Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

mąż zabrania mi kontaktów z rodzicami bo ja nie lubie jego..

Polecane posty

Gość gość
15:24 Czemu jego mama? Powiedz mu, ze wlasna matka jest ci blizsza itp Tepy ten twoj maz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko,pisze naprawdę poważnie rozejdz się! Masz męża debila i chama!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Twoja tesciowa zachowuje się jakby twoje dziecko było tylko jej i rywalizuje z tobą i twoją rodziną co jest dla mnie chore... albo ona się opamieta albo zakończyła bym wizyty dziecka z tymi ludzmi, jestem teściową już z ładnym stażem i nigdy przenigdy bym takie rzeczy robiła,ona krzywdzi was wszystkich i niestety ale w tej sytuacji albo mąż stanie na wysokości zadania albo rozwód,szkoda mi ciebie dziewczyno. Obsesyjna zazdrość i miłość tylko do syna i wnuka które nie jest jej własnością!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko co zamierzasz zrobić? Napisz szczerze bo wszyscy chcemy ci pomóc nie zaszkodzić :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorka zostanie z mężem i będzie jego więźniem a tesciowa cesarzowa i będą żyli w miłości :D a tak poważnie twój mąż to niedojrzały fiut

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kochana nie do gadasz się z tymi dziwnymi ludźmi po tym co tu przeczytałam masz dwa wyjścia,albo mąż otrzeźwieje albo opcja drugą odchodzisz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko: teściowa jest zaborcza i toksyczna, a Ty nadopiekuńcza w stosunku do dziecka i dziecinna w stosunku do męża. Nie umniejszając win teściowej niestety muszę powiedzieć, że sama sobie zapracowałaś na taką sytuację. Dla mnie w ogóle nie do pomyślenia jest sytuacja, że facet się rocznym dzieckiem nie zajmuje. Ja rozumiem, że może się "bać" niemowlaka, ale litości, Ty masz duże dziecko i leniwego męża. To jest absolutnie nie do przyjęcia. Inna sprawa: co to znaczy, że zabroniliście sobie nawzajem odwiedzin z dzieckiem u swoich rodziców. Przecież to jaki,ś absurd, a Ty tego absurdu bronisz jak dziecko zabawek w piaskownicy:/ Nie pozwolisz mężowi zabrać dziecka do teściów, bo "ustąpisz teściowej"? I w imię obrony swojego głupiego zdania nie jeździsz z dzieckiem do swoich rodziców, byle mąż nie miał "powodu" zabierania go do swoich? Przecież to absolutny absurd. Co to w ogóle ma być za zabranianie? Przecież nie potrzebujecie zgody współmałżonka na wizytę z dzieckiem gdziekolwiek. Ani Ty, ani mąż nie macie odebranych praw rodzicielskich, nie musicie mieć zgody by dziecko zabrać do rodziców. I ja rozumiem, że teściowa jest toksyczna, ale jakim prawem zabraniasz mężowi wizyt z dzieckiem u nich? Byle jej na złość zrobić? nawet własnych rodziców będziesz karać w imię tej kłótni? Wcale mądra nie jesteś... Kolejna głupota, tym razem Twojego męża: jak on sobie wyobraża pomoc jego matki w sytuacji kiedy nie macie dobrych relacji? On też na głowę upadł? Sorry, ale w tej kłótni to naprawdę oboje zachowujecie się jak dzieci, robicie sobie na złość zamiast szukać rozwiązania. Moim zdaniem albo zaczniecie natychmiast wprowadzać jakieś zmiany, albo myślcie o rozejściu się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wczoraj Jesteście oboje parą debili którym należy dla dobra odebrać dziecko.Zrobiliście sobie z niego kartę przetargową.Dziecko to nie przedmiot,nie jest niczyją własnością,ma rodziców ale tez ma inna rodzinę i nie wolno nikomu zabraniać by się z nim kontaktowali,pod warunkiem że ci ludzie nie są patologią społeczną co by zagrażało dziecku brak bezpieczeństwa. Wy idzcie do psychiatry bo założyć rodzinę a zachowywać się jak szczeniactwo to dorosłym nie przystoi. Twój mąz to babska p*****lucha,sąsiadki nie lepsze,a ty nie słuchasz swojego rozumu bo go nie