Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy przyznałybyście się do tego na moim miejscu?

Polecane posty

Gość gość

Wiem, że polecą gromy, ale trudno. Byłam prostytutką. Z tą pracą zerwałam dawno, poznałam kogoś i nigdy mu nie powiedziałam. Pobraliśmy się, mamy dziecko i jesteśmy szczęśliwym małżeństwem. Ostatnio rozmawialiśmy o "grzeszkach" z przeszłości i mój mąż powiedział, że ma nadzieję, że niczego nie ukryłam, bo chce o mnie wiedzieć wszystko. Tylko po co? Ja uważam, że nie ma co wracać do tego co było. A może powinnam wykazać się odwagą i mu powiedzieć? Co o tym myślicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
myślę, że to dalece ryzykowne i że będzie chciał znać szczegóły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Teraz to już za późno. co to za wykazywanie się odwagą po tylu latach i wspólnym dziecku? Odwaga to jest powiedzieć jak jeszcze się nie ma ślubu itd. bo wtedy partner może powiedzieć do widzenia i tyle. A teraz...tylko psucie krwi nic poza tym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama jedynaka
Ja bym nie powiedziała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nic nie mow.Rolnik ktory orze pole i patrzy tylko wstecz mic niezaorze- nauka biblijna.Bądz dobrą żoną i matką,skup sie na bliskich i juz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie przyznaj sie nawet na torturach. Zniszczysz meza i wasze malzenstwo przez cos co dawno przestalo istniec i jest bez znaczenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tu autorka dzięki, tez tak właśnie myślę, że powiedzenie tego nic by nie dało. Co najwyżej zmarnowałabym nam życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mnie byś to mogła powiedzieć i byłbym ciekaw, co to było, jakie to było przeżycie, jak to wygląda z perspektywy czasu. Ale jakbym był Twoim mężem chyba lepiej byłoby żyć teraźniejszością jak wspominać przeszłość. Byłem z dziewczyną, która mówiła zarówno o swojej chęci do poligamicznych relacji czy ekshibicjonizmu jak i wcześniejszych przypadkowych relacjach. Te teraźniejsze były dla mnie przejmujące, a przeszłe nie takie przykre, ale jednak zbędne. Lepiej było stworzyć to na nowo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość goschsb
Wszystko super fajnie,bylebyś kiedyś przypadkiem nie spotkała na spacerze z mężem bądź gdzieś indziej swojego klienta,który nie daj Boże okaże się znajomym Twojego męża

