Myślałam że jest moim kolegą ale wyszło co innego :(

Od roku dojeżdżam do szkoły pociągiem, tam właśnie zobaczylam chłopaka który mi sie przyglądał (co już było dziwne, bo nigdy żaden chłopak na mnie nie patrzył :o ), tak samo było na kolejnych dojazdach, po jakimś czasie dosiadl się do mnie, zaczęliśmy normalnie rozmawiać, była to bardziej koleżeńska rozmowa, komentowałam z nim nawet inne dziewczyny oraz doradzałam mu w sprawie z taka jedna z ktora to czasami przy mnie pisal. Myślałam że traktuje mnie jak kolezanke, bo przez prawie rok tak wyglądały nasze rozmowy (nie było żadnego flirtu + ja miałam chłopaka o którym często mu opowiadałam, mówiłam jak bardzo to kocham itp) ale on nagle zaczął się inaczej zachowywać np: - powiedział mi: takie drobne dziewczyny jak ty są bardzo słodkie - albo: masz bardzo śliczne obojczyki (tu się mocno zdziwilam) - bawił się moimi włosami - próbował obejmować - chciał bym usiadła mu na kolana - gdy jechaliśmy autobusem chciał mi wymasowac brzuch (mam chorobę lokomocyjna) - i inne podobne sytuacje To wszystko raczej nie jest normalne :o Oczywiście nie zgadzałam się na takie rzeczy, ale nie mogłam go sploszyc to zaczęłam wręcz wulgarnie mówić jakie to rzeczy wyprawiam ze swoim chłopakiem, pomogło, odczepił się trochę, przystopowal, ale przykro że straciłam kolegę

od samego początku traktowałaś go jak śmiecia?

Niby czemu jak śmiecia? Miałam już wtedy chłopaka więc jego traktowałam jak kolegę, co w tym złego? Poza tym pomagałam mu z dziewczyna która mu się podobała i z która często nawet przy mnie pisał.

Up

Po prostu spodobałaś mu się i tyle - serce nie sługa :) Trudno sie kolegować w takim klimacie, więc chyba nie ma co roztrząsać

A jakie wulgarne rzeczy wyprawiasz ze swoim chłopakiem? ;-)

Mówiłam wulgarnie ale to się mało ma do tego co naprawdę robiliśmy :P