masz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś nawet nie sądziłam , że tak jest ale tak własnie jest. ta baba nie załużyła sobie na dobroć dlatego z mojej strony jej nie zazna, tyle, że ona ma więcej klasy niż ja , bo ona pokazuje siebie sam na sam, przy mężu jest miła, sympatyczna , tlumaczy, a ja wybucham i zaczynam krzyczeć. dlatego też mąz wierzy w jej słowa a nie moje, ja jestem niewiarygodna bo mało cierpliwa, przy mężu raz jej powiedziałam do słuchu. dlatego tak jej nie lubie i ona bardzo dużo namieszała. ja sie nie ugne, dla mnie ona jest skreslona, nawet na wigilie tam nie pójde, ewentualnie maż z synem. moge sie zgodzic żeby chodził tam ,ale zawsze on ma byc obok a tego nie moze mi zagwarantować, nie wierze mu , że nie zostawi syna z matka i nie pójdzie z teściem na wódke do garazu, mój mąz to nie z tych co sie bawia z dzieciakami, on się nudzi po 15 minutach. nie wierze tez , że teść będzie trzeźwy, jak sobie wyobraże, że bedzie chuchał z tej wstretnej mordy synowi to aż mnie trzęsie.ohyda!! ogólnie to gdybym się rozpisała sytuacja trwa dlugo i jest naprawde ciężka, ja nagrałam teścia jak przyjechał pijany kilka razy do wnusia, bo on do wnusia, żeby mieć dowód w razie kontaktów ustalanych przez sąd. ( zaborczośc o moje dziecko bije z daleka, z mężem sie nie układało więc wykorzystałam okazje i zaczełam go nagrywać)ja pisze na tym forum bo stresuje się strasznie, zaczełam cierpieć na bezsenność i zaczełam siwiec. w zyciu bym nie pomyslala , że w taka patologiczna sytuacje sie wpakuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Masz racje to jest patologiczna sytuacja ale to Ty z mężem do niej doprowadziliście!!! Albo usiądzie i porozmawiajcie, bo zeby cokolwiek ratować to musicie wy sie dogadać, albo rozwód. Sama piszesz ze jesteś wybuchowa właśnie dlatego uważam ze wina jest wasza... To sa rodzice twojego męża i jest to zrozumiałe ze on oczekuje szacunku w ich stronę dlatego pierwsze co powinnaś zrobić to jak coś ci nie pasowało w ich zachowaniu to powinnaś spokojnie porozmawiać z mężem... Jasno powiedzieć co ci nie pasuje i czego nie jesteś w stanie zaakceptować w zachowaniu jego rodziców i to on powinien pogadać z rodzicami i ustalić zasady... Ale tak szczerze to myśle ze wszystko zaszło za daleko i powinniście sie rozstać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale ja rozmawiałam na początku z mężem spokojnie , że coś mi nie pasuje i jemu też nie pasowało pare rzeczy w zachowaniu jego rodziców, ale on tylko mi potrafil powiedzieć, że jeszcze raz i wygoni ojca z domu i na tym się kończyło więc musiałam wziąć sprawy w swoje ręce i sama interweniowałam, zwróciłam kilkukrotnie uwagę i nastąpila obraza majestatu i żeby mnie utemperować to teściowa obgadywała niestworzone rzeczy , że ją obraziłam, że wygonilam , nawet powiedziała , że ją popchnęłam! aby tylko wzbudzić litość w oczach męża, a ten jej wierzył. zawsze historie opowiadane były z krokodylimi łazami, że az mąż wracał ze szklanymi oczami od niej. manipulantka straszna. rozmawiałam wczoraj z mężem, powiedział, że wszystko zależy ode mnie( kontakty rodzinne) że to ja mam ciężki charakter i abym zmieniła nastawienie do jego mamy, abym chociaż udawała , że ją lubie , bo jej jest przykro. zapytałam go ironicznie i co i wtedy będziemy jezdzic do moich rodziców jak będe dla niej miła on na to , że tak. biorę pod uwagę rozstanie, bo jasno się wyraził jemu nie tylko chodzi o to aby wnuk widział regularnie babcie ale żebym i ja się płaszczyła przed nią, jest ślepy! pytał mnie co takiego ona mi zrobiła, i że to co się wydarzyło nie jest powodem do tego abym się tak zachowywała

