Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Tłumy w Mc Donalds

Polecane posty

Gość gość

Serio myślicie, że te kolejki do Maca, to dorosłe osoby? Najczęściej to rodzice, lub rodzic z dziećmi. Małym dzieciom od początku wpaja się złe nawyki żywieniowe, a z Fast foodów robi się przyjemności, nagrody. Po co zabrać dziecko do restauracji, uczyć nowych smaków, poznawania innej kultury, kuchni, skoro można zabrać do Maca, gdzie dziecko zje przesolone frytki, ociekającego tłuszczem hamburgera, dostanie zabawkę i będzie szczęśliwe? Teraz oczywiście odezwą się mamy, które twierdzą, że ich dzieci były w Macu może z 2 x, ale w takim razie skąd codziennie te kolejki? Pracuję w centrum handlowym, mam pod nosem Mc Donalda i wiem co tam się dzieje. I tekst stulecia: dziecko i tak zje 3 frytki, jednego nuggetsa, a głównie interesuje go zabawka. Przecież lepszą zabawkę można dostać w kiosku RUCHU, a nie w fast foodzie. Czemu jak ktoś ma ochotę na fast foody, to nie robi w domu frytek, prawdziwego hamburgera z wołowiny i z domowego sosu? Po necie krążą przepisy na chicken burgery, nuggetsy, tortillę, które można przyrządzić w domu i dzieci je uwielbiają. Już nie mówię by mieć dostęp do ogródka i własnej sałaty, ale i tak sałata z targu czy z warzywniaka będzie zdrowsza od tej, którą masowo serwują w Mc Donaldzie. Potem dzieci wyglądają właśnie tak: http://www.fotosik.pl/zdjecie/bad20b784fa6681d i nikt mi nie wmówi, że dziecko od 3 frytek i cheesburgera tak wyglądać nie będzie, bo liczba dzieci z otyłością wzrasta z roku na rok

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czemu jak ktoś ma ochotę na fast foody, to nie robi w domu frytek, prawdziwego hamburgera z wołowiny i z domowego sosu? x bo to ohyda zazwyczaj ? domowe frytki sa obrzydliwe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wiem, co takiego ma w sobie McDonalds, ale te niezbyt obfite hamburgery i frytki są smaczne. A obiektywnie rzecz biorąc nie są to frytki czy burgery z prawdziwego zdarzenia. Może to marketing, może jakieś składniki stymulujące zmysł smaku. Może samo to, że ktoś to przygotowuje i daje gotowe sprawia, że jedzenie przygotowane w domu to nie to samo, co zjedzone na mieście. Ale rzeczywiście można przyrządzić świetnego burgera, którego nie zje się w żadnej burgerowni, podobnie z każdym "fast foodem". Z lepszych fast foodow jest North Fish, KFC jest lepsze od Mc'a.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie jem teraz przesadnie zdrowo, wciąż raz na kilka tygodni pozwolę sobie na coś niezdrowego (domowe rzeczy też robię, ale czasami nie ma to jak porządna dawka glutaminianu sodu :P ), i McDonalda wciąż nie znoszę. Nie wiem jak w dzisiejszych czasach to może być aż tak popularne, pizza hut, north fish czy nawet kfc wydają mi się po prostu smaczniejsze . McDonald pamiętam tylko jako dodatek do wycieczek szkolnych (2 razy w roku także szał). Więc już nawet jak się nie myśli o konsekwencjach zdrowotnych to nie rozumiem czemu akurat tam ludzie się tak pchają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moje dziecko ma 6 lat i w macu było 3 razy, raz ze mną i 2 razy na wycieczkach z przedszkola. jest szczupły,:wręcz chudy. często chodzimy do włoskiej restauracji, czasami na rybkę do knajpki koło stawu, bo tam można sobie własnoręcznie złapać jedzenie :) moje dziecko generalnie nie przepada za fast foodami, nie zje pizzy, hot doga ani hamburgera. za to uwielbia frytki i gofry :) czemu ludzie chodzą do maca? bo tam jest stosunkowo tanio? nie interesuje mnie jak inni karmią dzieci choć fakt szkoda mi takich dzieci jak to na zdjęciu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja pracuję koło Maca i może nie ma tam mega tłumów ale większość ludzi to grubasy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja przyznam,lubię czasem zjeść coś z Mc czy z KFC. I nie kłamię,gdy mówię,że dzieci moje są tam góra 3-4 razy w roku. A jeśli już jesteśmy,to one dostają po Happy Meal'u ,oczywiście zabawka główna atrakcja,ale te nuggetsy czy hamburgery zjedzą, prędzej zostawią część frytek. Nie umrą od tego,ja jako dziecko też raz na ruski rok bywałam w Maku i żyję. Zdaję sobie sprawę,że to syf,ale nie jestem hipokrytką i jeśli sama mam czasem na to ochotę,nie odmawiam dzieciom,jeśli chcą. Ale naprawdę zdarza się to rzadko. Prędzej zamówię pizzę. ;) Co do kolejek.. nie wiem,ja mieszkam w Niemczech i fakt, dzieci sporo,ale jednak jeszcze więcej jest dorosłych,często w wieku studenckim lub tak wyglądają,to oni właśnie bardzo często odbierają z kasy tacki wypchane żarciem. A epidemii otyłości nie zauważyłam,owszem,są grube osoby,ale nie powiedziałabym,że stanowią większość kupujących.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Czemu jak ktoś ma ochotę na fast foody, to nie robi w domu frytek, prawdziwego hamburgera z wołowiny i z domowego sosu?" Bo wchodzę tam jak jestem długo poza domem bo zwyczajnie jestem głodna i chce kupić szybko coś co wiem jak smakuje. Kfc mi zwyczajnie nie podchodzi tak jak komuś innemu mc Donald.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorko nie każdy ma czas robić domowe hamburgery i sosy. Ja takie jedzenie to zrobić mogę w weekend, a i to nie w każdy. W tygodniu jestem w domu po 17 i ostatnią rzeczą o której myśle to domowe przygotowywanie fast foodów:O Co nie oznacza, ze jem codziennie w macu. Jednak czasem mi się zdarzy, przeważnie w podróży. Dziecko moje w macu było kila razy, ale je tylko frytki i lody. Na obiad do maca bym dziecka nie zabrała

