Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość 27latzyciabezsensu

27 lat i zmarnowane życie. Co dalej?

Polecane posty

Gość 27latzyciabezsensu

Muszę się wyżalić, bo nie dam rady. Mam 27 lat i nic nie osiągnęłam. Mam wrażenie, że zmarnowałam lata młodości. Całe studia nie imprezowałam, bo rodzice mi zakazywali imprez. Nigdy nie miałam chłopaka. Brak przyjaciół, mam tylko znajomych. Teraz studiuję drugi kierunek, i to samo. Nigdzie nie wychodzę. Nie znalazłam nigdzie pracy, nawet sezonowej. Bez doświadczenia nikt mnie nigdzie nie chce. Czuję się kompletnym zerem. Patrzę na fejsa, a moje koleżanki albo koledzy co rusz wstawiają zdjęcia z imprez, koncertów, podróży zagranicznych, ślubów. Każdy kogoś ma, gdzieś podróżuje. Marzę o takim życiu. Boję się, że jestem niedorajdą życiową. Pierwszy kierunek studiów który ukończyłam nie da mi pracy (nawet nie pytajcie co to za kierunek). Mam wrażenie, że zmarnowałam 6 lat życia na NIC. Rodzice mają po 75 lat, żyją swoim dziwnym życiem, wszystkiego mi zabraniają a ja muszę się słuchać, bo jestem zależna finansowo. Żałuję, ze nigdy nie szalałam, tak jak moje koleżanki. Brakuje mi tego. Wychodzenia wieczorami na tańce. Spacery. Koncerty. Kino. Gdziekolwiek chciałam pójść, musiałabym mieć kasę (a to na bilet, a to na jedzenie). Rodzice zawsze mówili: po co Ci kino? Masz w domu telewizor. Jak chciałam się uczyć drugiego języka to mówili: szkoda kasy. Po co Ci drugi język? Skończ najpierw studia. Jak oświadczył mi się chłopak który zabiegał o mnie dwa lata i się tym pochwaliłam, powiedzieli, że zwariowałam i mam się zająć szkołą bo mnie nie wypuszczą z domu. Więc nie przyjęłam jego oświadczyn. Teraz czuję głęboki żal do nich. Zmarnowali mi przyszłość, a ja młoda - wtedy miałam 21 lat, nie umiałam się im postawić i o siebie walczyć. Co teraz mam począć?? Wszystkie moje marzenia straciły sens. Nawet kierunek, który studiuję stracił dla mnie sens. Nie mam ochoty na nic. Nie mam wogole pomysłu na siebie. Miałam pasję - ale tak skutecznie się ze mnie wyśmiewali rodzice, tak zabraniali się tym zajmować, że przestałam. Jestem sama. Proszę, zabijcie mnie. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
STOP ! co Ty wyprawiasz ? za taki wpis możesz trafić do psychiatryka :( bo myślisz o śmierci ,a to pierwszy krok do tego ,żeby Cię tam wysłać , biegnij do psychiatry ,lub psychoterapeuty , póki nie jest za późno i mówię ,to poważnie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Musisz wyjść do ludzi, bo siedząc sama tylko się zatracasz w tym wszystkim. Znajdź pracę - na początek nawet niech to będzie mac, kfc - tam i bez doswiadczenie cie przyjma. I pójdzie z górki - najtrudniejszy, bo pierwszy krok przed toba. Trzymam kciuki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
chcialabym kogos zabi.c z broni mysliwskiej, pocisku na dziki. ale by rozpie**olilo. zrobilabym pewnej osobie "tureckie wesele"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×