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziewczyno załatw sobie sądownie zakaz zbliżania sie pijanego dziadka do wnuka, wówczas maż nie bedzie mógł zabierać go do teściów! Po prostu napisz do sądu rodzinnego i nieletnich o twojej sytuacji, ze boisz się pijanego teścia i że upija on wódką twojego męża w obecności waszego dziecka!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kup sobie dyktafon i nagrywaj to wszystko jak pijane dziadzisko znów się do ciebie przywlecze to dzwonisz na policję, po prostu bronisz dziecko przed pijakiem, nieważne ze to dziadek, ale masz prawo jako matka nie życzyć sobie, aby twoje dziecko było w towarzystwie osoby znajdującej sie pod wpływem alkoholu. Jeżeli kiedyś dziadkowie chcieliby zrobić ci na złość i uregulować kontakty z wnuczkiem sądownie to masz asa w rękawie i pokazujesz w sądzie, że wnuczek nie odniesie żadnych korzyści z kontaktów z nimi i że nie są to kontakty dla dobra dziecka! zbieraj dowody bo z tego co piszesz maż jest po stronie teściów, oni mu zrobią pranie mózgu dojdzie do rozwodu i oni we troje będa ci chcieli odebrać dziecko....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
co takiego ona mi zrobiła, i że to co się wydarzyło nie jest powodem do tego abym się tak zachowywała xxx nie no jasne, obrażanie ciebie jako matki przy twoim dziecku plus pijany teść to przecież nic takiego... jasne... ale pamiętaj, jak coś sie stanie to w oczach naszego społeczeństwa zawsze winna jest matka, nie babcia, dziadek czy ojciec, tylko zawsze matka!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
twój mąż nie ma prawa pić wódki gdy dziecko znajduje się pod jego opieką!!! a teściowa zadowolona bo oni piją a ona ma pole do popisu! naślij policję do tego garażu niech ich spiszą i dadzą nauczkę! jakby coś sie stało dziecku pod opieka pijanego ojca czy dziadka to ludzie i tak będą mówić, ze to twoja wina, bo puściłaś dziecko z mężam do nieodpowiedzialnych teściów!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przede wszystkim autorko dziwię się bardzo, że dajesz się mężowi tak manipulować. Co to znaczy, że zabrania Ci jechać? Dla mnie to niezrozumiałe. Skoro sama jeździsz to już problemu nie ma wcale. W weekend zaproponuj mężowi wyjazd a jak nie zechce to trudno-pakuj synka i jedź. Powiedz mężowi, że też jest ojcem, Ty matką, że tak samo jak Wy chcecie być ze swoim synkiem tak Twoi rodzice chcą chociaż troszkę pobyć z Tobą i nie będzie to karta przetargowa do jakichś rozgrywek z jego rodziną. Nigdy nie zrezygnowałabym z kontaktów z rodziną z takiego powodu. A co do rodziny męża... jeżeli mąż chce to niech spędza z nimi czas. Dziecko na razie jest za małe żeby je tam wozić bez Ciebie skoro oni źle sprawują opiekę. Powiedz mężowi, że jeżeli chcą z wnukiem być to niech Cię odwiedzają, niestety, nie masz wyjścia. Lepsze to niż jechać do nich, zawsze to u siebie i na pewno nie będą to częste spotkania. Nie myśl na razie o rozstaniu, może Twój mąż zrozumie, że dziwnie się zachowuje, jak małe mściwe dziecko. Nie rezygnuj jednak z kontaktów z rodzicami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
teściowa jest nieźle szurnięta, pozwala na alkohol przy dziecku aby tylko się pobawić w babciowanie, ciekawe że nie zależy jej wcale na wnuku tak naprawdę skoro pozwala aby twój mąż pił alkohol a potem po pijaku wracał z dzieckiem do domu, to nie jest normalne to jest patologia!!! potem się słyszy w mediach o wypadkach drogowych po pijaku, ale co tam, teściowa lubi ryzyko, bo może przy okazji ci dokuczyć, ale jak się coś stanie, to ty jako matka będziesz odpowiadała przed prokuratorem a nie ona!!! kobieto jak wiesz, że oni tam piją, to za chiny ludowe nie puszczaj tam dziecka!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niestety autorko, ale sama doprowadziłaś do takiej sytuacji. Teściową masz stukniętą, to widać gołym okiem, ale sama nie jesteś mądrzejsza. Skoro jesteś rozhisteryzowana, przewrażliwiona, rozwrzeszczana i uparta jak małe dziecko to nie dziw się, że nie jesteś wiarygodna. T po pierwsze. Po drugie: każde z Was ma prawo zabierać dziecko do swoich rodziców o ile zapewnia mu odpowiednią opiekę. Tak więc nie możesz mężowi zabraniać wizyt u teściów, pod warunkiem, że mąż jest trzeźwy, ale to jest jedyny warunek. Twój brak sympatii dla teściowej nie ma tu żadnego znaczenia. Trudno mi coś więcej powiedzieć czy doradzić, bo jesteś tak dziecinnie uparta, że to aż trudno skomentować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miałam podobnie