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nigdy w życiu, nie mów. To nie ma znaczenia dla waszego związku, każdy ma prawo mieć swoje tajemnice. Wiem co mówie, też sklamałam w pewnych sprawach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie mów,liczy się stan psychiki drugiej osoby,zycie jest wystarczająco trudne,zakaz mowienia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To ty dopiero teraz masz takie dylematy ? :O A wcześniej co sobie myślałaś jak go poznawałaś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oczywście, że to ma znaczenie dla ich związku. Ale on o tym nie wie. taka różnica. jak pisałam, teraz już jest za późno, ale myślenie, że kłamanie na poczatku związku jest świetnym pomysłem - to błąd. Bo większość kłamstw się mści. Ale cóż, teraz autorce pozostaje trzymać kciuki by ani jej sumienie nie zjadło jak mąż będzie się zachwycał "szczerością" ich związku, ani by nie napotkała nikogo z przeszłości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko zakładam że żyjesz dziś w innym mieście niż to się działo, bo takie skrywanie tajemnicy w życiu by nie przeszło w tym samym mieście.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tu autorka Trochę się wahałam wcześniej czy mu powiedzieć, ale nie mogłam. Poznałam go w momencie gdy ten rodział jeszcze nie był zamknięty (aczkolwiek ja wtedy za pieniądze się nie spotykałam już). Bałam się wtedy jak on to przyjmie, wolałam poczekac aż wyjdę z tego na dobre. Niestety gdy wyszłam to związek był już poważniejszy, ja zakochana po uszy i stchórzyłam. wiem, że to moja wina, ale bałam się, że odejdzie. Dziś z perspektywy czasu gdy znam go dużo lepiej wiem, że by nie odszedł. Wtedy. Ale po takim czasie jakby to usłyszał to nie wiem jakby zareagował. Nie boję się spotkać byłego klienta np. na ulicy. Bardziej bałabym się dziewczyny z branży. Jednak nie mieszkamy już w tym mieście.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hm, a nie pytal skad bralas pieniadze , jak wygladaly twoj codzinny rozklad dnia, jakich masz znajomych - bliscy ludzie chca takie rzeczy wiedzieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tu autorka przecież jak go poznałam to już za pieniądze się nie spotykałam. Miałam normalna pracę, znajomych itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale przeciez chyba pytal, jak wygladalo twoje zycie, zanim go poznalas - z czego zylas, co robilas - normalne zainteresowanie, chce sie jak najwiecej wiedziec o najblizszej osobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tu autorka mówiłam część prawdy czyli, że zajmowałam się tym czym się zajmowałam zanim zostałam prostututką. Po prostu twierdziłam, że pracowałam cały czas w swoim zawodzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A mam pytanie. Dało Ci to coś? W sensie lepszego startu, odłożonych pieniędzy, wkładu na mieszkanie itd? Łatwo Ci było do innej pracy przeskoczyć, nikt się nie pytał co robiłaś przez tamten okres?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
SChyba robilas to dla pieniedzy, wiec przychody, jak na mloda osobe, byly znacznie wyzsze, niz przecietne - nie interesowalo , dlaczego ? Nie pytal, ile wysilku wkladalas w prace zawodowa,zeby tyle zarobic? Chyba musial myslec ,ze odnosilas jakies wielkie sukcesy zawodowe, skoro mialas tyle kasy - co mowiałas? POznal na pewno twoja rodzine,wiec wie, jaki twoj dom mial mozliwosci finansowe - jak tlumaczysz te duze pzrychody?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tu autorka w sensie finansowym dało oczywiście, odłożyłam sporo pieniędzy. Na zwykłą pracę było mi się łatwo przestawić, bo wiedziałam, że mam jakieś zaplecze finansowe w razie czego. Poza tym ja najpierw skończyłam spotykać się za pieniądze,znalazłam pracę na 3/4 etatu, a dodatkowo jeszcze prowadziłam mieszkanie z dziewczynami, więc nie wyszłam z branży całkiem, a i dochód miałam dodatkowy. Dopiero później jak go poznałam zdecydowałam się zerwać z tym definitywnie i przeprowadzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tu autorka ale jak go poznałam to miałam normalną pracę, więc dochody moje były z pracy normalnej. O jakich dużych dochodach miał wiedzieć? Tych poprzednich? No przecież nie mówiłam, a zawsze byłam normalną dziewczyną, która ubierała się normalnie i nie szastała kasą na prawo i lewo. Wyglądałam i zachowywałam się jak normalna dziewczyna, która pracuje w normalnej pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak znajdę żonę to będziemy bzykać się z innymi małżeństwami , marzę o tym bez przerwy !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie môw pod żadnym pozorem. Potem powie np, że ok, że było minęło, ale przyjdzie dzień, że będzie Ci to wypominał. Mòj mąż nic nie wie, ale pròbuje od czasu się czegoś dowiedzieć. Ja milczę jak gròb i zamierzam robić tak dalej, chociaż ja nie byłam prostytutką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorko chcialam Cie zapytac czy z racji doswiadczenie jestes wspaniala kochanka ? czy seks z mezem daje Ci radosc, satysfakcje ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tu autorka oczywiście, ze seks daje mi satysfakcję, a czy ja jestem wspaniałą kochanką to mnie oceniać, ale mąż nie narzeka na pewno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja bylam prostytutka bedac w zwiazku z moim obecnym mezem. Coz zycie musialam to bylam. Po zareczynach popracowalam tak jeszcze 3msc i rzucilam to w cholere. musialam strasznie klamac, wymyslac, po prostu masakra jak sie gimnastykowalam:O Meza kochalam i kocham, ale ja do tego podchodzilam jak do pracy, zero zaangazowania emocjonalnego. Nie powiedzialam mu nigdy i nie powiem chociaz nie raz chcialam mu wykrzyczec w tamtym okresie ze za moje pieniadze d.u.p.a zarobione zabieralam go na np. wyjazd jakis w urodziny, ale to tylko wtedy jak mnie wkurzal. Teraz juz mi przeszlo bo w tym juz nie siedze. Moja rada: nigdy nie mow! Czy w zlosci czy w zalu czy w checi wygadania sie trzymaj jezyk za zebami, bo facet nigdy nie zrozumie. On chodzac na dziwki nigdy nie bedzie tak potepiany jak ta ktora dziwka jest. Taka juz mentalnosc i nic tego nie zmieni. Powiesz to nawet jak sie pogodzi czy zaakceptuje to wypomni predzej czy pozniej. On nie pokochal jakiejs tam "seksownej Sandry" ktora wtedy bylas tylko ta zwykla Kasie jaka bylas po wyjsciu z pracy i jaka jestes dzisiaj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
każdy ma jakieś sekrety i sekreciki... ja kiedyś męża za bardzo przycisnęłam i trochę mi opowiedział o swoich eks i wiecie co? ja potem tego żałowałam bo o tym myślałam i mnie to męczyło. dzisiaj mam to totalnie w d... ale po co mi były te nerwy wtedy? Zdecydowanie nie powiedziałabym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
skoro do tej pory nie powiedziałaś to teraz tym bardziej nie widzę sensu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×