przyjaciel czy wróg

Witam, proszę o spojrzenie na ten problem. 1. Na pewno nie raz spotykacie sytuację, że nie macie wspólnego języka z kimś, nadajecie na innych falach, zrażacie się do kogoś, ten ktoś was oczernia, nie jest życzliwy...czy mamy prawo unikać tej osoby, nie rozmawiać z nią? Mam prawo, bo toksyczne relacje nie są budujące a pogarszają jakość życia. 2. Lecz co zrobić, gdy widzimy, że nasz przyjaciel, dobra koleżanka lub kolega ma miłe, serdeczne relacje z taką osobą (wg opisu pkt 1) Problem polega na tym, że ta osoba (pkt 2) jest naparawdę naszym przyjacielem, dobrą koleżnaką lub kolegą? Czy raczej powinna być to dla nas osoba daleka, "nie nasza". Bo miałam kiedyś taki przypadek, kiedy chodziłam do liceum sąsiadka próbowała gadać na moją mamę i rodzinę. Moja odpowiedź była taka: przestałam jej mówić dzień dobry. I drugi przypadek: było sobie małżeństwo: ona miała problemy z jakąś osobą a jej mąż bardzo lubił tę osobę, tego małżeństwa już nie ma. x Czy można przyjaźnić się z kimś lub kochać kogoś oraz przyjaźnić się z jego wrogiem? Czy to aby jest przyjaźń?

kolejny temat pogruchotanej psychicznie. lecz się! :P

Kto obmawia przyjaciela, kto go nie broni wobec oskarżeń innych, kto cieszy się z wyśmiewań ludzkich i łowi plotki gadułów, kto potrafi zmyślać rzeczy nie widziane, a nie potrafi zmilczeć zawierzonej tajemnicy, jest czarnym charakterem, tego wystrzegaj się Rzymianinie! Horacy

To przyjaciele naszych przyjaciół są naszymi przyjaciółmi a wrogowie wrogami

pamietaj, jesli twój przyjaciel świetnie dogaduje się z twoim wrogiem, to nie jest twój przyjaciel!!!!!!

a wróg i kopnij go w dupę!

Jak ktoś mnie zrani mocno to nie odzywam się do tej osoby. Nie unikam jej gdy ja spotkam ale się nie odzywam i przechodzę obok, patrząc prosto w oczy. Nie obarczam znajomych, czy bliskich tym co zrobiła mi ta osoba, nie przeciągam ich na swoją stronę , nie wymagam by się do niej nie odzywałem ani nie karze ich tym że się do niej odzywają. Nie odzywam się jedynie do tej osoby co mnie zraniła czy zrobiła mi świństwo.

to tylko może być daleka koleżanka, kolega, ale nie na pewno ktoś tobie bliski typu przyjaciel, narzeczony/a, mąż/zona. Proste: bo jesli kogoś naprawdę lubimy, szanujemy czy kochamy, to bronimy jego dobrego imienia.

a pojęcie zdrady jest wam znane? "Zdrada – w ogólnym znaczeniu - to świadome i intencjonalne zawiedzenie zaufania danego przez osobę, organizację, państwo lub grupę społeczną, które z tego powodu ponoszą straty tudzież uważają, że ponoszą straty. Zdrada jest zwykle moralnie potępiana społecznie i w zależności od jej charakteru może też prowadzić do samosądu, być karana przez państwo lub w inny sposób sankcjonowana." Nie wiem jak wy, ale ja nie ufam osobie, która przyjaźni się ze mną i z moim prześladowcą. Jak mogę ufać zdrajcy?

na pewno nie przyjaciel, mąż, kochanek - to jak w banku...osoba jakaś tam, jedna z wielu...

wyznacznik moralny: "prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie" x I, TO MÓWI BÓG! Jeżeli chcesz mieć przyjaciela, posiądź go po próbie, a niezbyt szybko mu zaufaj! Bywa bowiem przyjaciel, ale tylko na czas jemu dogodny, nie pozostanie nim w dzień twego ucisku. Bywa przyjaciel, który przechodzi do nieprzyjaźni i wyjawia wasz spór na twoją hańbę. Bywa przyjaciel, ale tylko jako towarzysz stołu, nie wytrwa on w dniu twego ucisku. W powodzeniu twoim będzie jak ty, z domownikami twymi będzie w zażyłości. Jeśli zaś zostaniesz poniżony, stanie przeciw tobie i skryje się przed twym obliczem. Od nieprzyjaciół bądź z daleka i miej się na baczności przed twymi przyjaciółmi. Wierny bowiem przyjaciel potężną obroną, kto go znalazł, skarb znalazł. Za wiernego przyjaciela nie ma odpłaty ani równej wagi za wielką jego wartość. Wierny przyjaciel jest lekarstwem życia; znajdą go bojący się Pana!

11.50. Tak, znane. I nie, nie możesz ufać osobie, która gra na dwa fronty.

Ależ oczywiście, że nie mogę ufać i nie ufam. Kiedyś pomimo wszystko zaufałam takiej osobie, zaufałam i poznałam, że przyjaciel mój i mojego wroga bardziej sprzyja mojemu wrogowi np. używa jej imienia a moje imię było rzadko wymawiane, byłam ta "ty" bezimienna" i... tych relacji już nie będzie, nie będzie. Boli to wszystko, bardzo boli...

I proszę wszyscy mówimy jakby jednym głosem: nie ma przyjaźni, miłości nie lojalnej, nie ma !!! nie można być pomiędzy młotem a kowadłem!!! i trzeba się za kimś, za czymś opowiedzieć...nie można miec przyjaciela i wroga przyjaciela, nie można udawadniać komuś oddania, pokazywać, że zależy i jednocześnie uśmiechać się do osoby, która niszczy tę niby lubianą, kochaną osobę. Lojalność to czciwość i rzetelność w stosunkach z ludźmi, praworządność, prawomyślność. Jak widać wielu ludziom brakuje właśnie tej uczciwości. Do kłamstwa, obłudy można się przyzwyczaić...dlatego patrzcie z kim macie do czynienia, po owocach ich poznacie, nie lokujcie uczuć w ludziach wyrachowanych, pozbawionych skrupuł, będzie mniej krzywd. Pozdrawiam serdecznie