Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

karmienie piersią to udręka i koszmar. Ale czego się nie robi dla dobra dziecka!

Polecane posty

Gość gość

Nie po to powołuje nowego człowieczka na świat, żeby zapewniać mu bylejakość...Chce dla niego jak najlepiej! Żeby był zdrowy! Nie ma wiarygodnych badań, że karmienie piersią wzmacnia odporność? Chodziłam na zajęcia z laktacji do kobiety, która ma aktualną wiedzę, laktacja to jej konik, jeździ na spotkania z tym związane po całym świecie i ja jej wierzę - warto karmić. Ale na argumenty, że niektóre dzieci i tak są chorowite mimo karmienia piersią mam 2 odpowiedzi. Pierwsza - może bez karmienia piersią chorowałoby jeszcze więcej! Druga - nawet, jeśli zależność między karmieniem piersią a odpornością dziecka nie jest w pełni potwierdzona to jednak jest duże podejrzenie, że tak może być a mi to wystarczy by chcieć choćby na wszelki wypadek zapewnić to mojemu dziecku! Tak, wiem, zaraz mnie zjedziecie...Też uważam, że karmienie to żadna frajda, ale nie wolno się poddawać, jeśli już zdecydowałyście się na dziecko. Mi było koszmarnie trudno, musiałam poświęcić sporo od siebie, ale opieka nad drugim człowiekiem, które samo się na świat nie pcha to niestety nie bułka z masłem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja karmiłam piersią 17 miesięcy. Nie wspominam tego jako udręki, wręcz przeciwnie. Mogłam wyjść spokojnie na spacer (fakt że był sierpień) i nie martwić się o to czy dziecko będzie głodne czy nie, bo pokarm zawsze miałam "przy sobie". Jak wychodziłam z domu ściągałam mleko. Dziecko nie chorowało wcale, jest zdrowe, wysokie, szczupłe. Dla mnie taka bliskość z dzieckiem to coś pięknego. Oczywiście, czasem w nocy było to męczące, ale przecież to zaledwie raz, dwa razy w życiu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a tam karmienie piersią;) to naprawdę jedna z najmniej istotnych czynności w macierzyństwie:) karmiłam tylko miesiąc, bo tyle mogłam, a katować nikt się chyba nie zamierza. Ważniejsze od karmienia piersią jest moim zdaniem wychowanie dziecka na dobrego człowieka, najlepiej takiego który nie będzie narzucał innym swoich racji:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moje dziecko po 4 miesiacach zycia bylo na mm i jest silne, zdrowe, nie choruje i nie brakuje mu bliskosci ze mna. x Ja tez jestem jak najbardziej za karmieniem piersia ale takie posty sa chore... nie kazda matka moze karmic piersia. Przez takie posty niektore matki wbijaja sobie do glowy,ze sa zlymi matkami.... Nie wiem czy kobiety karmiace piersia czuja sie,ze sa lepsze dlatego takie posty wystawiaja ? Kazda matka wie co dla swojego dziecka jest najlepsze i zadna inna matka nie powinna wkladac nosa w nieswoje sprawy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu autorka: to zazdroszczę ;) Moja przyjacióka też tak to wspomina, ale jej synek ładnie spał, nie gryzł sutków, nie miała zapalenia, poza tym dopominał się nawet co 5 godzin. Moja córka wisiała przy piersi całe doby, potem zaczęła mnie gryźć bardzo mocno i dorobiłam się bardzo mocnego zapalenia piersi - byłam tydzień w szpitalu, zmieniali mi 2 razy antybiotyki bo nie działały i wtedy