Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Jak można żyć powiedzcie mi

Polecane posty

Gość gość

Skoro nikt cię nie będzie chciał, bo jesteś dziwakiem - a jeśli już Cię zechce, to będzie prawdopodobnie desperatem albo toksycznym typem (jak poprzednio). Masz problemy w pracy i na studiach, masz różne schizy i lęki. Któregoś dnia myślisz, że ci przeszło, a potem okazuje się, że nie. Masz tak niską samoocenę, że czasami chodząc po ulicy boisz się spojrzeć na ludzi, boisz się ich wzroku, a czasami potrafisz się tak nakręcić, że przejmujesz się tym mniej, ale musisz być na to odpowiednio przygotowany. Nigdy nie płakałaś, a teraz płaczesz coraz częściej, bo wiesz, że Twoje życie jest tak mało warte, że właściwie nie powinieneś żyć, a jednak egzystujesz, chodzisz i oddychasz... Nie masz celu w życiu, choć marzeń było sporo, ale były one zbyt nierealistyczne, by twoja psychika je udźwignęła i żebyś umiał je wcielić w życie. Jak mógłbyś, skoro jesteś tak beznadziejny? To inni umieją, wiedzą więcej. Deprecjonujesz wiele rzeczy, łącznie z miłością i sensem dążenia do czegoś tylko dlatego, że sam nie możesz sobie nikogo znaleźć i sam nie potrafisz zawalczyć o swoje marzenia. Spłycasz wszystko, chcesz znaleźć logiczny powód, wytłumaczenie, podczas gdy inni cieszą się życiem. Ty jesteś na uboczu, gdzieś poza tym wszystkim. Czasami wychylasz się i próbujesz do tych ludzi dotrzeć, interesujesz się nimi żywo, aż kiedyś robisz z siebie idiotkę i znowu uciekasz w swoją skorupę, a oni cię ignorują. Kiedyś się śmiali, kiedy byłeś jeszcze zupełnie nieuświadomionym dzieciakiem, ale teraz ignorują. Każdy pędzi do swoich spraw, większość ma swoje zajęcia, partnera... Nawet on, ten, który wydawał się być równie samotny, ma kogoś, a Ty cierpisz. On już Ciebie nie dostrzega, po tym, co zrobiłaś. Nie wiesz już sama, co on myśli, ale jedno wiesz na pewno: to wszystko to już przeszłość. Gdzie jest wyjście z tego, gdzie jest jakiś punkt zaczepienia. Dlaczego wszystko jest odczłowieczone, odrealnione, dlaczego nie dostrzegamy siebie nawzajem? Znam odpowiedź, nie musicie mi odpowiadać: to jest właśnie ten największy ból, że świat nie ma w sobie nic z romantyzmu, świat jest jak natura, rządzą nim pewne mechanizmy, z którymi zapewne nigdy nie zerwiemy. Nie można nawet nikogo o to oskarżyć, bo jesteśmy wszyscy jednym gatunkiem, to jest jego specyfika, a my musimy się przystosować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Porozmawiamy bym z rodzicami. Czy były przypadki chorób psychicznych w rodzinie. Jeżeli tak to czemu nie zadbali o Ciebie żeby jakiś Cię uchronić albo mieć pod kontrolą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dlaczego jesteś po części dziewczyną, a po części chłopakiem? ile masz lat? z jakiego miasta jesteś? nie byłaś(eś) nigdy w związku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zaraz Ci napiszą: nie myśl tyle, nie analizuj, wyluzuj się. Będą cię postrzegać jako takiego poważnego smutasa, niepotrzebnie się martwiącego. Wierzcie, oddalam te myśli, staram się cieszyć chwilą, i często wychodzi: ale któregoś dnia i tak to powróci jak bumerang, i wtedy te myśli oddalają chwile radości, wtedy, kiedy zaczynasz dostrzegać brak sensu, brak celu. Miotasz się i gorączkowo szukasz, jeździsz, chodzisz gdzieś, SZUKASZ! powiedzą ci zaraz, że za mało szukasz, weź się do roboty, ale nie rozumieją, że ty błądzisz i nie możesz znaleźć. Wiesz, że jesteś pseudointelektualistą; nie czytasz już prawie książek, Twoja wiedza zamiast się zwiększać, stoi w miejscu; czasami tylko poczytasz o czymś, co cię interesuje, ale tego jest za mało. Studia również stały się przykrym celem, który należy osiągnąć, bo tak wypada: jeszcze dwa lata, nie zrobię magisterki, nie, nie, nie, nie lubię tej atmosfery, nie lubię tej rywalizacji; a kiedyś miały być studia za granicą. Zderzenie z rzeczywistością, przerażenie w oczach i jak zawsze postawa defensywna: jak zawsze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12:28 Forma męska jest neutralna, ale w niektórych miejscach odpowiadało napisanie żeńskiej, by coś podkreślić. Mam 23 lata, byłam w jednym toksycznym związku. Nic więcej. 12:25 Schizofrenia z obu stron... Ja jej nie mam, miałam zdiagnozowaną tylko umiarkowaną fobię społeczną, zaburzenia depresyjne i ZJD. Ale boję się, że nadejdzie dzień, w którym będę miała jakis atak...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja bym bala sie starać o dziecko mają wiedzę i tym że po obu stronach jest takie obciążenie. Nie wiem co Ci doradzić. Co byśmy nie mówili i tak będziesz na NIE.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12:37 kto mówi o dziecku? Nie wierzę w powoływanie nowego życia na świat. To jest czysty egoizm, sprowadzać kogoś, kto jest tego nieświadomy, na taki świat: żeby musiał doznawać bólu, cierpienia - może on tego nie chce? Instynkt wszystkich do tego pcha, ale jest coś więcej: możemy myśleć perspektywicznie. Każdy powie, że to szaleństwo, że gdyby każdy tak myślał, nikt by się nie rodził. Ja się pytam - czy to jest jakaś przeszkoda? Musimy nakręcać ten pęd życia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie jestem na nie. Po prostu prawdopodobnie nikt mi nie może pomóc, żaden terapeuta, u którego byłam, bo to co przeżywam, jest chyba czymś naturalnym, inaczej niż u ludzi, którzy osiągają jakieś sukcesy, realizują się: mi na to nie pomoże żaden terapeuta, żadna tabletka. Po prostu muszę zacząć żyć, tylko nie wiem jak, nie wiem w którą stronę. Będę usychać, dopóki nie znajdę celu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie da sie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do 12.39 to że ktoś zgotowal Ci lipne życie nie oznacza ze każdy rodzic plodzi dzieci i się nimi nie interesuje. Ktoś kto świadomie chce mieć dziecko bierze na siebie ogromna odpowiedzialność. Ale co Ty możesz o tym wiedzieć. TWOI rodzice nie zapewnili Ci podstaw bezpieczeństwa więc dlatego się oburzasz. Nie chcesz to się nie rozmnazaj ale nie masz prawa nikomu mówić czy może i powinien mieć dzieci .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do psychologa sie przejdz albo lepiej do psychiatry

