Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

mąż zabrania mi kontaktów z rodzicami bo ja nie lubie jego..

Polecane posty

Gość gość

czuje się poprostu ubezwłasnowolniona, maz kategorycznie zabrania mi jezdzenia do rodziców z synem prawie rocznym bo ja nie lubie się z jego mamą. mówi, że tak oczywiście moge pojechac ale bez dziecka, bo skoro ja nie mogę sie dogadac z jego matką i ona nas nie odwiedza, nie może odwiedzac mojego syna to on robi odwet i.. no własnie, sytuacja jest bardzo nieciekawa, bo teściowie przestali nas odwiedzac po tym jak kilka razy zwróciłam uwage teściowej( przemadrzała się odnośnie syna , wiec powiedzialam swoje zdanie) ta obrazona zawsze ze lzami w oczach opuszczala potulnie moj dom. ogólnie historia jest dluga, bo tesciowka to taki typ manipulantki, musi byc tak jak ona karze, bo jak nie to zrobi z ciebie zła osobę, i tak włąsnie było ze mną, naopowiadała mojemu mężowi takich rzeczy , że głowa mała, sąsiadce to samo, jak sie dowiedzialam to zbladłam itd, itd a z moimi rodzicami żyliśmy dobrze, nigdy sie nie wtracili, pomogli wiele razy finansowo, a teraz mąż odwrócil się tylkiem do nich , oni zupelnie nie rozumieją i nie wiedzą czemu ich nie odwiedzmy. Mysle , że tesciowa przyjeła taktykę , że czeka aż sie ugne i sama polece do niej , ale nie!!! ja nie wybacze! dowiedzialam się już , że pozbawiłam ją kontaktów z wnukiem, że ona go kocha a synowa nie pozwala, tak mi powiedziala sąsiadka. no i mąż powiedzial, że jak pojade z synem do rodzicow, to on wezmie malego i zawiezie swojej matce. gdyby relacje byly poprawne to ok nie wiezie ale w takiej sytuacji to jest chore, bo mąż nawet nie wie ja sie zając synem a matce bedzie nosił.. :/ i to powiedzial mi to w takim krzyku , że aż strach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Poważnie piszesz że zabraniasz mężowi brać dziecko do swoich rodziców? Więc prawdopodobnie zrobił już ostatnie co mógł żeby cokolwiek dotarło do twojej pustej głowy... Bez względu na twoje konflikty z teściową, to jest jego matka, a babcia dziecka. A mąż ma pełne prawo zabierać tam małego. Dziwię się bardzo że jeszcze cię słucha w tej kwestii/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no dobrze tylko on również mi zabrania, to on pierwszy mi to wykrzyczał wiec ja tez sie nie godze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czasem to nawet takie mysli mnie nachodza aby to sad roztrzygnał bo my sie sami nie dogadamy, a ja mam dość nerwów bo jestem w drugiej ciąży

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Współczuję twojemu mężowi. Żonka mu się trafiła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam nieco inne zdanie,skoro twój mąż miał dobry kontakt z twoimi rodzicami to ewidentnie matka go nabuntowala :-( nie pojmuje jak on jako głowa rodziny nie potrafi postąpić jak prawdziwy mężczyzna tylko Dziecko! Dlaczego nie zwrócił matce uwagi? Mam troje Dzieci i wiem co mówię,zaraz zostanę teściową i nie wyobrażam sobie żeby pouczac Moja synową! Być zaborcza o wnuka? To chore! A mąż ? To z nim masz najwięcej do obgadania i z nim masz największy problem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mamisynek ci się trafił,zrob coś! Albo wasze życie będzie pełne kłótni i płaczu i ty będziesz winna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A dlaczego rodzice męża nie maja prawa widywać sie z wnukiem???? Ty nie musisz utrzymywać z nimi kontaktu, ale zeby dziecku zabraniać kontaktu z dziadkami????