak cię obchodzi, co o tobie pomyślą nieznajomi ludzie? Moi rodzice też są z tych "problematycznych", ale mam w dupie czy ktoś pomyśli, że jestem taka jak oni, czy nie. Mam wystarczające poczucie własnej wartości, żeby to mnie nie ruszało, a moich rodziców kocham i nie wstydzę się ich. Dlatego tak, jak najbardziej uważam, że lubujecie się z autorką w kolektywizmie, że tak bardzo obchodzi was zdanie jakichś randomów z chodnika.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niestety nie zgodzę się z gościem z 10:53, gdyż nie stawiam opinii innych ponad wszystko. Po prostu mi jest wstyd za rodziców, bo ja jestem inna. Za ojca za jego zachowanie, to co robi, ogólnie mało sie odzywa ale jak coś palnie już to szkoda gadać. Matka gada więcej, ale takie rzeczy, że pod ziemie mam ochotę się czasem zapaść. Między innymi podobnym językiem o tym co napisała gość o 11:31. Przy rodzinnym stole gada o różnych obrzydliwych i niecenzuralnych rzeczach... a i zapomniałabym. Bekanie, mówienie "o odbija mi się cebula z obiadu", informowanie, że ide do kibla się wy*rać, jest na porządku dziennym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Dlatego tak, jak najbardziej uważam, że lubujecie się z autorką w kolektywizmie, że tak bardzo obchodzi was zdanie jakichś randomów z chodnika. x Wiesz , zdanie randomów z chodnika , jak to ujęłaś , mnie nie obchodzi,natomiast zdanie rodziny męża czy wcześniej , w czasach szkoły-mojej wychowawczyni-już tak , obchodziło mnie. I nie chodzi tu o kompleksy tylko o perspektywę z jakiej kiedyś potencjalny pracodawca albo ktoś na kim ci zależy będzie cię oceniał

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
11:48 Jeśli ktoś, komu podobno na tobie zależy będzie cię oceniał przez pryzmat zachowania rodziców, to nie warto mieć do czynienia z taką osobą. Czy na spotkanie w sprawie pracy idziesz z rodzicami? Jeśli ktokolwiek na starcie wrzuca cię do jakiejś szufladki, jest imbecylem, który nie umie zapanować nad swoją własną prymitywnością. I moim zdaniem takie "oceniające" osoby są większymi prostakami od rodziców autorki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Jeśli ktokolwiek na starcie wrzuca cię do jakiejś szufladki, jest imbecylem, który nie umie zapanować nad swoją własną prymitywnością. I moim zdaniem takie "oceniające" osoby są większymi prostakami od rodziców autorki. x No właśnie , sama oceniasz czy ktoś jest imbecylem czy nie . Masz prawo do swojej oceny i postrzegania innych przez swój pryzmat ale inni również maja prawo do swojego zdania i opinii i często , niestety , tak się dzieje, że jest to opinia , cezurka poprzez pryzmat środowiska z którego wyszłaś-i nie jest zaraz tak, że skreślają cię na starcie , wręcz przeciwnie ,nawet można się nasłuchać komplementów w stylu: jaka mądra , daleko zaszła mimo, że z takiego domu . Tak to działa , możesz się pocieszać że masz cudze opinie w głębokim poważaniu , wiele życzliwych ci osób nawet nie powie tego jasno i w oczy ale myślą co myślą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12:26 Tak, mam prawo do oceny przez mój pryzmat, ale oceniłam pewną grupę ludzi w taki negatywny sposób tylko dlatego, że to oni pierwsi ocenili. Nigdy nie oceniam ludzi na starcie, ale w tym wypadku to już nie jest tabula rasa, bo moją ocenę oparłam na ich nielogicznym i krzywdzącym zachowaniu. No bo gdzie tu logika? Każdy człowiek jest niezależnym bytem i to, czy ktoś zachowuje się w sposób zbliżony do rodziców można potraktować tylko jakimś prawdopodobieństwem, a nie brać za coś oczywistego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja niestety mam taka mame;/ kocham ja bardzo ale to typowa