Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Jakie jedzenie dajecie dzieciom do szkoły?

Polecane posty

Gość gość
Mój wprawdzie jeszcze przedszkolny, ale jak gdzieś idzie na dłużej to prosi owszem, właśnie o "smutną" kanapkę- czyli bułka/chleb z masłem i szynką, czasem z serem dodatkowo. Do tego ma banana albo jabłko czy inny "łatwy" owoc, jak jest domowe ciasto to kawałek ciasta, jak nie ma- to jakieś w miarę przyzwoite ciasteczka, i woda mineralna. Najwyraźniej jest skrzywiony bo bardzo lubi gorzką czekoladę (każdą lubi, nie wybrzydza), bakalie lubi również. Ale co wy macie z tym twardym chlebem? Moja mama piecze chleb, i na drożdżach, i na zakwasie, nie z mieszanek tylko sama miesza mąkę, świeży chleb jest naprawdę miękki, smaczny, pachnący... a "wczorajszego" i tak nie lubię, bo mi ani ze sklepu, ani od mamy już tak nie smakuje, więc u nas z poprzedniego dnia idzie przeważnie na tosty francuskie, do opiekacza itd. Piekarnię też mamy dobrą, robią chleb drogi ale nie do porównania z tym co jest w sklepach, też chleb jest dobry, świeży- miękki, tylko skórka twarda, potem czerstwieje jak każdy. Moje dziecko je również, tak samo jak pieczywo chrupkie, zwykłe, tanie bułki z dyskontu też, ale nie widzę żeby miał jakieś szczególne preferencje, więc skąd pomysł że dzieci tego nie ruszają? Co wy jecie na co dzień że wam to zupełnie nie smakuje? Pszenny chleb i białe bułeczki z awiteksu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To raczej dzieci urodzone w latach 90 są z ery tych, kiedy przynieść kanapkę do szkoły było obciachem, a jeszcze z warzywkami, o mój boże. sama jestem z tcyh dzieci i pamiętam, matki dawały słodkie napoje typu jupik w kolorowej butelce do tego najlepiej kanapka z nutellą lub masłem orzechowym i kasa wydębiona na chipsy. Taka nowoczesność :P. dzieci wzajemnie sobie wspłczuły gdy miały kanapkę z serem lub szynką. taka bieda.... To były czasy wczesnej podstawówki. Teraz jest moda na fit i dzieci też to podłapują, matki chcą być fit i robią surówki z marchewek i zdrowe kanapki, w zasadzie to fajnie, przynajmniej moda pożyteczna. Ja w wyższych klasach, potem w średniej jadłam jakąś kanapkę z serem przelotem bo u mnie nie było nawet gdzie usiąść czasem, gdzieś na schodach przepychany i trącany przez resztę człowiek siedział to cud jak w ogóle zjadła, a co dopiero spokojnie zjeść czystymi rękami... no, ale to zależy gdzie kto chodzi, bynajmniej sobie nie wyobrażam siebie w liceum jedzącej jakichś wymyślnych potraw na korytarzu, to byłoby groteskowe, więcej bym się namęczyła niż najadła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój dostaje kanapki do kanapki z czymś kabanosa do tego parę pomidorów małych lub papryka ogórek w paski .Owoc banan albo robie mu w poniemniczku sałatkę owocowa fo tego bierze wodę z miodem z cytryna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja się wypowiem jako nauczyciel - najczęściej dzieci mają słodką bułkę/pączki i słodkie napoje typu Kubuś play. Kilkoro na klasę 25-os ma kanapkę,rzadko z warzywami a osobne pojemniki z owocami itp. dotyczą 2-3 dzieci. Większość ma jakiś baton,mamby lub coś słodkiego. Sporo też ma pieniądze i dokupuje słodkie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moje jedza w szkole normalne obiady , na szczescie nie musza targac