Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Nie nadaję się do życia

Polecane posty

Wiesz co? Ja sobie też tak posprzagam... :( Też tak samo jak ty siebie, też ciagle mi sie wydaje ze mnie ciagle ktos ocenia - ocenia w negatywny sposób...a ze dziwnie ubrana, a ze gruba, a że brzydka...a ze niesmiała, a głupia... I tez odsunełam sie sama od znajomych których miałam w szkole...teraz mam 27lat i szczerze - została mi 1 koleżanka zagranica i narzeczony. Do rodziny ide jesli juz to od świeta jakiegos. Na codzien moj telefon raczej milczy...brak znajomyck tórzy by napisali jak sie długo nie odzywam. Ale juz powiem ci tak - ludzie dali mi tak popalic nawet ci co myslałam ze sa przyjaciłmi - ze pozrywałam z nimi kontakt. Przestało sie liczyc dla mnie ich zdanie i ich potrzeby - kiedys nieba bym uchyliła. Po kilku latach fakt brakuje mi takich relacji... ale wiem tez w koncu ze jesli ktos mnie nie lubi itp to tylko jego problem bo ja juz sie nie bede nikomu pchac i pomagac. Kazdy mnie ma taka na jaką sobie zasłuzy. Juz nie warto sie przejmowac innymi. A co do ciebie kochana podejrzewam ze tez keidys do ciebie to dotrze... musisz byc sobą - nie pchac sie do zycia nikomu na siłe, bo jak ktos tego niechce to nic ci nie pomoze. A to ze nie masz przyjaciół czy jakis tam lepszych relacji...to zadaj sobie pytanie - czy to koniec swiata? Za bardzo sie przejmujesz tym co pomysla o tobie inni ludzie. Ja kiedys na ulicy jak ktos sie ze mnie smiał starałam sie uciec i udawac ze nie wiem o co chodzi...teraz po prostu patrze na tych ludzi i mierze ich z góry na dół wrogim wzrokiem, albo sie smieje po prostu kpiąco i nic totalnie mnie to nie obchodzi. To tylko obcy ludzie, nikt wazny w moim zyciu...teraz jest a za minute go niema.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A to, ze nie zauwazysz ze cos gdzies lezy itp...to sie zdaza kazdemu i tylko wydaje ci sie ze tobie szczególnie. Obróc to w żart i tyle, skwituj usmiechem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
za bardzo sie zamartwiasz i myslisz jak cie inni odbieraja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
idź do psychologa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to wool to 10,000 ways surely as any you've had a chance but it collapsed and now I beg and current for the job nobody said it was easy Moody.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak, tylko że na mnie ludzie nie zawsze reagują pozytywnie albo obojętnie, jak opowiadam coś dłużej to się tnę i też nie chcą mnie słuchać, więc sorry, ale ja mam negatywne doświadczenia, więc nie mogę się umacniać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mycha, ja się nigdy nie pchałam na siłę do ludzi. Owszem, chciałam dobrze, ale nie naciskałam, jeśli nie widziałam inicjatywy z drugiej strony. Moje znajomości mają być wartościowe, obopólne, a nie jednostronne. Chciałabym mieć lojalnych ludzi wokół siebie, bo sama taka jestem. Ale też, nic na siłę. W zasadzie to do niedawna nawet nie miałam aż takich myśli, że nie mam znajomych i jest kiepsko. Czasem chciało się pójść na imprezę czy wyjazd, ale dawałam radę. Zaczęłam wyjeżdżać sama. Ale od jakiegoś czasu jest gorzej. PEwnie wpływ ma na to to też, że moja rodzina się naśmiewa, że nie mam nawet koleżanki, że coś ze mną nie tak etc. /Ale rodzinka to osobny i długi temat/, a po części też po prostu zwykła potrzeba. Chciałabym też mieć faceta...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
masz rację nie nadajesz się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nołlajf35
Mam to samo co autorka i lat 35, czemu nas to dotknęło? Dlaczego akurat my?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nołlajf35
o moim zyciu nawet nie chce mi sie pisac, co by nie zebraly sie tutaj hieny i nie zaczely sie z nas wysmiewac, ale tak samo czuje sie jak przegryw, tez jestem na etapie zakańczania studiów, bo mam tylko licencjat i 2 lata mgr ale praca nieobroniona, przed obroną zjadł mnie stres co skonczylo sie leczeniem :o od tego roku chcialabym wrocic i dokonczyc to ale tak sie panicznie boje ze sytuacje sprzed 1,5 roku sie powtórzy..tez mnie załamuje taka egzystencja :( Tak samo wyjscie z domu to dla mnie wyzwanie, załatwianie czegokolwiek, czasem sa dni gdzie błyszcze po prostu a czasem jest tak ze boje sie wyjsc z domu, leki niewiele pomogly - pomogly przetrwac to najgorsze, ale na dluzsza mete nic nie daja, obecnie siedze sama w 4 scianach i tak wygląda wegetacja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do psychologa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mozesz podac gg?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
poczytaj blog michała pasterskiego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czemu nie mozesz podac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×