wieśniara, tez wychowywałam sie na wsi, ale od kilku lat mieszkam w miescie tutaj czuje sie najlepiej. Ale niestety jak jade do mamy z rodzina to troche mi wstyd, moja matka uważa ze jak przyjeżdzają goscie to nie musi sie ubierac stosownie, ostatnio ubrała krótkie spodenki jak dla 12 laki i top, bez stanika, strasznie przeklina, i w ogóle jest okropna:/ moj maz nawet czuje sie zniesmaczony. Mój maż jest taki że nawet jak jego mama do nas wpada to on od razu ubrany, nawet nie zaglada do laptopa bo nie wypada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja pochodzę z takiego domu o którym mówi się patologia , rodzice zachowują się często strasznie prymitywnie zresztą to prości ludzie bez wykształcenia i mimo że mieszkaja w mieście w typowym blokowisku to maja takie nawyki ,wieczorem snuja sie rozdziamdziani po domu z piwem a potem potrafią na balkonie się kłócić tak że wszyscy sąsiedzi słyszą i co drugie słowo to k...wa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kurcze, co z tymi mamami się dzieje? :/ myślałam, że moja jest tylko taka prosta a tu okazuje się, że nie ja jedyna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Jeśli ktoś, komu podobno na tobie zależy będzie cię oceniał przez pryzmat zachowania rodziców, to nie warto mieć do czynienia z taką osobą. " No to z nikim nie warto mieć do czynienia. Bo albo a) jest obłudnikiem i wierzy w złudną poprawnośc polityczną (jak Ty) b) albo ocenia przez pryzmat rodziny pochodzenia x W większości wypadków niedaleko pada jabłko od jabłoni, i nie ma co się oszukiwać, zakłamywać tego. Tak działa ludzki rozwój - czerpiemy z takich wzorów jakie mamy. Do tego nasz umysł został wręcz zaprojektowany do ocenia po tym co najbardziej nam się rzuca w oczy. Nie ma co się okłamywać. Owszem, my możemy się próbowac zmienić, a ocenianie ludzi jest zalezne od stopnia znajomości - im bardziej zacieśniamy znajomość tym coraz większe mają znaczenie cechy indywidualne. Jednak na starcie założenie, że jesli ktoś pochodzi z krzykliwej rodziny to sam jest krzykliwy - jest jak najbardziej słuszne. I to widać w obserwacjach. Tak samo - jak ktoś pochodzi z emocjonalnie oziębłej rodziny - będzie miał problem z okazywaniem uczuć. I te osoby by to zmienic będą musiały nieźle się nastarać - a to nie jest łatwe jak wiadomo. Bo jeśli zmiana naszych wzorców zachowań byłaby prosta to kazdy byłby niemal idealny. W końcy myslimy "chce byc kulturalny" cyk! i się zmieniamy :D x I np. u rodziców takich "prostaków" czasem nawet mimo lat pracy nad sobą może to się lekko objawić w sytuacji gdzie będą działać same emocje (np. ostra kłotnia)- bo to są najbardziej pierwotne i najlepiej zakorzenione wzory. O tym warto pamiętać - bo wieksza świadomość zawsze zmniejsza szanse.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co z tymi rodzicami nie tak? Autorko możesz wyjaśnić? Są wyluzowani, pewni siebie, znają swoja wartość, nie udają nikogo, są sobą. Masz swoje życie rób jak tobie się podoba. A od tych zacnych ludzi się odwal. Szlachcianka małorolna się znalazła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Są wyluzowani, pewni siebie, znają swoja wartość, nie udają nikogo, są sobą. x Jak matka autorki oznajmia przy stole że idzie sie wysrać albo beka i komentuje że cebula z obiadu jej się odbija-to sorry ale nie jest to przykład wyluzowania i pewności siebie tylko chamstwa i braku elementarnej kultury. Nikogo nie udają są sobą-świnia też nikogo nie udaje i jest sobą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z chama Pana nie będzie-niektórzy tak maja przez pokolenia i nic się nie zmienia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×