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiesz co,co prawda tu nie autorka ale różnie to bywa.Oboje z mężem także nie utrzymujemy kontakt z męża rodzicami,poszlo na mnie oczywiste,ale sam mój mąż miał dość swoich rodziców i opowiadał mi jak go kontrolowali,licznik spisywali w samochodzie :O mamy dziecko ale nie chcemy utrzymywać żadnych kontaktów z nimi,sa to ludzie zdystyngowani,zaborczy,dwulucowi.Pewnie mnie zaraz tu zwyzywacie ale dopiero teraz wiemy że żyjemy,jestesmy dobrym małżeństwem,wspuerany się i Szanujemy.Jak są Ludzie którzy nas odstraszają i czujemy się u nich źle to tak,uwazam że takie relacje trzeba przerwać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dzieci wychowuja dzieci. Ty ile masz lat, ze stisujesz taktyke jak Kuba BOgu tak BOg Kubie ?? Przedszkole

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bzdura! Moja babka próbowała ustawić moją mamę ale mamą się nie dała,nastawila przeciwko mamie całą rodzinę,mnie też próbowała przerobić ale jej się nie udało,pamietam jak mama płakała po kątach,sama nie chcem utrzymywać kontakt z babką,bo pamiętam jak moja mama cierpiała! Niby miła babuszka a diabła za skórą nosi! Dla jasności,mam świetną teściową.Pani wyżej,ma pani rację że razem z mężem urwaliscie kontakty,bo ja jako dziecko musiałam niestety patrzeć jak mama cierpiała a ojciec słuchał matki i robił to co kazała,takiemu dzieci potem siada na psychice,z swoją teściową mam bdb relacje ale dzieciństwo miałam zmarnowane przez kochaną babcię,wolalabym jej nie znać!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W TV psycholog wyraźnie się wypowiedziała ,że o lepiej jest uciąć kontakt niż usilnie go budować,w psychice dziecka niestety to zostaje potem na całe życie,i niestety ale głównie to tesciowe do tego doprowadzają w większości ale nie wszystkie bo połowa kobiet Jest normalnymi i fajnymi babeczkami pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale ja nie chciałam ucinać kontaktów z dziadkami, to wszystko narastało tygodniami, ja długo tłumiłam w sobie, czułam się źle gdy teściowie wpadali, może za duzo do siebie brałam , ale teściowa ciągle nazywa syna, że jest to synek mojego syna. Czulam się jak takie byle co gdy byli, teść ciągle stroił jakieś miny, odniosłam wrażenie , że gdy przychodzili to ja powinnam wyjsć aby oni mogli się nacieszyć. np. byłam przy niemowlaku nałożku, teściowa dosiadła się i gruchała do niego a ja z drugiej strony, wszedł teść zobaczyl, wzdechnął i wyszedł. wydaje mi się , że przeszkadzała im moja obecnośc przy dziecku bo za jakiś czas mąż powiedział, że gdy przyjdą jego rodzice to żebym się czymś zajęła a nie stała jak kat . w życiu bym sie nie spodziewała , że jestem odbierana w ten sposób, ja poprostu chwaliłam sie synem do dziadków , nie widziałam potrzeby wychodzenia... teściowie poczuli intensywny instynkt dziadkowy bo wpadali kiedy im sie podobalo , nieważna godzina, któregoś razu powiedziałam wiec , żeby dali wczesniej znac , to nastepnego dnia maz mi zrobił awanture , że powiedziałam jego matce aby nie przyjeżdzali, często mąż mial do mnie pretensje , że powiedziałam coś obraźliwego, czego nie powiedziałam! sytuacja miesiąc temu: wpadła tesciowa po uzgodnieniu wizyty z mężem, o czym mi nie powiedział