Miałam podobną sytuację, tylko z teściem w roli głównej, który jak zauważył, ze nie wejdzie mi na głowę, zaczął buntować męża przeciwko mnie i mojej rodzinie. Mąż oczywiście słuchał ojca i wyżywał się na mnie, chciał żebym ograniczyła kontakty z moimi rodzicami. W końcu skończyło się na tym, ze wyrzucili mnie z rocznym dzieckiem z ich domu w święta Bożego Narodzenia, musiałam wracać do domu taksówką 30 km. Moja noga więcej nie postała w tym domu, miałam też chęć zabronić mężowi zabierania dziecka do teściów, ale zgodziłam się, żeby czasami go do nich zabierał. Chciałam się wtedy rozwieść, ale przestraszyłam się, ze nie dam rady sama z dzieckiem. Nasze małżeństwo nie istniało już praktycznie od tego momentu, wcześniej tez zresztą dobrze nie było. Po 2 latach od tej sytuacji wystąpiłam o rozwód i właśnie jestem świeżo po rozwodzie. Żałuję, ze nie zrobiłam tego wcześniej, ale nie sprzyjały temu inne okoliczności. Mąż na sprawie rozwodowej powiedział, ze miał dość życia w trójkącie razem z moją mamą, parsknęłam śmiechem, to był chyba hit roku w tym sądzie. Zastanów się nad swoją sytuacją, bo ja niestety z własnego doświadczenia nie wróżę niczego dobrego Twojemu małżeństwu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja nie napisłam , że maż pił przy dziecku z teściem,takiej sytuacji nie było bo nigdy nie był tam sam z synem, mąż właściewie co drugi dzień tam jeździ ale sam. często też teśc u nas na podwórku siedzi z mężem i piją piwko pod drzewkiem, ale juz od prawie 2 miesiecy do domu nie wchodzi... ale nie wierze,gdybym się zgodziła, że teściowa nie pogoni męża aby zostac sam na sam z wnukiem, żeby go zjeść z tej swojej chorej miłości:) a teść go namówi na małe co nie co. przeciez osiągnełaby swoj cel , miałaby to co chce, mojej gęby by nie ogladała, a miałaby i syna i wnuka, to ja bym siedziała w domu sama zaplakana, smiali by mi sie prosto w twarz , że jest po ich mysli. jestem uparta ale czy mam ustąpić? w imię czego? poza tym tydzień temu moja mama zapraszała na obiad w niedziele, patrze na męża i juz widzę foch wiec mowie, że dam znac czy przyjedziemy. mąz mówi, że nie jedzie więc ja się wyszykowałam ,syna również i zabieram się z domu a ten pobiegł do samochodu , zabrał mi kluczyki , wsiadł na motor i wrocił wieczorem. i tyle było z mojego wyjazdu do rodziców. co do rozstania to ja też chyba jeszcze nie jetem gotowa ale odkąd jest ta chora sytuacja to nie ma dnia abym o tym nie myslała, mam nadzieje , że wreszcie żyłka mi pęknie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ZABRAŁ CI KLUCZYKI, TO WIESZ CO SIĘ ROBI? bierzesz zapasowe, a jak i te zabrał, to dzwonisz na policję, bo w małżeństwie jest współwłasność (no chyba, że macie intercyzę), przyjeżdża policja i mąż oddaje kluczyki (wiem bo moja matka raz musiała tak zrobić, jak ojciec do niej fikał)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Twoja matka WAS zaprosiła na obiad w niedzielę i masz prawo tam jechac z nim lub sama. A teściowa nie zaprasza WAS razem tylko Twojego męża SAMEGO i to jest różnica, nie ustępuj tylko powiedz mężowi, że jego matka nie ma za grosz kultury bo Ciebie nie zaprasza razem z nim, więc dlatego tam nie jezdzisz a tym bardziej dziecko nie pojedzie bez twojego nadzoru!!!Nie ustepuj pod żadnym pozorem, bo racja jest po twojej stronie!