Marcin9001 0 Napisano Sierpień 24, 2016 Witam.Na początku przepraszam że panoszę się po kobiecym forum, ale myślę, że tu otrzymam najtrafniejsze odpowiedzi.Ale przejdźmy do sedna, zakochałem się w mojej przyjaciółce.Znam ją od 13 roku życia, aktualnie mamy po 16.Od razu ją polubiłem, wręcz czułem, że się zakochałem,(13 latek i miłość, tak wiem brzmi głupio) ale wiecie jak to jest.W jednej chwili myślisz, że to miłość, a po dwóch tygodniach zobaczysz że było to tylko zauroczenie.Niestety nie w tym przypadku.Skrycie się w niej podkochuję, to będzie już trzeci rok.Starałem się nie zwracać na nią uwagi, zapomnieć, nie chciałem też wyjść na jakiegoś desperata który to wyskakuje z wyznaniem miłości bo tym najwyżej mógłbym ją odstraszyć.Przez całe gimnazjum rozmawialiśmy raczej sporadycznie, okazjonalnie przy reszcie znajomych.Jednak kiedy przy mnie była czułem się jakoś inaczej, czułem i nadal czuję coś do niej.Nie chodzi tu o jej ciało, tylko o osobowość, styl bycia, zainteresowania, talent do rysowania.Czuję że jest ideałem.Jednak nie jestem osobą która żyje z głową chmurach.Wiem, że nie jestem przystojny, mam trądzik, krzywę zęby, nie jestem wysoki, i mam przysłowiową "oponkę" na brzuchu.Ostatnio jednak zacząłem z powrotem o siebie dbać.Założyłem aparat który powoli przynosi efekty, mniej jem, ogólnie większą uwagę zwracam na wygląd.Całymi dniami o niej myślę, momentami nie daje mi to spać i w bezruchu przez 2-3 godziny leżę myśląc o niej.Jakiś tydzień temu zaczeliśmy czatować na facebooku bo tak się składa, że idziemy do tego samego technikum, na ten sam kierunek.Dyskutowaliśmy więc na temat nowych znajomych, jak minęły nam wakacje i o innych tego typu rzeczach.Kiedy tylko mogę spoglądam na telefon w nadziei, że do mnie napisze, cokolwiek byleby napisała.Kiedy widzę że jest aktywna staram się jej nie naprzykrzać żeby nie wyjść na desperata, więc raz zagadam, a raz czekam w nadziei, że to ona napiszę.Nie mam pojęcia co z tym zrobić.Zrobiłbym dla niej wszystko, a mimo to wydaję mi się, że ona widzi we mnie tylko przyjaciela, znajomego z którym możę popisać.Powiedzcie mi co mam robić, ta sytuacja powoli zaczyna mnie dobijać, a to tłamszenie uczuć niszczyć.Nie mogę jednak tak prosto z mostu powiedzieć "jesteś całym moim światem" bo wyjdę na desperata.Przez najbliższe 4 lata będziemy widywać się praktycznie dzień w dzień i nie chcę tego spieprzyć.Jak myślicie co powinienem zrobić? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach