Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Do czasu przebywania dziecka pod moją opieką jest pod moim wychowaniem

Polecane posty

Gość gość

Oosba zaprzyjazniona z nami zajmuje się naszym dzieckiem kiedy sytuacja tego wymaga, albo ot tak kiedy nadarzy się taka okoloicznośc.. Na mój wczorajsyz sprzeciw o cos tam uslyszalam krotki lecz dobitny tekst "Do kiedy dziecko przebywa pod moja opieka równa się z tym ,ze jest również pod moim wychowaniem..... tyle. W glowie mi to siedzi. Zaznaczam, ze jest to pomoc w opiece nieodplatna, tylko z dobrej woli, bo dziecko jak i przyjaciolka nasza przepadają za sobą i lubia spedzac wspólnie czas, co za tym idzie przyjaciolka przywiązuje dużą uwagę do wychowania dziecka i fajnie .... jednak trochę niesmaka mam po tym co uslyszalam. Co byscie odpowiedzialy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Poszukalabym kogo innego do opieki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mysle ze twoja przyjaciolka ma racje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hm, to zależy w jakich kwestiach... jeśli przyjaciółka np. trzyma dzieci krótko, jak to się mówi, ma większe wymagania np. co do kultury na co dzień, żywienia, czy dozwolonych w domu zasad, stosowania kar- ma do tego prawo, moim zdaniem. Zwłaszcza jeśli zajmuje się dwójką na raz- swoim i twoim. Ma jedno ukarać za jakieś zachowanie, a drugiemu na to pozwolić? Natomiast pewne rzeczy nie byłyby dla mnie dopuszczalne- jak np. praktyki religijne jeśli dziecko jest z ateistycznej rodziny, czy stosowanie legalnych i nielegalnych używek w obecności dziecka jeśli rodzice stanowczo nie życzą sobie żeby dziecko miało z tym kontakt. Generalnie nie bardzo jest z czym dyskutować- albo się na to zgadzasz, albo rezygnujesz z jej pomocy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie ma dziecka, jak psalam w wolnej chwili, czasie gdy ma taka mozliwosc to nie raz podsyłamy nasza pod jej opieke. Sprawa tyczyła raczej codziennych aspektów, nic takich bezwglednych. Np chodzi o metody dysycplinujące dziecka, o wymagania itd..Ona ciut inaczej w swoim domu postepuje , ciut inaczej my ale to żaden hardor

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ile dziecko ma lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To jej nie dawaj dziecka pod opieke.Proste.Aha ale ty znalazlas darmowa nianke i nie pasuja ci jej metody?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moim zdaniem to dziecka nie skrzywi. U mnie i mama, i teściowa, mają tak skrajnie rózne podejście do dzieci, że ciężko znaleźć dwie inne takie :) Ale mimo to dziecko jeździ chętnie do obu. I dobrze- sama go uczę że jak jest u kogoś, to obowiązują zasady gospodarza, mimo że w domu na coś pozwalamy czy czegoś zabraniamy. Inne zasady ma w autobusie, w przedszkolu, inne u cioci, inne u babci, a inne we własnym domu. Zawsze mu wpajam że ma być grzeczny, zachowywać się z szacunkiem, nikomu nie dokuczać- a to że w przedszkolu ma nie chodzić po murkach na spacerze, u cioci nie wolno wchodzić do salonu, a babcia daje lody przed obiadem- nie skrzywi mu psychiki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziecko wychowuja rodzice i to oni ustalaja zasady. Ale wszystko trzeba dogadac bo np. Jak ona jest wegetarianka to moze nie dac miesa dziecku i tego bym sie nie czepiala, ale jak pozwalala by na cos czemu jestem przeciwna (chodzenie spac po 22 dla malego dziecka, slodycze, tv od rana do nocy czy nieodpowiednie gry) no to niestety musiala by sie stosowac do moich zasad.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie,nic by nie musiała, bo nie bierze za to pieniędzy,a robi z własnej woli. Jeśli nie odpowiada ci,że np. znajoma puści dzieciom bajkę, to zajmuj się swoim dzieckiem sama,a jej nie proś o pomoc i tyle w temacie. Jeśli dzieciaki chcą poszaleć do 22:30 i nie sprawia jej to problemu,również nie robiłabym afery,w końcu to wyjątek od reguły i świat się nie zawali,a jeśli ci takie coś nie pasuje, to jak wyżej,zabieraj dzieciaka do domu i koniec rozmowy. W sytuacji gdy sama wynajmujesz opiekunkę lub płacisz zaufanej osobie za opiekę nad twoim dzieckiem,ma ona obowiązek stosować się do twoich zasad.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×