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jeżeli nie ufasz teściom w kwestii opieki to do 3 rż nawet sąd cię nie zmusi do wizyt samego dziecka bez twojej obecnosci, czyli nawet gdy dojdzie do rozwodu kontakty z ojcem będa ustalone u ciebie w domu lub w pokoju widzeń, poniewaz istnieje ryzyko, ze mąż zabrałby dziecko do nieodpowiedzialnych teściów. Wiem, bo znam sytuację, gdzie ojciec miał widzenia z dzieckiem ale zamiast zająć sie dzieckiem zabrać na spacer, do kina etc, to wiózł je do swoich rodziców a ci sadzali dzieciaka przed tv i robili mu pranie mózgu, ojciec tym czasem balował z nową partnerką i tak wyglądały widzenia z kochanym tatusiem któremu nie zależało na dziecku tylko na tym by dokuczyć byłej, przywoził dziecko zapłakane i strute, które potem się skarżyło, że tata poszedł a babcia i dziadek je spowiadali ze wszystkiego. Wtedy można zarządziść widzenia u kuratora w pokoju!!! u ciebie też by tak było jakby doszło do rozwodu, ze mężuś by sobie pojechał gdzieś na motorku a teściowa robiłaby dziecku pranie mózgu. Autorko jesteś na prawie nie daj się wyhoojać meżowi i teściom!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś ja nie napisłam , że maż pił przy dziecku z teściem,takiej sytuacji nie było bo nigdy nie był tam sam z synem, mąż właściewie co drugi dzień tam jeździ ale sam. często też teśc u nas na podwórku siedzi z mężem i piją piwko pod drzewkiem, ale juz od prawie 2 miesiecy do domu nie wchodzi... ale nie wierze,gdybym się zgodziła, że teściowa nie pogoni męża aby zostac sam na sam z wnukiem, żeby go zjeść z tej swojej chorej miłościusmiech.gif a teść go namówi na małe co nie co. przeciez osiągnełaby swoj cel , miałaby to co chce, mojej gęby by nie ogladała, a miałaby i syna i wnuka, to ja bym siedziała w domu sama zaplakana, smiali by mi sie prosto w twarz , że jest po ich mysli. jestem uparta ale czy mam ustąpić? w imię czego? poza tym tydzień temu moja mama zapraszała na obiad w niedziele, patrze na męża i juz widzę foch wiec mowie, że dam znac czy przyjedziemy. mąz mówi, że nie jedzie więc ja się wyszykowałam ,syna również i zabieram się z domu a ten pobiegł do samochodu , zabrał mi kluczyki , wsiadł na motor i wrocił wieczorem. i tyle było z mojego wyjazdu do rodziców. co do rozstania to ja też chyba jeszcze nie jetem gotowa ale odkąd jest ta chora sytuacja to nie ma dnia abym o tym nie myslała, mam nadzieje , że wreszcie żyłka mi pęknie X Teściowa psychiczna, ale Ty nie lepsza... Płakać będziesz w domu, bo mąż odwiedził swoich rodziców? Teściowa z chorej miłości "zje synka", ale Ty co robisz? Z chorej miłości do dziecka nie pozwalasz na kontakty z nikim. Sorry, ale jesteście siebie warte. Nie ważne kto zaczął. Nie ważne kto jest głupszy. Ważne, że obie macie nierówno pod sufitem. Każda normalna kobieta mając taką teściową jakoś by to wszystko ogarnęła, a Ty się zachowujesz jak małe dziecko, które traktuje syna jak kartę przetargową do rozgrywek z mężem i teściami. Smutne to...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś moja chora miłość jest uzasadniona, a teściowej czym ? miała swoje dzieci, wychowała, nie miałą czasu, jedno oddała pod opiekę swojej matki w wieku 10 lat, drugie zachorowało w wieku 7 i go nie ma a trzecie to mój mąż jedyny wychuchany i teraz ja mam jej błedy młodości zrekompensować swoim synem? gdyby ona nie była taka zaborcza i gdyby tak nie mieszała to bym się z nią dogadała, nie jestem nienormalna, ale jak widze psychopate to spielldalam gdzie pieprz rośnie, jak najdalej od niej. a ja i dzieciak to jedno więc nie potrafie się ugiąc, jak syn byłby starszy to sam zdecyduje ale za takiego malucha odpowiada mama. poza tym znam swoje dziecko , dwa razy spi z ciagu dnia , jest na butli, mąz nie ogarnia tego tematu, spiacy syn wrzeszczy i tylko u mnie na rekach sie uspokaja, przytula i zasypia. zabierając syna tam przyjedzie szybciej niż pojechal, a może dac mu się przekonac.. jak im syn da popalic to im sie odechce bobasa, może zakazany owoc kusi bardziej..