Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Fronia

Niesatysfakcjonujący seks z mężem

Polecane posty

Gość Fronia

Od ośmiu lat jestem szczęśliwą mężatką. Z mężem całkiem dobrze się dogadujemy. Mamy podobny gust, podobne poczucie humoru, podobne spojrzenie na świat. Mamy też dzieci. Jedyne, z czego nie jestem zadowolona, to seks. Nie jestem bardzo wymagająca, a mimo to mój mąż nie potrafi mnie zadowolić w łóżku. Nigdy nie osiągam z nim orgazmu, nawet nie zbliżam się do przyjemności. Mąż najchętniej ograniczyłby się do samego stosunku, a potem poszedł spać. Jego gra wstępna to pytanie: "Czy masz ochotę?" Sugerowałam mu delikatnie, byśmy wprowadzili grę wstępną, pieszczoty, pocałunki, ale wszystkie perswazje kończą się na tym, że mąż mnie pocałuje, mechanicznie przesunie mi dłonią po plecach, natychmiast przechodzi do całowania piersi albo wpycha mi palce w majtki. Frustruje mnie też, że on dochodzi tylko w jednej pozycji - gdy ja leżę na plecach, a on na mnie. Wszystkie inne pozycje kończą się tym, że i tak na końcu muszę położyć się na plecach. O seksie oralnym mogę tylko pomarzyć - owszem, lubi, gdy ja go pieszczę, ale sam zrobił mi tę przyjemność tylko raz, chyba zaraz po ślubie i mimo że go pochwaliłam i potem zachęcałam drugi raz, już nigdy tego nie powtórzył. O seksie rozmawiamy bez tabu, ale jednak te rozmowy nie prowadzą do żadnych zmian na lepsze. Widzę, że mąż się na swój sposób stara, chwalę go za to, by podbudować jego ego, ale to wszystko na nic. Nigdy go nie krytykowałam w łóżku. Staram się wykazywać pomysłem, kupuję seksowną bieliznę, zaskakuję męża niespodziewanym seksem oralnym z rana albo kładę się przy nim w nocy nago i zachęcam go do pieszczot. Mimo to kochamy się coraz rzadziej i coraz częściej z mojej inicjatywy. Jestem atrakcyjną kobietą. Dbam o siebie. Mam powodzenie u płci przeciwnej. Jestem mężowi wierna i ufam, że on też mi jest wierny. Jesteśmy dobrym małżeństwem, w każdej innej sferze jest nam fajnie. Niestety, ostatnio odkryłam, że mąż ogląda pornografię, przypuszczam, że się onanizuje. Co tu dużo mówić: ja też wsiąkłam w pornografię. Coraz częściej fizycznie pociągają mnie inni mężczyźni, zaczynam fantazjować o innych. Ale staram się, by byli to mężczyźni nieosiągalni, na przykład ostatnio masturbuję się, patrząc na zdjęcia Piotra Fronczewskiego lub słuchając jego piosenek (to nie żart). Sama ze sobą zawsze osiągam orgazm. Ale potem czuję się nieszczęśliwa i samotna. Już nie mam pomysłu, jak naprawić nasze relacje seksualne. Myślałam o seksuologu, ale nie wiem, jak to zaproponować mężowi, by go nie urazić. Jestem młoda, mam swoje potrzeby, czasem wręcz obsesyjnie myślę o zdradzie, byleby wreszcie zaznać przyjemności z seksu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Już nie mam pomysłu, jak naprawić nasze relacje seksualne x Jak można naprawić coś czego nigdy nie było? Nigdy z nim nie osiągnęłaś orgazmu, nigdy seks z nim nie sprawiał ci przyjemności, a jednak zdecydowałaś się na ślub... więc o co i do kogo teraz masz pretensje? Wiedziałaś w co wchodzisz, to była twoja nieprzymuszona decyzja, więc dlaczego nagle zaczęło ci to aż tak przeszkadzać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jestem szczęśliwą mężatką x Gdyby to była prawda, to nie byłoby tego tematu, po co się oszukujesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Fronia
Tak, jestem szczęśliwą mężatką, bo małżeństwo to nie tylko seks. Świetnie się ze sobą czujemy, dobrze nam się rozmawia, rzadko się kłócimy, mamy podobne poglądy na życie, na wiarę, na wychowywanie dzieci, mamy w sobie wsparcie w razie kłopotów, i tak dalej. Jeśli ktoś sądzi, że tylko seks daje szczęście, to współczuję. Weszłam w to małżeństwo, choć seks nie był nigdy szczególnie dobry, bo kochałam i kocham.