bo kupiła synowi zabawke na wakacjach, dzieciak był już naszykowany na spanie, weszłą usiadłą koło niego i zaczela wszedzie całowac, kochany mój, kochany mój,wyszłam , nie odzywamy sie do siebie to po co mam na to patrzec?? syn zaczał przeraźliwie plakac, słysze jak mąz mówi do matki , że on chce do mamusi, bo bedzie kładła go spać, a teściowa sie popłakała: ale ja sie chce z nim pobawic, weź go na recę ,uspokój i daj mi go... ( syn uspokaja sie tylko u mnie, bo mąż mało czasu z nim spedza) i przyprowadził go do mnie,tesciowa wyszła. mąż pretensje do mnie bo czemu wyszłam, powinnam syna uspokoic i dac babci. now łasnie i sytuacja jest własnie taka, mąż równiez wymaga abym jego mame przeprosiła i zaczeła życ tak jak sie zyje w rodzinie, jeżeli nie to moge zapomniec o kontakcie ze swoimi, i on również tam nie pojedzie, amoi rodzice mu nic nie zrobili. ktoregos dnia sie chyba zapomnial i powiedzial , że jedziemy jutro bo on dawno z tesciem wódki nie pił, a za chwile , że jednak nie jedziemy:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie rozumiem - co ma znaczyć "zabrania"? biorę dziecko i jadę. Jak mąż taki honorowy, niech odda twoim rodzicom to co wam dali. A co się stanie jak mąż weźmie dziecko do swoich rodziców, bo nie rozumiem? nie lubisz teściowej, twoje prawo, ale co to ma do rzeczy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sory ale twój mąż to idiota! Tesciowa widzę zaborcza i zazdrosna i tu już bym się zastanowiła co dalej....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
maż ciągle mi powtarza, że spłaci moich rodziców, a dali nam 30 tys. no i ostatnio z wykonanej pracy przelał mi 10 tys i teraz męczy mnie żeby poplacic rachunki , zakupy, oplacic oc, a potem powiedział: no 10 już was spłąciłem.. ogólnie to ja mam swoje pieniadze i zdziwilo mnie, że zrobil mi ten przelew. no to juz wiem po co... mąż to naprawde chyba zidiocial mamy dom, który remontujemy i powiekszamy od 5 lat za wspolne pieniadze , a on chyba mysli że jak mi odda te 30 to splaci rodzicow i w tym mnie i dom nalezy do niego. przepraszam zbaczam z tematu ale co jakies 2-3 miesiace slysze od męża, wypad do rodziców, kiedy sie kłocimy. na dzialce od tessciow stoi wiec dlatego mąż poczuwa wieksze prawo eh , ja nie widze rozwiazania tej sytuacji. wiecie co w piatek musialam podjechac do skarbówki, widzialam moja mame na miescie , dzwonie do niej, zalatwila co miala zalatwic, i zaprosila mnie na kawe, zreszta i tak bym ja podwiozla aby nie wracala autobusem, mąż się dowiedzial i z takim tekstem wyskoczył: no i co szczesliwa mamusia była , że spedzila czas z bartkiem?? i nie odzywa sie do mnie od tamtej pory, ja tez nie zamierzam bo nie zrobiłam nic zlego a mam wrazenie jakbym wlasne dziecko uprowadzila, jak siedzialam u mamy to bylam strasznie zdenerwowana, i chcialam jechac aby zdazyc wrocic do domu przed mezem ale nie udalo sie i sie dowiedzial