sie z pojemnikami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do szkoły kanapkę z wędlina albo z serem albo bułkę z dżemem. Żadnych warzyw nie tolerują, wtedy nawet nie tkna. Czasem banan albo jabłko. Czasem herbatniki, suche wafle ryżowe albo chałka z dżemem. Są w szkole do 13 i mają obiad wykupiony (jedno danie albo zupa albo drugie danie). W domu jak najbardziej jedzą warzywa i owoce, surówki do obiadu, naleśniki, tosty, i inne rzeczy, które tu wymieniono. Nie widzę potrzeby wuglupiania się i szykowania sałatek i warzyw pokrojonych w słupki....na pięć godzin. W domu mają jeszcze normalny obiad i kolację, w szkole albo zjedzą albo i nie to co szykuje, ma być łatwe do zjedzenia i niebrudzace.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama _zosi
Ja robie córce do szkoły 2 kanapki i owoc np mandaryka, jabłko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mój w tym roku zaczyna 1 klasę. W zerowce brał kanapki z wędlina, sałata, papryka, ogórkiem, do tego luzem pomidorki koktajlowe i papryka. czasem jabłko lub inny owoc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój je tylko kanapki z serem lub szynką bez warzyw, bo twierdzi, że chleb robi się od nich rozmoczony. Chleb niestety zwykły pszenno-żytni, bo ciemnego nie lubi. Warzyw i owoców oddzielnie też nie chce, bo twierdzi, że nie ma czasu ich jeść. Do picia moda mineralna niegazowana. Dziwi mnie, że piszecie o nadmuchanych bułach. pamiętam, że takie bułki były 20 lat temu albo i dawniej. Teraz nie widuję takich bułek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dzieci nie jedzą gorzkiej czekolady? To dziwne, w takim razie moja 4 latka nie jest dzieckiem. Ośmiolatek faktycznie nie lubi, ale on nie lubi czekolady, woli waniliowe słodycze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Otóż to! Zgadzam się z nauczycielką! Na Kafe może 10% piszących ma jakiekolwiek dzieci, za to 99% ma megaaaa wybująłą wyobraźnię, a realne życie jest takie, że siedzą w wypierdzianym fotelu w rozciągniętych spranych dresach, z tłustymi kłakami i napiertalają w wytartą klawiaturę o swoim idealnym (czyt. wyimaginowanym) życiu. O urojonych dzieciach wpiertalających surowe warzywa niczym chomik, suchy razowiec niczym kobyła i gorzą czekoladę niczym pacjent zakładu geriatrycznego. :o Get a life ppl!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój syn nie lubi kanapek z czymś innym niż ser żółty lub dżem lub krem czekoladowy. na szczęście krem czekoladowy robię sama, bez mleka w proszku i bez dodatku cukru (blenduję daktyle). a dżemy domowe powidłą od teściowej lub też kupuję raczej takie dżemy słodzone sokiem i naprawdę czuc różnicę w smaku. oprócz kanapki - na szczęście lubi chleb razowy i to taki prawdziwy razowy - znam się na wypiekach i nie dam się zwiesć kolorowi chleba razowego jak jest lekki jak piórko! czasem dam mu kajzerkę albo bagietkę białą, niech ma, ale generalnie to chleb pszenno-żytnio-orkiszowy. do tego zawsze jakis owoc- najchętniej je jabłko, brzoskwinie, pomarańce, grejpfruta czerwonego lub różowego, czasem tez dostanie ogórek lub marchewk iw słupkach. do tego też jakiś wafelek mał← ale nie zawsze lub np kilka kostek czekolady 70% - jesli chleb z kremem czek. lub dżemem to nie daje tego dnia słodkiego, lecz własnie warzywa. do picia woda filtrowana

