4 latka przestaje być samodzielna

Jestem zaniepokojona zachowaniem córki. Otóż od jakiegoś czasu ma jakiś dziwny regres. Po roku w przedszkolu znowu jest płacz przy porannym rozstawaniu. Córka trzyma się mnie kurczowo i nie chce puścić. W domu błaga, żeby iść z nią do toalety bo ona nie pójdzie sama. Wczesniej normalnie chodziła sama. Czasem bez problemu sama zasypiala w swoim łóżku, teraz nie ma mowy, trzeba być przy niej dopóki nie zaśnie a i tak od 2 tygodni budzi się każdej nocy i przychodzi do nas spać. To samo z ubieraniem. Kiedyś chciała sama zakładać buty, kurtkę i nawet pomoc sobie nie pozwalała. Teraz trzeba ją prosić by się ubrała i rozebrala. Już nie wiem co robić z nią, czy to chwilowe? Sprawdza na ile może sobie pozwolić? Niepokoją mnie te pobudki każdej nocy. Czy to jest regres w rozwoju czy może zwykły dziecięcy upór? Spotkaliscie się z czymś takim?