Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

mam dziwny charakter. dwie noce bez męża są dla mnie katorgą tak tęsknię

Polecane posty

Gość gość
Odezwaly sie zazdrośnice :D Prawda jest taka, ze wiele malzenstw po latach się wypala i popada w rutyne, dlatego na reke im takie rozlaki, gdzie można robic, co się chce. Co to za milosc, gdzie trzeba od siebie odpocząć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
07:45 hej tu autorka. Ale temat nie był o tym. Mój mąż wyjeżdża tylko raz w roku na parę dni a czasem i rzadziej. Zapytaj się lepiej pani od marynarza. Ja tez nie umiałabym tak jak Ty zresztą, żyć w takim związku jak ona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wczoraj 20:13 - właśnie po to m.in.zalozylam ten temat. By przekazać to co Ty też zauważyłaś czyli to ze moja postawa jest kompletnie niezyciowa bo nigdy nie wiadomo czy nie będzie dłuższej rozłąki z przyczyn np.zdrowotnych czy zawodowych. P.S. popieram zdanie osoby powyżej. Co to za związek gdzie ludzie chcą od siebie odpoczywać. Wypalony dawno. Dla mnie rozłąka to nie odpoczynek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja z cala pewnoscia moge wam napisac ze gdyby moj maz czesciej wyjezdzal to mysle ze bym poplenila samobojstwo. Tak samo gdyby odszedl przedwczesnie. Nie moglabym bym bez niego Jestesmy jednoscia i czasami rozklejam sie w lazience myslac ze on jutro musi isc do pracy a ja caly dzien bede patrzyla sie nasze wspolne zdjecia i modlac sie aby ten dzien szybko minal.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czas nawyzszy do psychiatry!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja rozumiem autorke. Jak mąz jest poza domem to nie mogę czasami oddychać, mam taki bezdech i czuje się potwornie źle. Owszem staram sie ogarnac mieszkanie ale łzy same się cisną do oczu. Załączam wtedy na TV jakiś nasz wspólny filmik i oglądam nasze wspólne chwile. Odliczam minuty jak wróci i ajk wejdzie to potrafię się rozpłakać ze szczescia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wybaczcie ale niektóre z was to jakieś histeryczki..ja by was ten chłop rzucił to byście padły na podłogę i trzymały się jego nóg kurczowo żeby nie wyszedł. Tak to sobie wyobrażam a on by nogę podnosił i próbował was strzepać. Ja jestem z mężem 7 lat,2 po ślubie.. taka tęsknota(ale bez histerii) za sobą była w pierwszych miesiącach gdy się spotykaliśmy, wynikało to tez z nienasycenia sobą. Ale teraz.. gdy jest w pracy owszem dzwoni 2-3 razy by dowiedzieć się co u mnie i dzieci,czy wszystko ok. Ale ja mam co robić i nie siedzę i nie histeryzuje ze go nie ma. Bardzo nie zdrowo jest być tak uzależnionym od drugiej osoby. Ja w tym roku byłam z dziećmi sama u rodziców przez dwa tyg i wręcz uważam ze taka rozłąki jest czasem potrzebna,współczuję waszym mężom takich bluszczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nie jestem bluszczem, po prostu kocham mocno meza, widocznie ty nie. Kiedy obudze sie w nocy a jego nie ma obok bo poszedl sie napic wody to czuje jak w piersi wzbiera mi sie potworna tesknota, smutek, nie raz i ja uronie łze że go nie ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś Ja nie jestem bluszczem, po prostu kocham mocno meza, widocznie ty nie. Kiedy obudze sie w nocy a jego nie ma obok bo poszedl sie napic wody to czuje jak w piersi wzbiera mi sie potworna tesknota, smutek, nie raz i ja uronie łze że go nie ma. x to nie miłość, to już choroba...naprawdę. I nie wmawiaj komuś, ze nie kocha meza tylko dlatego, ze nie placze za mezem, bo się wody poszedł w nocy napić...sory, ale to normalne nie jest...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem 5 lat po ślubie. Rozłąka musi być czasem bo bym go zatłukła. No i najlepiej raz w tygodniu na dwa dni. Nie sprząta a bałaganu od siebie nawali. Teraz dziecko mam chore wziął tydzień wolnego w robocie bo do przedszkola nie poszła(nie ma 3 lat). Myślicie że coś zrobi w domu? Siedzi taki zad leniwy i nawet łóżka nie pościeli a posciel zmieniałam w sobote to mi oczywiscie uświni bo cały dzien sie w niej przewracają.To dzisiaj go zgoniłam o 6.20 i pościelił:D. Oczywiście córka zaflukana przybiegła o 5.50 i kto wstał? Ja, pomimo że on w domu na l4 na małą a ja do pracy chodzic musze. O wszystko sto razy proś wszystko palcem pokaż. Nie widziałam tego przed ślubem. -zrobił sie leniwy od roku odkąd przeprowadzilismy sie do nowego domu. Kiedyś był lepszym fajniejszym meżęm. Od 1,5 tygodnia łazi za mną o seks a ja mam go w d***e. Jak on będzie dla mnie w porządku to ja dla niego. Koniec dawania i nie dostawania nic w zamian. A jak nie to poszed won. Ja sobie poradze jakby co. Mógłby raz na tydzien naprawde na dwa dni wyleciec w kosmos. Ale: Myśle że jakby był lepszy to bym tęskniła bardziej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Już teraz wiem, dlaczego kobiety wybaczają mężom wszystko, aby ci tylko nie odeszli. :o O ile jeszcze jestem w stanie zrozumieć tęsknotę przy dłuższym wyjeździe, to płacz, bo mąz wyszedł w nocy po wodę moim zdaniem kwalifikuje sie do leczenia psychiatrycznego. I zgadzam sie z wypowiedzią wcześniej, że tak maja kobiety, które nie maja zajęć. Każda z tych histeryczek pisze, że mąz wychodzi do pracy, a ona na niego czeka. Gdyby same poszły do pracy, zajęły się czymś sensownych to nie miałby czasu na bzdurne przemyślenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
9:18 przeczytaj co ty piszesz..nie jesteś bluszczem. Kobieto tobie się ryczec chce bo w nocy wstał się napić. To chore!!! Jesteś histeryczna i ta twoja miłość jest toksyczna. Gdyby cie zostawił to chyba byś popełniła samobójstwo albo conajmniej wylądowała w psychiatryku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Znam malzenstwa gdzie z powodu lepszej kasy (nie gloduja, sa tylko zachlanni) jedno wyjezdza i widuja sie b. rzadko, nieraz jest to uklad na zawsze.jak dla mnie to chore, ale by powiedzieli ze to oni dbaja o rodzine bo dzieci beda miec wszystko a jak ktos nie skorzysta z takiej okazji zarobku to jest egoista i zlym rodzicem.ale dwie noce-nie przesadzaj, wyspisz sie bez chrapania i walki o koldre