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Współczuję, bo nie wyobrażam sobie dobrego związku bez satysfakjonującego sesksu, tego pożądania itp. Cóż mam ci poradzić skoro twój mąż nie wykazuje chcęci zmiany? Może zabawcie się w dominacje? Ty będziesz dominą a on twoim niewolnikiem i ma zgadzać się i robić wszystko co mu każesz (np lizać cipkę) :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autoko a zaznałaś kiedykolwiek dobrego seksu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak, jestem szczęśliwą mężatką, bo małżeństwo to nie tylko seks x Owszem seks to nie wszystko, ale jednak jak widzisz jest cholernie istotny, niby kochasz, ale jednak brak satysfakcji seksualnej prędzej czy później zmusi cię do zdrady o której zresztą już fantazjujesz, a kto wie co wtedy się stanie? Może satysfakcja z seksu sprawi że pokochasz innego? A czy seks daje szczęście? Jak widać na Twoim przykładzie owszem daje, bo niby masz wszystko, niby jesteś szczęśliwa, ale jednak zaczyna pojawiać się desperacja, gdyby seks tego szczęścia ci nie dawał, to nie czułabyś potrzeby masturbacji, oglądania porno i nie myślałabyś o zdradzie. Seks jest cholernie istotną rzeczą w związku i nie mam tu na myśli orgazmów, tylko bliskość, poczucie bycia atrakcyjną dla partnera, pożądaną, rozpieszczaną pieszczotami, itd...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hej, hej, ja już po 40stce, mąż po 50tce, ale słyszałam że z pierwszą żoną też nie było super (od wspólnej przyjaciołce) bo... musiał się wyrobić ;) Więc może u Twojego będzie podobnie. Teraz, jak już jest niemłody, jest idealnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Poniekąd sama jesteś sobie winna, chwaliłaś go podczas seksu pomimo tego, że nie czułaś żadnej przyjemności, a to olbrzymi błąd. Jesteście małżeństwem 8 lat, razem pewnie z 10 lub więcej, a ty ani razu nie powiedziałaś mu o tym że jest źle, tylko go okłamywałaś i jeszcze wmawiałaś mu że jest super. Być może dobrze się dogadujecie, ale to małżeństwo wygląda mi na małżeństwo z rozsądku i bardziej przypomina związek dobrych przyjaciół.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wreszcie jakiś normalny temat na kafe i równie normalne odpowiedzi. Z którymi się zgadzam. Twój facet to seksualna doopa lub ma cię gdzieś i jest z Toba z innych powodów. Sadze ze brak mu temperamentu seksualnego i stad niechęć do bardziej wyuzdanych zabaw. Co gorsza parcie twoje na te tematy i przejęcie inicjatywy może pogorszyć postrzeganie ciebie przez niego. A spytalas prosto bez ogrudek jak mu jest czy podoba mu sie? i czy wie ze ty masz swoje niespełnione potrzeby i ze nie staje na wysokości zadania? Czemu nie zadajesz tych pytań skoro dobrze się dogadujecie. Bez przebadania nic nie wskorasz czas na subtelne aluzje minął. Musi też wiedzieć dokąd zaprowadzi ta sytuacja. Mam na myślę zdradę bo nie wierze ze wytrzymasz w wierności zwłaszcza ze z wiekiem potrzeby będą wieksze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaburzeniepl
Zapraszam do odwiedzenia forum o depresji i nerwicy. Masz możliwość wypowiedzi się. www.zaburzenie.pl zaburzenie.pl - to proste, jasne i czytelne forum. Zarejestruj się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak zaczynają się romanse.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No bo po co o tym glosno mowic. Ja tez mam taki uklad z moja kolezanka z pracy. Ja wolny, ona szczesliwa mezatka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Głupie babska - "to związek z rozsądku", "nie ma miłości". Nie słuchaj tych pierdół autorko. Miłość to nie tylko rżnięcie jak z romansidła. Inna rzecz, że wiedziałaś za kogo wychodzisz i jakie ma on preferencje (inne od Ciebie). Prawdopodobieństwo, że zmienisz upodobania swojego męża jest małe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćpodobnyproblem
"Tak, jestem szczęśliwą mężatką, bo małżeństwo to nie tylko seks" Do autorki: Wiele osób już to pisało, ale ja też Ci to powiem. Seks to bardzo ważna część każdego związku. Moje małżeństwo też jest udane oprócz seksu. 20 lat razem, wspólne życie, dzieci, plany, etc, a w sypialni doopa. A własciwie jej brak :-). Byłem zakochany i myślałem, że małe libido mojej żony jakoś się rozkręci. Nie rozkręcilo się po 2 latach znajomości , ani po 18 latach po ślubie. Gdybym wiedział jak bardzo frustrujące potrafi być niedopasowanie seksualne , nigdy nie ożeniłbym się z tą osobą mimo tego, że bardzo ją kochałem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko tak jak bym czytala o sobie tylko ja sie 12 lat tak juz mecze , nie pozostaje nic innego jak kochanek , problem tylko taki ze ja nie jestem taka hop do przodu i nie potrafilabym z byle jakim facetem tylko dla rzniecia wiec zostaja niespelnione marzenia i wibrator :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z tym Piotrem Fronczewskim to żeś wyskoczyła :D :D :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×