Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

"związek" z żonatym mężczyzną

Polecane posty

Gość gość

Piszę tutaj ponieważ mam dzisiaj taki kryzys że sama ze sobą nie mogę dać sobie rady. Może któraś z was była w podobnej sytuacji. Zacznę od początku. Prawie dwa lata temu związałam się z żonatym o 17 lat starszym od siebie meżczyzną. mam 28 l i 4 letniego synka. Mieszkam sama z dzieckiem. Obecnego "partnera" poznałam w pracy. Znamy się dobrych kilka lat. Pracujemy w dość specyficznym miejscu pełnym plotkarskich ludzi (szpital). Odkąd pamietam on zawsze był obok mnie, zawsze był dobrym przyjacielem, wpadał na kawę, rozmawiał, pocieszał, jak byłam chora to robił zakupy, nieraz gotował obiad, przywoził leki itp.Zawsze był obok jednym słowem. Między nami nic nie było, do czasu mojej choroby, załamałam się że zostawie dziecko samo. Tak się składa że ojciec dziecka płaci tylko alimenty a nie poczuwa się do roli ojca. X. ma bardzo dobry kontakt z moim dzieckiem, często bywa u nas na noce, czasem w weekendy, w tygodniu kilka razy podwozi/odbiera mnie z pracy, jedziemy po dziecko do przedszkola, wracamy do domu zakupy obiad, sprzątanie kawa/herbata pozory normalnej rodziny. Dodam,że w żaden sposób nie jestem zależna od niego finansowo. Pracuje,mam swoje mieszkanie,zachcianki swoje i dziecka. X. bardzo często zabiera mojego syna do kina, na basen pograć w piłkę. Rodzina moja go nie zna, ale wie o jego istnieniu, rodzice nie wiedzą, że on jest żonaty i ma 2 dorosłych dzieci. Jego żona wie, że on ma kogoś, dzieci również. Mam kontakt z jego synem dodam aby było śmiejszniej bardzo dobry, córka nie chce mnie znać. X.oczywiście bywa rownież w swoim domu, z żoną dziećmi. Wielokrotnie poruszaliśmy temat rozstania, że będziemy przyjaciółmi, że ta różnica wieku mi nie przeszkadza, ale nie chce był tą "drugą" ładnie potocznie przez większość społeczeństwa nazywaną kochanką. Coraz mniej siły mam na to wszystko. Z czasem pojawily sie we mnie watpliwosci, czesto czuję sie samotna, spędzając sylwestrami z synem,mają świadomość że on albo ucieka na dyżur albo jest z nimi,idąc na wesele sama,mogę takich przykładów podawać bez liku. Że bawi się na dwa domy. Bardzo mi na nim zależy, na przyszłości z nim,na zbudowaniu z nim rodziny. Ale jednocześnie o jakiej ja przyszłości mówie, kiedy wiem, że on nie wezmie rozwodu,kocha swoje dzieci, nie chce zranić "żony",mają bardzo duży majątek, podziału tego wszystkiego,przeprawy przez to. Wiele razy w kłótni jak "próbowałam to zakończyć"mówiłam mu że żyje tak ze mną i z nimi bo mu tak wygodnie, dobrze, on na to że nie jest wcale tak jak ja mówię że mnie bardzo kocha ale odejście od tego wszystkiego co ma jest ponad jego siły, że w tym wieku nie wie czy będzie miał siłe budować wszystko od nowa.Boi się, że straci kontakt z dziećmi, rodzicami. Rozmawiałam niedawno z ojcem,który domyśla się w jakim "ukladzie" ja żyje, że nie zasługuje na to,powinnam to zakończyć jak najszybciej. Szkoda mi tych wszystkich lat, chwil spędzonych razem, tego że w pewnym stopniu zastąpił mojemu dziecku ojca.Bardzo ciężko jest mi podjąć decyzje o rozstaniu, jakąkolwiek zresztą....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Posłuchaj ojca. Rozstan sie z panem dla ktorego jestes tylko zabawka, milym dodatkiem do zycia. Wiem, ze to trudne. Masz 28 lat, jestes mloda, cale zycie przed Toba. Znajdz sobie kogos wartosciowego, kto Cie pokocha i komu bedzie na Tobie naprawde zalezec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może nie tyle zabawką, wiem że on coś do mnie czuje bo to okazuje mówi mi o tym, przyczynił się w ogromnym stopniu do załatwienia mi operacji na którą bym czekała kilka lat, a dzieki której mogę normalnie żyć pracować i wywowywać syna. Czuje że marnuje swoje zycie, lata lecą, ale z drugiej strony....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niestety, tak to jest w tego typu układach.Facet jak kot , zawsze spada na 4 łapy, a kobieta w duupę bita. On nic nie będzie zmieniał, bo teraz ma idealnie. Rodzinę wizerunkową, i drugą rodzinę do wypełnienia potrzeb emocjonalno- seksualnych. To Ty się miotasz, bo bycie kochanką zaczyna doskwierać. Wiesz, że nic się nie zmieni, a opcje są dwie, stan taki jak teraz, lub rozstanie. I nie powinnaś dziecka wciągać w swoje uklady, robiąc mu nadzieję na nowego "tatusia".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jesli "cos do mnie czuje" jest dla Ciebie satysfakcjonujace to badz z nim, az bedziesz miala 45 lat, a wtedy Twoje realne szanse na znalezienie sobie partnera beda rowne zeru. Gdyby mu na Tobie zalezalo odszedl by od zony, tym bardziej, ze wie jakie to dla Ciebie wazne. Moglibyscie miec nawet swoje dziecko. Jesli nie chce krzywdzic zony to nie powinien wchodzic z Toba w zadna relacje oprocz przyjacielskiej. Facet pewnie przezywa druga mlodosc, dowartosciowuje sie mlodsza kobieta i jemu jak najbardziej taki uklad pasuje. Strona przegrana jestes i bedziesz Ty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I nie powinnaś dziecka wciągać w swoje uklady, robiąc mu nadzieję na nowego "tatusia". X Dokładnie, ten wasz 'związek' za daleko zaszedł. Kobieto skończ to jak najszybciej, zmień miejsce pracy,żeby go nie spotykać i odetchnij, bo ten trójkącik, w końcu Cię dobije.