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
09:24 i 33 jesteście tak mało inteligentne czy tylko udajecie? Przecież te wpisy o wodzie to prowokacje. Jakaś lamaga uczuciowa nie czai bazy i się nabija, przejaskrawiając sytuację. A do osoby która pisze ze współczuje mezom takich bluszczow...tyś bluszcz widziała..chyba w chorym widzie. Bądź pewna że oni sobie nie współczują.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja wam powiem tak - jeżeli nie tęksnicie za mezem to znaczy że go nie kochacie. Ja przestałam mojego wysyłac na zakupy bo naprawde mi go brakowło, jego obecnośki obok mnie a raz zemdlałam z żalu że jest na zakupach, sam a ja tutaj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
9.38 a ty jesteś naprawdę tak mało inteligentna, aby pojąć, że takie kobiety naprawdę istnieją...? jesteś głupiutka czy tylko udajesz...:P?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To wszystkie wpisy histeryczek ktore rycza po 2 nocach bez meza to prowokacje? Ciekawe jak one porody wytrzymaly,czy moze maz warowal nocami na poporodowej przeszkadzajac innym kobieta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mąż był ze mną na sali porodowej, wykupilismy jedynke i maz spał obok mnie wiec nie mierz wszystkich swoja miara

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"A ja mam pytanie. Po co wam mężowie, których widujecie raz na kwartał po tydzień, dwa? Nie pytam złośliwie, tylko się zastanawiam. Dla mnie taki związek nie ma sensu." Jesli to do mnie (ta od marynarza) to widujemy sie dokladnie tyle ile byl na morzu - to juz zalezy od kontraktu. Juz pomijam sprawy związkowe, ale nie chcialabym by sie zajezdzal wiecznie w pracy. Praca, nawet taka ktora sie lubi,to jednak pewien wysilek i obciazenie. A to czy dla Ciebie to nie ma sensu...coz, dlatego Ty w takim zwiazku nie jestes. Ps. Jednak przeżywanie jak mrowka okres kilku nocy bez siebie i tak jest dla mnie objawem nadwrazliwosci a nie wymiarem milosci. Ale kazdy ma prawo miec swoje zdanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To jest wymiar miłości. Maz teskni za mna a ja za nim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Odezwaly sie zazdrośnice smiech.gif Prawda jest taka, ze wiele malzenstw po latach się wypala i popada w rutyne, dlatego na reke im takie rozlaki, gdzie można robic, co się chce. Co to za milosc, gdzie trzeba od siebie odpocząć? " No to ja już napisałam na początku. Autorka wpadła sie tu pochwalić a nie pożalić w stylu: "Ojej a wiesz co ja mam chyba za dużo przyjaciół. Za piękna jestem i przez to cierpię. Ach.. "

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kurde, musze zaczac ryczec i smecic zeby bylo wiadomo ze tesknie i kocham bo bez histerii nie ma prawdziwej milosci. Najwyrazniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nadwrażliwośc to mało powiedziane. Są to kobiety uzależnione od danej osoby,a uzależnienie "to nabyty stan zaburzenia psychicznego lub też i psychicznego i fizycznego.. " także zalecam leczenie tym histeryczkom które prawie rycza gdy mąż idzie po bulki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja z mezem spedzam kazda chwile, nawet zrezygnowal z pracy i zyjemy skromnie ale razem. To jest moje szczecie i jego szczecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A mnie ciekawi jak ta milosc by sie objawiala gdyby zycie kierowało tak ze np. maz musialby pracowac daleko. Znam taka pare - nie mieli juz innego wyjscia po prostu bo zycie to nie jest rozowa bajka gdzie "chciec to moc". Jak rozumiem takiego meza sie rzuca i leci sie do takiego ktory jest na miejscu? Bo w koncu zwiazki gdzie nie jest sie wiecznie razem sa zwiazkami bez milosci, wiec trzeba by sobie nowa milosc znalezc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Jestesmy jednoscia i czasami rozklejam sie w lazience myslac ze on jutro musi isc do pracy a ja caly dzien bede patrzyla sie nasze wspolne zdjecia i modlac sie aby ten dzien szybko minal. " Przepraszam bardzo ale to jest dla mnie jakieś śmieszne. Chyba ktoś zrobił sobie jaja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"mąż wyjeżdża rzadko? Raz na 4 miesiące na około 3 dni. I już na 3 tygodnie przed o tym myślę i przeżywam." To tez jest co najmniej dziwne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Naprawde nie rozumiecie czym jest taka poteżna prawdziwa miłość?! Ja rozumiem was dziewczyny te które czekaja na męża. Ja czasami jak czekam na męża to wsiadam do auta i jadę do niego pod pracę aby być bliżej niego i chociaz przez sekunde go zobaczyć i posiedzę parę godzin w aucie a potem wracamy razem i on się cieszy że czekałam na niego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A macie 2 toalety chociaz? By razem trzymajac sie pod raczki z nich korzystac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Świruski z was są i tyle. Dobrze że nie znam żadnej takiej mimozy osobiście bo nie wytrzymałabym słuchając takiego miałczenia, smęcenia. Koszmar. Nie wiem jak ci wasi goście z wami wytrzymują. Chyba też to muszą być jakieś mamałygi typu Werter. Może piszcie poezję i zagrajcie na fortepianie smutny utwór, rzućcie się na szezlong w spazmach z wołaniem: "mdleję, wody, wody..." Niech służba wachluje, a strój obowiązkowo jakaś półprzezroczysta koszula nocna z falbanami, włosy zakręcone w loki z kokardami. Kurde z tego by mógłby wyjść niezły kabaret. A może zgłoście się do teatru ? Nie musiałybyście nawet grać. To by nawet mogło mieć sporą widownie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×