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pomarańcz i grapefruit do szkoły? Ciekawe jak go obiera? A może dajesz z naczynku z widelcem? :o Już widzę jak je wcina w przejściu na korytarzu popychany łokciami przechodzącej dzieciarni. Warzyw w słupkach nie skomentuję... nierealne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Też nie wierzę w ten jakże zdrowy jadłospis szkolny waszych dzieci...Ja córce daję (7 lat,2 klasa) kanapkę albo bułkę z serem,szynką,salami,serem topionym,twarożkiem...czasem jej wkładam do środka ogórka albo pomidora,ale nie zawsze chce.Do picia dostaje herbatę,wodę albo sok. Większość dzieci z jej klasy i szkoły ma taki sam zestaw śniadaniowy; czasem jej dorzucę jabłko lub banana,ale niezbyt często, po warzywa i owoce mają najczęściej rozdawane w szkole. Opłacam jej też raz na 3-4 tygodnie mleko w szkole, sama sobie wybiera czy zwykłe,truskawkowe,waniliowe czy kakao. Mieszkamy za granicą. Ale to akurat chyba nie ma znaczenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mieszkam w de. W szkole zabronione sa napoje slodzone, nawet slodkie herbaty! Na sniadanie nie moga miec nutelli, slodyczy, chipsow itp. Wiec smaruje chleb serkiem, do tego wedlina, salatka, mini ogorki i pomidorki. Jakies owoce sezonowe i butelka wody. Zadna filozofia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też mieszkam w de,niby nie wolno dawać dzieciom słodzonych napojów czy kanapek z nutellą,ale większość dzieci i tak ma soki,oranżady,tylko niektóre wodę. Ale fakt, kanapek z nutellą ani z dżemem jej nie daję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to ja, z wczoraj 13:54 niby gdzie sie moje dziecko przepycha łokciami jedząc w szkole?? mieszkam w Anglii i tu są stołówki gdzie każde dziecko siedzi jedząc lunch i tak, moje dziecko umie samo obrac pomaranczę lub grejpfruta. a warzywa w słupkach bardzo lubi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13:46 Jeśli już podajesz procenty (mam nadzieję iż poparte badaniami-wtedy są rzetelne, jesli nie prowadziłaś żadnych to dopisz "moim zdaniem...") to zrób to dokładnie. Ja wiem, matematyka nie dla każdego...jednak większośc nawet tłuków wie, iż 10%-10/100=1/10 zatem jakim cudem pozostało Ci 99% reszty kafeterianek? Tego to nawet w podstawówkach uczą. Może Ci się nie mieścić w tym małym mózgu, że ludzie jadają zdrowe produkty i tak rowniez odżywiają swoje dzieci, jednak możesz to łatwo zmienić-wyjdź ze swojego zapierdzianego fotela (jak mniemam pisałaś o nim z autopsji) i bacznie obserwuj a zobaczysz, że jest mały (bo mały) odsetek takich osób. Widocznie takie się wlasnie udzieliły w owym temacie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moje dziecko mogłoby żyć makaronem, jeśli bym mu na to pozwoliła, więc czasami daję mu ugotowany http://makaronyanna.com.pl/ w pojemniku z owocami, z jakimś sosem, który nie wymaga podgrzania. Oprócz tego kanapki, owoce, warzywa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dominka3
Makaron ugotowany taki nawet bez niczego moje dzieci uwielbiają. Makaron musi być dobrej jakości, dlatego kupuję włoski z primo gusto z pszenicy durum. Ostatnio trafiłam na taki w kształcie minionków i stał się ulubionym makaronem moich dzieci :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ola Wlazłowicz
Hej dziewczyny. To niełatwy temat, szczególnie jeśli chodzi o jedzenie, które trzeba szybko rano przygotować. Zajrzyjcie na grupę na Fb - Zdrowy Lunchbox - pomysły i inspiracje. Staramy się razem szukać fajnych przepisów i pomysłów żeby unikać dawania słodkich bułek. Fajnie, jakby jedzenie do szkoły było jednak wartościowe bo pomaga wtedy maluchom przetrwać dzień w dobrej formie :) Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak, daje kanapki, bo to najłatwiej zjeść. Najczęściej z jakas pastą. Do tego osobno kroje np. świeżego ogórka, pomidorki koktajlowe, paprykę i jakiś owoc, banan, jabłko, mandarynkę, różnie. Po co wydziwiac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem nauczycielką i ogarnia mnie pusty śmiech jak czytam niektóre wypociny. jesCze nie widziałam dziecka jedzacego warzywa w słupki. Kanapki widzę najczęściej, czasami do tego pomidorki koktajlowe, rzodkiewka, owoce. Ale do tego 80% dzieci ma jeszcze batonika/slodzony sklepowy jogurt lub serek/czekotubkę/chrupki/7days i inne slodkosci. Więc ciekawe gdzie te fit eko sreko dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ty od procentów to Ty jestes niekumata. Ona napisała ze 10 % ma dzieci za to 99% bujna wyobraźnie. Czyli prawidłowo i logicznie. Jakby napisała ze 10% ma dzieci a 99% nie ma dzieci to by było zle. Ale widzę ze u Ciebie podstaw inteligencji brak ze nie zrozumiałaś w mądrości tez nie masz i wytknęłas błąd który błędem nie jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Cudnie.... dzieci zabierają do szkoły pomidorki, ogóreczki, marcheweczki etc.... wszystko idealnie zbilansowane i zdrowe. Jeśli to prawda to Extra,zazdroszczę ze chcą to w szkole jeść. Mój syn je kanapkę z samym serkiem, żadnych wędlin nie chce. Do tego zazwyczaj paczuszka kabanosów, tych cieniutkich, jabłko lub mus. Dziś uwaga, dostal drożdżówkę! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mlecznaa

Moje też wcinają kanapki a warzywa ładuję do kanapki, typu rzodkiewka, sałata, na zmianę z ogórkiem 🙂 Owoc to jabłko albo mus owocowy kubusia. Sok do picia i to wsio 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość balb33

Mój syn za dużo do szkoły nie zabiera - przeważnie są ta kanapeczki i jakiś owoc. Mamy w szkole świetny catering Kanzeon, który przygotowuje syte i zdrowe obiady więc wiem, że syn głodny do domu nie wróci. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×