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pomoc w zalatwieniu operacji byla w jego wlasnym interesie. NIe robil tego dla Ciebie, ale dla siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niestety wiem, że wszystkie macie racje. to chory układ i najbardziej syn na tym ucierpi. Odejdę od niego zacznę normalne życie, będzie to cholernie trudne. Odejść z pracy? Nie mogę odbywam staż w tym szpitalu,na tym samym oddziale co on jest ordynatorem. Nie takie proste.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Napisalas - Prawie dwa lata temu związałam się z żonatym o 17 lat starszym od siebie meżczyzną..... Obecnego "partnera" poznałam w pracy. Znamy się dobrych kilka lat. Jaki to staz, ktory trwa dobrych kilka lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Żyjesz z cudzym mężem. Proste. Na co liczyłaś? Na happy end?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Anestezjologia i intensywna terapia droga ciekawska, znamy się od moich praktyk w tym szpitalu, wolontariatu na oddziale i stażu po Leku. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I po co to robisz sobie i swojemu synowi? Po co Ci to? Po co sobie komplikujesz zycie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeszcze nikt nie zbudował szczęścia na CZYIMŚ NIESZCZĘŚCIU. szkoda dziecka. Ciebie mi nie szkoda. Dobrze Ci tak. Sama siebie nie szanujesz wiec oczekujesz ze on będzie??hahahhahahahahahahaha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A znasz powiedzenie - tam gdzie zywiosz tam nie jebiosz? Romanse w pracy, OMG.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestes samotna matka, wiec jedna relacja Ci nie wypalila (jesli nie jestes wdowa, ale o tym nie pisalas wiec zakladam, ze nie) i wplatalas sie w druga .... nie mniej chora. Kobieto zacznij myslec. Tylko niech Ci nie przyjdzie do glowy zapomniec o tabletkach, bo bedziesz samotna mama dwojki dzieci, a kazde bedzie mialo innego tatusia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powiedz szczerze, co chcialas uzyskac piszac ten post? Gotowy przepis co i jak zrobic, zeby facet odszedl od zony i zwiazal sie z Toba? Nie ma takiego sposobu. Schemat stary jak swiat. Moze za pare lat zrozumiesz jaki blad popelniasz. Ogolnie zycze powodzenia i dobrego sampoczucia. Przyda Ci sie na pewno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wiem, może internet to miejsce gdzie można być anonimowym i dać upust emocjom? Sytuacji takich jak moja jest milion i schemat ten sam. Czytając lekarka na stażu i lekarz z pozycją,głupie i prawdziwe,ale takie jest życie masz racje od cholery takich historii jak moja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Uwazam sie powiniscie sie rozstac pomimo, iz rozumiem twojego partnera. wiesz no rozumiem czego on sie obawia itp. on zaś stawia sprawe jasno i cie nie oszukuje. Ale pomimo to powinnas odejsc od niego - bo jestes młoda kobieta która sobie ułozy jeszcze zycie z kims na powaznie - a domniemam ze niema mowy o jakiejkolwiek akceptacji takiego układu na stałe. Ty nawet jak pozornie to uszanujesz to bedziesz sie latami łudzic ze cos kiedys sie zmieni...i moze tak a moze i nie...pewnego dnia on odejdzie na drugi swiat bo jest duzo starszy od ciebie a tobie nic po nim nie zostanie - tylko slad tesknoty, poczucie ze byłas kochanka...i ty sama z tym wszystkim w podeszłym wieku. uwazam ze powinnas podjac decyzje o rozstaniu...tak czy tak wyjdzie ci to na dobre bo poznasz kiedys kogos innego, bedziesz sama sie ze soba lepiej czuła a ostatecznosci moze jednak jest szansa ze jak on cie straci to moze po jakims czasie dotrze to do niego i jednak wróci do ciebie i postanowi odejsc od zony. A tak to mu wygodnie...dwa domy, dwa łózna, dwie kobiety, zero problemów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Masz racje, tak będzie lepiej,jak mówisz "przede mną całe życie" ,ponoć tak ale cieżko podjąć jakolwiek decyzje,patrze przede wszystkim na dziecko,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Więcej pokory Autorko. Skoro poziom za niski to czemu tu piszesz? Siedzisz po uszy w bagnie, bo nie dość, że pan ordynator nie rozwali swojej aureoli "wspaniałego specjalisty, oddanego męża i ojca", to jeszcze na tyle byłaś ...hmm..nierozsądna, by widać się w romans w pracy. Tak, gdzie zywiosz, nie jeebiosz, nie znałaś tego powiedzenia. A w takiej sytuacji rozstanie dla kobiety jest podwójne- z mężczyzną i z pracą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Koniec swiata kobiety poluja na zonatych i nazywaja romans zwiazkiem. A porzadni mezczyzni sa prawiczkami i kawalerami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chciałbyś się z wiązać z taką lafiryndą? Jeden ją zostawił, a drugi traktuje jak darmową prostytutkę. Nic dziwnego, ze ten pierwszy zwiał, jak dowiedział się o ciąży. Już się zdążył zorientować, że to nic warte babsko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Taka prawda. Ja jako facet w życiu nie związał bym się z kobietą która próbowała rozwalić małżeństwo wieloletnie. Pamiętaj autorko zło wyrządzone innym powraca ze zdwojoną siłą. I Ciebie dopadnie sprawiedliwość. Hahahahahah

