jak ułatwiacie sobie życie, oszczędzacie czas?

sporo jest tematów jak zaoszczędzić pieniądze, a nie ma chyba tych o oszczędzaniu czasu. Więc piscie o swoich sposobach, trikach by ułatwić sobie obowiązki domowe, zaoszczędzić czas :)

1. zmywarka 2. po praniu zawsze tak wieszam ubrania żeby nie był pogniecione - wogóle nie prasuję 3. sprzątanie minimum -tak żeby nie było syfu tylko - po co komu błysk w domu

1.Nie prasuję 2.Planuję zakupy na cały tydzień łącznie z menu obiadowym na każdy dzień 3.Gotuję wieczorami na następny dzień (w tym czasie ćwiczę w domu)

Mam prawo jazdy i jeżdżę samochodem. Tym sposobem zalatwiam coś w 30 minut a nie w 2 godziny dojeżdżając komunikacja miejska i sterczac po przystankach. W domu mam zmywarkę i pralke. Obiady robię głównie "samorobiace sie". Robię jedne duże zakupy w tygodniu dzięki czemu nie trace dziennie czasu na chodzenie do sklepu po coś na obiad...

gotuj obiady na 2 dni np. bigos, bogracz itp..

1. Gotuje większą ilość obiadu i wkładam w słoiki. W sensie raz w tygodniu większy garnek zupy i część z tego wlewam do słoika na kolejny obiad jak nie chce mi się gotować. Tak samo robię z gulaszem gołąbkami itp 2. Staram się utrzymać względny porządek, aby wystarczyło ogarnąć a nie szorowac całą chatę od podstaw. 3. Planuję zakupy na cały tydzień łącznie z obiadami.

1. zmywarka, 2. odkurzacz irobot, 3. sprzątanie tylko aby nie było syfu, 4. mrożenie jedzenia, 5. inwestowanie w ubrania nie wymagające prasowania. 6. planowanie zakupów i posiłków, 1 duze zakupy 1 raz w tygodniu

Ja się nie myję, oszczędzam czas i wodę :)

Prasuję tylko to co konieczne, porządnie rozprostowuję mokre pranie i równo wieszam, większość wygląda dobrze. Mam zmywarkę. Zakupy, większe, robię przez internet, na bieżąco mam na lodówce listę do której dopisuję co się kończy i co będzie potrzebne. Obiady gotuję często na dwa dni, przynajmniej taką bazę do nich. Lubię porządek, ale głównie nie bałaganię. Wszystko co trzymam w rękach odkładam tam, gdzie ma być. Nie ma problemu z porozrzucanymi brudnymi ubraniami, butami, książkami z biblioteki, kubkami na stole, zabawkami małego itd. Oszczędza się naprawdę kupę czasu na sprzątaniu, a jeszcze trochę- na szukaniu, jeśli jest wszystko na swoim miejscu.

Przestańcie pisać o zmywarkach i pralkach że pozwalają wam zaoszczędzić czas bo idiotyczne! To tak jakbym ja pisała że oszczędzam czas bo mogę gdzieś dojechać samochodem a nie dyliżansem. Może jeszcze napiszcie że wodociągi wam pozwalają zaoszczędzić czas bo nie musicie nosić wiader do mycia ze studni, a piecyk gazowy pozwala wam nie musieć podgrzewać wody do mycia na blasze. To są oczywiste sprawy! a wy robicie tylko śmietnik informacyjny rzeczy które sie do niczego nikomu nie przydadzą

"Mam prawo jazdy i jeżdżę samochodem. Tym sposobem zalatwiam coś w 30 minut a nie w 2 godziny dojeżdżając komunikacja miejska i sterczac po przystankach. " Tak, a ja ułatwiam sobie życie mieszkając w centrum miasta. Schodzę po prostu na dół po schodach i tym sposobem załatwiam coś w 5 minut a nie 30 dojeżdżając gdzieś samochodem.

