Moja dziewczyna nie zadowala mnie w łóżku.

Zaczne od tego, ze mamy oboje 17 lat. Z moja dziewczyna bardzo sie kochamy. W tak mlodym wieku, lecz planujemy wspolna przyszlosc. Bardzo sie kochamy, oboje czujemy, ze to jest to. Jestesmy razem 8 miesiecy, ona jeszcze nie miala pierwszego razu, ja rowniez. Chcemy go spedzic razem. Problem tkwi w tym, ze ja ciagle jej sprawiam przyjemnosc. Krzyczy z rozkoszy, wszystko fajnie, ale bez wzajemnosci. Ona mnie dotyka, ale tutaj wszytsko sie konczy, nawet mam wrazenie czasami, ze ona sie do tego przymusza. Probowalem rozmawiac, duzo razy, ale to nie pomaga, a chyba kazdy chlopak wie, jak to jest gotowac sie w srodku, a i tak nic nir wychodzi. Co powinienem zrobic? :(

Dac jej spokój i weźcie się do nauki dzieci ;)

zerwij z nia bo szmata innym robila a tobie nie chce

co bys chcial zeby ci robila

dokoncz sam ręką przy niej, moze bedzie jej głupio. gdy bedzie chciala wziąć sie do roboty, to nie pozwól i powiedz, ze tylko ty wiesz jak najlepiej zaspokoic siebie, to moze wejdzie jej na ambicję.

To jakieś provo??? Jeśli nie- to powiem krótko: jak się zaczyna "te rzeczy" W TAK MŁODYM WIEKU, to kiepsko widzę przyszłość takiego mężczyzny i takiej kobiety, choć Autora i jego dziewczynę trudno uważać jeszcze za meżczyznę i kobietę- głupie, "nieopierzone" napalone dzieciaki i TYLE! Weźcie się lepiej do nauki, bo skończycie w życiu na "zasiłkach" i szerzeniu patologii.

gość wczoraj -"zacznę od tego, ze mamy oboje 17 lat. Z moją dziewczyną bardzo sie kochamy. W tak młodym wieku, lecz planujemy wspolna przyszlość. Bardzo sie kochamy, oboje czujemy, ze to jest to. " XXX Synek, weź się dziecko do nauki, bo jak planujesz przyszłość z tą Twoją laską, to trzeba będzie zarabiać pieniądze, żeby ją utrzymać, trzeba pomyśleć o "dachu nad głową" i innych bardzo prozaicznych rzeczach. Życie we dwoje to przede wszystkim ODPOWIEDZIALNOŚĆ I OBOWIĄZKI przeplatane chwilami przyjemności.

A ja nie rozumiem tych szyderczych komentarzy " dzieci", "...do nauki sie weźcie", "... O jakie rzeczy chodzi" itd..... Każdy rozwija sie w swoim tępie. Ja zaczęłam sie spotykać z moim mężem w wieku 17 lat i tak rownież robiłam " te rzeczy" i jesteśmy z sobą 10 lat i spodziewamy sie dziecka. Wiec nie oceniajcie wszystkich swoją miara.

TEMPO,jakby co. a tępy to może być ktoś..albo nóz,itp.

"Gość 9:05" przepraszam za mój błąd.