Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

czy wy też tak dużo wydajecie na śniadania i kolacje?

Polecane posty

Gość gość
Jak nie dużo jak wcześniej sie żaliłaś "to dużo" "to aż" "to już" :D Podejrzewam że mieszkałaś w kraju gdzie rządzi funt bądź euro bo większość polaczków na nic innego nie stać to nie dziw sie że licząc 1:1 przykładowo 3€ to taniej niż 9zł w więcej zostanie w kieszeni a po przeliczeniu to wychodzi to samo albo drożej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Masakra. Nie przyszlo mi do glowy wyliczac ile wydajemy na sniadania. Ale chwila moment. Syn:kasza na mleku (1/4 z 3 zl= ok 75gr, kasza-jedna lyzka wiec za cholere nie wylicze bo nie wiem ile lyzek jest w opakowaniu a kasze ronznie,raz manna, raz orkiszowa,jaglana itp). Maz 5 jajek (kupuje u znajomego duze po 60 gr to 3 zl,pieczywa nie jada. Do tego pomidor albo pol avocado, niech bedzie 2 zl.Smazy na oleju koko,niewielkiej ilosci,starcza na dlugo. Ja sniadan nie jem. Zoladek mi nie pracuje. Jak zjem to i tak zwroce. Mam tak od malenkiego. Czyli dla 3 osob to ok 6 zl. Kolacje:roznie. Zazwyczaj salata z jakims miesem: niech bedzie na nas dwoje pol kg piersi z kurczaka to z 6 zl, syn jedno jajko to 60 gr. Pol bulki to 20 gr. Albo placek wiec lyzka maki czy dwie i troche mleka. Dp tego jakies warzywa. Do placka ze 2 lyzki kukurydzy, powiedzmy ze 3 pomidory, bo syn zje calego,my tez. Druga czesc avocado 2 zl Pomidorow nie licze bo akurat mamy od znajomego z dzialki. Ogórek swój, czy to kiszony czy swiezy. A nawet jak ze sklepu to ni majatek. Salata paczkowana imyta żeby było szybciej to 4 zl. Oliwki-jakas czesc opakowania niech bedzie 1 zl.to razem daje w przyblizeniu z 15 zl na troje. To duzo??? Nie wydaje mi sie. Kolacja to u nas zazwyczaj obiadokolacja. Syn jada zupy na obiad i mieso w niej.my czesto tez ta zupe po pracy jemy. Ale bez miesa. Wedlin nie jadamy bo nie lubimy. Maz do pracy bierze tez taki salatki. Ja zazwyczaj tez. Czasami chleb i plaster upieczonego miesa. Warzywa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moje do przedszkola zabierał babcia, bo nas już od 2 godzin nie ma w domu kiedy ono wychodzi. A jak miało 3 lata to tylko mleko piło przed wyjściem bo śniadanie było w przedszkolu. Nie znam 3 latka, ani tym bardziej 2 latka który je tak szybko jak dorosły!!! Albo nie masz dzieci, albo ściemniasz i to równo! Większość na Kafe to bajarze więc nie dziwota zresztą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, masz rację, jedzenie zrobiło sie u nas drogie. Sa tacy, co pewnie wszystko wydają na żarcie. Ja lubię też się fajnie ubrać, ciuchy mamy tanie i coś tam odłożyć, wyremontować, wyjechać... Nie jest lekko, ale daję radę. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tu autorka a to cię zdziwię, bo nie mieszkam w kraju gdzie walutą jest funt ani euro:P No oczywiście, że dwulatek nie je tak szybko i wtedy faktycznie pił tylko mleko, ale jak miał 3 latka no i teraz a ma 4 je śniadania normalnie. Nie szybko, swoim tempem, ale też nie wolno, on dojada a ja idę np. umalować się, ubrać. Ja się zastanawiam jak ty żyjesz na tym świecie musi ci być strasznie pod górkę skoro przerasta cię zrobienie dwóch kanapek przed praca czy też zjedzenie z 3-4 latkiem śniadania:O I powtórzę: uwarzam, że jak na polskie realia 40zł na kolację i śniadanie to dużo. Można mieć miliony na koncie, a umieć realnie ocenić sytuację.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorka oczywiście uważam, nie uwarzam:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie rozumiem o co chodzi autora przeciez ceny przez rok nie wzrosły o 40 procent. Powiedziałabym że są są na bardzo zbliżonym poziomie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jakby to nie bylo dla ciebie duzo to bys miala wyj****e na to ile wydajesz a nie zakladala jakies bezsensowne topiki i wyliczala ile wydajesz na bulki :D bo jesli ktos bardzo dobrze zarabia to co mu za roznica czy wyda kilka stow wiecej czy mniej? ale jak sie doklada towar w biedrze jak ty i je sie świeżego-zielonego lososia na sniadanie to trzeba sie liczyc z kazda zlotowka :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko gdzie mieszkasz przez ten skoro ceny w Polsce cię szokują? Na Ukrainie - tam jest faktycznie taniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