też przystawiałam do piersi nawet więcej - ból nie do opisania. Karmiłam 15 miesięcy, córcia z przylepy zamieniła się w bardziej niezależną istotkę, sama się odstawiła! Byłam w szoku, ale pierś przestała ją interesować w ogóle, więc po tygodniu "propozycji" zrezygnowałam. Chyba się tym karmieniem na żądanie nasyciła ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gosc 13:44 - ja karmilam mm i moje dziecko tez glodne nie bylo jak chodzilismy na spacer... nie czuj sie lepsza ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Owszem, karmienie piersia niesie ze soba wiele korzysci dla dziecka, ale w Polsce jego propagowanie polega na zastraszaniu mlodych matek na zasadzie "musisz karmic, bo inaczej stanie sie cos strasznego."matki sa zestresowane i przy wszelkich trudnosciach wpadaja w panike.stres nie sprzyja laktacji, a kobiety rozpaczaja, ze skrzywdzily swoje dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorka: Dziewczyny, ja nie mówię o osobach, które ze względów medycznych i zdrowotnych, mimo chęci nie mogą karmić - rozumiem to i szanuje, takie życie. Ale nie zrozumiem osoby, która nawet nie spróbuje dać tego dziecku, albo po kilka dniach/tygodniach wybierze wygodę zamiast zdrowia dziecka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko tez sie z tym nie zgadzam - jezeli kobieta jest zdrowa i zdolna do karmienia piersia to dlaczego nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dla dobra mojego dziecka zrezygnowalam z pracy, pokazalam mu caly swiat jak tylko umialam, woze go teraz na kazde zajecia jakie chce, kupuje najlepszej jakosci pokarmy. A nie karmilam, bo bylo to okropne doswiadczenie. I absolutnie nie zaluje :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Heh wycieczki i drogie przedmioty...zdrowie to chyba coś bezcennego? Coś ważniejszego, nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ja nie wierzę w to, ze kp to zdrowie na całe życie. Na pewno jest korzystne i zapewnia odporność w pierwszych latach życia, ale nie w późniejszych. Dlaczego? Prosty przykład. Są dwie matki, jedna kp, druga nie, ta pierwsza mniej dba o dziecko, o jego odżywianie, ta druga bardziej dba, stara się by dziecko zdrowo się odżywiało. I co jest ważniejsze? Karmienie piersią, które trwa maks 2 lata czy te pozostałe kilkanaście lat przez które mamy większy wpływ na zdrowie i kształtowanie naszego dziecka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Heh widzisz autorko - jak ktoś tak jak Ty napisze czarno na białym jak jest i wygodnickie baby, które nie chcą się "męczyć" karmiąc piersią własną piersią nie mają się czego przyczepić to nikt Ci nie odpisze. Przykre, ale prawdziwe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gosciu z 14.18. Dlaczego ta matka dkp ma mniej dbac o dziecko? Uwazasz ze matki kp juz nic wiecej dziecku nie daja tylko mleko? Zwykle jak matka jest oczytana, swiadoma rodzicielstwa i wybiera dluzsze kp to tez jest wyedukowana w temacie odzywiania. Korzysci kp na cale zycie to ochrona przed cukrzyca, nadwaga, chorobami serca, bialaczka. http://www.askdrsears.com/topics/feeding-eating/breastfeeding/why-breast-is-best/7-ways-breastfed-babies-become-healthier-adults

