Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Jestem nic nie warta

Polecane posty

Gość gość

Naprawdę czuję, że tak jest - to nie jest kwestia niskiej samooceny bazującej na nieprawdziwych przekonaniach. Jestem leniwa - niby przez lęk, ale znam masę osób, które więcej ode mnie robią mimo fobii społecznej, niesystematyczna, słabo się uczyłam w liceum a na studiach oscyluję między 3 a 5 w zależności od motywacji, zaniedbałam naukę języków obcych co w dzisiejszych czasach jest podstawą, zaniedbałam cały rozwój osobisty (od jakiegoś czasu próbuję to zmieniać ale boję się że i tak długo nie pociągnę, zacznę się ze strachu wycofywać). Jestem cholernym tchórzem życiowym. Nawet faceta po prostu boję się mieć, bo myślę, że gdyby zobaczył moje wady, nie miałby do mnie większego szacunku. Podobnie znajomych, zaczęłam się robić tak dziwna, że ludzie nawet nie do końca mnie akceptują, w wielu osobach wyczuwam wrogość/totalną obojętność w stosunku do mnie, więc problem z głowy. Uważałam się za osobę empatyczną, ale jak byłam młodsza, potrafiłam lekko dręczyć moje zwierzęta (to nie było regularne znęcanie się ani coś bardzo okrutnego, ale nie powinnam tego robić). Najchętniej bym sobie wyrwała wszystkie włosy z głowy jak sobie o tym przypominam - straszliwe wyrzuty sumienia. Teraz już zwierząt nie mam, uważam, że na to nie zasługuję (choć nie sądzę, żebym coś już robiła, to było ładnych parę lat temu, dojrzałam). Jestem życiowym tchórzem i wiecznym unikaczem wszystkiego, symulowałam zawsze w szkołach jakieś choroby (potrafiłam wywołać sobie krew z nosa, aż zaniepokojona mama ciągała mnie po lekarzach), chyba dopiero na aktualnym kierunku studiów zachowuję się już normalnie, bo nawet na poprzednich coś udawałam przed rodziną, bojąc się mówić szczerze albo być sama za siebie odpowiedzialna. W końcu rzucałam poprzednie kierunki ku niezadowoleniu i zdziwieniu całej rodzinki Umiem bardzo niewiele, nie ma chyba rzeczy, w której przewyższałabym jakiegokolwiek człowieka. Nawet swoje zainteresowania rozwijam dość powierzchownie, "niepełne". Kiedyś byłam człowiekiem orkiestrą, miałam wiele talentów - artystyczne, ortografia, sport, przepowiadali mi karierę aktorki etc., chodzilam za darmo na zajęcia śpiewu jako specjalnie wyróżniona, nie wiem naprawdę jakim cudem, bo teraz jestem jakaś upośledzona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Często nie łapię tego, co ktoś do mnie mówi, jestem rozkojarzona. Ktoś prowadzi rozmowę a mi zdarza się źle zrozumieć jej sens. Nie jest tak za każdym razem, niby obok tego potrafię być kumata społecznie (Choć nie zawsze umiem to wykorzystać w praktyce), domyślna, ale jednak takich wpadek jakie opisywałam wcześniej miałam trochę. Jak się zestresuję to mój mózg po prostu nie działa. Kiedyś na szkoleniu do pracy facet mnie wyśmiał, jak robiłam dziwne rzeczy ze sprzętem - ze stresu ofkors. Co najgorsze, nie umiem go opanować, mimo że staram się relaksować, słuchając muzyki, i wykorzystując techniki relaksacyjne. Nie mam kontroli nawet nad samą sobą a co dopiero nad resztą. Nie mam zielonego pojęcia, co będę robić w przyszłości i czy do czegokolwiek bym się nadawała, ostatnio wymyśliłam sobie maklera (nie śmiejcie się, po prostu szukam po różnych zawodach), ale ja?! zawsze raczej słaba z matematyki, o takich nerwach... tutaj trzeba by było być dobrym z matmy finansowej i mieć żelazne nerwy. Pewnie koniec końców wyląduję w jakiejś podrzędnej pracy i będę tyrać za 2 tys do końca mojego nienormalnego życia. Na razie udaję rozwój osobisty poprzez studiowanie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wrzuć na luz sobie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
lubisz dotykac meskei genitalia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie podniecasz mnie tak jak recydywista :P taki puka i ma panne w kazdym miescie, a ty? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nawet jak wrzucam to i tak jest do dupy. Niestety. Ja na co dzień nie jestem typem narzekającym na wszystko, choć pewnie wiele osób od razu sobie tak pomyśli po przeczytaniu tego. Próbuję walczyć. I gówno z tego wychodzi. Nawet jak rozwijałam swoje pasje, to wszędzie jestem w tym momencie najgorsza, jako jedyna głupie błędy popełniam etc. Więc zrezygnowałam z paru rzeczy, teraz kolejna próba powrotu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co tu się dzieje, nawet nie skomentuję :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i zyje ku.rwa za 40 gr, a ty dalbys rade wyzyc za tyle? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i co ja mam ze soba zrobić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem taki jak ty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie napiszę "przybijmy sobie piątkę", bo zabrzmiałoby to zbyt głupio...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie masz Ty czasem za dużo wolnego czasu? Wiesz, też czasem tak siebie analizuję i swoje zachowanie.. To nie jest dobre. Zadręczasz się. Czasem zamiast się zastanawiać 500 razy nad czymś, to lepiej po prostu to zrobić i już. Wielkie zmiany zaczynamy od małych kroczków, a dalej się potoczy.. Też mam problem z tym, co chcę robić, bo kiepskie studia zrobiłam, ale tak jak dotąd myślałam, że nie znajdę pracy, tak kilka miesięcy temu się udało i całe moje myślenie, że do niczego się nie nadaję poszło na marne. Jasne, popełniam błędy, ale jesteśmy tylko ludźmi. Każdy ma prawo mylić się, nikt nie jest doskonały. Popracuj nad samooceną, bo tu tkwi Twój problem. Wszystko się ułoży :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
23:35 Ale ja naprawdę dużo razy coś robiłam, podejmowałam próby. To nie jest kwestia analizy... owszem, ona pewnie pogarsza sprawę, ale taką mam już naturę. Oczywiście próbowałam to wykorzystywać na swoją korzyść... Mówiąc sobie, że nie muszę się tym i tym przejmować, etc., ale nie potrafię, patrząc na swoje tak częste porażki. Teraz drugi raz, na powrót zajmę się dwiema rzeczami, ale już się po cichu modlę, żeby harmonogram na studiach ułożyli mi taki, żeby z racji kolizji odpadła jedna z tych rzeczy... bo tak się boję, że znowu będę się błaźnić i moja samoocena jeszcze bardziej poszybuje w dół. Ciężko jest żyć, kiedy nie ma co Cię popychać do przodu, żaden sukces.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja szukam kolejnej pracy, akurat w tym względzie się jakoś nie poddaję, bo po prostu zależy mi na pieniądzach i na tym, żeby w końcu płacić część rachunków na stałe. Oczywiście w pracach też zawsze miałam jakiś problem, ale kasa chyba zaczyna to przebijać. Choć np. na kasjerkę nie pójdę, a ostatnio agencja pracy mi proponowała, do innych wg mnie "Bardziej wymagających" prac też nie, żeby się - znowuż - nie zbłaźnić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Cóż, jestem taki jak ty, też jestem nie w czepku urodzony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam w życiu p********e. Ale to co robię w mojej pracy to znam się i nikt mnie nie zagnie, jednakże w życiu, nie mam powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
23:57 to i tak dużo. Masz się z czego cieszyć :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No cóż, jestem po twojej stronie i życzę Ci szczęścia, bo to jest najważniejsze, co z tego że masz talent, szkołę i wyuczenie, jeżeli nie masz szczęścia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do tego co teraz próbuję niekoniecznie mam talenty, to są "nowe rzeczy". Więc nie wiem tego tak naprawdę. Ale dzięki za kciuki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no bo prawda jest taka ,że kobiety powinny w domu siedzieć a nie pracować !! ktoś kto wymyślił równouprawnienie jest debil... no sorry ale nie każda będzie w biurze po 8h pracować ,czy w polityce więc nie rozumiem ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
o czym ty w ogóle mówisz? ja wolę pracować (choć nie muszę, nikt mnie nigdy nie wyganiał) niż sobie zrobić dziecko, być na utrzymaniu chłopa i tak siedzieć (tego nigdy nie zrobię). Tylko gorzej z tym, że podejmuję się prac, do których nie potrzeba większych umiejętności... to nie jest moja docelowa praca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pierwszym nastepstwem odejscia od boga i poddanie sie dzialaniu złego ducha jest smutek,poczucie pustki i samotnosci,trwoga i strach przed przyszłoscia zamkniecie w sobie i niemoznosc kochania ,a takze najruzniejsze choroby psychiczne, nerwowe i somatyczne tracąc wiare, ludzie stacza sie jak po równi pochyłej,az w koncu dochodza do stanu w którym traktuja Boga jako najwiekszego wroga i zaczynaja go nienawidziec w niektórych przypadkach moze dosc do opentania pan bóg dopuszcza do tego by zdemaskowac obecnosc złych demonów i wezwac ludzi do nawrucenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×