rok temu bedąc w Polsce nie robiłam zakupów spożywczych praktycznie. Ja bogata nie jestem, raczej w kraju, w którym mieszkam zaliczamy się do klasy średniej, w przeliczeniu na złotówki zarabiamy chyba bardzo dobrze, ale to nie ma znaczenia, bo nawet jakbym i miała miliony na koncie to zdanie miałabym takie samo: w Polsce w stosunku do polskich zarobków jest drogo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Buahahaha no to ameryke odkrylas :D wszyscy od lat hucza ze zarobki w polszy sa marne w stosunku do cen a ta musiala o tym watek zalozyc :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tu autorka a gdzie ja napisałam, że tam gdzie mieszkam jest taniej?:O jejku ale sobie wymyslacie. Tu gdzie mieszkam jest nawet drożej, ale to nie w tym rzecz. Niechy w Polsce chleb i 50zł kosztował, ale niech ludzie zarabiają w stosunku do takich wydatków sprawiedliwie. Uważam, że w kraju gdzie mieszkam jest drogo, ale przynajmniej uczciwie płacą i kazdego stać na tego durnego łososia. A w Polsce uważam, ze jest drogo w stosaunku do zarobków, bo nie wierzę, ze każdego stać na wydatek na życie samo 2 tysiące.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dobra locha wydało się że mieszkasz w Egipcie i obciągasz arabom za bułkę i teraz przyjechałaś do polandii i cie ceny bułek szokują

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bylam w wielu krajach ue i tam ceny jeszcze wyzsze wiec sie nie czepiaj:) w us wcale lepiej nie maja z tego co rozmiawialam ze znajomymi. W krajach skandynawskich rowniez. Hmm australia? Nie mam pojecia tak samo kraje ameryki pd. Chiny,japonia,azja tez nie wiem. Indie nie mam pojecia. Ale zdradz gdzie jest tak super :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to nie wierz :D dwa tysiaki na zycie to maja jakies mendy, lyse paly i niziny spoleczne bez studiow ale jesli ty sie do nich porownujesz no to juz nie moj problem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wydajemy na samo życie 2 tysiące i co w tym dziwnego? Można wydawać mniej ale jeść chemię . Zdrowie nie ma ceny, a skąpstwo to brzydka cecha.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kalinkaaaaaaa
Ja chduze na 6 do pracy a na sniadanie jem jakecznice albo grzanki z serem szynka i pomidorem . Autorka je NORMALNE śniadania tylko jedzenie u nas jest bardzo drogie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ludzie przeciez ona pewnie w jukeju w fabryce siedzi a wy sie zastanawiacie gdzie ona tak super ma :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
hej autorko, my mieliśmy to samo. Przyjechaliśmy do pl na wakacje i po wejściu do sklepu szok a po zapłaceniu jeszcze większy. Kupiliśmy mleko, jajka, jakieś mięsko na obiad, ziemniaki, owoce , napoje chrupki w biedrze, no tak na sobotę i niedzielę i kużwa 200 zł nie ma. A nic specjalnego nie kupiliśmy bo w sumie z wędlin to krakowską, z owoców banany i jabłka no nic mega drogiego . potem jeszcze po obiedzie odstawiliśmy córkę do babci, pojechaliśmy po zakupy na grila, kolejne 200 poszło na imprezkę dla 10 osób a też kupiliśmy tylko kiełbaskę, karczek, dramsticki, chleb itd o kolejnych dniach ile wydawaliśmy nie chce mi się nawet pisać... szok szok szok u siebie podobne zakupy jak te pierwsze zrobię za 20-30 gdzie kupię właśnie łososia, masło lurpak, soki droższe itd w pl jedzenie jest mega drogie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorko masz normalne śniadania tylko że tu dużo patologii