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
warto pomyśleć o zdrowych przekąskach, istnieją przecież produkty bio, czy ciasteczka bez glutenu, konserwantów... fajne propozycje są np od http://www.altoria.eu/ - na stronie mają listę sklepów, w których można kupić te produkty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No i oczywiście obowiązkowym punktem każdej szkolnej wycieczki jest wizyta w Mcdonald's. Pracowałam w Maku przez jakiś czas, więc wiem, jak to wygląda. Banda dzieciaków wpada do środka z dzikim wrzaskiem, biegają i przepychają się. Nauczyciele zamiast próbować ogarnąć jakoś te dzieciaki pędzą jak po/je/ba/ni po darmową kawę i ciasteczka, bo w Maku jest tak, że opiekunom wycieczek należą się gratisy. Później oczywiście dzieciaków też nie ma kto dopilnować. I już nie chodzi o to, że zostawiają po sobie nieziemski syf, a czasem zapchaną toaletę. Od tego jest obsługa, żeby sprzątać. Tyle, że potem zbieraliśmy po sali pozostawione przez uczniów plecaki, kurtki i telefony. No ale przecież darmowa kawusia i ciasteczko o zawrotnej łącznej wartości 10 zł. są ważniejsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Serio bierzecie dziecko do Maca jak kończycie późno pracę i nie macie nic na obiad? Wolałabym tysiąc pięćset razy usmażyć jajko z makaronem i papryką albo kupić bagietkę i zrobić zapiekanki z cebulą, kiełbasą i serem. Zawsze coś na ciepło i nie śmieci. Frytki ziemniaka nie widziały prawie wcale... smacznego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Duża część dzieci z klasy mojej córki rzyga już w drodze z wycieczki, niektóre dopiero w domu wymioty lub biegunka a i tak na każdej wycieczce wychowawczyni ich zabiera do McDonaldsa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nie chodze do Maca bo od tego jedzienia mnie po prostu boli brzuch. Malemu kupuje tam frytki jak jestesmy na lotnisku, zawsze to lepsze niz ochydne jedzenie samolotowe ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja ostatnio byłam bo maskotki były :) a od czasu do czasu nie zaszkodzi :) ale fakt dzieci grube a jedzą to jedzenie i zapijają colą z proszku :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja tez nie rozumiem tłumaczeń, że rodzice kupują dzieciom happy meala, bo dziecko ma frajdę z zabawki, a frytek i hamburgera i tak nie tyka. Skoro nie tyka, to można kupić samą zabawkę, a z tego co wiem, to są też sprzedawane oddzielnie poza zestawem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×