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12:51 Wiedziałam - od razu oskarżenia, od razu "ty komuś coś każesz". Nie można myśleć na głos, bo za chwilę każdy sprowadza to tylko do siebie, bierze do siebie - bo przecież istnieje tylko on, tylko jego sprawa. Cierpienie jest zawsze, czy psychiczne, czy fizyczne; boli cię brzuch - czujesz, cierpisz. Nigdy nie wiesz, czy nie sprowadzisz na świat życia, które nie będzie cierpieć katuszy, które nie zachoruje na raka. Dlatego nigdy tego nie zrobię, a nie dlatego, że Twoim zdaniem jest coś nie tak z moim wychowaniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
rozumiem cie... naprawde cie rozumiem, ja akurat lecze sie u psychiatry, niedlugo chce zaczac psychoterapie, mam lepsze dni, ale czasem czuje sie jak ty, lapie mnie taka beznadzieja. Wszystkiego sie boje, zwiazku nie planuje, dzieci tez, z ludzmi tez mi sie ciezko dogadac, nie umiem nawiazywac relacji, ja sie po prostu boje ludzi i wmawiam sobie, ze nie chce np. meza, dzieci, a to nie jest tak.. ja sie tego po prostu boje i nie umiem podolac czemukolwiek :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie mozna idz sie zabij

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
żyć, po prostu żyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Cały dzień w piżamie i rozmowa z pewnym nieznajomym, który się bardzo dziwił, czemu nie realizuję tak do końca tego, co kocham... Dało do myślenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zacznij zyc dziewczyno mloda jestes

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja cie wyrucham daj numer

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×