Gdy matka nie pracowala to wpieprzalem chleb ze smalcem

Pamietam jak matke wylali z biura za kradziez papieru ksero, klepalismy taka biede ze zamiast zarelka w macu albo subwayu musialem wpiertalac chleb ze smalcem, czasem z cukrem, jadalo sie chleb zapiekany maczany w jajku bo nic innego kvrwa nie bylo . Na szczescie te czasy odeszly w zapomnienie, a ja zyje sobie jak krol lezac jajami do gory

Paulinka jest;des taka piekna Brakuje jeszcze widoku twojej twarzy . Smierdze papierochami :(

Nie piertol. Chleb ze smalcem był smaczny. WTEDY smalec był prawdziwy. Czasy były dla Ciebie i tak dobre jak wpiertalałeś chleb z cukrem bo u nas tego nie było. Wszystko było na kartki co nie znaczyło że był towar. Ciesz się że TERAZ leżysz jajami do góry bo jak islamiści przyjdą.... to i jaja Ci nie wystaczą!

islamisci juz od dawna sa :D. A i owszem kiedys musialem wpiertalac przez tydzien chleb ze smalcem, ogolnie to ja jadam smalec tylko wlasnej roboty ze skwarkami, akurat miesa nie jem ale smalec trawie.

ale Cie Paulinka mam ochote j3bac solidnie, uhhh. I jeszcze chce zebys sie delektowala mna jak chcesz, a ja cie chce p******ic, bo moge. Tak cie b3de j***l moja piekna XD

ta twoja mokra szparka, mmmm

mmmm, ze smalcem i skwarkami co? Może być? Tylko się nie zadław moimi skwarkami bo nie toleruję rzygocin. Wcinaj i zażeraj się jakby to było twoje ostanie danie w życiu. Nie narzekaj i nie piertol farmazów.