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czas na rozmowę, ustalić priorytety, hierarchie ważności oraz dokąd zmierzacie. Konkretnie. Zapytaj czy on wie ze założył z tobą rodzine i ze od tego momentu ma dbać o was a nie udowadniać ze chuj wie co. Karać , kazać i wysyłać do mamy to on bedzie mógł dziecko, jezeli teraz robi z syna kartę przetargowa i uważa ze jesteś do niego dodatkiem to moze czas zastanowić sie nad związkiem. Jezeli ty masz byc nerwowa bo spotkałaś sie z własna matka, która jest dobra, wyrozumiała i wspierająca to p********z to niewolnictwo ktore wprowadza w wasz związek. Dziecko jest zbyt małe by ktokolwiek rozwalał jego regule życia i poczucie bezpieczeństwa. Jak chce wojny to ja bedzie miał, za przelew dziękujesz , oddałaś rodzicom i nie masz na te opłaty ktore zarządził byś opłaciła. Bądź konkretna i nie daj sie! Tesciowa niech se rządzi w swoim domu. Ty masz swój i nie pozwolisz na wojenki i szkoda ze maz nie daje tobie poczucia bezpieczeństwa. Zrob gnój i niby co ci zrobi? Chyba masz cos z deklem ze pozwalasz pomiatać sobą .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie widzę sensu tego związku ciągnąć! NB a twoim miejscu bym spakowała walizki i bym wróciła do rodziców z dziećmi! To że masz źle kontakty z jego rodzicami on niszczy ciebie! Bo przecież on ma dobre czy miał z twoimi nie? Jest chamem! Ci za odpowiedzialny facet karze wynosić się żonie!? Niech SE sprowadzi mamusię niech mu pierze,gotuje,i wychowuje dalej bo ten facet nie dorósł do roli męża,ojca i głowy rodziny!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tasciowa juz osiagnela swoj cel, bo kcicie sie z jej owodu. najpierw dojrzejcie oboje i wyjdzcie z etapu piaskownicy :" ona mi zabrala wiaderko, to ja jej zabiore foremke". Przede wszystkim jestescie para, rodzina z dzieckiem. I jako para wystepujecie na zewnatrz - to powinien zrozumiec i twoj maz. Idzcie oboje z dzieckiem do jednej i do drugiej tesciowej, ale ustalcie miedzy soba, ze to wy jestescie najwazniejsi (nie ty, nie on, ni e dziecko, ale wy) i nie dajcie soba manewrowac. W razie ataku - odpowiednia obrona (od razu, w rodzaju : nie masz racji, bo...., albo "to i to jest moim zdaniem niewlasciwe, prosze nie rob tak/nie mow tak". Dopoki zwalczacie sie z mezem nawzajem, nikt nie bedzie was jako rodziny szanowal i respektowal.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Albo teraz coś z tym zrobisz albo będziesz popychadlem,on cię szantażuje że albo zamkniesz dziub i będziesz schodzić z drogi ku jego ukochanej mamusi albo będziesz. Karana! Karygodne i chore! Co ta matka mu z łbem zrobiła?! Pranie mózgu albo wychowała go pid siebie i swoje dyktando... autorko jesteś na przegranej pozycji bo jego rodziną jest dla niego ważniejsza od waszej :-( wyjdz z honorem i odejdź dla dobra dzieci. A kasę niech odda,jestes jeszcze młoda i życie se ułożysz,moja siostra miała taką samą sytuację i m a świetnego faceta i są bardzo szczęśliwi. :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przecież gołym okiem widać że tesciowa autorki jest nie normalna! Jaki rodzić by pozwolił by się przez niego kłócili? Tylko taki który jest dziadem bez uczuć i szacunku dla drugiego człowieka. Dali działkę to czują się panami i dobrze wiedzą że mają też duży wpływ na syna i robią z niego pionka,albo twój facet się opamieta albo straci waszą rodzinę, to wy powinniście być najważniejsi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wnuki to nie dzieci teściowej! A ona zachowuje się jak by była po porodzie i próbuje matkowac bo i pouczac,to nie jest normalne a chore :O okazują swoją niechęć do ciebie bo chcą być z dzieckiem sami? Chore! Jak twój mąż może na coś takiego pozwalać? Żenujące! Od takich ludzi zdala ! Rywalizacja o cudze dziecko no chore :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moim