Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Co zrobić?????

Polecane posty

Gość gość

bardzo młoda i dlatego że okazało się że jestem w ciąży...myślałam że jestem największą szczęściarą...ale coś zaczęło się psuc...niby się kochalismy nad zycie, ale te kłótnie, zazdrość o siebie nawzajem nas wykańczała ....międzyczasie urodziło się dziecko, a ja kończyłam studia.On pracował na miejscu i ja też, w sumie , myślę że mieliśmy mało czasu by się " dotrzec " bo studia, dziecko , praca , dom....i ciągle klotnie....potem on zmienił pracę twierdząc że ciężko nam...wyjeżdżał i wracał na weekendy a ma dodatek jeszcze się kłócilismy ...potem on zaczął studia twierdząc że po nich będzie mógł zmienić pracę...z upływem czasu coraz bardziej watpilam że kiedykolwiek ja zmieni...po kłótniach często aby złagodzić spór wyjezdzalismy., mamy dużo wspomnień z różnych stron ...ale tak się stało że po kolejnej kłótni wyszlam z dzieckiem do mamy a on nie zabiegal żebym wrocila ( chyba że zabieganiem można nazwać ciągle śmsy z szantażem że zabierze mi dziecko lub z wyzwiskami) .złożyłam papiery o rozwód...przed terminem rozprawy spotkaliśmy się i powiedzial mi że mnie kocha...ale tak się stało że sąd uznał całkowity rozpad małżeństwa i dał nam rozwod na 1 rozprawie. To było rok od rozstania. Zmierzam do sedna mego problemu...międzyczasie poznałam faceta przez internet...pół roku pisalismy. Po rozwodzie postanowiłam się z nim spotkać, potem raz, drugi i następny...(mieszka ode mnie 80km, ma 2 dzieci i dziewczynę z którą nie jest - bo go zdradzila- oni też mieszkają daleko, odwiedza dzieci raz w miesiacu.Jest starszy ode mnie 6 lat)Z każdym spotkaniem zakochiwalam się w nim bardziej i bardziej... bo poznałam sposób całkiem odmienny w którym można traktować kobietę, pełny szacunku i starania się o nią. Zawsze organizował cudowne rzeczy na nasze spotkania...bardzo się starał...jak w bajce, spalismy że sobą wielokrotnie ...ale nagle... pojawil się były mąż i stwierdził że mnie kocha...(być może dowiedział się że z kimś się spotykam i to z zazdrości)...przyszedł i jakby nigdy nic się nie stało zaczęliśmy się kochać...teraz znów wyjechal i twierdzi że jeśli uda mu się zmienić pracę to to zrobi, ale ja wiem ze na 80% tego nie zrobi...widziałam zachwyt w oczach dziecka że rodzice mogliby znów być razem...nie wiem co mam zrobić?z kim być? Ten drugi jest cudownym człowiekiem, zasługuje na miłość ..z drugiej boję się wchodzić 2 raz do tej samej wody z byłym mężem...doradzcie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dodam że jestem skołowana...nie wiem co do kogo czuje...niby kocham męża ale mam żal że nie zrobił nic by zatrzymać ten rozwód i rozpad małżeństwa...mam też żal za te wszystkie kłótnie, wyzwiska- brak szacunku do mojej osoby, brak wsparcia we wszystkim co robiłam w życiu, za te szantaże i manipulacje moja rodziną i mną bym z nim była; bym robiła co on chce i się nie buntowala, by on mógł robić co kocha czyli wyjeżdżać a ja bym nie mogła nawet wyjść z koleżanką bo uważał mnie za k...... Z drugiej strony gdzieś cześć mnie przez cały czas za nim tesknila...a z 3 strony ten drugi facet...pokazał mi jak powinien wyglądać związek, pełen miłości, zaufania, szacunku i starania się o druga osobę każdego dnia, coś niesamowitego...nie wygląda zniewalajaco..ale ma coś w sobie...nie wiem co mam zrobić cały czas myślę by nie zranić go...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jedź do niemiec, jugendrzesza zabierze ci dziecko i problem się rozwiąże

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do autorki: co zrobić, to sama powinnaś wiedzieć. Teraz opisujesz kobietę niezrównoważoną psychicznie-SIEBIE, która po rozstaniu z mężem szuka natychmiast kogoś nowego. Znalazłaś go i zaczęłaś się z nim spotykać i uprawiać seks, ale pojawił się zazdrosny mąż więc z nim też poszłaś do łóżka bo "coś was do siebie ciągnęło". :P Szkoda tylko wszystkich dzieci, które musza patrzeć, jak ich rodzice mają dylematy, które ich przerastają. Jesteś OFIARĄ swoich czynów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gdybym wiedziała co zrobić to nie dzielilabym się z obcymi ludźmi swoimi problemem...wiem, jestem nie zdecydowana ale dlatego że boję się że pójdę nie w tę strone w która powinnam..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeśli chodzi o dziecko.uwierz że nic nie wie co dzieje się w moim życiu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tez mam podobny problem ale uwierz mi, nikt Ci tu nie da gotowej recepty. A czasem w życiu bywa tak, ze cokolwiek zrobisz będziesz żałować...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorko - nic nie rób. zajmij się wyłącznie własnym dzieckiem. ja wiem, że dla ciebie ono się mniej liczy bo biegasz za facetami, ale dobrze ci radzę - ratuj swój honor bo ten odbudowuje się ciężko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oczywiście, że ojciec dziecka jest najważniejszy...Pomyśl, choć raz o tym dziecku! A poza tym, dziwię się temu facetowi, że cię dalej kocha. On musi być wartościowy, w przeciwieństwie do ciebie. Po rozwodzie już drugi się znalazł: nie masz nic wspólnego z miłością ani do jednego ani do drugiego!!! Ogarnij się, mądrze i logicznie, czasami własne szczęście się nie liczy wobec szczęścia dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dać Ci receptę dziwk*?zróbcie sobie trójkąt , a tak poważnie psychiatra czeka na Ciebie!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mam pytanie. ile ty masz lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja z 11:32 mam 30 lat ,ale autorka chyba ma 18 ,albo i mniej nie wiem czy ona wie co to znaczy miłość?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
35 lat ....mieszkam na południu Polski....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×