Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Seksoholik i ja

Polecane posty

Gość gość

Parę miesięcy temu dowiedziałam się o licznych zdradach mojego narzeczonego. Potem po nitce do kłębka dowiedziałam się o kolejnych no i w końcu ta dam udało się wysłać go na terapie. Chodzi i się leczy jest zdecydowanie zaangażowany w wyleczenie jednak we mnie coś pękło. Przestałam go podziwiać zaczęłam nienawidzić. Codziennie budzę się i planuję jak można by go udusić i planowanie sprawia mi ogromną rozkosz. Potem ogarniam się mówię sama do siebie zwariowałaś. Niby chodzę na jakąś terapie i ona bardzo mi pomaga, ale w takie dni jak dzisiaj mam ochotę skoczyć z dachu, Czy któraś z Was przechodziła przez ten problem? Jak sobie radzicie z tą wściekłością?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
olej debila i znajdz sobie normalnego to zadna terapia ci potrzebna nie bedzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Problem polega na tym, że go zostawiłam 5 miesięcy temu jednak mamy liczne zobowiązania z których wychodzimy. Więc teoretycznie już z nim nie jestem, ale przez ciągły kontakt nie umiem sobie poradzić. Cały czas widzę w nim fajnego faceta... Potem wracam do domu i myślę co za świnia,łajdak... Potem z nim się widzę i nie umiem sobie z tym poradzić. Ciągle skacze między nienawidzę go i kocham go. Jestem jak w jakiejś matni. Pomimo, że go zostawiłam ciągle o nim marzę. Wiem, że to chore, ale tak jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak wygląda pełnia miłośc****ełne spektrum doznań. Bez niego uschniesz na wiór.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wiem skąd w Tobie tyle złości... Nie uschnę bez niego, wręcz przeciwnie podnoszę głowę do góry i ciesze się życiem. Nie wiem co Twój komentarz miał oznaczać jednak jest mi przykro, że obrażasz mnie. Nie jest łatwo odejść od osoby którą obdarowało się miłością...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bedzie ok:)tylko przetrwaj to i wybij go sobie z glowy.Wychodz do ludzi,tam poznasz kogos,kto pozwoli ci zapomniec:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×