zdaniem jeśli chcecie dojść do porozumienia to musicie znaleźć dobrego psychologa, albo mediatora, który Wam pokaże co musicie poprawić, co zmienić. Który też ustali kto "ma rację", choć fakt, z tego co piszesz autorko wynika, że to Ty masz rację, nie mąż. Pytanie tylko co usłyszelibyśmy od męża? Mogłoby się okazać, że Ty też święta nie jesteś;) Generalnie najważniejsze są Wasze relacje i to w pierwszej kolejności, dopiero potem powinniście się zająć relacjami z rodzicami. Kilka błędów które ja zauważam: - dziecko ma rok i uspokaja się tylko przy mamusi. Dziwne, bo powinno również przy tatusiu. Może warto tatusia bardziej zaangażować? Pytanie czemu tatuś do tej pory tego nie robił? Nie chciał? Czy może mamusia jest nieco nadopiekuńcza;)? - każde z Was powinno mieć możliwość swobodnie z dzieckiem gdzieś jechać, tak Ty do swoich rodziców, jak i mąż do swoich. Ani mąż nie może Tobie zabraniać wyjść z dzieckiem, ani Ty jemu. - mąż jest za bardzo pod wpływem swojej matki i pora mu to uświadomić. Teraz to Wy (Ty, on i Wasze dziecko) stanowicie rodzinę, i to Wy macie żyć w zgodzie, dogadywać się, to Wy jesteście najbliższą rodziną. Wasze racje, Wasze zdanie jest najważniejsze. Nie mamusi (jednej czy drugiej). Mąż powinien dogadywać się z Tobą i stawać po Twojej stronie, Ciebie bronić, nie mamusi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wnuki to nie dzieci teściowej! A ona zachowuje się jak by była po porodzie i próbuje matkowac bo i pouczac,to nie jest normalne a chore :O okazują swoją niechęć do ciebie bo chcą być z dzieckiem sami? Chore! Jak twój mąż może na coś takiego pozwalać? Żenujące! Od takich ludzi zdala ! Rywalizacja o cudze dziecko no chore :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no własnie tesciowa jest bardzo zaborcza o bartka i zauwazylam tez chyba zazdrość, ona obsesyjnie reaguje na niego, na rodzinnych imprezach nie spuszcza z nas oczu, wiecie na chrzcinach małego była taka sytuacja : dałam malego na rece mojej mamie i poszlam do lazienki jak przyszlam to mama mi go oddala szybko i poszła sobie , przez reszte imprezy zajmowala sie dzieckiem mojego brata a do bartka niechetnie podchodzila, pomyslalam , że cos sie stalo. nastepnego dnia z nia rozmawialam i okazalo sie , gdy trzymała go na rekach to tesciowa spojrzała sie ze łzami w oczach i wyszla nerwowo w strone samochodu , ale wrocila i zapalila na dworze fajka. mama mi powiedziala , ze myslała , że pojedzie wogóle. my mieszkamy blisko tesciów i im sie chyba wydaje , że to ich wnunio i niczyj inny, ich i mojego męża a reszta spadówa od dziecka, szczerze to nawet ja się źle czuje jak jestem z synem przy teściach( pisałam wcześniej o tym) a co dopiero moja matka. 12;29 jestem nadopiekuńcza ale wciskam męzowi gdy wraca z pracy syna, ale on go odklada i bierze laptop, albo mówi weź już go bo jest zmeczony, ale dla matki to walczy ze mną na calego o syna. dla mnie to jest żalosne, że mąż nie bierze go na ręce, nie bawi się z nim , a któregoś razu wział go na ręce i oprowadza po domu, od razu pomysłałam , że coś kombinuje, no i tak było , chciał się wykraść do teściowej po cichu. to jak ja mam reagować?! co mam sobie mysleć?! wyobrażam sobie , że spiskuja przeciwko mnie, kto tak robi? !Mąż nie bierze go nigdzie, czesto wychodzi a my siedzimy sami we dwoje w domu. mąż go nie karmi, nie przewija, nie bawi