Czy kłócicie się z facetami na tematy światopoglądowe?

Ja w ogóle nie rozumiem sytuacji gdy facet ma jakiś kontrowersyjny/radykalny pogląd na jakiś temat i głosi pewny siebie swoje "mądrości", a kobieta, mimo iż nie ma takich samych poglądów na tą samą sprawe, to zamiast powiedzieć "Mylisz się", albo pokłócić się/obrazić się, dyskutowac z nim i dać mu jasno do zrozumienia że się nie zgadza, to dla świętego spokoju siedzi cicho albo wręcz mu przytakuje. Przecież to jest robienie z siebie takiej uległej, nic nie znaczącej sierotki marysi, i prowadzi do akceptowania dowolnych bzdur na jakikolwiek temat a to żałosne :P

Czasami w związku nie ma potrzeby się kłócić, bo jak facet coś sobie usra w głowie, to nie da się go przekonać. Można co najwyżej zmienić faceta, bo on poglądów nie zmieni. Ja się wyleczyłam z potrzeby walki o sprawy ideologiczna. Szczęśliwie z obecnym nie mam o co walczyć.

Po co kłócić się? Kiedyś ludzie ze sobą rozmawiali i jak drugi człowiek miał za bardzo radykalne ich zdaniem poglądy to nie tworzyli pary.Teraz ważniejszy jest wygląd i seks i ludzie na tym opierają związek niestety. Potem w małżeństwach są problemy bo np. jedno chce mieszkać z rodzicami, drugie nie, bo jedno chce chrzcić a drugie nie itp. Najpierw rozmawiać, poznawać się a potem decydować czy tworzymy związek. Niestety teraz mało kto potrafi rozmawiać a to jest sztuka słuchać i odpowiadać.

Ja się kłóciłam w przedszkolu z kolegami, w podstawówce i w gimbazie, potem mi przeszło. Nie przez uległość, tylko dorosłam na tyle, że zrozumiałam, że wciskanie komuś na siłę swoich racji jest bez sensu. Mądrzejszy ustąpi, a faceci niech dalej robią z siebie idiotów. Można głosić swoje poglądy, filozofować i gdybać na różne tematy jeśli są chętni, żeby tego słuchać. Dostaję ataku histerycznego śmiechu jak facet bredzi od rzeczy, nie muszę się kłócić

Nie, ponieważ związałam się z mężczyzną o światopoglądzie bardzo zbliżonym do mojego. Było to jedno z najważniejszych kryteriów przy wyborze życiowego partnera.

Kasiu ...a Black Metal to g****o zgadzasz sie ?:P Wiesz zę Kołek ma psychikę zrypaną w Domu Dziecka za głębokiego PRL ?

Gość 00:27 Kat to nie jest black metal od tego trzeba zacząć. Obiło mu się o uszy o jednym zespole i kozaczy:-( A o Kołku pisali w brukowej prasie i jego bratanicy, która też zmieniła nazwisko na inne, w sumie co to kogo obchodzi. Jak się ktoś nie chce nazywać mało wytwornie może zmienić, ale ludzie wolą własne głupie nazwiska najczęściej :-)

To o czym piszesz to dziecinada...glosne krzyki i obrazanie dobre jest dla dzieciakow,ktore sa na etapie "chodzenia". W doroslym zyciu nie ma czasu na takie spory a madra kobieta postepuje inaczej niz obraza i robi "ciche dni". Trzeba rozmawiac a nie klocic sie ... Jesli ludzie szukaja partnera na cale zycie to raczej beda chcieli aby ten ktos mial podobne spojrzenie na zycie a nie skrajnie odmoenne poglady,np. Na wychowanie dzieci i wiare. Temat jak zwykle sugerujacy iz Ty oczywisciwpe jestes ta wyjatkowa,wojujaca kobieta a cala reszta to ciche,ulegle myszki nie majace swojego zdania ani pogladow. Mylisz sie.

Jędza, kłótliwe babsko to najgorsze, co się może przytrafić, niech wsiada na miotłę i odlatuje. Kłótnie to gwóźdź do trumny związku

Uległość najczęściej sprowadza się do akceptowania seksualnych zachowań partnera, które nam nie pasują, nawet obrzydzają. Kobieta uległa zrobi wszystko, żeby go zatrzymać, boi się, że ją zostawi, poświęca się dla niego na wszystkie możliwe sposoby. Nie potrafi odmawiać, zawsze jest tak jak on chce

nie kloce sie i nie wyobrazam sobie miszkania z kims, z kim musialabym sie klocic. moj byly mial bardzo rozny swiatopoglad od mojego, wiec duzo na ten temat dyskutowalismy, nieraz do bialego rana, no i rozstalismy sie, bo przeciez nie ma sensu byc razem gdy inaczej postrzega sie swiat i jego funkcjonowanie.

dokładnie, nie ma zgody, nie ma związku.Po co się męczyć bezsensownymi dyskusjami z partnerem. To nie na tym polega, żeby się z kimś nie zgadzać, wprost przeciwnie