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie autorko, Twoja chora miłość też nie jest niczym uzasadniona. Jak będziesz dalej tak myśleć, to będziesz taką samą matką jaką jest Twoja teściowa dla swojego syna... Pomyślałaś o tym w ten sposób? Już sam sposób w jaki piszesz o swoim dziecku, że Ty i dziecko to jedno - sorry, ale to leci niezdrową obsesją. To nie jest tygodniowy maluch na piersi, co go nie można zostawić na chwilę, to już całkiem duże dziecko. A skoro Ty tego nie widzisz to znaczy, że masz ewidentny problem z oceną rzeczywistości. To, że Twoja teściowa jest nienormalna (bo jest, to fakt) nie daje Ci upoważnienia do takiego traktowania syna i męża. Nie masz prawa zabraniać mężowi odwiedzin z dzieckiem u swoich rodziców, tak jak on nie ma prawa zabraniać tego Tobie. A Ty z dziecinną, oślą upartością "nie pozwolisz, bo nie chcesz jej ustąpić". Kochana, małżeństwo to sztuka kompromisu i najwyższa pora abyście oboje z mężem się tego nauczyli. Za malucha nie odpowiada tylko mama, ale RODZICE. Twoje dziecko ma również ojca, nie jesteś jedyną osobą decydującą, pamiętaj o tym. A Ty robisz wszystko byle tylko udowodnić, żę jesteś niezastąpiona i dziecko bez Ciebie "nie przeżyje". Naprawdę smutne jest Twoje podejście. I rozumiem, że teściowa to wariatka, a mąż maminsynek, ale Ty niewiele lepsza:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ciężko zmienic swoje przyzwyczajenia i oddać takie "odchowane" dziecko osobie której się nienawidzi, bo jeżeli mąż by któregoś razu wziął małego na spacer do kolegi, ma ich tu mnóstwo nawet dzieciatych to bym sie cieszyła, a w takiej sytuacji to jakby był koniec świata, może odpuszcze tej babie jak drugie pojawi sie na świecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość wczoraj ciężko zmienic swoje przyzwyczajenia i oddać takie "odchowane" dziecko osobie której się nienawidzi, bo jeżeli mąż by któregoś razu wziął małego na spacer do kolegi, ma ich tu mnóstwo nawet dzieciatych to bym sie cieszyła, a w takiej sytuacji to jakby był koniec świata, może odpuszcze tej babie jak drugie pojawi sie na świecie. X O tym właśnie mówię: teściowa psychiczna, a Ty nie lepsza. Rocznego dziecka nie wyślesz, bo "odchowane", mniejszego nie, bo na cycku, starszego nie, bo coś tam. Każdy powód dobry, byle zabronić mężowi wizyt z synem u teściowej BO TAK. Masz ewidentny problem z głową i serio tak samo jak teściowa, tak i Ty powinnaś iść do lekarza. Twój mąż też. Wszyscy nadajecie się na leczenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale macie poprdl relacje... tylko dziecka szkoda :( mąż Ci zabrał kluczyki? Ty nie jeździsz do rodziców bo mąż ma fochy i zabrania ani nie pozwalasz mu zabrać dziecka do babci? Ja chyba nie ogarniam Waszej toksyczne relacji. Sama mam słabe stosunki z tesciowa ale to babcia mojego dziecka i dlatego nigdy nie pozwoliłaby na taką sytuację by dziecko nie miało kontaktu z dziadkami, jednymi bądź drugimi. Przerażające jest to o czym piszesz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość wczoraj Mąż będzie największym idiotą jeśli zdecyduje się na kolejne dziecko z takim świrem jak ty. Poza tym taka pier...ta nigdy ne wychowa dobrze swoich dzieci.Sama masz podły charakter,skrzywioną psychikę i twoje dzieci gdy będą wychowywane w atmosferze niechęci,nienawiści odpłacą ci w dorosłym życiu.Poza tym stworzą związki w których powielą to co wyniosły z domu.Strach pomyśleć że szerzy się patologia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×