się to jak ma byc za ojcem, dowiedziałam się też bo mąż sie wygadał, że matka przeprowadziła z nim rozmowe, aby czesciej spedzał czas z synem, żeby go kapał itd. wyręczał mnie i zaczał przynosić go do niej.mąż mówi, widzisz ,mówisz , że moja matka jest taka zła a chce cię odciązyc. i nawet zaproponowała abym zanosił jej małego po południu a wieczorem go odbiore abyś odpoczela. co ta baba sobie myśli, że zniszczy relacje matka-dziecko?! myśli, że jak ojciec zacznie sie nagle zajmować to syn zapomni, że ma mamę, mąż będzie go nosił teściowej i oni zastąpnia mu mnie? takie gadki jeszcze bardziej mnie podburzają i jeszcze bardziej jej nie lubię niedługo roczek a ja musze zrobić impreze ,zastanawiam sie czy wogóle ja robić czy spedzic dzien we trojke, bo w takiej atmosferze to jeszcze sie wszyscy pokłocą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
według rozumowania mojego męża, to ja powinnam powiedzić w niedziele: idź mężu z synem do rodziców i co i wtedy gdy doopa teściowej bedzie zaspokojona to pojedziemy nagle do moich rodziców?! a jak teściowa bedzie chora któregoś weekendu i nie bedzie mozna z dzieckiem iść to wtedy i moi rodzice musza byc bez widzenia z dzieckiem bo bedzie nie po równo?! mam dość , naprawde , siedze całe dnie w domu , moja mama pracuje zmianowo więc mam czas i checi ja odwiedzac a teraz mam zakaz, bo tak na marginesie mój tata to nie widział mojego syna z pół roku już , bo on pracuje od rana do wieczora i wczesniej sie widzielismy wszyscy przy weekendzie, a że teraz maż sie wypiął to nie jeżdzimy tam wcale . mój ojciec dzwonił jeszcze kilkanascie razy do męża ale przestał bo ile można słyszec w słuchawce , nie dam rady, nie przyjade, kapnął sie i nawet juz do mnie nie dzwoni. tyle co ja pojechałam do mamy w tygodniu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chyba nie dasz rady naprawić relacji z teściami, sama bym tego nawet nie chciala. Swojego czasu też miałam ze swoimi problemy, bo mieszkam z nimi i też mam roczne dziecko. Na twoim miejscu nie wpuscilabym tej baby do domu. Niech mąż sam odzieedza swoich rodziców z dzieckiem, tak samo ty sama bez niego. Dziwne rozwiązanie nie prowadzące do porozumienia między wami, ale inaczej bym nie potrafila. Albo rozwod, ile chcesz się jeszcze stresowac przez te babsko i męża c**e tym bardziej że znów w ciąży jesteś. Najlepiej wyjedź z dzieckiem do rodziców jak męża nie będzie na kilka dni tygodni, odpocznij, przemysł sprawę na spokojnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Teściowa jest p*****lnięta a twoj maz jest niedorozwiniety.... On jest debilem, chodzil do specjalnej szkoly, ze sie tak slucha ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Współczuje ci, bo jak urodzisz to mąż zamiast zająć się starszym dzieckiem to będzie podrzucal go mamusi i dalej będą się nakręcać na ciebie.zastanów się nad związkiem, porozmawiaj szczerze z mężem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
apropo mojej ciąży, to napewno bedzie mi cięzko tym bardziej , że mąż się nie kwapi, a kupa powoduje u niego wymioty, to już myślę, żeby matkę ściągnąć tu do siebie tak na tydzien po porodzie do pomocy ale mąż kategorycznie powiedział, że nie, że jego mama mi pomoże, to już wiem , że będę ze wszystkim sama, bo ja z nią nie chce przebywać bliżej niż 10m

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×