Wreszcie kupłiłam wymarzone mieszkanie już jestem u sibie

Kawalerka w centrum Warszawy, 27m2, wszysko wyszło prawie 870 tys złotych, dostałam 300 tys od rodziców, na resztę kredyt. Ale ejstem w moim mieszkaniu.

27metrow za prawie 900tys?! Matko!! Wolałabym już kupić mieszkanie w okolicach Warszawy, auto i dojeżdżać. Przecież to jakaś masakra

żadna masakra; zwyczajne prowo i do tego niezbyt wysokich lotów :o

Dlaczego od razu prowo? Takie są ceny mieszkań w centrum Warszawy. A, że znajdują się ludzie płacący za ciasną dziurę prawie milion to cóż, developer zarobi.

nie jestes w twoim mieszkaniu, bo jak przestaniesz zasilac bank swoja gotowka splajacac kredyt to ci chate odbiora, wiec chata bedzie twoja dopiero jak splacisz kredyt czyli za 20-30 lat? :D

niemozliwa jest taka cena za taki metraz. wiem co mowie. idiotyzm

Też chciałabym mieć kawalerkę w Warszawie, ale niestety to nierealne mrzonki. Na razie przeglądam w kółko http://homla.pl/ i szukam jakiegoś pokoju do wynajęcia, bo mam już dosyć swoich współlokatorek. Muszę zmienić miejsce, bo nie mogę już znieść tych dziewczyn, z którymi mieszkam. Może niedługo znajdę coś lepszego.

To dobrze. Jesteś spełniona w życiu?

Może to dziwnie brzmi ale ludzi ektórzy mają "swoje " mieszkanie nie wynajęte są spełnieni. Ja no kupilam mieszkanie na osiedl Ostródzka na Białołęce i jestem szczęśliwa i spełniona bo trochę pomogli mi rodzice i ja sam dążyłam do takiego szczęścia.

up

Chyba ze złota ta kawalerka