dla Twojej infnie każdy ma zmywarke i weź wyluzuj bo ci zyłka peknie

gość dziś heh, dokładnie :) ale wglębiając się w temat prania i zmywania: 1. w szufladzie na brudne pranie (w łazience to trzymam oczywiście) mam przegródki, gdzie od razu segreguję ubrania na ciemne/jasne/delikatne (przegródki zrobione z kartonu) 2. po jedzeniu od razu opłukuję naczynia i wstawiam do zmywarki. albo przynajmniej wkładam je od razu do zlewu i są obmywane bieżącą wodą, którą myję ręce, myję owoce itp. 3. jak gotuję ziemniaki, makaron, ryż, to garnek tuż po opróżnieniu, jeszcze ciepły myję pod bieżącą wodą i gotowe (akurat mam małą zmywarkę i wolę nią nie zajmować miejsca garnkami) 4. tłuste naczynia do pieczenia, patelnie od razu przecieram papierowym ręcznikiem (zdejmując większość syfu - zlew się zatyka od tłuszczu!), myję ręcznie wodą z płynem i gotowe 5. z takich ciekawostek - kupiłam sobie całe opakowanie jednorazowych rękawiczek (takie, jak są w sklepach przy pieczywie) i kroję w nich rybę, mięso, cebulę (nienawidzę domywac po tym rąk)

14.19.masz rację, jak czytam o tych pralkach czy zmywarkach to jakbym moją babcię słyszała, co to dopiero niedawno zgodziła się wyrzucić starą franie i używac normalnej pralki :D Ja staram się gotować obiady z zapasem i mrozic co się da, często robię dania jednogarnkowe i mrożę w pojemnikach do podgrzania w mikrofali.

gość dziś dla Twojej infnie każdy ma zmywarke i weź wyluzuj bo ci zyłka peknie x ale każdy wie, że zmywarka ułatwia życie i oszczędza czas. tak samo, jak samochód. po co więc pisać o rzeczach oczywistych?

A te dania jednodarnkowe to np jakie??

raz w tyg. zamawiam duże zakupy przez internet, z dostawą do domu gotuję na 2 - 3 dni gotuję tylko jedno danie, dla dzieci zazwyczaj zupę, bo jedzą w przedszkolu nadmiar zupy mrożę i czasem mam gotowy obiad prasuję głównie ubrania dzieci, swoje tylko to, co naprawdę muszę nie piorę niczego ręcznie, jak coś jest bardzo delikatne to ustawiam na program ręczny w pralce

14:23 Jakaś Ty mundra o jo joj żebyś nie pękła z tego napuszenia głąbico jedna :D Ja nie mieszkam na jakimś zad/upiu, ale wyobraź sobie tłuku że nie wszystko ma się pod nosem np. kardiologa dziecięcego, ogólnie lekarzy specjalistów ZUS, US. Chyba, że to Twoje centrum miasta ma kilometr kwadratowy i rzeczywiście wszystko jest na kupie w jednym miejscu

1.nie gotuje skomplikowanych obiadów/zupa albo drugie danie 2.gdy myje podłogi to nie naraz w całym mieszkaniu, tylko np. rano kuchnia,popołudniu pokoje dzieci-na drugi dzień salon 3.Syn ośmioletni ,sam sprząta pokój i ścieli łóżko

Dania jednogarnkowe to np. leczo, bigos, fasola po bretońsku, kasza jaglana albo bulgur z warzywami, ryż z warzywami i kurczakiem. Fajne też są dania z piekarnika, zapiekanki wszelkiego typu, musaka, quiche lorraine.

"Obiady samorobiące sie" :D

15:52 A jak tobie sie pióra napuszyły. Uhuhu :D Zawody kwok na stawianie piór

Najlepoej wyłącZyć net i zajac sie praca

Pralkę ma każdy zmywarkę nie. A ja już też nic ręcznie nie piore-kiedyś pralam

21:34 Wrzucasz do gara co trzeba i samo się robi. Cóż w tym takiego śmiesznego ? :)

ty jesteś śmieszna

"Ja nie mieszkam na jakimś zad/upiu, ale wyobraź sobie tłuku że nie wszystko ma się pod nosem np. kardiologa dziecięcego, ogólnie lekarzy specjalistów ZUS, US. Chyba, że to Twoje centrum miasta ma kilometr kwadratowy i rzeczywiście wszystko jest na kupie w jednym miejscu cool.gif" Cóż to bujaj sie po tych Zusach i się męcz :D

Ja używam gotowców: mrożonek, miksów sałat, sosów w torebkach i słoikach. Sprzątam co 2 tyg, a na bieżąco to tylko po łebkach maskuję. Nie prasuję. Piorę rzadko, bo mam duże zapasy wszystkiego. Jeżdżę dużo rowerem - odpada stanie w korkach i czekanie na autobusy i tramwaje.

Kupuję też puszki, krojone warzywa w słoikach, gotowe ciasta w rolce, czasem gotowe dania w torebkach, pizze.

dobry temat