Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Straciliście kiedyś sens życia? I przestało Was cieszyć cokolwiek?

Polecane posty

Gość gość

Jak z tego wyszliście? Czy samo może jakimś cudem przeszło po czasie? Bardzo proszę o odpowiedzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie przeszło. Męczę się już prawie rok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak kiedy zachorował mój tata... A niedawno umarł... Nic nie ma juz sensu:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przyznam szczerze, że liczyłam na bardziej pocieszające odpowiedzi... (i mam nadzieję, że ktoś taki się jeszcze wypowie) Nawet to, że inni mają podobnie czy gorzej (i oczywiście wiem, ze sporo jest takich osób) lub to, że mnie rozumieją przestało mnie już nawet w jakikolwiek sposób pocieszać. Choć jeszcze niedawno pocieszało. Gościu z 16:16 - mogę tylko współczuć, domyślam się jaki to ból. Mnie również zmarła bliska osoba z rodziny w tym roku, przepłakałam kilka dni, przez kilka tygodni chodziłam przygnębiona, ale potem jakoś przeszło. Choć w moim przypadku akurat nie to jest przyczyną mojego poczucia "bezsensu". Dopada mnie coraz częściej coś czego nawet depresją nie nazwę, to bardziej brak wiary i nadziei we wszystko co dobre i pozytywne. Czasami nic we mnie nie wzbudza żadnych emocji, nawet tych negatywnych. Odczuwam głównie brak sensu mniej lub bardziej. Nie mam żadnej motywacji do czegokolwiek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zacznijmy od tego, że nie ma czegoś takiego jak sens życia, wszystkie możliwe do zaistnienia "sensy" są czyimiś kreacjami. Rodzisz się, chodzisz do szkoły, resztę życia zapierdalasz, a jak będzie dobrze, uda ci się zdechnąć przed psią emeryturą i zjedzą cię robaki 2 metry pod ziemią. Po drodze zapewne się rozmnożysz, być może kilkakrotnie, będziesz bogiem, kreatorem kolejnych chujowych żyć, tak samo bezsensownych jak twoje własne, będziesz katem i oprawcą swoich dzieci, bezmyślnie popełnisz błędy wychowawcze, które odbiją się na nich i będą je dusić do końca życia. Właśnie, umrzesz, twoje dzieci umrą, wszystko zdechnie, rozłoży się, przestanie istnieć, bo nic nie jest na zawsze. Całe życie jest jednym wielkim mechanizmem wyparcia tego, że kiedyś umrzemy. Jesteś częścią biologicznego programu, wszystko kręci się dzięki instynktom, emocje służą przetrwaniu, masz przedłużyć gatunek i umrzeć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Cóż, takie tematy mają przeważnie więcej odpowiedzi, widzę, że nie trafiłam w porę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dobrze trafiłaś,ja cię wysłucham

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W tamtym roku przestałam się cieszyć większością swoich dotychczasowych rozrywek, poświęcałam się głównie rozmyślaniu właśnie o sensie życia, czy może raczej jego braku. Potem jednak uznałam, że skoro nie ma wyższego sensu, to trzeba je zapchać sprawami niższymi. Zaczęłam częściej umawiać się na browar, chodzić na randki, kupować nowe książki, zapisałam się na dodatkowe zajęcia: hobby i sztuki walki. I w zasadzie jestem zadowolona, odświeżyłam niektóre znajomości, poznałam kogoś nowego i coraz chętniej, choć powoli podejmuje się nowych rzeczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Raz, że to Twoja subiektywna opinia, dwa- dla każdego co innego nadaje życiu sens. Ja się nie pytam o Wasz sens życia, tylko o to w jaki sposób udało się wyjść ludziom z bardzo złego stanu psychicznego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dzięki temu,że zapisałam się na sztuki walki pobiłam nareszcie niepełnosprawnego brata,a moje hobby to kafeteria :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ludzki mózg żyje schematami, które już zna, więc jeśli chcesz, aby coś się zmieniło, musisz wypracować nowe, powtarzać je celowo, a potem same zaczną być częścią codzienności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dzięki temu,że zapisałam się na sztuki walki pobiłam nareszcie niepełnosprawnego brata,a moje hobby to kafeteria usmiech.gif x Twoje zapewne. U niektóych sens życia to trollowanie, ale nie zbadano jak to wpływa na wychodzenie z różnych stanów psychicznych :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"będziesz katem i oprawcą swoich dzieci" x wypowiedż typowego frustrata :O sami mają chu/jowe życia i probują zatruć życie innym swoją durną gadką i przepowiedniami z du/py

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przy depresji i nerwicy straciłem przez nie pol zycia jakos po 10 latach minelo . obecnie nie wraca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to pewnie ten durny troll od bed bojów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
trollowanie jest panaceum na wszelkie dolegliwości w tym różne stany psychiczne:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Akimke - samo ci minęło? Czy coś Ci w tym pomogło?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak było przez wiele lat, aż odkryłem kafeterię i zacząłem zakładać multum tematów o badboyach, modelach, dziewicach i kurwach. Poczucie sensu życia powróciło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziś nie wiem dokladnie kilka czynnikow mialo znaczenie jeden to remisja choroby, inne to polepszenie trybu życia i ziolo lecznictwo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Również interesuję się ziołolecznictwem od pewnego czasu :) W moim przypadku zioła i naturalne suplementy okazały się lepsze niż leki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×