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do pan, ktore nie wierza w dobroczynny wplyw kp: "Dzieci, które były karmione piersią zgodnie z wytycznymi, w późniejszym okresie życia są lepiej chronione przed ostrymi infekcjami, nadwagą, otyłością oraz chorobami przewlekłymi takimi jak cukrzyca, choroba niedokrwienna serca czy nieswoiste zapalenia jelit. Ponadto rzadziej zapadają na choroby nowotworowe i osiągają lepszy rozwój psychoruchowy." http://www.medonet.pl/ciaza-i-dziecko/co-musisz-wiedziec,medyczne-korzysci-karmienia-piersia,artykul,1620101.html

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gosciu z 14.18. Wśród korzyści z karmienia piersią odnoszonych przez dziecko możemy wyróżnić korzyści bezpośrednie, czyli ujawniające się w trakcie karmienia oraz długoterminowe, które występują już po zakończeniu okresu karmienia piersią. Badania dowodzą, że karmienie piersią zmniejsza całkowite ryzyko zachorowania na raka okresu dziecięcego, chłoniaka czy białaczkę. Karmienie piersią ma istotny wpływ na ograniczenie niektórych modyfikowalnych czynników ryzyka choroby niedokrwiennej serca, takich jak dyslipidemia czy otyłość. Mleko matki nie stymuluje odpowiedzi komórkowej w takim stopniu jak mleko krowie, dlatego też uważa się, że zmniejsza ryzyko zachorowania zwłaszcza na cukrzycę typu 1, ale także typu 2. Mleko kobiece jest immunologicznie czynną mieszaniną, która wywiera również inne długoterminowe korzystne efekty. Należą do nich zmniejszenie ryzyka wystąpienia atopowego zapalenia skóry, napadów świszczącego oddechu oraz infekcji dolnych dróg oddechowych, a ponadto alergii na białka mleka krowiego we wczesnym dzieciństwie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dobrze Autorko, że to napisałaś. Karmienie piersią może być dla kobiety udręką i koszmarem. A tymczasem młodym matkom w ogóle się o tym nie mówi. Wmawia im się od początku, że to takie łatwe, piękne i mistyczne doświadczenie. I te ciągłe teksty, że każda może karmić, że wszystkie ssaki karmią, że brak pokarmu to mit. Wychowałam się na wsi i widywałam brak pokarmu u różnych ssaków. Kiedy młoda matka napotyka trudności w karmieniu jest przerażona, bo przecież miało być tak pięknie i łatwo. Zaczyna myśleć, że jest z nią coś nie tak, że jest wybrakowana. A jak karmienie nie sprawia jej przyjemności, to zaczyna myśleć o sobie, że jest gównianą matką, która robi dziecku krzywdę. Kobietom powinno się mówić prawdę, że karmienie może być trudne i bolesne, ale warto to zrobić dla swojego dziecka. Ale bez straszenia, że jak się nie uda, to dziecko na bank będzie miało cukrzyce, albo białaczkę, że o otyłości już nie wspomnę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chyba kazda kobieta obecnie wie, ze poczatki kp sa trudne. U mnie 3 miesiace to bylo kp non stop. Potem z koszmaru kp zmienilo sie w bajke, kp co trzy h przez 10 minut. W nocy przerwa 5 h. Co do braku pokarmu to stara bajka. To znaczy dotyka to 3 do 5% kobiet natomiast reszta, 95% ma pokarm. A jakie sa statystyki? Piersia karmi moze 30% mam. Co z pozostalymi 65%? Nie, tu nie chodzi o brak pokarmu. Po prostu nie wszystkie kobiety chca karmic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gosciu z 20.49 dlaczego jestes taka nadwrazliwa? Nikt niepisal, ze dzieci karmione mm beda mialy nadwage czy raka. Wedlug badan kp chroni przed cukrzyca, nadwaga, bialaczka itd, czyli kp zmniejsza szanse tych chorob. Ale moga one nadal wystapic I u dzieci kp I na mm. Matki powinny byc swiadome plusow kp tych krotk***alych i dlugodystansowych, zeby potem nie pisaly,ze w cos nie wierza. Tu nie chodzi o wiare tylko suche fakty i badania,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tyle, że nigdy nie wiadomo, z jakiego powodu dana kobieta nie karmi. Więc wrzucanie wszystkich do jednego worka jest niesprawiedliwe. I powtarzam jeszcze raz: widywałam brak pokarmu u różnych ssaków. Podobnie jak widywałam małe kotki, szczenięta, a nawet cielaki, które nie umiały ssać. Więc to totalna bzdura, że wszystkie ssaki karmią bez problemu. Po prostu tam, gdzie pojawia się problem z karmieniem młode umierają z głodu, jeśli nie zaopiekuje się nimi człowiek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja karmiłam piersią 2 i pół miesiąca, ale powiem szczerze że bardziej sobie chwaliłam mm. MM było z pewnością lepsze dla mnie, więc dlatego nie żałuję że przestałam karmić piersią z wyboru.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie jestem nadwrażliwa. Chodziło mi tylko o to, że propagowanie karmienia piersią w takiej formie, w jakiej funkcjonuje obecnie przynosi więcej szkody niż pożytku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do 21:27 a przepraszam, kto jest dla Ciebie ważniejszy, Ty czy Twoje dziecko? Daj coś od siebie...Obecne społeczeństwo jest mega egoistyczne, skupione tylko na sobie, swojej wygodzie i komforcie...Dawanie od siebie jest passe. Masakra