siedzi co zarabia właśnie najmniejszą krajową i dla nich to nie do pomyślenia ona nie ma czasu kanapki zrobić bo jak to moja szwagierka mówi cygara trza zajarać :-o a dzieciak ma se rade dać sam a nie kaleka sie chowa :-o mamy dzieci w tym samym wieku i mój według niej dziwny bo kaszle od papierochów a ostatno zobaczył piwo i pytał co to no ale wie co to łosoś heheh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bo sęk największy w tym, że np za dajmy tą godzinę mojej pracy tj 11 euro mogę kupić cały obiad, dla rodzinki 3 os , albo paliwo na dojazd do pracy na cały tydzień, albo dwie paczki fajek, albo dziecku jakieś ładne ubranie etc nawet kosmetyk lepszy, podkreslam za godzinę mojej pracy. a w pl za godzinkę pracy to raczej tego nie kupi . piszę tu o przeciętnych zarobkach np 15 zł za godz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tu autorka przecież nigdzie nie napisałam, że tu gdzie mieszkam jest taniej:O ale sobie dopowiadacie. Mieszkam w kraju gdzie jest drożej, ale tego się aż tak nie odczuwa. Ile wynosi teraz średnia krajowa? załóżmy że 4 tysiące, załóżmy, że tyle zarabiają ludzie w małżeństwie to razem jest 8 tysięcy, muszą z tego porobić opłaty i jeszcze 1/4 na jedzenie wydać. Ja na jedzenie z mojej i męża pensji (mimo, ze mieszkamy w najdroższym kraju w Europie) nie wydajemy 1/4. Rozumiecie już o co chodzi? Tak uważam, ze jak jak na Polskie warunki żywnośc jest droga. Natomiast nie uważam, że dla mnie akurat przy moich zarobkach jest za drogo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
20:11 20 zl na osobe to dla ciebie szok? :o W jakim "u siebie"? Co ty tam sie urodziłaś że jesteś u siebie? Choćbyś tam mieszkała 100 lat miała obywatelstwo to i tak zawsze będziesz tam obca. Widać że jesteś patologia co wyjechała za kasą i nawet myśleć nie potrafisz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No jak robisz loda pijakom za piątke to przy twoich zarobkach to nie jest drogo :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"u siebie" tzn tam gdzie mieszkam, żyje, pracuje i czuję się szczęśliwa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wszyscy, ktorzy zjechaliscie autorke jestescie nienormalni:)dziewczyna ma racje, jest za drogo, a ponoc od nowego roku znowu podwyzki, bo wzrasta zenujaca najnizsza krajowa stawka (szczyca sie, ze do 2000 brutto, a to na reke bedzie ok 1500 chyba, normalnie szal cial:O ) i znowu bedzie drozej, tu sie nie da normalnie zyc za wiekszosc pensji, autorko masz racje, ze sie dziwisz, ja mam tak czesto, kupuje sie niby tyle i placi,a faktycznie zaraz nic z tego nie zostaje, ludzie, ktorzy jecie takie tanie jedzenie wspolczuje i nie pisze tego zlosliwie,bo to jest po prostu karygodne,zeby czlowiek uwazal zakup owoca lub kawalek ryby za esktrawagancje... zjebany kraj i tyle w temacie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tez mnie to dziwi ,autorki nie było tylko rok w Polsce i wielkie halo ...wszystko dla niej drogie przeciez na przestrzeni roku nie wiele sie zmieniło.Tez sobie zadaje pytanie gdzie ty byłaś ze dostrzegasz taka różnice miedzy zarobkami a cenami żywności .Ja mieszkam od 20 lat w Niemczech zadko jeździmy do polski ,raz na 2-3 lata ...i nie mogę powiedzieć aby ceny żywności były drogie ,pieczywo ,mięso ,warzywa ,jajka ,nabiał sa przepyszne i ceny ok .Mam problem w Polsce z wędlinami poza podsuszanymi nie kupuje bo sie boje - chyba ze jest ktoś ze mną i mi powie ,ze ta firma jest ok .Mi natomiast rzucają sie bardzo drogie ceny ciuchów ( mowię o takich trochę lepszych nie o bazarku) butów ,wyrobów skórzanych ,sportowych ,AGD - pytam sie za każdym razem jak wy sobie radzicie ceny zdecydowanie droższe niż w Niemczech .Ja osobiście poza żywnością i słodyczami jak wracam do domu nie kupuje nic .Takie jest moje zdanie po 20 latach nie mieszkania w Polsce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×