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko na pewno będzie Ci ciężko ale musisz to zakończyć, patrzysz na niego przez różowe okulary, on jest zwykłym kłamcą , żyje tak jak mu wygodnie, może przechodzi kryzys wieku średniego i musi sobie udowadniać, że ma jeszcze szansę na młodą doopę , może ma jeszcze kilka takich jak Ty, skoro żonę której przysięgał wierność, potrafi perfidnie okłamywać, to tym bardziej Ciebie by potrafił...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dzięki za komentarze, od osób "normalnych" a nie tylko oceniających po wpisie. Rozmawiałam z nim dzisiaj, Postawiłam sprawę jasno albo związek ze i rozwód albo życie z żoną i beze mnie. Płakał i prosił żebym wszystko przemyślała jeszcze raz. Cholernie było mi ciężko, ale muszę patrzeć na dziecko i na siebie. Pojechał do siebie,po tym wszystkim. Niedawno wrócił z torbą i informacją, że powiedział żonie o nas i wybiera życie ze mną i moim dzieckiem.Nie bardzo był rozmowny ze mną wieczorem, wiem że to dla niego bardzo ciężkie. Mam nadzieje, że zostanie..zdania nie zmieni.Ja do tej pory nie mogę uwierzyć w to co się dzieje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wcześniej poisałaś że żona wie o was a teraz piszesz że dopiero jej powiedział o was nudzisz się? to zrób coś pożytecznego zamiast ściemniać bzdury

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lossssss
Do autorki...domyślam się co przeżywasz. Jeszcze 3 lata temu nie uwierzyłabym, że mogę zakochac się w żonatym mężczyźnie...do dziś nie odszedł od żony...ma łatwiej nie mają dzieci...a jednak. Obiecałam sobie, że to już koniec. Jeżeli dalej będzie z zoną uszanuję jego wybór, ale już nigdy się z nim nie spotkam. Jeżeli będzie wolnym mężczyzną może i jeżeli ja jeszcze będę wolną kobietą...ale nie wiem czy wtedy będę jeszcze wierzyć że to były uczucia z jego strony. Zawsze będzie to co jest pewnego rodzaju niepewnością...uczucia są albo ich nie ma...musi podjąć decyzję. Ja zamierzam już wytrwać, mimo tęsknoty. Będzie to co ma być albo to jest dla niego wazne...albo nigdy niczym ważnym nie było a ja będę musiała się z tym pogodzić. Życzę Tobie dużo sił, której sama nie mam a też potrzebuję :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak sie konczy wyzywanie prawiczkow za to ze nie uprawiali seksu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jakie te baby głupie niby wyszkolone po studiach a rządzi nimi cipa...hahaha. Jak taka kochanica żonatego nie wstydzi się sąsiadów i pracować w środowisku gdzie wszyscy wiedzą, że jest kurwą. Nie mam szacunku do takich kobiet, bo są nie dość że głupie to niezaradne życiowo i łapią się każdego rozporka by tylko mieć ciupcianie i męską pomocną dłoń.Jednym słowem szmaty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×