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dzis czasami (nie mówię że wszędzie) to się przerodziło wręcz w terror laktacyjny w niektórych miejscach. Gdyby mąż nie ustawił pielęgniarek do pionu w szpitalu to nie wiem czy bym sobie poradziła, ponieważ nie chciałam karmić piersią, a one wywierały presję w chwili gdy byłam po porodzie, osłabiona. Każda kobieta powinna sama zupełnie swobodnie wybierać metodę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Uwielbiam jak te wygodnickie mamuśki wypowiadają się na temat braku korzyści z karmienia piersią. Swoich wypowiedzi nie podpierają artykułami, badaniami czy medycznymi faktami tylko stwierdzeniami, że karmienie piersią nie daje korzyści bo dziecko ich koleżanki/siostry/kuzynki i tak ciągle choruje a te głupie baby męczyły się i karmiły je miesiącami...I że i tak może zachorować. No być może i zachoruje, ale prawdopodobieństwo jest mniejsze, jak można nie zrobić wszystkiego (w dodatku NATURALNEGO dla człowieka!! tak trudnego, ale naturalnego a natura najlepiej wie co dla nas odpowiednie a nie koncerny z modyfikowanymi mieszankami!!) by to dziecko miało jak największą SZANSE na zdrowsze życie. CO jest ważniejszego od ZDROWIA? Powiedzcie co? Bo ja nie wiem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś Ja karmiłam piersią 2 i pół miesiąca, ale powiem szczerze że bardziej sobie chwaliłam mm. MM było z pewnością lepsze dla mnie, więc dlatego nie żałuję że przestałam karmić piersią z wyboru. x mogłaś już tego nie pisać. no ale najważniejsze żeby tobie było dobrze...zalosne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do 21:37 Ojoj, jakaś Ty biedna. Przerosło Cię już nakarmienie własnego dziecka? Rozłożyć nogi owszem, poród jakoś wytrzymać ale to tyle poświęceń...No przecież nie będe karmić swojego dziecka stworzonym przez mój organizm mlekiem specjalnie dla niego! Najlepszym, który poza odżywieniem daje możliwość zaspokojenia jego innych potrzeb - bliskości, miłości mamy...Nie...JEstem małą dziewczynką, którą poród tak skrzywdził, byłam tak osłabiona, że sorry dziecko, ale mama nie pozwoli Ci spełnić Twojej obecnie najważniejszej potrzeby...Dostaniesz modyfikowane mleczko z butli bo ja piersi swoich męczyć już nie będe...Ale z Was infantylne niedorosłe do dziewczynki, bo kobietami tego nie nazwę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
oj i az maz musial w szpitalu interweniować i ochraniac, bo dziecko glodne chciało jesc od zmeczonej porodem matki. oj niedobry maluszek tyty... tam pielegniarka ci zaraz da butelke i cichutko nie mecz już mamy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie pokarm pojawil sie dopiero w 4 dobie, a polozne za chiny nie chcialy uwierzyc, ze nie mam mleka.bo dziecku wystarczy pare kropel, bo ladnie ssie, bo kazda ma pokarm.dopiero podczas wieczornego wazenia, kiedy okazalo sie, ze mala za bardzo spadla z wagi, na g**** zaczely wpychac jej butle.w domu karmilam juz piersia, bo pokarm sie pojawil.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Miałam cc, karmiłam mm-dokładnie tak samo moja mama wychowała mnie :D a moja babcia mojej mamie dawała mleko od krowy :D a co...! Wszystkie mamy dobry kontakt, robimy sobie prywatny sabat zawsze wszystkie. Nie widac po nas jakiejś roznicy a co do chorób-dotykają wszystkich. Faktem jest natomiast ze mleko kobiece jest najwłaściwszym pożywieniem dla dziecka jednak nie orzypisujmy mu tych mitycznych właściwości "leku na całe zło". Co do natury...gdyby była taka dobra i tak wiedziała co robi to dlaczego średnia długość zycia człowieka sie wydłuża a nie skraca mimo chemii wszechobecnej?? Dlaczego kiedys ludzie szybko tracili zeby? Czyżby obecna chemia i dentysta byli gorsi od natury? Nie wszystko natura stworzyła dobre i doskonale

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×